Laicy o koniach

CeraŁ   dużo dużo zmian..
18 stycznia 2010 13:42
ElMadziarra jeśli chodzi Ci o tą stajnię o której myślę to niestety niep loty  😫 tam konie nawet parówki dostają..  👿 🚫

tylko to nie żadna sportowa stajnia na 30 koni ale rekreacyjnie się udziela
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
18 stycznia 2010 13:48
kcj90  dlatego pisałam, że rekreacyjna bądź szportowa, bo nie wiedziałam dokładnie jakie tam ambicje szefostwo ma.

Na pewno piszemy o tej samej stajni, o tych parówkach też słyszałam.

Czyli jednak nie ploty. 🤔
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
19 stycznia 2010 10:25
Parówki? Koniom?  🤔 Rany co ludzie nie wymyslą... Zaniedługo zaczną karmić wilki w zoo fasolką szparagową...
i tak fasola dla wilków bardziej chyba pasuje niz parówki dla koni 👀
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
19 stycznia 2010 10:45
Chociaz podejrzewam ze moja konina zeżarła by nawet schabowego... Bo ona je wszystko co sie rusza i nie tylko, nawet na muchy kłapie zebami  😀 a moje wszystkie stajenne ubiory są że tak powiem... w strzępach...  😵
czytam zapytaj.com.pl i zastanawiam sie, z ktorej reki zaczac sobie podcinac zyly  😵 pytania sa debilne i nie po polsku. tragedia!!!!!!
piszecie o parowkach dawanych koniom ja z kolei powiem o rzeczy troche mniej szkodliwej. W jednym z bardzo znanych koteli w Polsce konikom daje sie wafelki gdyż własciciel ma ich produkcje a koniki jedza odpada. Czy to normalne??
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
19 stycznia 2010 17:51
Waflem karmi sie rozne zwierzaki, od ryb w stawach poczynając na małpach kończąc, acz kolwiek nie sadze zeby koniom zaszkodzilo w racjonalnych ilosciach, np w nagrode kawałek, jednak w przypadku kiedy sie nimi karmi... no cóż.... raczej sie od tego strasznie roztyją a i układ pokarmowy na tym pewnie traci...
Nie wiedziałam gdzie to dać, ale podczas czytania tego nieźle się uśmiałam. Miłej lektury życzę.
[[a]]http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Ko%C5%84[[a]]
Jesli chodzi o wafelki i roznego rodzaju slodycze,to ja sie przyznaje bez bicia,zdarza mi sie podzielic z moimi sportowcami 🙂 Jeden z moich szczegolnie upodobal sobie Bon-Bonsy z Kindera  😁
ja tam nie ryzykuje i daje konisiom konskie przysmaki dzis zamówiłam chrupki🙂
A co do śmiesznych sytuacji kiedys jezdze z kolezanka a ona mowi ze kon na ktorym siedzi macha ogonem bo sie cieszy 😜
Tekst innej osoby na jeździe ,,Jak kon zrobi kupe to znaczy że koniec jazdy" 🤣
helcia   Wiedźma z czarnym kotem
21 stycznia 2010 13:39
Ja -doszły do mnie te pady 😀
Koleżanka-e... że co?
J-No pady. Coś takiego jak ten mój czaprak żółty.
K- A kocyk pod siodło?
J- Pady.
K- No czyli te kocyki?
J- Pa.... tak te kocyki :nunchaku:


Szkoła niby rolnicza.

Ja. - Panie profesorze, to jakie mają być te karty technologiczne koni? Bo mnie wczoraj nie było.
Prof. - A jakie chcesz.
Kolega. - A są różne konie? Myślałem, że tylko te co skaczą i te co się je.
Ja. - No są. Sportowe różne, rekreacyjne, hodowlane, rzeźne, rekreacyjno-hodowlane...
Kolega2. - ...rzeźno-sportowe.
Ja. -  😵 😜
cieciorka   kocioł bałkański
21 stycznia 2010 19:28
helcia, nie widze nic dziwnego ani przesadnie laickiego
helcia   Wiedźma z czarnym kotem
21 stycznia 2010 19:45
cieciorka w sumie fakt. Skasować nie mogę. Po prostu rozmawiając z nią było to śmieszne 😉.
Ta sama koleżanka zabłysnęła, gdzieś wcześniej wspomnianym koniem i konicą  😉
Kiedyś jeździłam konie takiemu panu, co myślał, że sie zna na jeździectwie, ale prawda była inna...
Dzień, jak codzień, dałam kobyłce trochę pracy dresażowej. Nagle właściciel wybiega ze stajni wściekły jak 1500
- Niech pani NATYCHMIAST zejdzie z tego konia!!!!
- Co się stało?
- Ona przecież przed chwilą jadła siano!!! JAK WEŹMIESZ KONIA PO NAKARMIENIU SIANEM DO JAZDY, TO TEN KOŃ UMRZE!!!!!
😂 👍
moja młodsza siostra rysuje u mnie w pokoju stado koni i na głos komentuje każdego z nich. Że ten to przywódca, ten będzie wierzgał....
Siostra: a Szanisław musi mieć łeb jak dorsz
Ja: jak to jak dorsz?
S: no arabem jest to ma łeb jak dorsz
Ja: chyba jak szczupak
S: a no właśnie
  🤣
helcia   Wiedźma z czarnym kotem
25 stycznia 2010 15:47
Przeglądam właśnie starą gazetę, bo robię zadanie domowe i na co trafiam "Aktorka Anna Powierzna-mistrzyni ujeżdżania" 🙄
Konkurs w lokanym radiu .
Pytanie : jakiej maści jest koń który razem z zawodnikiem X był na ogólnopolskich zawodach w Y w powożeniu ?
dziewczyna która sie dodzwoniła : no maści arabskiej  😵
In.   tęczowy kucyk <3
25 stycznia 2010 23:35
helcia, do tego to już się trzeba przyzwyczaić... :/
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
26 stycznia 2010 13:01

Na tym samym kursie pewna niezwykle mądra kobieta, przekonywała istruktorów, że istnieją 2 szkoły anglezowania.
'na wewnętrzną i zewnętrzną'  😁


bo to prawda, jedni ucza siadac, a inni wstawac na konkretna noge😉
cieciorka   kocioł bałkański
26 stycznia 2010 13:17
a mnie bardzo często ludzie pytają: Oo, ścigasz się? 🤣
Moja mama ogląda konie i nagle mówi: "ten to ma takie niskie zawieszenie".  😂
Smieszne są reakcje ludzi jak mówi się im, że koń ma paszport. Spróbujcie  🤣
cieciorka   kocioł bałkański
26 stycznia 2010 13:44
a jak faceci reagują gdy mówię o licencji na krycie!  😂
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
26 stycznia 2010 13:55
A jak fajnie reagują ludzie jak im się odpowie, że koń już jest na emeryturze ;D
Spacerowałam sobie w ręce z moją Emerytka i mijaliśmy nad jeziorem pewnego Pana, który był bardzo zdziwiony, dlaczego to nie jadę na koniu. Odpowiadając mu, że koń jest po kontuzji i ma już emeryturę spotkałam się z takim spojrzeniem  😲 a później z pytaniem- Ile taki koń dostaje emerytury miesięcznie? 😀
ushia   It's a kind o'magic
29 stycznia 2010 00:13
Mam w stajni taką jedną, niby jeździ, ale więcej w tym gadżeciarstwa niż pracy. Wiecie, typ co kupuje konikowi pod choinkę kantarki, patrząc na to czy ładny, a nie czy pasuje, ma czapraczek z imieniem konia diamencikami wydzierganym, itp itd.
Ostatnio mnie załamała - koleżanką prosiła ją o wylonżowanie konia i owo dziewczę kazało swojemu chłopakowi wyprowadzić i sprowadzić tego lonżowanego z/do stajni, żeby - uwaga, uwaga - jej kon nie widzial, ze sie zajmuje innym, bo sie obrazi!  😵
Nooooo, zawsze mogła odpówić koleżance, podając taki argument  😁
Dawno temu, jeszcze w liceum będąc, w wakacje pracowałam przy koniach za jazdy w pewnym mazurskim ośrodku. Było tam dość dużo zamożnych ludzi. Przychodzili na jazdy super ubrani choć to miała być pierwsza lekcja. Raz wpadła taka mamusia z córeczką, oczywiście obike po jeździecku choć jazda miała być dla dziewczyny. W stajni mamusia rozmawia z instruktorem, on wypytuje o umiejętności i w końcu słyszę jego głos - To w takim ranzie dziś będzie jeszcze jazda na lonży. Słysząc to mama rozejrzała się po koniach stojących w stajni i zapytała - a która to Lonża??
🙂
Z pewnego pamiętnego treningu:
- Głowa do góry! (chłopak cały czas wpatrywał się w swoje ręce)
- ... ale moja czy konia?

Jazda w nausznikach. Sobota, mnóstwo rodzin z dziećmi przyjechało oglądać konie. Przejeżdżam sobie koło ogrodzenia i słyszę:
- Mamusiu, mamusiu, zobacz, konik w czapce!

Do szału doprowadzają mnie natomiast wrzaski rodziców podczas jazdy. Coś trzasnęło, konie zrobiły dwa kroczki galopem, a przerażona rodzicielka wybiegła na środek placu krzycząc `O mój boże, Ania, zeskakuj, zeskakuj!`. Rozumiem, że mogą martwić się o swoje dzieci, ale bez przesady... Zwłaszcza, że w tym wypadku była to 16-letnia dziewczyna.

Mieliśmy raz delikwentkę ze swoim koniem, która nie wypuszczała go na padok, bo od trawy dostanie kolki. Pięcioletnia kobyłka cały dzień stała w stajni, podczas gdy wszystkie konie hasały po pastwisku od rana do wieczora.  🤔wirek: Poza tym opowiadała wszystkim, jak to ona skacze 130 cm, a nie potrafiła najechać na krzyżaka w galopie. Wyjeżdżała daleko za stojaki, potem wracała, rzucała wodze i cmokała.  😲 Koń uciekał nawet jeżeli dookoła przeszkody był zrobiony `tunel`, a w szparach między stojakami stało dwóch dorosłych mężczyzn. Jak wchodziliśmy do stawu, to zamiast płynąć na koniu (wchodziła bez problemu) stwierdziła, że będzie go wprowadzać do wody. Tylko że bała się to sama zrobić i prosiła innych, żeby z nią wchodzili. Rozumiem, że mogłaby mieć problem z koniem-gigantem, ale to był kuc nie większy niż 140 cm.  🙄  Nie mówię, że sama jeżdżę świetnie, ale to już przechodziło ludzkie pojęcie.

No i ostatni, bo jak zwykle rozwlekłam się jak papier velvet: czy Was też strasznie razi, że do stajni przyjeżdżają ludzie, którzy nie potrafią samodzielnie kłusować, a ubrani są w kurtkę, bluzę i bryczesy Tattiniego najnowszej kolekcji, na nóżkach mają oficerki/termobuty w zależności od pory roku, a za nimi biegnie ojciec z siodłem i pięcioma czaprakami? Ja jak uczyłam się kłusować, to moim sprzętem jeździeckim były rękawiczki.  😀
ushia   It's a kind o'magic
29 stycznia 2010 21:12
Jest to żenująco-zabawne, ale ich pieniądze, ich sprawa. Skoro ich stać, to dlaczego maja sie mordować w adidasach, getrach i prastarym toczku? Zawiśc moja droga, to brzydka cecha, walcz z nią.  😎
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się