Wybór kierunku studiów

Scottie   Cicha obserwatorka
10 stycznia 2010 16:40
Averis, połowa mojej klasy z LO też tam studiuje i mówią dokładnie to samo, co Twoja koleżanka. Niektórzy z nich dostali się na UW, ale zrezygnowali po tym, jak się dowiedzieli, jakie czesne będą musieli płacić (w sumie to im się nie dziwię, mnie one też przerażają).

Przeraża mnie, że ludzie, którzy kompletnie nie mają predyspozycji do studiowania jakiegoś kierunku- na siłę się na niego pchają... A później ludzie się dziwią, że jest tylu bezrobotnych magistrów...

Gdy tylko dowiedziałam sie o UKSW byłam sceptycznie do niej nastawiona, ale może dlatego, że ja nie za bardzo lubię mieć kontakt z tymi wszystkimi katolickimi kapłanami i wszystko, co katolickie- odrzucam. Poza tym słyszałam, że po tych studiach nie jest się np. magistrem politologii, tylko magistrem teologii ze specjalnością politologia.

edit: poza tym nigdy nie mogłam zrozumieć, jak prawo i dziennikarstwo można studiowac zaocznie... Przecież się tego nie da ogarnąć w tak krótkim czasie.
Scottie u nas(na uj ),nie ma zaocznego prawa.
Jest platne,ale to jest jeden rok dzienny.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
10 stycznia 2010 16:46
Ludzie, jeśli zamierzacie iść na prywatne to nie idźcie do KUPIECKIEJ ani do AHE (dawniej wshe).
To uczelnia mająca najgorszą opinie w Polsce i nie tylko. Ponoć ministerstwo wyższego szkolnictwa chce się im dobrać do dupska za te wszystkie przekręty. U mnie w Łodzi już zamknęli dwa zintegrowane ze sobą wydziały. Moja koleżanka została bez studiów.

Kupiecka jest nie wiele lepsza. okazało się, ze córka znajomego mojego ojca ma nie ważny dyplom licencjacki (kilka lat temu afera z tym była podobno) i wywaliła na to kasy od cholery, a nic z tego nie ma.
In.   tęczowy kucyk <3
10 stycznia 2010 16:47
Znajoma z Elbląga studiuje w Gdańsku zaocznie prawo, pierwszy rok, pracuje u nas w elbląskim sądzie i z tego, co mówiła moja mama to całkiem nieźle sobie radzi z ogarnięciem wszystkiego. Ale laska ma ambicje i po niej należy się spodziewać raczej dobrych rezultatów 😉
Jak się chce to się wszystko da zrobić ; )
Scottie   Cicha obserwatorka
10 stycznia 2010 16:49
No i właśnie... są mądre uczelnie, które nie organizują głupich toków studiów i uczelnie, które wiedzią, że "zaocznie" nie da się czegoś ogarnąć, ale mimo wszystko... liczą na kasę.

In. koleżanka pracuje prawie że w zawodzie, a przynajmniej ma z tym zawodem styczność, więc się dużo rzeczy nauczy w praktyce. Ale są również osoby, które studiują prawo zaocznie, a pracują w kawiarniach... Mnie się po prostu nie mieści w głowie, jak można ogarnąć taki ogrom materiału zaocznie (tak, wiem, że wtedy się uczy w domu, ale to się chyba mija z celem).
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
10 stycznia 2010 16:50
In., skoro oni mają o wiele łatwiejsze kolokwia,  które dziwnym trafem zawsze zdaje 90% osób, nie mają wejściówek  i na przykład na pewno mają o 1 przedmiot mniej niż my w tym semestrze, to cóż... ale z drugiej strony ja pewnie nie mam ambicji, dlatego nie jest mi lekko na dziennym...
Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego- nazwa wiele mówi tez o profilu uczelni. Rzeczona koleżanka na polonistyce musi zaliczyć przedmiot, który nazywa 'kościelnym WOS-em"  😁


Gdy tylko dowiedziałam sie o UKSW byłam sceptycznie do niej nastawiona, ale może dlatego, że ja nie za bardzo lubię mieć kontakt z tymi wszystkimi katolickimi kapłanami i wszystko, co katolickie- odrzucam. Poza tym słyszałam, że po tych studiach nie jest się np. magistrem politologii, tylko magistrem teologii ze specjalnością politologia.


to dziwne dziewczyny, bo moja osobista siostra studiuje na 'ukswordzie' administracje (dziennie, w tym roku licencjat, magisterskie chciałaby kontynuować zaocznie na UW) i na początku wręcz się dziwiła jak 'mało katolicka' jest ta uczelnia, zarówno jeśli chodzi o wykładowców, jak i studentów...
ale najwidoczniej to kwestia wydziału/konkretnego kierunku
😉
Averis   Czarny charakter
10 stycznia 2010 16:58
Strzyga Wiem- ja niczego takiego nie sugeruję 😉 Po prostu nawet najbardziej inteligentnemu i pracowitemu czasami powinie się noga. Ale spostrzeżenia do ludzi studiujących w trybie zaocznym mam podobne- większość znanych mi jednostek poszła tam, byle mieć papier.
umc Najwidoczniej 😉 Moja kumpela ma poetykę z zakonnicą i nie bardzo wiedziała jak się do niej zwracać  Pani Profesor Siostro ?😁 Wiem tyle, że duża częśc kadry jest wzięta z KUL-u.
Scottie   Cicha obserwatorka
10 stycznia 2010 17:03
Wiem tyle, że duża częśc kadry jest wzięta z KUL-u.


Z UW również 🙂
kujka   new better life mode: on
10 stycznia 2010 17:27
to dziwne dziewczyny, bo moja osobista siostra studiuje na 'ukswordzie' administracje (dziennie, w tym roku licencjat, magisterskie chciałaby kontynuować zaocznie na UW) i na początku wręcz się dziwiła jak 'mało katolicka' jest ta uczelnia, zarówno jeśli chodzi o wykładowców, jak i studentów...
ale najwidoczniej to kwestia wydziału/konkretnego kierunku
😉


a moja przyjaciolka studiowala rownolegle 1 rok na uw u mnie i na uksw na socjologii i mowila ze ksieza i ich teorie wszedzie sie wpychaja. miala dobre wyniki, zrezygnowala bo ja ta uczelnia wk.rwiala.
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
10 stycznia 2010 17:39
siostra cioteczna kończy w tym roku socjologię na ukswordzie i jest bardzo zadowolona z uczelni. mówiła, że religia nie wpycha się z kopytami w nauczanie i nie czuć jej aż tak 😉 zresztą sama poznałam jej znajomych i nie były to żadne 20-paroletnie moherowe beretu.
ale wiadomo: zależy na jakich wykładowców się trafi 🙂

chociaż sama nie poszłabym na uczelnie, która ma cokolwiek religijnego w nazwie i bardzo się cieszę, że moje liceum i obecna uczelnia są bardzo centro-lewicowe  😀iabeł:
Averis   Czarny charakter
10 stycznia 2010 18:14
Scottie Wiem- z polonistyki też paru wykładowców tam się krząta 😉 Ale wszyscy wiemy jak to jest- w Opolu też niby wykładowcy z Wrocałwia, ale tu nie o kwalifikacje profesorów chodzi a o ich podejście do konkretnych uczelni 😉
Ja wszystkim chetnym na socjologie odradzam zdecydowanie. Mimo fajnego planu zajec itd wlasciwie szanse na zatrudnienie pozniej sa niewielkie, a i sama nauka jest troche smieszna.. Hmm.. dobrze,ze mam mozliwosc zmiany kierunku bez straty roku, bo szkoda by bylo. 🤔wirek:
Znajowmy kończy w tym roku prawo na UKSW, zawsze był zadowolony, nigdy nie narzekał na księży czy "katolickość uczelni", no ale wcześniej kończył tam  filozofię i jest generalnie trochę specyficzny. (Rany jak ja mu zazdrościłam cywila II podzielonego na zobowiązania oraz rodzinne i spadkowe).
Ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, że nie demonizowałabym tak studiów na prawie. Jak juz sie przejdzie  pierwszy rok z jego niesamowicie interesującymi i do niczego nie przydatnymi przedmiotami i ogarnie troche w systeme to nie jest źle. Na pierwszym roku miałam dwie poprawki (choć prawoznastwo udało sie zdać bez zaglądania do ksiązki czy chodzenia na zajęcia- do dziś nie wiem jak, szykowałam się juz na marzec), na czwartym nauka do sesji zajeła mi jakieś pięć dni, a w sesji miałam kpc, finansowe i handel. (do dziś pamiętam zawody w iskierce gdzie luzakowałam raiderowi i jego córce, padało strasznie. W przerwie pomiędzy konkursami chowalismy sie przed deszczem w dafciu a ja wertowałam ustawę o finansach publicznych). Teraz jestem na V w czwartek mam zaliczenie speca w sobote egz.z filoz. prawa i nie umiem jeszcze prawie nic.
edit:
Co do znalomej In. studiującej prawo i pracującej w Gdańsku w sądzie. Jest jej pewnie łatwiej z wiedzą  z bardziej praktycznej strony. Rodzicielka opowidała mi kiedyś o kobiecie, z którą robiła aplikacje. Pracowała ona równocześnie w sądzie i w czasie gdy inni meczyli sie z postępowaniem cywilnym ona miała je w mały palcu.
Czy studiował ktoś może skandynawistykę? Lub filologię norweską?
Jak jest później z pracą?
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
10 stycznia 2010 19:16
jeżeli dobrze pamiętam to Mery. napisz do niej PW 😉
dzięki😉
Ponawiam: jest ktoś na fizjoterapii, najlepiej na WUM?
In.   tęczowy kucyk <3
10 stycznia 2010 22:01
archeo, studiuje w Gdańsku, pracuje w Elblągu 😉
Strzyga, nie mówię, że nie masz ambicji, chodziło mi tylko o to, ze po zaocznych też można, tylko trzeba się bardziej postarać , by coś osiągnąć niż reszta ludzi na zaocznych. Bo o tym jak ciężko jest na dziennych tylko się domyślam, moja mama studiowała na UJ i po kilku opowieściach jak było ja juz miałam dość...

Tak btw, to cholernie wkurzające jest straszne zdziwienie każdego, kto wie, że moja mama jest sędzią i słyszy, że ja chcę iść na coś innego niż prawo 😵
Ja studiuję na uksw i muszę przyznać, że zawsze mnie śmieszą wszelkiego rodzaju plotki o tej uczelni typu, że mamy obowiązkowe rekolekcje albo każdy wykład rozpoczyna się 5 minutową modlitwą albo poranną mszą :P to jest uniwersytet, a nie lekcja katechezy więc nie uczymy się wszystkiego ze strony Kościoła. Ja mam trochę zajęć z księżmi ale tak na prawdę różnica pomiędzy nimi a wykładowcami świeckimi jest niewielka ( żadna?- no chyba że dla kogoś wielkim problemem jest koloratka ;] ). Zdarzają się co prawda różne osoby, ale to tak jak wszędzie- nie zawsze ksiądz propaguje religie na każdym kroku- czasem ( a moim zdaniem nawet częściej) są to zwykłe osoby.
Nie ma to jak czytanie ze zrozumieniem.

Ja się początkowo przed prawem zapierałam rękoma i nogami. Mój pierwszy kierunek był wybrany zgodnie z zainteresowaniami. Ale w pewnym momencie pojawił się koń, którego trzeba utrzymać i koniec końców wylądowałam na prawie.
Ponawiam: jest ktoś na fizjoterapii, najlepiej na WUM?


Ja jestem ale nie na WUM
Nie ma to jak czytanie ze zrozumieniem.



🤔  że to do mnie?
To był komentarz do mojego poprzedniego posta.
Coś średnio mi idzie wyrażanie dziś myśli.
jeżeli dobrze pamiętam to Mery. napisz do niej PW 😉


dobrze pamietasz 😀 ! 😉
ovca   Per aspera donikąd
07 lutego 2010 20:13
Są tu może jacyś architekci krajobrazu? powli zaczynam myśleć o egzaminie wstępnym i nie wiem, co ćwiczyć 😉
Averis   Czarny charakter
07 lutego 2010 20:23
In., nie chcesz iść na prawo? 😁

Ja tak sobie myślę i myślę i może trzasnę prawo jako drugi kierunek? Niegłupi pomysł chyba 😎
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 lutego 2010 20:54
A mnie chyba z prawa wyrzucą. Kompletnie nie wiem na co pójdę, jak to się wreszcie stanie.
Averis   Czarny charakter
07 lutego 2010 21:02
Ja mam zawsze swój ukochany polon 💘
Ja mam inny problem.
Chcę zrezygnować z hodowli i użytkowania koni.
Kierunek super, wszystko fajnie, ale... przeraża mnie później brak pracy w tym zawodzie.
Chcę iść zaocznie na jakieś studia i do pracy.
Tylko zupełnie nie wiem, na co by pójść, po czym będzie praca i nie będzie to najniższa krajowa miesięcznie  😵
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się