Jakie AUTO, czyli czym i dlaczego jeździmy? ;)

Epikea, mam Tribecę 😉 Spisuje mi się fantastycznie. Warta była tych strasznych pieniędzy 😁
Teli   Koń to zwierzak. Animal.
Rży i wierzga. Patrzy w dal.
Konstanty Ildefons Gałczyński

29 stycznia 2010 14:30
a ja właśnie szukam silnika do forestera 😵
madryt   Las jest zawsze piękny :)
29 stycznia 2010 20:43
a ja szukam czegoś nowego... główne założenie - autko na rajdy przełajowe, czyli normalka 😉 oczywiscie niedoścignione marzenie to Range Rover Sport - ale to ponad 200 000 ;p pewnie Defender albo Freelander, oczywiście będzie używany...chyba, że trafię gdzieś na Range Rovera mi odpowiadającego 🙂  inna opcja to Jimny ;p też się nadaje, a pali dużo mniej... no i da się nim jeździć po mieście, bo jest ekonomiczny. Ma sporo wad w terenie, ale je się poprawi ;p
Ja kocham swojego Lwa miloscia wielka... Jednak ponad 1600kg, prawie 5m dlugosci, szerokości 1,80m i naped na przod zdecydowanie nie sprawdza sie w takie zimy jak obecna:/ Do tego jest jeszcze dosc niski wiec duza ilosc sniegu to dla nas dramat...
Dlatego jak go bede wymieniac to tylko jakies bydle 4x4. Aczkolwiek wolalabym miec mozliwosc posiadania 2aut... zimowo-konskiego nieustraszonego suwa i swojego Lwa na lato:p
caroline   siwek złotogrzywek :)
30 stycznia 2010 00:29
oficjalnie odszczekuję wszelkie moje narzekania na seata leona jakie ośmieliłam się niegdyś mieć!

samochód okazał sie być niezawodny bez względu na sytuacje w jakie go w ciągu ostatnich kilku miesięcy wpakowywałam - od użytkowania jako samochód dostawczy (z ładunkiem bliskim połowie tony), poprzez samochód terenowy (sniegi, błota i wszelkie bezdroża), aż do jazdy z osiągami, których nie powstydziłby się samochód sportowy oraz występowania w roli pojazdu rodzinnego na długich trasach. oczywiście nie muszę dodawać, że nie zdarzyło mu się mieć problemów z odpalaniem czy działaniem - czy to 30 stopniowe upały czy niespełna 30 stopniowe mrozy. nawet ze śniegiem leon radzi sobie - jak na swoje mozliwości - doskonale. chociaż nie ukrywam, ze trzeba brać poprawkę na wysokość jego zawieszenia 😉
do tego - po odnalezieniu drobnostki będącej przyczyną mojego dyskomfortu w prowadzeniu tego auta (która była de facto niezwiązana bezpośrednio z samym autem czy jego konstrukcją) - leon prowadzi się jak limuzyna, lekko ale pewnie. naprawdę mam wielką przyjemność korzystania z tego autka 🙂

teraz przede mną sprawdzenie czy serwis seata staje na wysokosci zadania równie zadowalająco, co samo autko 😉

darolga   L'amore è cieco
30 stycznia 2010 00:39
BMW serii 5, niestety na tył i przy takiej pogodzie dupskiem rzuca, ale fajnie trzyma się drogi, przyjemne, bezpieczne auto. I conieco pod maską jest  😁
Pali niestety dużo, długa i spora, nie jest to auto miejskie z pewnością. Ale jestem bardzo zadowolona. A jako siodlarnia na kółkach się sprawdza  😎 bagażnik zdał egzamin  😎
Darolga, który rok tej 5? Jaki silnik?
dempsey   fiat voluntas Tua
30 stycznia 2010 17:20
juhu jedna dobra wiadomośc tej zimy
udało się zreanimować naszego volvozaura
a już na nim powoli kreske kładliśmy. zaczął kaszleć i dusić się, co u niego niespotykane. różne diagnozy, a co jedna to poważniejsza... 🤔
aż wreszcie trafiliśmy na kogoś kto się zna na takich zabytkach. i co? re-gu-la-cja! właściwa regulacja.
pali, chodzi, mruuuuuuczy jak duży kot (znknął brzydki pogłos) ach ach jest znów z nami  😀
(cieszy tym bardziej, że do wiosny nie za bardzo się w budżecie mieści zakup czegoś innego..)
madryt   Las jest zawsze piękny :)
30 stycznia 2010 19:56
jestem w szoku! mój samochód ma 1,5 roku, jest nowy, jakby nie patrzeć.. suzuki splash. nie dziwiło mnie, że zapalał przy mrozach od razu. -30, a on idealny. zdziwiło mnie natomiast, że... nawet przy takich mrozach nie zamarzł mi LETNI płyn do spryskiwaczy 😀 mówią, że jeszcze ma być trochę mrozu.. więc tym razem jednak wleję zimowy 😀 za to dmuchawa z powietrzem zaczęła rzęzić, ale stawiam, że mi coś tam wpadło, bo po 3 dniach przeszło i jak narazie nie wydaje odgłosu gorszego od mojej rozchrzanionej stacji dysków w laptopie ;p
caroline, a jak w porównaniu do poprzedniego samochodu? Leoś chyba lepszy, co? 😉
zen, masz przystojną laskę 😉 mogłabym w niej mieszkać!
kisiel, ja też to czasem rozważam 😁 Jestem zauroczona tym samochodem!
caroline   siwek złotogrzywek :)
30 stycznia 2010 21:33
zen, oj, masz rację 😀 Leoś jest debeściak 😎  😍
dłuższą chwilę mi zajęło przestawienie się z poprzedniego auta (ach, ta automatyczna skrzynia biegów :kocham🙂 na Leona-sportowca, ale jak już się z nim zgrałam, to.... ooooch, co za przyjemność jeździć tym autkiem 😅
(hmmm... z drugiej strony - automat jest cuuuudny, ale takich rajdów jakie Leonkiem mogę zrobić, to na automacie bym nie zrobiła 😉)
Właśnie, właśnie- ja miałam przyjemność jeździć Leonem przez kilka dni- i naprawdę ten samochód potrafi maksymalnie zaskoczyć! I to czerwone podświetlenie 😜

Do naszej rodziny trafia niebawem passat- ciekawa jestem jak się będzie spisywać.
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
31 stycznia 2010 13:41
jeszcze przez miesiac bede smigac passatem b4 z '95  😎

oprocz paru grobiazgow ( 1 i 2 na chama wchodzi, zdaza sie, ze ruszam z 3, sprzeglo czasmi nie odbija, abs nie dzialaja, nie wszystkie drzwii sie otiweraja jedne od srodku drugie od zewnatrz, bagaznij trzeba umiec zamknac bo haczyk sie nie trzyma sam, okazalo sie, ze pod kierowca mam wygnita dziure, nie ciagnie powyzej 3 tys obrotow, a jak sie mocniej przygazuje to gasnie ( hydroszkalnki walniete w silniku), brak recznego, slabe oryginalne radio, siedzenie sie nie przesuwa i sie proawdzi na wyprostowANYCH nogach,  nie dziala podgrzewanie tylnej szyby i tylna wycieraczka, czasmi sie zatnie prawe mijania trzeba stuknac i sie wlaczy, nie nabiera temeratury) jezdzi mi sie swietnie  😁 az troche zal mi sie przesiadac do nissana ( dostaje po mamie xtraila) bo sie przywiazalam  😡
hehe a mowia ze niemczury niezawodne:p
My tez kiedys mielismy pasacika i tez dosc szybko zaczal wykrecac rozne numery... glownie z elektryka i 'otwieraniem/zamykaniem'. Ale to nie zmienia faktu, ze paski dalej mi sie podobaja🙂 a CC to juz zupelnie😀
Julita ja na passata CC choruję  😜  Cały czas namawiam rodziców, żeby sobie kupili 😉
My w rodzinie mamy słabość do VW od 16 lat jeździmy praktycznie tylko VW (z małą  3 miesięczną przerwą 14 lat temu na poloneza), i jeszcze ja teraz się wyłamałam bo mam Toyote (ale nie powiem, już byłam  o krok od kupienia Tiguana, tylko akurat na RAVke zrobili promocje 10tys 😉 )
kaczor, ale co ma do tego kto się z kim pozdrawia a moim pytaniem o Mitsubishi? W Warszawie się z tym w ogóle nie spotkałam, mi nikt nie macha, ja nikomu nie macham- co innego motonici, oni zawsze do siebie machają. I kierowcy autobusów 😎 Poprosiłam Dodofon żeby opisała jak się jej Mitsubishi będzie sprawowało, bo moi rodzice je rozważają. Nic poza tym. Nie oczekuję wykładu jakie to subaru jest zajefajne, lepsze od Mitsubishi, bo wiem o tym 😉 Nie lubię generalizowania, że wszyscy to wszyscy tamto. Mnie nikt nie ponformował o tym, że ktoś komuś macha. Poinformowano mnie za to, co jest najbardziej czułe w modelu mojego subaru i na co mam zwracać uwagę. Do żadnej sekty nie mam zamiaru należeć, mojej osoby nie determinuje to, co mam i nie mam zamiaru identyfikować się z kimś, kto jeździ subaru, kto nosi marco polo, kto pali davidoffy etc. Mam nadzieję, że nie zrozumiałeś mnie źle :kwiatek:


Oczywiscie, ze Cie nie zrouzmialem zle. Wszyscy moi znajomi i rodzina mowia, ze jestem pi*%(#^$ 😉
Mowisz o utozsamianiu - mysle, ze z koniarzami w jakis tam sposob sie utozsamiasz - rozmawiasz z nimi, piszesz na forum itp. Dla jednych samochod to tylko srodek transportu, a dla innych pasja tak samo jak konie. Nie widze tylko sensu porownywania marki Subaru z markami odziezowymi. Piszesz, ze Ciebie nie detrminuje to co masz, ze nie masz zamiaru nalezec do sekty itp. Jezeli fanow subaru nazywasz sekta, to ludzi z tego forum trzeba by nazwac mega sekta. Troche probujesz przelamac stereotyp lanserstwa i marki, a ja chce Tobie wyjasnic, ze dla fanow subaru pod znaczkiem 6 gwiazd kryje sie dobra zabawa, kapitalni ludzie i radosc z jazdy, a nie lansowanie sie pod kultowa plejada.   "Fak mi ajm fejmus" nie ma tutaj zastosowania 😉

Strzel sobie na lusterko takiego swiniacza a'la solberg to na pewno takie glupki jak ja beda na Ciebie, trabic, machac i wyc wydechem 😉
http://www.allegro.pl/item894889383_naklejka_subaru_wrc_pig_wrx_sti_manga_rally.html

kaczor masz po  🤬
za to wychwalanie Subaru
bo tak czytalam, czytalam, spotkałam na parkingu i się zakochałam  😵
Forester jest absolutnie genialny!
Juz siędze na forum Subaru a dziś sie chyba na spota wybiore  😎

Zen jaki Ty masz model? Bo fota juz nieaktywna


Milo powitac w gronie pozytywnie zakreconych subaroholikow 😉

Z tego co wiem, mamy tutaj na forum kobitke z salonu Subaru z wroclawia  👀
Ja śmigam peugeotem 206 ... i wiecie co myśle na temat tych samochodów : "jak te żabojady coś wymyślą , to ....." ( oczywiście nie obrażając tu nikogo) ale serio w tym samochodzie wszystko jest inaczej ..koło zapasowe nie jest w bagażniku tylko pod spodem , jak sie coś popsuje to cięzko samemu zrobić tylko trzeba na serwis jechać , normalnie masakra nie raz ręce opadają , jedynie co to wygląd w miare spoko , lubie takie dynamicznie wyglądające auta  😉

swoją drogą marzy mi sie kosmiczny samochód tzn honda civic ...kiedyś sobie kupię  😅
kaczor, nie przesadzasz trochę z tą ideologią?  😉
ehhhh Wy kobiety nigdy tego nie zrozumiecie 😉 to nie ideologia tylko hobby tak samo fajne jak konie (przynajmniej dla mnie) 🙂
kaczor, ale czego nie rozumiem? Tego podniecania się samochodem? 😉
caroline   siwek złotogrzywek :)
02 lutego 2010 22:09
zen, to jest coś takiego jak personalne podejście do kwestii kastrowania ogierów - kobiety tego nigdy nie zrozumieją  😁 
Aaaaa, to sorry kaczor 😉 ale dlaczego ma się to odnosić tylko do subaru?
caroline   siwek złotogrzywek :)
02 lutego 2010 22:14
kobito, nie pytaj... przecież i tak nie zrozumiesz 🤣 😉
Mitsumaniaki tez sie pozdrawiają  🙂
Ja tam nic złego w tym nie widze, jak ktoś sie pasjonuje autami, lubi to, tu coś dokręci, tam udoskonali, tam doda. Po prostu siedzi w tym  😉 Przeciez jeżdża na zloty itp. To nie sekta  😀
Ja śmigam peugeotem 206 ...



I ja także 😀 i w dodatku sw 😉 idelane auto do ciorania, wożenia ubłoconego psa, totalnego niedbania 😎 Z tym kołem to miałam przejścia, 3 razy na szarpaki jeździłam czy aby napewno mi któregoś amora nie wywaliło za nim się kapnęłam, że mi się to koło poluzowało i bije na dziurach... A poza tym udziwnień nie zauważyłam, żaróweczki zmienia się bez problemu, płynu do spryskiwaczy dolewa się prosto. Do jazdy po Wawie mam Smarta, to jest dopiero udziwniony samochód, żeby dolać płynu trzeba mieć nie lada zwinne paluszki i dużo spokoju 😀 ale niedługo przyjdzie mi się z nim rozstać, w zamian jedzie do mnie polóweczka w automacie 💃
koło zapasowe nie jest w bagażniku tylko pod spodem


A dla mnie takie rozwiązanie w miejskim autku, to strzał w dziesiątkę, do którego przekonałam się pracując w salonie jednej z fracuskich marek 😉

Hmm... i całkowicie rozumiem takie 'męskie' podejście do samochodu 😁
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
03 lutego 2010 07:51
ehhhh Wy kobiety nigdy tego nie zrozumiecie 😉

Łoh no tak... My KOBIETY nie zrozumiemy... Nawet nie ma co probowac, bo to i tak z gory przesadzone,ze MY KOBIETY nie zrozumiemy.. Najbardziej rozbrajająca kwestia, jak zwykle.
Dworcinko ja również miałam zapas pod autem w Citroenie AX (dziś jeżdżę wielką Vectrą B i Mitsu Eclipse)... i wiesz co - jesienią, kiedy drogi w błocie,a człowiek do pracy ubierze się w jasny "gajerek" - wymiana koła to koszmar. Przebite jest brudne, ale i zapas cały ubłocony :-( Nie wspomnę, że bezkolizyjne wyciągnięcie zapasu spod auta graniczy z cudem - anwet kiedy jest sucho - człowiek musi się upraprać w kurzu ... Zatem nie przemawia do mnie takie rozwiązanie...

Tymczasem w ogromnych bagażnikach Vectry i Eclipsa spokojnie mieszczą się zapasowe koła i pełno różnych dziwactw (czytaj śrubek i kluczy) w najróżniejszych schowkach... a w samym bagazniku nadal bez kłopotu zmieszczą sie 3 siodła , derki, szczotki, żłoby i luzak ;-)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się