kącik porad prawnych

Sama i własnie o to mi chodzi !! Ponaglenia a wręcz nakaz usuniecia filmiku nie poskutkował.
A możesz bardziej szczegółowo opisać okoliczności powstania filmu? Od tego może wiele zależeć.

Art. 81. 1. Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.
2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:
  1)  osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych,
  2)  osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza.


Art. 83. Do roszczeń w przypadku rozpowszechniania wizerunku osoby na nim przedstawionej oraz rozpowszechniania korespondencji bez wymaganego zezwolenia osoby, do której została skierowana, stosuje się odpowiednio przepis art. 78 ust. 1 [...]

I tu jeszcze wspomniany art. 78 o roszczeniach:
Art. 78. 1. Twórca, którego autorskie prawa osobiste zostały zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania. W razie dokonanego naruszenia może także żądać, aby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności aby złożyła publiczne oświadczenie o odpowiedniej treści i formie. Jeżeli naruszenie było zawinione, sąd może przyznać twórcy odpowiednią sumę pieniężną tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę albo - na żądanie twórcy - zobowiązać sprawcę, aby uiścił odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez twórcę cel społeczny. [...]

Jeśli osoba nie chce usunąć filmu, napisałabym jeszcze do włąściciela portalu, strony na której film się znajduje (o ile to możliwie). Jeśli nie poskutkuje, to wg. mnie pozostaje Ci pogodzić się z faktem albo wstąpić na drogę sądową (proces cywilny), co może kosztować Cię dużo zachodu, czasu i pieniędzy. To tak IMHO. Ale może jest tu ktoś bardziej obeznany w prawie.

Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
10 września 2009 13:51
mam pytanie odnosnie reklamacji.
11 sierpnia zostawiłam swoj aparat fotograficzny na gwarancji, mial niecaly miesiac a cos sie w nim zepsulo. do tej pory nie wiadomo kiedy bedzie do odbioru bo podobno czekaja na czesci do niego.
i teraz moje pytanie czy mam prawo domagac sie o nowy aparat jesli mineło 14 dni roboczych od daty zostawienia aparatu w serwisie? czy musze pogodzic sie z tym ze mam czekac jeszcze nie wiadomo ile az go naprawia?
solina miałam ostatnio taką samą sytuację i okazało się że w umowie gwarancujnej jest napisane : ze jak czekaja na części to ten czas naprawy moze nawet potrwać do 30 dni. Jak się dobrze informije to nic z tym nie zrobisz. Mój naprawiali 26 dni a był to Panasonic.
14 dnia radzę zadzwonić i zrobić awanturę.
Już dwukrotnie przy naprawianiu czegoś, okazywało się, że natychmiast na drugi dzień jest naprawione. Mikrofala i TV. Oni tam po prostu siedzą i mają to głęboko.
Może się przedłużyć, jeżeli część jest skądś sprowadzana, ale też możesz zażądać udowodnienia tego.
Grunt znać swoje prawa i głośno o nich mówić 🙂
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
23 września 2009 13:11
byłam w tamtym tygodniu spytać sie o swój aparat.
dowiedziałam sie tylko tyle co przez telefon ze oni za firmę nikon nie odpowiadają oni tylko wysyłają i odbierają paczki z serwisu i ze cały ten serwis mieści sie w warszawie i tam trzeba dzwonić i oni na to nic nie poradzą ;/
w regulaminie napraw nikona nie ma ani słowa o terminie naprawy jaki przysługuje im. wręcz przeciwnie ze maja nieograniczony czas i ze ja nie mam prawa wnosić roszczeń z powodu długiego czasu oczekiwania.

jestem taka zła ze masakra, od półtora miesiąca nie mam aparatu i nawet nie wiem kiedy go dostane bo na stronie pisze ze zamówienie w realizacji, oczekiwanie na części. moge sie założyć ze jeszcze prędko go nie zobaczę.
A moze zadzwon do serwisu Nikona ?
Nie wiem czy to tak do końca porada prawna,ale spytam może ktoś wie:
PZU ubezpieczenie budynku-pękła nam w pracy rura i zalało od dachu do piwnic.
Wiadomo-tynki,farba,sufity podwieszane,panele -zniszczone.
Aparatura /bardzo droga/ ocalała ale ponieważ lało się z sufitu trzeba było ją ewakuować.
Czyli rozmontować i wynieść. Teraz po remoncie trzeba ponownie instalować i poddać sprawdzeniu.
To duży koszt. Pani z PZU nie bardzo chce to uznać za szkodę trwałą i pokryć koszty instalacji.
Można jakoś negocjować? Mamy kogoś z ubezpieczeń na forum?
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
05 października 2009 02:34
mam pytanie odnosnie reklamacji.
11 sierpnia zostawiłam swoj aparat fotograficzny na gwarancji, mial niecaly miesiac a cos sie w nim zepsulo. do tej pory nie wiadomo kiedy bedzie do odbioru bo podobno czekaja na czesci do niego.
i teraz moje pytanie czy mam prawo domagac sie o nowy aparat jesli mineło 14 dni roboczych od daty zostawienia aparatu w serwisie? czy musze pogodzic sie z tym ze mam czekac jeszcze nie wiadomo ile az go naprawia?


Z tego co kojarzę to sprzedawca ma obowiązek w ciągu 14 dni nie naprawić, a jedynie odpowiedzieć czy reklamacja zostaje uznana (rozpatrzeć reklamacje i odpowiedzieć jak reklamacja będzie wyglądać wymiana czy naprawa itp, jaki  będzie spodziewany termin naprawy podany przez producenta itp.).
Szczegółowe info Dz.U. Nr.141,poz. 1176 z 27 lipca 2002 r.
Proszę o ew. poprawienie mnie i uzupełnienie. 🙂
Teli   Koń to zwierzak. Animal.
Rży i wierzga. Patrzy w dal.
Konstanty Ildefons Gałczyński

30 listopada 2009 18:11
Przypominam się, bo znów potrzebuję Waszej pomocy.
Jak się zabrać za wytoczenie procesu cywilno- prawnego? Do kogo się zwrócić?
Polecam zacząć od prawnika.
Edit: głupotę walnęłam!
agull   Dążąc do celu
01 lutego 2010 11:42
Słuchajcie, czy ktoś mógłby pomóc? 
Nurtuje mnie taka sprawa. W wyniku śmierci wujka mojego narzeczonego, cały jego dobytek został sądownie podzielony na wszystkich braci mojego narzeczonego i babcię. Babcia oczywiście dostała największy udział przez największe pokrewieństwo. Ale to nie ważne. Działki nie zostały jeszcze przepisane u notoriusza. W związku z tym mam pytanie: czy przepisanie na babcie tych 5 czy 6 hektarów ziemi, które przyznał sąd będzie skutkowało odebraniem jej renty? Babcia na 80 lat. Logicznie myśląc uważam, że nie mogą jej zabrać ale wiadomo jakie jest prawo w Polsce, nigdy nic nie wiadomo. Ze znajomym prawnikiem będziemy gadac dopiero za tydzień, a ja już choć trochę bym chciał rozwiać swoje wątpliwości.
Oczywiście sprawa jest o tyle istotna, że jeden z braci mieszkających  🤔wirek:
Agull jesli to była renta z KRUS, za przekazanie gospodarstwa to najprościej zadzwonić do źródła. Zawsze babcie może odrzucić spadek i po problemie 🙂
agull   Dążąc do celu
01 lutego 2010 13:22
Agull jesli to była renta z KRUS, za przekazanie gospodarstwa to najprościej zadzwonić do źródła. Zawsze babcie może odrzucić spadek i po problemie 🙂

Na pewno nie jest to renta za przekazanie gospodarstwa. To jest renta po mężu babci, tulko nie wiem jaki tytuł prawny tej renty. Nie chodzi o to, że babcia nie chce przyjąć spadku, chodzi o to, że jeden z wnuczów, jak podejrzewamy, chce podstępem wyłudzić od babci tą część która jej się należy, mówiąc, że straci tą ręcinę jak tylko przepisze u notariusza na siebie to co sąd jej przyznał.
Nie straci.
agull   Dążąc do celu
01 lutego 2010 17:00
bera7 dzięki wielkie  :kwiatek:
Gillian   four letter word
01 lutego 2010 18:11
agull, dowiedz się jeszcze konkretnie u notariusza, bo ja tu mam głosy że może stracić.
Gillian na jakiej podstawie może stracić? Skoro renta nie była warunkiem wyzbycia się ziemi rolnej (czyt. nie była rentą strukturalną) to na jakiej podstawie mogą odebrać? W KC w dziale spadków nie widzę nigdzie takiego zapisu.

Edit. Agull  Dowiedz się z jakiego tytułu i od którego świadczeniodawcy babcia bierze rentę. KRUS ma inne przepisy, ZUS inne. Jeżeli nie może uzyskiwać dochodów z tego gospodarstwa to nie powinni jej odebrać.
Gillian   four letter word
01 lutego 2010 18:38
nie wiem, nie umiem nawet powtórzyć  😁 Po prostu warto się upewnić, żeby potem nie było
o właśnie, coś o zwiększeniu dochodu mówili.
Czy jest ktoś taki komu mogłabym wysłać wzór umowy o udział w sesji zdjęciowej, chodzi o to, żeby sprawdzić czy nie ma w niej jakichś kruczków prawnych. Z góry dziękuję :kwiatek:
agull   Dążąc do celu
02 lutego 2010 09:28
Gillian, bera7 na pewno się dowiem skąd i z jakiego tytułu ona tą rencinę ma. Chciałam tu chociaż trochę rozwiać swoje mieszane uczucia co do tej sprawy. Ach rodzinka, tylko patrzą jak biednej babci zabrać wszystko co jej się należy i mało tego jeszcze na głowie jej siedzą od tylu lat  👿, a babcia z pomocą do nas, żebyśmy się dowiedzieli bo chcialaby załatwić tą sprawę u notariusza a się boi, że pieniądze na życie jej odbiorą, a ptrzecież nie pójdzie w pole robić mając 80 lat.  😵
jeśli masz dużo cierpliwości to do mnie - tylko zajmę się tym dopiero w przyszłym tyg, więc może jeszcze ktoś? Co dwie opinie to nie jedna  😉
Znajomy został wezwany do sądu w charakterze świadka. Nie chce konfrontacji z zatrzymanym, gdyż obawia się o swoją osobę. Nie zna człowieka, a wyjaśnienia tego co widział już skaładał na komendzie. Co można w takiej sytuacji zrobić?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
02 marca 2010 12:52
Mam problem dotyczący rozliczania się z US i w sumie nie wiem gdzie to umieścić.
Otóż rok temu (maj 2009) pracowałam przez 2 tygodnie w sklepie na umowę zlecenie. Przy odbiorze pieniędzy za pracę dostałam kartkę ile przez ten czas odciągnęli mi podatku itp ale kartki się pozbyłam. Na umowie jest, że zapłacili mi za ten okres 771zł brutto.
Problem w tym, że nie dostałam rozliczenia z firmy, a kadrowy do którego próbuję się dodzwonić nie odbiera lub wyłącza telefon.


edit:
Sklep znajduje się we Wrocławiu (filie w całej PL), a główna siedziba gdzieś pod Gliwicami.
Nie wiem czy to odpowiedni wątek, ale w sumie potrzebuje porady prawnej  😀

Wie ktoś skąd wziąć prawo kantonu Aargau i niektórych innych kantonów Szwajcarii ale w wersji PL ? W necie jest ten kodeks,ale tak jakby nic nie rozumiem a do pracy mgr potrzebuje bo w książce jakś niejasno napisali. Ma ktoś pomysł?  😀
W Lexie jest tylko polskie i UE.

Pewnie odp. jest banalna, tylko ja już nie myśle  🤔wirek:
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
20 kwietnia 2010 19:49
Powiedzcie mi co zrobic?
wspominalam kiedys ze mamy problem z wymeldowaniem brata. Ktory nie mieszka z nami od 3 lat, a widnieje tylko w dowodzie jako zameldowany. Zdarza mu sie przyjsc wszczynac awantury, kiedy wypije, badz pod pretekstem przesylek. W domu nie ma jego rzeczy, nie placi za nic, jest wymeldowany z wody i sciekow.
Zlozylismy wniosek do meldunkowego, wytlumaczylismy ze moja matke wyzywa i grozi jej. Niestety sama nie chciala tego zglosic...  🙇 Probowal sie ostatnio dobijac ale nie otwieram mu drzwi mial gdzies klucz od domu ale go zgubil. Nie wpuszczalismy go bo ja nie jestem od dorabiania, nie wpuszczam go wiec jasne ze nie mieszka.
Dzisiaj musialam sie wstawic za moja matke razem z bratem. Skladac wyjasneinia, pod przysiega powiedzialam jak jest. Bo wczoraj zadzwonil do mojego brata ,ktory siedzi w Anglii i powiedzial ze jak matka nie wycofa tego co zaczela to moze nie dozyc konca sprawy?  🤔  🤔wirek: Niestety moj brat podpisac sie pod tym nie moze bo nie ma go w Pl, a wiadomo ze to tak ze grozby slowne, niczym nie podparte.

Powiedzialam ze nie mieszka, nie ma klucza od domu, swoich rzeczy a sie awanturuje i straszy. kobieta z urzedu powiedziala mi ze on zlozyl takie zeznanie: Mieszkam tam caly czas, dokladam sie do czynszu pieniadze daje matce, a pradu i gazu nie uzytkuje bo siedze z latarka...  😵 😁  🤔 No dacie wiare? Pralka chyba tez na latarke o wodzie nie wspomne........ 
Ciagle nachodzi nasz dom czeka az ktos mu otworzy, ale niestety, kiedy przyjedzie policja powiem ze sprawa jest w toku. Przeciez to jest parodia kim jest sie wewlasnym domu? nie mozna decydowac z kim sie mieszka mimo ze osoba powoduje powaznie zagrozenie? Darmozjad nie pracuje pieniadze przysylal mu na zycie moj brat, a on ze sie doklada? Kim ze jestesmy we wlasnym domu? wlasciciel musi a darmozjad moze wszystko? kiedy powlacza wszystkie urzadzenia, to ja musze placic rachunek? albo dojdzie do bojki? pomozcie prosze bo ja wymiekam. Sporzadzilam liste swiadkow zobaczymy jak to bedzie, macie moze jeszcze jakies pomysly?    :kwiatek:
Witam
Chciałabym się dowiedzieć jakie mam szanse, jeśli kupiłam siodło na allegro, używane, w ogłoszeniu było napisane że uszkodzony jest przedni łęk , jednak okazało się że jest on pęknięty.I co teraz? Mogę domagać się zwrotu pieniędzy?nawet jeśli sprzedawca nie chce słyszeć o zwrocie pieniędzy?
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
24 kwietnia 2010 16:31
A po kupnie tlumaczyl w jakim stopniu jest uszkodzony?
Mówił ze jest poluzowany przedni łęk.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się