Sprawy sercowe...

myślę tak samo jak Daniela. jednak oni są nieśmiali jeśli chodzi o taki krok.
hmm, tylko że ja nie zawsze jestem z koleżankami.. jak nie mam napadu głupawki to najczęściej siedzę pod murem na ziemi i słucham muzyki/czytam/gapie się w słońce (no, moze zimą nie  :lol🙂  nie trzeba się specjalnie starac zeby 'dorwac' mnie samą..

chyba po prostu jestem straszna  😁
Nie drmatyzuj  😁
Poprostu w tym wieku już tak jest, że cięzko się odważyć i zaczepić osobę, która jest zajeta słuchaniem muzyki/czytaniem ksiązki/gadaniem z koleżankami 😉
Ważne, że w końcu się odważył  😎
Nie drmatyzuj  hihi
haha, trzeci raz już to uszłyszałam/przeczytałam  😁 jakiś tak dzień chyba mam.

własnie dostałam sms'a od byłego, żebym przesłała mu pocztą jakąs książkę którą kiedyś mi dał..  🤔wirek:
standard  😎
kujka   new better life mode: on
02 stycznia 2010 22:49
moze troche sie spoznilam ale podpisuje sie racamy i nogamy pod tym co napisala Dzionka. na wlasnej skorze tego doswiadczylam.
a ze mna jest chyba cos nie tak...

jak sie sytuacja rozwinela, zrobilo sie b milo, to ja mam ochote brac nogi za pas i uciekac jak najdalej... czy to jest normalne 🙁 ??
Tak, to jest normalne 🙂 Z tym, że ja tak mam co jakiś czas  😁 Nie nadinterpretuj tylko i nie myśl sobie, że skoro masz takie obawy to na pewno nie ten i w ogóle wszystko bez sensu - spokojnie, jak emocje opadną to się ustabilizuje 🙂

kujka - ja też tego doświadczyłam na własnej skórze, dlatego jestem dosyć pewna tego, co piszę 🙂 Jak tam twój luby? Widziałam fotki na Gilu! Brawo 😀 Mój ostatnio kłusował na Dzioneczku i całkiem sensownie to już wyglądało, ha!
mery, , może boisz się rozczarować?
Najwyżej nic z tego nie wyjdzie, ale nie będziesz sobie pluć w brodę, że nie próbowałaś.
nie wiem czego sie boje, ale wiem, ze chetnie bym sie poddala... 🙁
Arka   Gniady buntownik :)
03 stycznia 2010 13:43
mery, znam to doskonale. Boisz się rozczarowania? To normalne, każdy się boi.. Tylko nie każdy to okazuje.  Może po prostu potrzebujesz nieco.. zwolnić? By przyzwyczaić się, poczuć się pewniej w nowej sytuacji?


A u mnie... średnio. Dochodzę do wniosku, że jestem zbyt delikatna. Jest mi bardzo, bardzo dobrze samej! Robię co chcę, z kim chcę, jak, gdzie, kiedy. Nikt mi się do niczego nie wtrąca. Ładnie to z boku wygląda, podobno. Tylko trochę dziwnie mi już jest.
A ja nawet jak jestem z kimś to żyję, jak bym była sama. Co jest oczywiście przyczyną konfliktów.
A u mnie... średnio. Dochodzę do wniosku, że jestem zbyt delikatna. Jest mi bardzo, bardzo dobrze samej! Robię co chcę, z kim chcę, jak, gdzie, kiedy. Nikt mi się do niczego nie wtrąca. Ładnie to z boku wygląda, podobno. Tylko trochę dziwnie mi już jest.


wlasnie dokladnie tak sie czuje... boje sie, ze to sie moze skonczyc, a ja nie chce... nic to... poczekam, moze mi minie 😉
kujka   new better life mode: on
03 stycznia 2010 15:00
Dzionka, generalnie dobrze, mamy ze soba sylwestra we 2, dzis pojechal juz do 3miasta. a ze dobrze to sie tu nie wypowiadam na jego temat... :P
(p.s. moj tez klusowal wtedy na oklep na okantarzonym i puszczonym luzem gilu 😉 tylko zdjecia juz nie powychodzily..)
ale jak bedzie na co psioczyc to przyjde i pojojcze 😁
Arka   Gniady buntownik :)
03 stycznia 2010 15:49
A ja nawet jak jestem z kimś to żyję, jak bym była sama. Co jest oczywiście przyczyną konfliktów.


u mnie to samo. choc pretensji nie bylo, nie liczac jednego pana. dla mnie ten ktos powinien byc dopelnieniem mojego zycia, a nie calym moim zyciem. nie wyobrazam sobie tego, nie jestem w stanie zrozumiec podejscia typu "teraz to tylko NASZE życie" albo "jestesmy dla siebie calym swiatem". takie... slodko-pierdzące to jest.
i wracajac - facet jest, ok, nie ma... też ok. mery czy sie skonczy,czy nie, to zalezy wylacznie od Ciebie. ja zawsze bronie jak lwica swojej prywatnosci, nigdy nie trace siebie na rzecz "my".
choc takie male "my" chyba by mi sie jednak przydalo... 😉
własnie chyba tez tak mam. mam kupe znajomych, z ktorych rezygnowac nie zamierzam... a ten osobnik jest dosc zazdrosny o wszystko i wszystkich, dlatego zobacze czy to ma jakikolwiek sens... ale jak mi Dzionka powiedziala, zrobie krok do przodu, zobacze co sie stanie 😉
Arka   Gniady buntownik :)
03 stycznia 2010 15:56
Rób! Dzionka dobrze gada, dać jej wódki.


edit: z rozpedu zamiast nicku uzylam imienia 😉
A ja doszłam do wniosku, że najlepiej być taką pustą panienką w typie sexy baby- solarium dla poprawy humoru, minióweczka, imprezki, nowe tipsiki, a brak nowych ciuchów to największy problem. Po prostu dobrze wyglądać i tyle. Bo zauważyłyście, że takie ZAWSZE mają facetów?
Nie chcę obrażać dziewczyn w związkach, że niby każda taka pusta, i nie chcę generalizować, że każda dziewczyna z tipsami nie ma nic w głowie poza nowym wzorkiem na pazurki, ale wiecie, przecież każda Krysia ma swojego Misia - a tyyyle fantastycznych, mądrych, uroczych, ślicznych dziewczyn z ambicjami i pasjami jest singielkami.
Scottie   Cicha obserwatorka
03 stycznia 2010 16:12
Szpecik ja bym nie generalizowała i nie przypinała łatek, bo zaraz większość dziewczyn poczuje się pokrzywdzona (w tym ja :P)

edit: ale sobie tak teraz nad tym myślałam i faktycznie- masz rację, znam mnóstwo pustych lasek, które mają chłopaków!
I trzeba jeszcze zauważyć pewną ważną rzecz - sami faceci owych manieczek i pustych lalek nie traktują ich poważnie 😉
Wiecie co, od lat obserwuję mojego kumpla, mądrego faceta, który zawsze wybiera sobie dziewczyny mniej inteligentne od niego, i są razem szczęśliwi - twierdzi, że chodzi o to, że te dziewczyny wolą sobie połazić po sklepach zamiast robić mu awanturę, że jej nie szanuje itd.
Poza tym, Scottie, napisałam, że nie zakładam, że każda zajęta dziewczyna taka jest, że nie chcę generalizować. Ale w sylwestra przy sałatce siedziałam z kilkoma osobami na nk, i przeglądaliśmy profile takich dziewczyn, i takie są moje wnioski 😉
Arka   Gniady buntownik :)
03 stycznia 2010 16:25
szepcik padłam  😵 😵 😵


czyli najlepiej jest być, za przeproszeniem, dupą na jedną noc, bo takie zawsze mają faceta? a znam też wiele minióweczek, spalonych na solarium i z tlenionymi blond włosami, które myślą o czymś więcej niż nowe tipsy czy nowy ciuch 😉 pozory mylą, niektóre są mega blyskotliwe.
Nie napisałam, że najlepiej być dupą na jedną noc
I nie napisałam, że wszystkie są takie, tylko, że nie chcę generalizować, ale że czasem tak jest.
Też znam jedną dziewczynę o wyglądzie prostytutki, robiącą dwa kierunki i pracującą.
Ale czy to jakaś tajemnica, że bardzo często mężczyźni wolą proste kobiety? Takie, którym zwisa i powiewa ich szacunek i czułość? Tak jak pisze Daniela, oni ich nie traktują poważnie, im jest z tym dobrze i tak sobie żyją w szczęściu i radości 😉
Trzeba wziąć jeszcze pod uwagę jacy faceci wolą takie kobiety  😎
Np w moim mniemaniu faceci nie warci uwagi 😉
Też racja, ale....
Ale ile w tym wątku narzekania, łez, złości, smutków i złamanych serc.
A takie pary żyją sobie spokojnie....  😎
cieciorka   kocioł bałkański
03 stycznia 2010 16:35
te ambitniejsze mają własne zdanie i nie mogą się kłocić.
tamte sa smieszne mozna sie posmiac.
ale przeciez to chyba niczyj cel zyciowy, zbey byc w zwiazku nie? ja w kazdym razie tipsow nie zamierzam wkładać, nawet na polowanie 😁

szepcik, bo sunac po powierzchni, niczym się nie przejmujac jest zawsze łatwiej ;]
Arka   Gniady buntownik :)
03 stycznia 2010 16:36
a ja o tipsy sie chyba pokusze.  😁
Poprostu istnieją dwa typy związków - typ pierwszy : "ślicznie wyglądasz kociaczku, chodzmy do łózka" i typ drugi, w którym liczy się coś więcej niż opakowanie i sprawy mocno przyziemno-powierzchowne 😉
"ślicznie wyglądasz kociaczku, choćmy do łózka"


tak, wiem, że jezdem piękna, weś mnie od razu  😎
Tylko kup mi majteczki  😎

aaaaaaaaaaaaaaaa dobija mnie jak widzę taką plastikową lalkę ze wszystkim na wierzchu co się da ciagnąca za sobą po sklepie jakiegoś chłopaczka i wybierająca sobie jakies puchate stringi, za które of cours on płaci a ona się łasi do niego non stop w kolejce  😵
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się