Stajnie w Warszawie i okolicach

Czy w bliskiej okolicy Warszawy prawobrzeżnej może ktoś polecić jakąś nie dużą, nie drogą stajnie gdzie priorytetem jest to, że konie stoją cały dzień na padokach i są tereny? Coś w stylu jak stajnie w kampinosie tylko, że po przeciwnej stronie 😉
kujka   new better life mode: on
21 lutego 2010 09:34
Daniela, cos mi swita ze Góraszka...
Daniela Choszczówka?
kujka - Góraczka to jednak troszkę za daleko i dojazd zupełnie nie po drodze...

Dramka - masz na myśli ta na ul. Dębowej u Dawida? Bo taka mi wyskoczyła  w googlach 🙂 ?

Generalnie to tak teoretycznie narazie rozważam. Na Bródnie czuje się świetnie, mam blisko itd ale niestety koń ma taką diagnozę jaka ma i najlepsze co bym mogła dla niego zrobić to stajnia gdzie stał by na trawie 8-20 a ze mna chodzil na spacery w teren...
Polecam Celinów.
Arka   Gniady buntownik :)
21 lutego 2010 10:57
Daniela,  Choszczówka chyba by Ci pasowała?
Dada - stajnia śliczna ale zdecydowanie za daleko 🙁 Szukam czegoś raczej w kierunku białołęki, radzymina itd bo mieszkam na Targówku i nie chciałabym się przebijać przez grochów po południami do stajni w tamtym kierunku

Arka - No właśnie z opisu brzmi dobrze tylko stronki nie maja ani cennika 😉 Chyba trzeba sie po prostu przejechać
Daniela Dąbrowica jest godna polecenia, tylko nie wiem jak z miejscem. Myślałaś o tej stajni?
cieciorka   kocioł bałkański
21 lutego 2010 18:37
albo green grass
"Dramka - masz na myśli ta na ul. Dębowej u Dawida? Bo taka mi wyskoczyła  w googlach"

TAK
Dramka - A coś więcej możesz o niej powiedzieć czy nie znasz tej stajni bliżej?  :kwiatek:

bera7 - Dzięki, nie wiedziałam o tej stajni  :kwiatek: Wygląda mega sympatycznie na zdjęciach, dokładnie to czego byłoby mi potrzeba bo nawet hala! Szkoda, że az 35km ode mnie... Gdyby dokładnie cos takiego było gdzies pod markami...raj.

cieciorka - Coś słyszałam o tej stajni ale w sumie nie zawiele, w internecie chyba nie mają swojej stronki bo w googlach nic mi nie wyskakuje. Kojarze te rejony i jedyne co troszkę mnie zniechęca to dojazd-wiem, że do Nieporętu są spore korki. Ale też dziękuje
Są pastwiska - ogromne trawiaste. Konie nie dostaja obiadu. Pensjonat kosztuje chyba 550zł
Daniela z Wołomina mam 18. Ale świadomość, że koń ma zawsze sucho, czysto i jest karmiony zgodnie z ustaleniami jest bezcenne. Stajenni są bardzo mili, uczynni i nigdy nie widziałam ich nawet wczorajszych. Do tego hala, miłe towarzystwo i tereny leśno-łąkowe. To wszystko za niewygórowaną cenę.
W Góraszce miałam znacznie gorsze warunki za te same pieniądze.
A jaka cena pensjonatu bo nie dopatrzyłam się na stronie  :kwiatek: No wygląda super naprawdę...ale mieszkając na targówku, studiując dziennie i nie zawsze mając samochód do dyspozycji nie wiem cyz bym dała rade taki kawał... Eh rozpieściła mnie trochę ta stania 3km od domu  😵
A Michałów-Grabina? To dosyć niedaleko od ciebie i też na pewno mają pastwiska i tereny. Nie byłam nigdy wprawdzie, ale lokalizacja chyba dobra 🙂 No i te Mokre pod Radzyminem, tam są duże pastwiska i 800zł za miesiąc.
Daniela, stajnia w Zagościńcu, ta która się ogłaszała u nas w ogłoszeniach jest całkiem sympatyczna - duże łąki i super tereny 🙂
O Michałowie nie słyszałam pozytywnych opinii...
Nad Mokrymi się zastanawiam właśnie między innymi szczególnie, że mam działkę koło radzymina - na lato świetnie by było 😀 Tylko trochę boje się czy ta stajnia jest "stabilna" po tych zawirowaniach jakiś czas temu z nią (ogłoszenia o sprzedaży, o dzierżawie itd  😁 )

Nirv - stanowczo za daleko dla mnie, szukam do 20km max i tak żeby się dało dojechać jak autka nie moge pożyczyć  😎

Szperam własnie w naszym katalogu voltowym, może coś jeszcze wpadnie w oczy 🙂
Daniela, z Wileńskiego 20 min pociagiem, a od pociągu koleżanki mówiły, że około 20 min spacerkiem jest  😉
Daniela, przejedź się najlepiej do tego Mokrego (czy jak to się tam odmienia) i pogadaj. Na mnie stajnia zrobiła bdb wrażenie, ale byłam tylko raz, więc za nic nie ręczę 🙂
Nirv nie wiem czy dojdziesz 20 minut. Stajnia jest koło 3km od stacji.
Jak mieszkasz na Targówku mam dobry dojazd autobusem Modlińską.
Nirv- może i tak ale ja studiuje dziennie, plan mam porozwalany każdego dnia + szkoła muzyczna... 😉 Po prostu nie mam aż tyle czasu żeby telepać się pociągiem i jeszcze iść pare km. To prędzej będę na Bródnie te 2 razy dziennie żeby po obiedzie na padok go puścić i wieczorem zebrać...

Dzionka - Podjade chyba nawet w tym tyg bo wybieram się w tamte rejony to zobacze jak bym miała z dojazdem 🙂

Dramka - Wiem dlatego własnie w te rejony najchętniej bym celowała. Cywilizowana droga (bo jeszcze takim super kierowca sie nie czuje żeby się telepać gdzieś kawał drogi), jakby cos autobusy itd 😀
Szkoła muzyczna? Może Krasińskiego?
kujka   new better life mode: on
21 lutego 2010 20:27
Nirv, kolezanki klamaly. 20 min to by moze szedl chodziaz a nie zwykly ludz spacerkiem. ja chodze szybko dosc, a do obecnej stajni, do ktorej z autobusu mam 2,5 km ide 30 minut zwawym marszem.
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
21 lutego 2010 21:42
Daniela- do Dąbrowicy z Bródna (z okolic Rembielińskiej) dokładnie 33 km najprostszą drogą. A i da się dojeżdżać codziennie nawet w godzinach szczytu- zresztą już Ci pisałam 😉

Może jestem dziwna, ale wolę dojeżdżać te x kilometrów codziennie i mieć pewność, że dzieciakowi włos z głowy nie spadnie 😉
Bjoork jestem za. Ja dojeżdżam do konia 25km.  I dojeżdża mi się wspaniale (choć często w korkach 😉 ) bo wiem, że koń ma najlepsze co może dostać 🙂
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
22 lutego 2010 08:26
Ha czyli jednak nie jestem sama 😉 Libella ja już warianty tras do Wołomina mam tak opracowane, że w godzinach szczytu dojeżdżam do stajni w 30 min - grunt to znać dobre objazdy miejsc, gdzie się korkuje 😉
Dokładnie, ja jestem na etapie opracowywania najszybszej trasy z pracy do stajni- mój rekord to 25 minut  😎
Także Daniela nie zrażaj się odległością- czasem lepiej być u konia 3 razy w tyg i wiedzieć, że mu się krzywda nie dzieje, niż być 7 razy w tyg. i pilnować czy jeść dostal i czy na padok poszedł....
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
22 lutego 2010 08:42
Ja też do stajni dojeżdżam 30km już od 3,5 roku i naprawdę daje radę z tym przeżyć.
Agata-Kubuś   co może przynieść nowy dzień...
22 lutego 2010 09:04
Pewnie, że da się. Dojeżdżałam ponad 2  lata  +/- 22km (najpierw do liderówki, później pod Wołomin), byłam w stajni 6 dni w tygodniu (najdłuższa moja nieobecność to raz tydzien i raz 4 dni). Jak przeliczyłam, że potrzebuję 400zł (450) na paliwo, a dojazdy zaczęły mi zajmować czasem i półtorej godziny (godzina i 10min w godzinach popołudniowych to był standard, a rekord to godzina i 50min w 1 stronę!!!) to przestawiłam konia 2 km od domu. Mimo, że stajni do idealnej daleko, to luksus, że jestem w stajni 7 dni w tyg, jak trzeba 2 razy (np wczoraj), jak koń ma dzien wolny to "temat stajenny" zajmuje mi 30min od wyjścia z domu to wejścia do domu... to wszystko przemówiło za stajnia pod domem....
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się