Jeździcie w te mrozy??

ovca   Per aspera donikąd
25 stycznia 2010 16:07
Nasza zima zła  😅
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
25 stycznia 2010 16:08
ovca  ależ tam u Cibie pięknie  😍
jezdzimy 🙂 generalnie jazdy sa delikatnie lzejsze.
dzisiaj bylo -14 i normlanie smigalam na hali 😉 Ruda energia roznosi.
do tego konie codziennie sa o 8-15 na pastwisku!! i zaden nie jest derkowany (tylko po jezdzie, jak jeszcze wychodzi na dwor)
wydaje mi sie, ze nie narzekaja 😉
znalazlam to
http://www.csj.com.pl/kopytoautrzymanie.htm

Sól szkodliwa na... stan rogu??? Prosty test - włóżcie sobie włosy do soli, czy zaszkodzi. No juz bez jaj - po prostu. Strzałka, tworzywo - ewentualnie, ale róg? To sól szkodzi na paznokcie?
ushia   It's a kind o'magic
25 stycznia 2010 17:33
przeciez nie stawiasz konia na soli tylko pojezdzi i schodzi
jeden z lepszych podkuwaczy w Polsce poleca sypanie sola jako dobry sposob na utrzymanie podloza zima
my tez solimy i wszystko pieknie - da sie polac, a nie robi sie beton, kopyta zdrowe
Gillian   four letter word
25 stycznia 2010 17:41
jeżdżę całkiem normalnie, trochę częściej i dłużej stępuję w trakcie jazdy. Kudłaty kocha śnieg i chłodek, jest wtedy bardziej do przodu i w końcu nie muszę go pchać 🙂 na pastwisko też łazi na cały dzień, z tym że ubrany bo było mu zimno.
u mnie niestety nie da sie jezdzic po sniegu bo on jest zamarzniety pod spodem i juz 2 konie sie pokaleczyly mimo zalozonych ochraniaczy. Do jazdy mamy namiot, w ktorym podloze jest ok, ale za to zimno jest potwornie  🤔 ja wytrzymuje do -14, jak jest mrozniej to rezygnuje z jazdy.
Ja nie jeżdże już od grudnia, a może i wcześniej. Nienawidzę zimy i tych mrozów    👿  . Wolę już upał 45 stopni. Ja chce wiosnę!  💘
Dzisiaj było minimalnie cieplej niż wczoraj a strasznie zmarzłam w terenie. policzki i nos tak mnie szczypały, że myślałam, że odpadną.
A jak dostałam gałęzią pod oko? o rany jaki ból.
Jutro ma już być cieplej a w środę, to w ogóle prawie wiosna 😁 😁 -5
a w czwartek juz lato bo ma byc - 2 podobno  😜
znalazlam to
http://www.csj.com.pl/kopytoautrzymanie.htm

ten tekst jest niespojny, nie po polsku, i zawiera bledy merytoryczne (pierwszy z brzegu, to soli kuchennej nie uzywa sie do roztapiania drog. uzywasie do tego zupelnie innej soli.)
Z jeżdżeniem kiepsko.
Podłoże w hali jak beton. Było dobrze, ale wymyślili rzucanie śniegu do środka, "żeby nawilżyć bo się pyli". I teraz ścięło na kamień. Na mój gust nie da się tam nic więcej robić jak najwyżej chodzić z koniem stępem w ręku. Ale ponoć mają tam jeździć - współczuję końskim nogom. A, że mają być jazdy to śniegiem sypią dalej. Hala to metalowa puszka, praktycznie nieosłonięta od wiatru, więc robią z niej lodówkę. Mam niepokojące przeczucia, że nawet jak już inni zapomną o temacie mrozów, to nasze podłoże będzie niezdatne do użycia do wiosny.
Na dworze można pojeździć, jest nawet znośnie. Można przelonżować. Szkoda tylko, że do stajni ze względu na pracę docieram tuż przed zmrokiem, więc już niewiele mogę sobie naplanować.
ElaPe], Arimona. Zjazd na anrtach nie wymaga chyba takeigo wysilku jak galop pod jezdzcem. To wasza sprawa co z tymi konmi robicie. Inna sprawa, gdy np. biathloniscie przez niemal caly rok biegaja po sniegu (wyjezdzajac w ostrzejsze klimaty - skandynawia), a inna, gdy miesiac temu bylo 5-10 *C na plusie, a etraz musza brac czesto glebokie wdechy podczas jazdy .To tylko moje zdanie :>


Wyjdz rano na powietrze przy -20 z cieplego mieszkania i zacznij biegac:> A moze nawet nie biegaj, ale wyjdz i wez 10 GLEBOKICH wdechow. Moze zrozumiesz ;-) Moze jestes mocna, ale mnie dech zapiera i strasznie kluje.


a jak z padokowaniem? tylko w derach?

bo ja sie martwie o konia bo w stajni nikt jakos nie huha i nie dmucha na nie, ale taki mróz....
🤔
nasze konie po minimum 4 godziny na dworze, bez derek
wracają chętnie to prawda, ale na cierpiące nie wyglądają

temperatury w Lublinie w ciągu ostatnich dni średnio -17
ovca, ale u Was pięknie 😀
Jutro ma już być cieplej a w środę, to w ogóle prawie wiosna 😁 😁 -5


ale "ocieplenie" podobno nie za długie i mają wrócić siarczyste mrozy
Gillian   four letter word
25 stycznia 2010 18:16
el_Bandito, jak tak patrzę na moje konie galopujące i szalejące, to jakoś mi się nie chce wierzyć, że coś je tam kłuje w płucach 🙂 koń głupi nie jest.
Jeżdżę i to prawie codziennie (tzn wtedy kiedy jestem w stajni). Jak nie mam czasu wsiadać to lonżuję. Wszystko na dworze, bo my bezhalowcy. Koń nie narzeka, ja daję radę. Mój sposób to jedynie ubranie kilku swetrów i grubej kurtki. Może jestem dziwna, ale spokojnie daję radę z gumowych sztybletach+dwie pary skarpet 😁 Ok, wczoraj przy -20 założyłam trzecią parę i gruby szalik 😁 A jeździmy bardzo spokojnie, więc nawet nie mam jak się rozgrzać (zgrzać). Nie wiem, jakoś jak jestem czymś bardzo zajęta, nie odczuwam zimna. Dopiero na przystanku/w busie dopada mnie "trzęsawica", która trzyma mnie nawet w domu przy kaloryferze. I dopiero wtedy zaczynam kląć na zimę na czym świat stoi 👿

edit: a jakbyśmy mieli halę...  😜

edit2: co do chronienia konia przed zimnem. Stoi w boksie angielskim i nawet nie jest derkowany na noc. Obrósł takim futrem, że mu spokojnie wystarcza. Zarzucam mu tylko derkę jak puszczam po jeździe na wybieg, a wiem, że Fuks jak to Fuks będzie tylko stał, a jednak mało póki co jeszcze tłuszczyku ma 😉
to ja polecam krem dla narciarzy na marznące w terenie lico, resztę ciała da się skutecznie opatulic 😉 a w przystajennej hali ciepło, podłoże nie zamarzniete. Nic tylko jeździć.  🏇
U nas można jezdzić tylko na hali.Na zewnątrz pod 10cm warstwą śniegu jest 1,5cm tafla lodu a pod tym znowu kilkanaście centymetrów śniegu.O jezdzie nie ma mowy.Mój koń na padoku wydeptał sobie placyk o średnicy 3m i nie opuszcza tego miejsca od wielu dni.Inne konie robią to samo.Od bramy do takich miejsc poruszają się jeden za drugim wydeptanymi ścieżkami.Wszystkie drogi i przecinki w lesie są zatarasowane dziesiątkami połamanych pod ciężarem lodu drzew.Jest zakaz wchodzenia do lasu bo drzewa nadal się łamią.Wpromieniu ok. 30km od mojej stajni nie było prądu przez 8 dni,woda zamarzla w poidłach.,trzeba było spuścić wodę z kaloryferów,bo ogrzewanie jest na prąd.Piec się uszkodził i ogrzewania nie ma do dziś.Za to jest pięknie,mam mnóstwo zdjęć szklanych drzew świecących w słońcu.
el_Bandito z calym szacunkiem ale nie mozna porownac ludzkiego ukladu oddechowego i wogole odpornosci z koniem?? Troszeczke zwierzeta inaczej sa skonstruowane i troszke inaczej funkcjonuja. I przede wszystkim oddychaja "nosem" a ich gorne drogi oddechowe sa bardzo dlugie i powietrze swobodnie zdola sie ogrzac zanim trafi chociazby do oskrzeli. pzdr
To próbka zdjęć oczywiście bez koni.
Sa dlugie, ale proporcjonalnie do objetosci wdychanego powietrza sa podobne do naszych, wiec na jedno wychodzi (!!!)
Na padoku konie zachowuja sie swobodnie, a zdanie, ze galopuja i nic im nie jest do mnie nie trafia, bo nie raz i nie dwa widzialem konie kulejace, na emeryturze, ktore biegaly, bo inne rowniez to robily. Kon wiele nie mysli wbrew opinii niektorych ttaj. Koniowi instynktem blizej do owcy, ktora biegnie za druga, chocby ta druga biegla w ogien, niz do czlowieka.

mowie tylko o ekstremalnych warunkach, jakie serwujemy naszym podopiecznym - np stajnia - +7 - dwor  -20 przy wysilku, dodaj do tego cieplote ciala konia :]

Szkoda mi ich. Tak po ludzku. A jak beda chcialy to sobie na padoku brykna i juz 🙂😉
jeździmy i nawet musimy 40 min stępować przed jazdą  😁
camy mój koń cały dzień na dworze bez derki, a to folblut, kilku znajomych ma konie 24h na dobe na dworze bez derek i jest ok, nie chorują, dobrze wyglądają, mają dużo energii. Ale jakby były golone to bez derki ani rusz. Jak koń jest chudy to moim zdaniem też powinien miec chociaż cienką derkę w taką temperature.

Jeszcze z tym oddychaniem - z jednej strony nie chce demonizować, wszak konie po padoku też biegają, tu też wiele osób jeździ w takie temperatury i jest ok. Z drugiej porównując do sportowców - owszem oni biegają w mrozie i nic im nie jest w czasie biegu, ale sa niesamowicie podatni na choroby, mają bardzo obniżona odporność. Oczywiście wszyscy sportowcy ze względu na ogromny wysiłek w okresie startów mają obnizoną odporność, ale w przypadku tych zimowych co chwila jakiegos łapie grypa czy przeziębienie, w przypadku tych sportowców co startuja latem jakos sie to rzadziej spotyka. Ale może mi sie tylko tak zdaje, że tych 'letnich' rzadziej choroby chwytają. Pewnie są jakieś badania w tym zakresie, trzebaby poszukać.
Ja spytałam znajomego weta o opinię z ciekawości i kazał uważać z intensywnym treningiem w taki mróz, ale pojeździć, nawet z lekkim galopem powiedział, że jego zdaniem można, tylko bez jakichś szaleństw dzikich.
Spróbowałam tez natchniona tym wątkiem po południu pobiegac jak byłam z psem w parku(tak, w czasie sesji robi sie dziwne rzeczy 😀 ) i czułam ból w plucach jak wdychałam to powietrze. Ale potem obwiązałam sobie buzie chustką i już mi sie biegło ok. Teraz tylko mnie nogi bolą, bo śnieg ciężki 😉

Tak podsumowując to pewnie wszystko można, ale w granicach rozsądku...
W każdym razie juz prędzej obawiałabym się mroźnego powietrza w końskich płucach, niż soli na kopytach.
Jeździmy po 3 konie dziennie, staramy się zmiścić pomiędzy 10.oo,a 14.oo,bo wtedy najcieplej,jazdy odbywają się normalnie,tzn.dłuższa rozgrzewka,kłus,galop,skoki jak wypadają,warunki jak na zimę super,śnieg ok30-40cm.bez lodu,u nas deszcz nie padał,reszta koni jest padokowana ,od 9.00 do 14.00, bez derek,na wybiegach nie marzną,mają wywiezione siano w dużych balach i niezbyt chętnie schodzą do stajni.Derki zakładamy tylko po treningu,tj.polarowe,a na noc przykrywamy tylko follblutkę, i klacz pęsjonatową,która przyszła pod koniec listopada z ciepłej stajni,reszta stoi bez. Całe życie jeździłam w zimę pod chmurką, i śmiać mi się chce jak czytam bzdurne posty, czy aby koń nie zachoruje, bo tak zimno i w ogóle, jak koń jest dobrze żywiony ,zahartowany, to nic mu nie będzie. 😉 na zamarzające poidła mam sposób, po prostu wkładam starą grzałkę do herbaty,gotuję przez chwilę i na jakiś czas mam spokój. 🙂
Tegoroczna zima mnie nie dotyczy (troszeczkę nawet żal...), ale w poprzednie jeździłam. Również w tę podobną do obecnej, trzy (?) lata temu. Hali brak.
Ale jazda w prawdziwe mrozy była zawsze lekka - dłuuugi stęp, jeśli podłoże ok to krótkie nawroty kłusa, jeśli zagalopowanie to najwyżej na kilka foule.

Trzymam się opinii Deb Bennett:

(1) Don't ride your horse hard when the temperature drops below 20F. The horse is cold-adapted, yes; but even feral horses living in the Pryor Range in wintertime avoid moving fast for very long. It isn't their lungs that suffer -- it's the lining of the trachea (which tends to become dry) and the uncomfortable buildup of ice crystals in the anterior part of the nasal cavity.

("Nie jeździj intensywnie na koniu, kiedy temperatura spada poniżej -7°C. Tak, konie są dobrze przystosowane do zimnych temperatur. Jednak nawet dzikie konie z Pryor Range (pogranicze Montany i Wyoming - dopisek mój) unikają zimą poruszania się szybko lub przez dłuższy czas. To nie ich płuca są narażone - chodzi o wyściółkę tchawicy (która ma skłonność do wysuszania się) i nieprzyjemne tworzenie się kryształków lodu w przedniej części jamy nosowej."😉

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
25 stycznia 2010 20:13
a kto to niby jest ten Deb Benett że takie opinie wygłasza jak jakiś jedynie słuszny ekspert od mrozów. 
Jedynie słusznym ekspertem nie jest - ot, weterynarz.
P.S. to ta od m.in. od kostnienia szkieletu konia. W związku z czym można uznać, że kontrowersyjna.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się