Niezdiagnozowane kulawizny: Wyrok?

Wiadomo, lepiej nie brać bomby atomowej, póki proca działa🙂 Klinikowanie u Niemców miałam w planie na jesień'09, wobec znacznej poprawy przełożyłam na wiosnę'10, ale wciąż mam na to ochotę: chodzi o to, żeby wiedzieć, o o co chodzi, że koń źle chodzi. Najgorsza jest faza braku diagnozy. Julie, a przerwaliście to krio? Czy to w trakcie terapii było pogorszenie...?
A Ja się ciesze że jednak nie musiałam się wybrać do tego Berlina. Bo mogłoby nam to nie wiele pomóc. Czasem trzeba tak nie wiele..

Kobyła dostała TILDREN, MSM, miała też kręgi szyjne ostrzykiwane, emeryture  😁
dokładnie🙂 też już widziałam Berlin, ale na szczęście intuicja nie zawiodła 🙂 jednak swojego konia to się zna również  😅 tfu tfu odpukać oczywiście !
[quote author=wł. Felix-Huston, forever felicis! link=topic=2166.msg484077#msg484077 date=1266091637]
Wiadomo, lepiej nie brać bomby atomowej, póki proca działa🙂 Klinikowanie u Niemców miałam w planie na jesień'09, wobec znacznej poprawy przełożyłam na wiosnę'10, ale wciąż mam na to ochotę: chodzi o to, żeby wiedzieć, o o co chodzi, że koń źle chodzi. Najgorsza jest faza braku diagnozy. Julie, a przerwaliście to krio? Czy to w trakcie terapii było pogorszenie...?
[/quote]

Agata: Zrobiłam 8 zabiegów, po 4 była już wyraźna poprawa, na więcej nie miałam kasy, to kosztowało 800 zł i niestety nie mam na kolejne zabiegi ani Berlin, ani tym bardziej Lee...
Tu leży problem. Dlatego chcę się dobrze zastanowić co dalej.
Osz kurczesz, sporo stów 🤔  To właśnie jest zawsze największy problem, kasa i jej ciągły brak 😕 Ja o tyle poprawiłam los swojego konia kupując go, że żyje, je, tyje, a nie został np. utuczony i zjedzony. Ale chciałabym dalej działać. Niestety, zaskórniaki wydałam na niepotrzebne gry i zabawy weterynaryjne... Ile tak naprawdę kosztuje Lee ❓

Dramko, co było Twojej koninie? Czemu te zastrzyki w szyję? Pytam, bo może Felo ma podobny problem.
Konsultacja u Lee kosztuje ok. 300zł, nie jestem pewna więc proszę się upewnić jeszcze. Ale dla mnie to grosze w porównaniu co płaciłam za jedna wizytę u naszych "fachowców"  😁
Dzięki! Dobrze znać rząd wielkości. Fakt, lepiej za 300 pogadać z fachowcem, niż za 200 dostać młotkiem w przelocie 😎
Dokładnie 😀 Albo usłyszeć za 700zł że to jednak nie to co zdiagnozowałem.. 😵
A co w końcu było tej klaczy z zastrzykami w kręgi?
ovca   Per aspera donikąd
14 lutego 2010 21:34
A ja podupadam na duchu. "Moja" kulawizna po roku została zdiagnozowana, leczona, wszystko było dobrze, koń zaczął fajnie chodzić, myślałam o powrocie do sportu.

i znowu- bum!  😵
Ta klacz miała przerwany miesień łopatki  🙄

ovca Mojej tez kulawizna powraca. Wtedy Lee mi ją stawia znów na nogi. Głowa do góry.  :kwiatek:
przepraszam za off topic.
Lee Hollen będzie w Polsce w kwietniu. w planach są 2 kursy (Warszawa, Jaszkowo) i konsultacje. zainteresowanych zapraszam na priv.
Niechby tak Pomorze się zebrało do kupy 😕
Mam problem.. Koń który kiedyś bał się wchodzić do wody, omijał nawet płytkie kałuże, teraz wchodzi z małymi oporami do głębokich stawów, czyli jest lepiej 😉 ale kiedy spadł śnieg.. niechętnie szedł jako czołowy po nieubitym, głębokim śniegu...kombinował jak się dało, cofał, stawał i nie chciał ruszyć. Tylko uznawane przez niego jako zaufane osoby mogły w miarę normalnie na nim jeździć w tym ja. Ale zauważyłam że kuleje na lewy przód szczególnie w kłusie, sprawdziłam kopytka i wszystko gra, kowal też nie nawalił więc..czy to możliwe żeby koń udawał że kuleje żeby dać mu spokój na zime..? tak twierdzi mój znajomy ale ja się martwię.. 🤔
Mam problem.. Koń który kiedyś bał się wchodzić do wody, omijał nawet płytkie kałuże, teraz wchodzi z małymi oporami do głębokich stawów, czyli jest lepiej 😉 ale kiedy spadł śnieg.. niechętnie szedł jako czołowy po nieubitym, głębokim śniegu...kombinował jak się dało, cofał, stawał i nie chciał ruszyć. Tylko uznawane przez niego jako zaufane osoby mogły w miarę normalnie na nim jeździć w tym ja. Ale zauważyłam że kuleje na lewy przód szczególnie w kłusie, sprawdziłam kopytka i wszystko gra, kowal też nie nawalił więc..czy to możliwe żeby koń udawał że kuleje żeby dać mu spokój na zime..? tak twierdzi mój znajomy ale ja się martwię.. 🤔


Wet. Moim zdaniem nie ma czegos takiego, że koń udaje. Jak kuleje to coś go boli. Jak nie kowal i kopytka w porządku to niech go zbada weterynarz.
czyli czuje dyskomfort np. ból w nodze/kopycie i się broni pokazując - przecież ci nie powie
jak najszybciej vet a nie jeździć !
effqa, czy sadzisz, ze tylko kopyto moze wywolac kulawizne ?? Ke ??
WET !! Konie nie udaja ! Nie maja takiej mozliwosci.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
16 lutego 2010 15:43
Kon nie jest w stanie rozumowac na takim poziomie abstrakcji, żeby udawać cokolwiek, a już tymbardziej w jakimś konkretnym celu!
Ale mogą zakojarzyć, że jak kulały to nie szły do roboty. Znałam takiego konia, miałam go w Irlandii do jazdy jako czołowego - był czysty zawsze poza momentem, w którym się mijało drzwi stajni jak sie wyjeżdżało z ujeżdżalni w teren - kulał straszliwie przez całą prostą wzdłuż stajni po czym przestawał jak widział, że nic  z tego. Ale connemary to sprytne koniska 😉

Ale w opisanym przypadku effqi raczej nie sądzę by taka sytuacja miała miejsce.
dla mnie nie ma takiej możliwości, że koń udaje-  może utykać przy wyleczonej nodze jeżeli np odciążał ją wcześniej kiedy go bolała  i musi się znowu uczyć się obciążać ją prawidłowo - to też można odebrać jako kulawiznę

lub też może to wynikać  z faktu, że kulawizna mija po rozchodzeniu



nie wiem, ja każdą nieprawidłowość swojego konia czuję od razu, nie ma dla mnie sytuacji bo on tak ma albo ma focha  - i akurat w naszym przypadku był to traf w dziesiątkę, mój nie chciał galopować pewnego dnia i czasem 1-2 na jeździe skrócił wykrok jedną nogą ...  na drugi dzień vet 
Nie uwierze, ze kon udaje kulawizne. :/
Czy kon w ogole zdaje sobie sprawe z tego, ze jest kulawy ? Nie. On odczuwa bol i nie jest w stanie zacisnac zebow aby to ukryc jak czesto my czynimy. Kon bedzie kulal na kazdy dyskomfort, bo tak reaguje na bol, to jest naturalny odruch, poza sfera rozumowania. Jak ma polaczyc odruch z jakims faktem, praca np. ?
Kon nie dysponuje takim poziomem abstrakcji zeby symulowac cokolwiek.
Kozysta sie z tego chociazby wykonujac znieczulenia diagnostyczne. Blokuja bol i kon idzie normalnie. Czy zdaje sobie sprawe, ze ma uszkodzona gdzies noge? Nie. Jakby wiedzial to by nie zaczal chodzic normalnie tylko dlatego, ze bol sztucznie ustapil.
Nie wiem jak to możliwe, niemniej ten koń tak robił. Nie jestem głupia i wiem kiedy koń kuleje a kiedy nie - jak za każdym razem w jednym miejscu mocno utyka, a poza tym chodzi czysty to jest to zbyt dziwne by była to prawdziwa kulawizna dla mnie.
Poza tym skąd wiecie jak koń myśli? Skąd wiecie jak odbiera ból itp? Ktoś z was jest koniem? Mamy tylko domysły, zgadzam się że zwierzęta nie myślą abstrakcyjnie jak ludzie, a w kazdym razie nie konie, niemniej ten przypadek zapadł mi głęboko w pamięć i sobie go nie wymyśliłam. Dlaczego koń utykał tylko w jednym miejscu, a tak mógł galopowac ostro po plaży kilometrami i być zdolny i rześki?
dea   primum non nocere
16 lutego 2010 17:58
A pamiętacie w Karino "koń kuleje!"?.. Ja tam jestem zdania, że konie nie są takie głupie jak mówicie - można je tego nauczyć.

Ale to nie zmienia faktu, że w tym wypadku zdecydowanie uważam, że koń nic nie udaje i zgadzam się z przedmówcami. Brak mi słów dla tego "znajomego", szpecjalista jak cholera :/

Wet, znieczulenia diagnostyczne i zobaczysz, w którym momencie przestanie "udawać"...

A z własnego podwórka: dwa konie mi okulały, żaden nie miał żadnych widocznych zewnętrznie objawów poza kulawizną (nic nie grzało, nic nie spuchło). Znieczulenia wykazały problemy ze stawami - u jednego z kopytowym, u drugiego z pęcinowym.

Wet!!!
do tematu - nie wsiadaj, wezwij veta, zobaczy, da ewentualne blokady i będzie wiadomo co to, poradzi dalej
dea, co do Karino to pamietaj, ze nie bylo to z jego inicjatywy. To byla wyuczona "sztuczka" wykonywana na komende, jak wiele innych (wspinanie sie, dawanie nogi jak pies, siadanie itp. itd. ).
Konie nie sa glupie i wiele mozna je nauczyc. Przeciez kazdy z nas robi to na codzien. Tylko, ze nie jest to z inicjatywy konia, my mu pokazujemy, nagradzamy i tak dalej. To nie on widzi cel.
dea   primum non nocere
16 lutego 2010 18:11
No przecież napisałam, że można tego nauczyć 🙂 Tyle że czasem człowiek uczy w niezamierzony i nieświadomy sposób - nikt chyba nie chce uczyć brykania czy innych narowów, a to się też zdarza. Ilość disclaimerów podaną w powyższym swoim poście uważam za wystarczającą. Zdecydowanie nie użytkowałabym tego konia i wołałabym weta.
To może ten koń którego ja znam też był uczony sztuczek? Jego poprzednia włascicielka to była dziewczynka która na nim nie jeździła bo się go bała z siodła, ale z ziemi z nim różne fajne rzeczy robiła. Choć wtedy nie pomyslałam, że mógł byc tego uczony... Ale wtedy w ogóle mniej o koniach wiedziałam tak w ogóle 😉

Ale zgadzam sie z wami dziewczyny, że koń effqi wymaga wizyty weta, coś sie może dziać z nogą niedobrego, bez dokładnego badanie się nic nie stwierdzi, może to tylko jakaś drobnostka  amoże poczatek czegoś powazniejszego i im szybciej sie zacznie leczyć tym lepiej.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
17 lutego 2010 14:45
Pytam w imieniu koleżanki, która konta nie ma, a nie chce się logować 😉

koń nie chodzi pod siodłem od... w sumie miecha, trochę z nim z ziemi pracowałam ale i tak miał tydzień przerwy jak do niego przyjechałam i zobaczyłam ze kuleje. Noga zimna, kopyto czyste, koń stawia nogę jakby na czubku kopyta. W stój zawsze ją odciąża, w stępie udaje zbolałego hipohondryka, w kłusie lekko znaczy, a w galopie zdrów jak ryba bo na padoku bawi się z drugim koniem w szalone galopy, dęby, bryki i wszystko w komplecie. Potem jak zabawa się kończy znów idzie jak zbolały dziadek

Czy panikować? Wzywać weta?
dea   primum non nocere
17 lutego 2010 15:01
Najpierw obejrzeć strzałkę pod kątem pogłębionego rowka środkowego. Jeśli negative: wzywać weta. Nie czekac na problemy z trzeszczką 🙂
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
17 lutego 2010 15:18
dea, A na co ma zwrócić uwagę? Jak ma to wyglądać? Bo w sumie pierwszy raz ma[my] do czynienia z takim problemem 🙂
Jakieś wskazówki 🙂 ?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się