Rollkur

Bo właścicielka sobie nie radziła? i tak jej było wygodnie?
kujka   new better life mode: on
05 stycznia 2010 02:24
Mialam nadzieje ze sama wlascicielka sie wypowie na ten temat 😉 choc niestety obawiam sie ze bylo dokladnie tak jak piszesz.
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
05 stycznia 2010 08:02
Dopiero wstałam. Już wyjaśniam. Z tego co opowiadała Kaprioleczka wynika, że jej trener zalecił jazdę na wypinaczach, ponieważ Kasia zbyt często, niepotrzebnie używała rąk. Koń chodził tak długi czas dopóki ktoś tych wypinaczy nam nie ukradł  😁 Kaprikorn prościutkim koniem też nigdy nie był, więc taka jazda pewnie sporo ułatwiała, ale tu potrzebna byłaby chyba wypowiedź Kasi, bo jak już wspomniałam znam go od 3miesięcy. Prosiłam ją żeby przeczytała wątek i prawdopodobnie zrobi to jeszcze dziś przed południem.
Odczepiłabym się od nieszczęsnej szyi  😕, najprawdopodobniej rezultatu bezmyślnej jazdy na wypinaczach. Fatalnie, że grzbiet prawie zawsze jest "z górki". Potylica może być najwyższym punktem, kłąb może być najwyższym punktem, grzbiet szyi czasem też może być najwyższym punktem (pod warunkiem zintegrowania całej kłody i szyi) - ale grzbiet nigdy nie może być "z górki" - co najwyżej poziomy.
To jak Halo pisze o z górki/pod górkę, to dorzucę dwie linki na pokrewne tematy (względne uniesienie, podstawa szyi itd.). Ze stron IMHO ciekawych, więc warto poszperać po nich głębiej:
http://nicholnl.wcp.muohio.edu/DingosBreakfastClub/BioMech/RelativeElevation.html
http://www.equinestudies.org/ring_revisited_2008/ring_of_muscles_2008_pdf.pdf
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
05 stycznia 2010 17:08
Bo właścicielka sobie nie radziła? i tak jej było wygodnie?

w wakacje byłam na treningu Kaprioleczki, więc mogę powiedzieć słówko. Kaprikorn chodził na wypinaczach z zaleceń trenera. Kapri miała problemy z utrzymaniem kontaktu (często nie było go w ogóle, czasami bywał za mocny), a wypinacze miały zastąpić tenże kontakt 😉
milusia   czas na POZYTYWNE zmiany!!!
07 stycznia 2010 08:35
To moze ja dorzuce od siebie cos, jako ze znam okwiat osobiscie i wiem, ze jest na etapie poszukiwan 😉
Mnie osobiscie ten kon nie podoba sie na zadnym zdjeciu i mysle, ze nie predko bedzie sie mogl podobac, bo minie sporo czasu zanim przbuduje sie to co zostalo nieprawidlowo nabudowane.
Patrzac na Kapriego nie ma polaczenia-zad sobie, napiete plecy sobie, szyja, glowa sobie, ten kon nie tworzy calosci, plynnej, miekkiej integralnej calocsi.Patrzac na zad moze i siega daleko pod klode tylna noga, ale tylko noga, bez chocby minimalnego obnizenia zadu, przez to nie uwypukla grzbietu, a wrecz zapada sie, szyja jest napieta, a lekkosc uzyskana na pysku jest pozorna bo pochodzi od reki, a nie od zaangazowanego zadu.Impuls powinien przechodzic od dupska przez rozluzniony grzbiet, klab szyje, potylice do miekkiej reki, ktora z wyczuciem ta energie przelapie i sprawi, ze bedzie ona w koniu krazyla, a nie umknie gdzies w okolicach licznych napiec.Ja mysle, ze jezdzenie tego konia na zbyt niskiej szyi na razie niewiele da, bo poprostu nie jest on jeszcze w stanie tak pracowac bez napiec.(tu tak jak pisala korsik trzeba budowac misnie, rozluznienie i sile na lonzy), a jezdzic go aktywnie, nie za szybko(bo to tez usztywnia) na dluzszej szyi,opuszczonaj najwyzej na wysokosc klatki i pilnowac by szjsko bylo swobodnie wypuszczone z klebu i by nie bylo tej ciasnosci w przejsciu szyja/ganasze.no i ja pracowalabym go w krotkich nawrotach, bardzo czesto dajac mu odpoczac, bo zmeczenie prowadzi do napierania i zagryzania wedzidla.zreszta o pracy z tym koniem mozna pisac i pisac 😉 Mysle, ze w koncu znajdziesz droge jaka powinniscie sie kierowac do celu 😉 ale moim zdaniem jezdzenie go w krotkich ramach to blad
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
07 stycznia 2010 09:07
Pisałam już z halo i kujką na pw o tej całej sytuacji i wbrew pozorom nie wszystko będzie mogło odbywać się z górki... Mogę tylko powiedzieć, że właścicielka Kapriego- Kaprioleczka ostatecznie nie przeczytała wątku. A ja wczoraj pożyczyłam czambon od saluchy i załamałam się, bo koń inochodził jak durny, na drągach mało się nie wywrócił i generalnie to chyba nigdy tak źle na lonży nie chodził...
Pytałam już halo i odp oczywiście dostałam, ale warto tu też zamieścić pytanie retoryczne- czemu Kaprikorn chamsko skrócony nie inochodzi praktycznie wcale, a czemu Kaprikorn na teoretycznie pozwalającym się rozluźnić wypięciu tj czambon inochodzi całą lonżę...?  😵
Nie poddajemy się i od poniedziałku bierzemy d w troki. Tak tylko po cichutku trzymam kciuki żebym do ferii opchnęła siodełko i mogła jechać do Jagodnego z koniem choć na 5dni...  🙁
milusia   czas na POZYTYWNE zmiany!!!
07 stycznia 2010 12:56
to trzymam kciuki za sprzedaz siodla 😉
Bo właścicielka sobie nie radziła? i tak jej było wygodnie?


Bo trener kazał?  🙄 🙄 🙄

Moja jazda nie jest tematem rozmowy. Prosze o jej niekomentowanie, bo od komentowania mam trenera wlasnie. Za to mu place.

edit: a wracajac do Kaprikorna, chcialabym zauwazyc, ze do pory dyskusji odbyl z owa trenerka az cale 2 czy 3 jazdy, wczesniej byl za to jezdzony przez kogos innego, wiec komentarz o takich samych bledach jak u Saliny i tak samo przebudowanych miesniach (ktora, o ile sie nie myle, miala podobna liczbe treningow, ale nie mi w to wnikac, toz ona nie moja), jest po prostu smieszny. Miesnie sie rozbudowuja duzo dluzej niz kilka treningow.

tyle ode mnie, dyskusje przeczytalam, ale nie zamierzam sie w nia wiecej wlaczac, gdyz nie widze takiej potrzeby.
A ktoś komentował Twoją jazdę?
chyba tylko ty 😉
salucha   Jutro,jest czyste nieskalane żadnym błędem:P
13 stycznia 2010 09:29
Nie mozemy oczekiwac od koni ze po kilku jazdach sie mu miesnie przebuduja rozbuduja.. na to potrzebne jest duzo wiecej czasu... nad drobnymi elementami pracuje sie szybciej ale miesnie to calkiem inna sprawa..potrzebne jest naprawde duzo czasu zeby kon wygladal dobrze... ale mysle ze do wiosny i salina i kaprikorn beda wygladaly dobrze...a z zaleceniami trenera nie nalezy sie sprzeciwiac bo jest to osoba ktora zna sie lepiej...
Kaprioleczka
A gdzie? Cytat?
Przypuszczenia odnośnie kompletnie abstrakcyjnej właścicielki konia to nie jest komentarz do jazdy.
Niestety, stanu koni nie da się oddzielić od tego, co się z nimi działo/mogło dziać  🙁

Co do trenera - oczywiście, trenera należy słuchać. Ale i starannie wybierać. I uważnie oceniać co się dzieje z koniem.
salucha   Jutro,jest czyste nieskalane żadnym błędem:P
13 stycznia 2010 09:34
No napewno ale jesli widac pprawe po jazdach to nie znaczy ze temu koniowi sie robi krzywda.. jesli natomiast kon chodzi gorzej to trzeba szukac dalej...jak mi pewna madra osoba powiedziala nie polegaj na opini jednej osoby bo to nie wyjdzie na dobre ani tobie ani koniowi...


Moim zdaniem moja Salina nie ma przebudowanych miesni.. ona wogole ich nie ma... ale trzeba nad tym popracowac
salucha co do tego ze jak jest gorzej to trzeba trenera wymienic, i ze nie mozna sluchac jednej osoby to calkowicie sie z Toba nie zgodze. Wszystko wymaga czasu jak po kilku jazdach jest gorzej to wcale nie znaczy ze zachwile nie bedzie duzo lepiej, to moze byc taki przejsciowy moment ot co. A sluchanie wszystkich naraz jest totalna bzdura i dopiero mozna zglupiec jak kazdy mowi co innego. Kazdy terener ma inny system nauki inny system jazdy, trzeba wybrac ten ktory z obserwacji najbardziej nam odpowiada i twardo bez kombinacji sie sluchac. Bo nie ma nic gorszego od ucznia ktory nie slucha tylko robi swoje , mija sie to z celem zupelnie i do niczego dobrego nie prowadzi.
salucha Na zbudowanie mięśni do przyzwoitego (a nawet dobrego) stanu przeciętnie wystarczają trzy miesiące. Jeśli ten czas się wydłuża, to coś jest nie tak. Weterynaryjnie? treningowo? fizjologia dziwna? warunki bytowe stresujące?
Za trzy miesiące będziesz wiedziała, czy wszystko idzie ku dobremu.
salucha   Jutro,jest czyste nieskalane żadnym błędem:P
13 stycznia 2010 09:50
Moze zle to ujelam chodzilo mi o to ze jezeli kon chodzi z dnia na dzien gorzej to moim zdaniem trzeba wyprobowac kogos innego i sprawdzic czy bedzie lepiej... Nie mowie ze jak jest beznadziejna jazda to zmieniamy trenera ale np na jedna lub dwie jazdy sprobujemy z kims innym i zobaczymy co powie..ale ja osobiscie zostaje na razie przy jednej osobie🙂😉 bo przez kilka jazd naprawde widac roznice..


Halo wiem ze to dostatecznego stanu miesni potrzebny jest przedwszystkim czas i praca z aktywnym zadem, rozluznionym koniem , ktory pracuje grzbietem..
Salucha, nie wlasnie te kilka jazd nic Ci nie powie, efekty pracy widac po tygodniach miesiacach, nie ma nic na szybko a jak juz mowilam to ze po kilku jazdach jest coraz gorzej w Twoim odczuciu wcale nie oznacza ze ogolnie nie bedzie lepiej. Tak to dziala trudne do pojecia, albo trzeba miec ogromna wiedze zeby to realnie i trafnie ocenic, albo zaufac komus kto wedlug nas taka wiedze posiada i pomoze.
salucha   Jutro,jest czyste nieskalane żadnym błędem:P
13 stycznia 2010 09:57
Ja po kilk jazdach zauwazylam minimalne efekty ale efekty jakies sa... mysle ze bedzie jeszcze lepiej tak jak mowisz po miesiacach ciezkiej pracy... ale sama nie wiem moze po tych kilku jazdach zmienily sie moje odczucia... albo lepiej sie zgralam z koniem ale czuje ze jest lepiej i jestem zadowolona z jazd.. to tez jest jakies efekt.
zaufać komuś kto według nas taką wiedzę posiada i pomoże.

Zaufanie jest tutaj słowem kluczowym. Jest mały problem (nie to, że koniecznie w tym przypadku) - skąd osoba o nikłej wiedzy jeździeckiej ma wiedzieć komu zaufać? Osobie, która twierdzi, że tak - właśnie ona jest the best? Osobie, która posiada odpowiednie tytuły? Osobie, która jest "jedyna dostępna"?
Praktyka życiowa uczy, że niekoniecznie. Natomiast istotnych wskazówek dostarcza obserwacja innych par znajdujących się pod opieka trenerską. Wzrasta harmonia? Poprawia się ruch i technika? Wszystko zaczyna coraz ładniej wyglądać i funkcjonować? Wszyscy progresują? To są podstawy do zaufania. Ale jeśli wszystko odbywa się na zasadzie walki, niemal wyłącznie patentów, jeśli sylwetki koni przybierają przedziwny kształt i ciągle kolejne konie są określane jako "trupy do niczego niezdatne" - to IMO - podstaw do zaufania nie ma.
halo, jak ja doskonale się z Tobą w tym poście zgadzam! I równie dobrze wiem, jak człowiek szybko wypiera wszelkie sygnały, dzwoneczki ostrzegawcze etc.

Teraz jak na to wszystko patrzę, to paradoksalnie, ale mój wypadek mnie ostro ocucił. Wiem, że konia można spokojnie pracować bez patentów.

A może na uspokojenie ręki lepsze dla konia będzie cordeo a nie wypinacze?
Według was to jest przeganaszowanie, rollkur, jazda nisko czy chowanie za wędzidło
Konisko fajnie pracowało grzbietem i zuło wędzidlo, pozycja głowy nie była absolutnie przymuszona, koń był na kontakcie ale nie uwalony na ręku. Od czasu pracy na pessoa tak zaczeła nosić głowe.
napewno nie ma to nic wspólnego z rollkurem 😉

czy ja dobrze widze czy założone masz tam gumy? bo wtedy nie wiem czym się sugerować😉
tak, ale były luźne - na pewno nie tak spięte żeby tak sie "poskładała"
matko tajnaa po raz kolejny zacytuje sama siebie, rollkur jest metoda treningowa, niskie ustawienie przeganaszowanie jest jednym z wielu czynnikow skladajacych sie na caly system pracy. Blagam przestancie wstawiac przeganaszowane konie do watku z rollkurem i pytac czy to jest rollkur!!!!!!!
zauważyłam że są luźne

co do całości nie będę się wypowiadać co myślę, bo obiecałam sobie że nie będę się wypowiadać na temat jazdy ani koni na forum 😉
salucha, okwiat, jakos szeroko rozwodzic sie nie bede, ale.... Obejzalam sobie calkiem sporo zdjec z waszej aktualnej pracy (tak tak, niechcacy trafilam na wasze blogi). Nie wnikam w to, ktore miesnie maja te konie rozwiniete itp., bo to faktycznie kwestia przeszlosci. Tylko, ze niestety oba wasze obrazki sa niemal identyczne jesli chodzi o sylwetke konia i jego prowadzenie. Niestety, ale z tego co na tych zdjeciach widac nie wyglada to na tak zwana wlasciwa droge do naprawienia sytuacji. Nie zaglebiajac sie w szczegoly chodzi tak przede wszytskim o odwrotnie wygiety grzbiet i skrocona zlamana szyje na krotkiej wodzy w sztywnej twardej rece i straszna sztywnosc calego konia czyli calkowita odwrotnosc tego do czego powinno sie zmierzac.
Maagdzia spokojnie, nie musisz krzyczeć.  😎 wszyscy się uczą. Kto pyta nie błądzi.
Idziemy z rozmową do tego wątku

http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,3339.0.html
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
13 stycznia 2010 21:46
A to ciekawe...
Klami wybacz, ale nie zgodzę się że Kaprikorn i Salina wyglądają tak samo. A posta zakończę tym, że interpretacja naszych zdjęć skończyła się już jakiś czas temu. Jeśli chciałam się czegoś dowiedzieć, dowiedziałam się pisząc do voltowiczy, a mam na myśli konkretnie halo, bo uważam że ona jako jedna z bardzo niewielu na tym forum ma coś mądrego do powiedzenia.
Prawda będzie bolesna, ale ufam swojej trenerce  😁 Mimo, że sama uczy się prowadzić jeźdźców zdecydowanie dam jej szansę  😉 I jestem bardzo ciekawa które zdjęcia oglądałaś 🙂 Bo każde które wstawiłam PO dyskusji na tym wątku uważam za dość miły, a na pewno znacznie przyjemniejszy obrazek niż większość wstawianych DO czasu rozmowy na forum  😉

I z góry przepraszam i ostrzegam, ale dziś mam nastrój bojowy i nie mam ochoty wysłuchiwać ze stoickim spokojem jakie to wszystko brzydkie, złe, a wy jesteście zajebiści i jak tylko się urodziliście to już wszystko wiedzieliście o jeździe konnej.

Chciałabym zauważyć że salucha ma 14lat i naprawdę niewiele jeszcze wie. Dowodem jest że jeszcze tak niedawno spokojnie oglądała i nie zareagowała jak jakiś popapraniec wsiadł na jej kobyłę zaciągając jej na mordzie czarną wodzę żeby po 2minutach stępa zacząć robić ustępowania w kłusie. Czasem dobrze jest dojrzeć małe postępy a nie tępić za wszystko.

pozdrawiam i żegnam w tym wątku.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się