Kultura na ulicy - czyli czego powinien przechodzień przestrzegać i nie tylko...

wkurza mnie brak zachowania zasad na schodach ruchomych czy taśmie
stana takie kląkry i debatują oparte o poręcze
w cywilizowanych krajach kultura nakazuje stac po prawej by lewą spieszący się mogli nas ominąć...


naprawdę to dla was naturalne, że stajecie po prawej stronie na ruchomych schodach?
ja kiedy jadę sama też tak robię, ale jeśli jestem z osobą towarzyszącą to stoimy obok siebie i rozmawiamy, nie przyszłoby mi do głowy żeby ustawić się jeden za drugim.. i nie zwróciłam uwagi, żeby inni ludzie zachowywali się jakoś odmiennie, wręcz denerwujące są osobniki 'niezmiernie się spieszące' i przepychające się przez ludzi na schodach. przecież to tylko kilka sekund różnicy :/
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
06 lutego 2010 15:26
owszem, naturalne. przez ostatnie 8 lat staję po prawej stronie,zeby lewa była wolna. nawet jak jadę z koleżanką, to stajemy na innych poziomach.
wszędzie na zachodzie są duże plakaty czy informacje na schodach ruchomych, ze osoby, które się nie śpieszą mają stanąć po prawej stronie.
Tobie się wydaje, że to parę sekund, ale dla innej będzie to kwestia zdążenia na metro na innej platformie/ autobus/ pociąg   🙄
naturalne
tak samo jak to że na spacer chodzi się do lasu a nie do galerii...
saisissante, bo we wroclawiu nikt na to nie zwraca uwagi. To chyba tez kwestia tego, ze we wroclawiu schody ruchome sa prawie wylacznie w galeriach handlowych. Nie ma metra, z ktorego wylewa sie fala ludzi i kazdy sie spieszy w innym tempie 😉
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
06 lutego 2010 15:36
Sznurka, Edytka popieram! Również mnie to czasami denerwuje. Jak byłam w Londynie to szybko mnie "poustawiano". Wróciłam do Krakowa a tu ludzie jak krowy na całych schodach się rozwalają. I weź tu przejdź jak Ci się spieszy 🙄
Tak jak Edytka napisała, na zachodzie wszędzie są o tym znaki, żeby stać po prawej stronie i nie znajdzie się żaden delikwent, który się do tego nie stosuje. No chyba, że to Polak 😁
Kurcze, nigdy nie zwracałam uwagi na to, jak stoję na schodach ruchomych..i z tego, co zdążyłam zauważyć, inni również nie, ale być może to urok "małych" miast.
Co oczywiście nie zmienia faktu, że jak widzę, że ktoś się spieszy i stara się jak najszybciej przebrnąć przez te schody, to wcisnę się w barierkę, byleby tylko tego człowieka przepuścić 😉
Jeśli już temat starszych ludzi.Byłam kiedyś z znajomymi w supermarkecie i za mną stała starsza babcia
z wózkiem.Ciągle mnie tym wózkiem popychała do przodu a ja milczałam z desperacką miną.
Koleżanka się w końcu zdenerwowała i słowami:"może jej Pani do d**y tym wózkiem jeszcze wjedzie" przywróciła babcię do pionu.
sienka, dokładnie, ruchome schody są u nas tylko w centrach handlowych. oczywistym byłoby dla mnie zostawienie przejścia po lewej stronie w sytuacji, w której znajdowałabym się na dworcu czy też w innym miejscu, w którym pośpiech jest czymś naturalnym i od tych kilku sekund zależy czy zdążymy na pociąg/autobus/tramwaj/cokolwiek.

jako że u nas zajmowanie prawej części schodów nie jest ogólnie przyjętą normą, stąd moje pytanie. nie ma się co oburzać, po prostu mnie to zdziwiło :]
naturalne
tak samo jak to że na spacer chodzi się do lasu a nie do galerii...


ech, to taki piękny, a niestety zanikający zwyczaj, spacer wśród natury 😉

ja się spotkałam z sytuacją, że ludzie wybałuszali oczy, jak szłam po schodach ruchomych 😉
Mamy ruch prawostronny (na chodnikach i schodach ruchomych też) i wydaje mi się zupełnie naturalne, że jak się człowiek zatrzymuje, to po prawej. I daje się wyprzedzić/wyminąć. Rozmawiać można i stojąc na dwu odrobinę różnych poziomach (czyli stopniach). Nie moja sprawa, co ktoś inny robi ze swoimi sekundami. Czy się śpieszy na metro, czy się z kimś umówił i nie chce spóźnić. A radę mam póki co jedną - mówić "przepraszam", ew. informować, że na ruchomych schodach zostawiamy lewą wolną i przeć naprzód. Kiedyś to się przyjmie...
ushia   It's a kind o'magic
06 lutego 2010 17:50
Jeśli już temat starszych ludzi.Byłam kiedyś z znajomymi w supermarkecie i za mną stała starsza babcia
z wózkiem.Ciągle mnie tym wózkiem popychała do przodu a ja milczałam z desperacką miną.
Koleżanka się w końcu zdenerwowała i słowami:"może jej Pani do d**y tym wózkiem jeszcze wjedzie" przywróciła babcię do pionu.

tak w temacie kultury - nienawidze jak ktos mnie wozkiem traca
ale wystarczy powiedziec "prosze we mnie nie wjezdzac", nie trzeba od razu sie wydzierac
Co do starszych osób nie zachowujących się tak, jakbyśmy tego oczekiwali... wystarczy tylko uruchomić wyobraźnię i uświadomić sobie, że taka 17-letnia panienka w pasie biodrowym zamiast spódniczki, tipsach na 2 cm i tapecie na twarzy też kiedyś będzie miała 70 lat. Od razu wszelkie złudzenia pryskają jak bańki mydlane 😉
Abre, owszem, ale to będzie problem w przyszłości, bo jednak pokolenie "pasów biodrowych zamiast spódnicy, 2cm tipsów i tapet na twarzy" to młode pokolenie teraźniejsze.
Teraźniejsze starsze pokolenie miało xxlat temu te 17 lat i bądźmy szczerzy wtedy była inna "moda", inne poglądy na świat, dzieci były wychowywane w większości w szacunku do drugiego człowieka, tym bardziej starszych, kultura i tradycja nie były pojęciami, których szukało się w słowniku(co ja mówię teraz to chyba w googlach się szuka znaczenia pojęć, również pojęcia "słownik" :icon_rolleyes🙂, tylko żyło w poszanowaniu dla nich, niepotrzebna była ich definicja, wiedziało się poprostu co to jest.
Dlatego dziwi mnie zachowanie niektórych osób starszych, którzy prawdopodobnie byli wychowywaniu w duchu kultury i tradycji, a zachowują się jak opisywane tu przypadki.
Horsiaa, ja bym tu nie rzucała "większością". Myślę, że z łatwością można by te kilkadziesiąt lat temu odróżnić dobrze wychowaną córkę fabrykanta czy szlachcica od córki prostego robotnika, który niejednokrotnie wychowywał dzieci pasem i głodem. Z kolei w pokoleniach powojennych nie można negować obecności ludzi wychowanych w hołdzie cwaniactwu, układom i chronieniu własnych czterech liter. Nie można upraszczać i mówić "bo kiedyś to była kultura a teraz to jest dno".
Na schodach ruchomych zawsze staję po prawej (odruchowo), jak jadę z kimś to tak samo, staję wyżej i odwracam się do niego - tak też można bez problemu rozmawiać
Jak ktoś chce być na górze te 10 sekund wcześniej to jego sprawa, niech sobie spokojnie wejdzie. Może nie zobaczy tyłka uciekającego autobusu  🙄

fakt, przesadziłam z "większością"  😉
Bardziej chodziło mi o to, że dzisiaj osobiście częściej spotykam się w autobusie, a nawet kościele z bardziej kulturalną młodzieżą i młodymi ludźmi, niż osobami starszymi.
Averis   Czarny charakter
06 lutego 2010 20:24
Horsiaa, ludzie mówią ,ze przed wojną, to słonce było kwadratowe 😉 Nie przesadzajmy z idealizowaniem minionych lat. To byli tacy ludzie, jak wszyscy inni. Cham był chamem, dżentelmen był dżentelmenem-i tyle. I to nie jest tak, że wtedy wszyscy byli ę,ą- po prostu dziś mówi się tylko o tych jednostkach dobrze wychowanych. Wszak wiadomo, że Polak ma pamięć wybiórczą 😉 Tak samo jest z językiem- dziś język przedwojennej inteligencji to wzór- a żebyście wiedzieli co o nim wypisywali językoznawcy urodzeni na długo przed I wojną światową. Szanuję tych ludzi bardzo, ale nie można udawać, że pokolenia przedwojenne i te z powojnia, to sam wzór cnót i dobrego wychowania.
Nie wiem gdzie to wsadzić, pod kulturę na ulicy podchodzi więc wrzucam tu:
http://www.tvn24.pl/-1,1642533,0,1,policjant-nie-zyje-zadzgany--bo-zwrocil-uwage-chuliganom,wiadomosc.html
ja jestem w ciężkim szoku
Tak mi sie przypomniało narzekanie na babcie  w autobusach

Na szczęście są też przemili starsi ludzie. Mieszkam w bloku, gdzie połowa mieszkańcow jest 60+. Niektórzy są niesamowici. Czy śnieg czy deszcz pogadają chwilę, uśmiechnięci, jak ich widzę śmieje mi się gęba 🙂
nie wiem czy było, ale niecierpię ludzi, którzy jak stoją za mną w kolejce to niamal patrzą mi do portfela, torebki, różnych rachunków ... w większości są to ludzie starsi głównie na poczcie/ banku nie pójdą metr dalej chociaż jest wyraźna tabliczka nawet prosze zachować odstęp  😵
Nie wiem gdzie to wsadzić, pod kulturę na ulicy podchodzi więc wrzucam tu:
http://www.tvn24.pl/-1,1642533,0,1,policjant-nie-zyje-zadzgany--bo-zwrocil-uwage-chuliganom,wiadomosc.html
ja jestem w ciężkim szoku

A dlaczego, jeżeli wolno spytać?
Naprawdę szkoda faceta, który osierocił dwie małe córeczki. Fakt, że postąpił z odwagą, wysiadając z tramwaju. I szkoda, że sprawcy są jeszcze wśród żywych, a przynajmniej zdrowych. A już kompletnie nie rozumiem tego, że wyjdą po kilku latach w chwale "zabójcy psa". Ale...

Ludzie dźgają się codziennie. I to namiętnie. Co w tej zbrodni takiego szokującego?
Jeżeli już użyć słowa szokujące, to raczej w stosunku do badań, według których w Polsce może dochodzić do 200 gwałtów dziennie.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
18 lutego 2010 16:39
Szumka94   This opportunity comes once in a lifetime yo ! ♥
23 lutego 2010 22:18
Ja zauważyłam, hm modę(?) wśród moich rówieśniczek..
Polegającą na okazywaniu 'jaka ja jestem ważna' tekstami na ulicy 'co się k... patrzysz'
albo szturchanie (nawet osób dorosłych) ' z bara '  🤔
O litości  🙄 nie spotkałam się jeszcze z czymś takim....
Za to szalenie mnie irytują nastolatki chichoczące, lub brechtające się na cały tramwaj/autobus/przystanek, myślące, że są takie ważne, najważniejsze na świecie i takie dorosłe.
Wstyd mi, że sama się tak kiedyś zachowywałam  😡
Szumka94   This opportunity comes once in a lifetime yo ! ♥
24 lutego 2010 11:09
Ja często się z 'czymś takim' spotykam.
Chichotanie się moim zdaniem przy, aż tak wulgarnym zachowaniu wymięka.  😵
albo szturchanie (nawet osób dorosłych) ' z bara '  🤔Coś mi się po głowie kołacze, że tu nawet na re-volcie przechwałki były o "pociąganiu z bara" (albo jakoś podobnie?). W słusznej sprawie, oczywiście...  🙄
Zgadzam się z Szumką, bardzo często spotykam się z takimi "odzywkami" i innymi niekulturalnymi zachowaniami wśród młodzieży. Teraz o kulturze na ulicy można zapomnieć praktycznie. (oczywiście są wyjątki)
Wiosna idzie, może ludzie też się rozpogodzą 😉
I wylezą spod śniegu wszystkie śmietki, wyrzucane przez całą zimę na ulice 😤
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się