Osierocony źrebak potrzebuje pomocy!

Calathea   Czarny Książę
22 lutego 2010 13:30
Znalazłam ten temat na MySpace. Nie wiedziałam gdzie to wstawić, dlatego też zakładam nowy wątek. Jeżeli jest jakiś temat do którego się to kwalifikuje proszę o zamknięcie tego i przeniesienie treści do odpowiedniego wątku.

Przyjaciele, zwracamy się z prośbą o ratunek dla osieroconego źrebaka Herkulesa!
Herkules to siedmiomiesięczny źrebak, którego Dzięki Waszej ogromnej pomocy wykupiliśmy z rąk handlarza w połowie listopada 2009 roku. Mały kasztanek stracił kilka dni po porodzie swoją mamę, zaraz po tym jego los został przesądzony i konik został sprzedany handlarzowi. Po szybkiej akcji wykupiony źrebak został przewieziony do nowej, bezpiecznej stajni gdzie poznał inne konie w tym swoją przyjaciółkę niewidomą źrebiczkę Lenkę. Mimo tego, iż Lena jest o wiele większa od Herkulesa i w dodatku go nie widzi konie bardzo się pokochały. Wychodzą razem na wybieg, stoją w sąsiadujących boksach i głośną do siebie rżą gdy nie są obok siebie. Niestety źrebaki nie mogą się ze sobą normalnie bawić. Lena ma problemy ze stawami ( czeka na operację) a Herkules ma tzw. miękką pęcinę w prawej nodze i zmiany zapalne w stawie pęcinowym lewej nogi. Mimo to koniki próbują podskakiwać nawet w miejscu jak ich zdrowi koledzy, jednak nie każdego dnia są w stanie…

Leczenie Herkulesa rozpoczęliśmy zaraz po wykupieniu, cały czas dostaje leki przeciwzapalne, przeciwbólowe, preparaty z kwasem hialuronowym, witaminy i suplementy. Co trzy tygodnie lekarz weterynarii struga ortopedycznie oba kopytka, zmieniana jest specjalna, okrągła podkowa ortopedyczna. Niestety, zmiany w stawie pęcinowym nie ustępują, następuje natomiast jego usztywnienie, któremu towarzyszy ostry ból przy chodzeniu. Herkules nie chce obciążać tej nogi, dlatego nie postępuje również leczenie nogi z „miękką pęciną”. Nie możemy stosować leków przeciwbólowych w nieskończoność, bo uszkodzeniu ulegnie wątroba źrebaka.

Jedynym ratunkiem dla Małego jest operacja stawu pęcinowego, jego zespolenie szynami i po zrośnięciu całkowite usztywnienie. Operację musimy przeprowadzić jak najszybciej, to jedyna szansa na normalne życie dla małego. W czasie operacji specjalnym opatrunkiem gipsowym zostanie opatrzona również prawa noga, by stopniowo kurczyło się ścięgno w miękkiej pęcinie. Herkules będzie musiał pozostać w szpitalu przez 8-10 tygodni, na obserwacji.

Po leczeniu Herkules będzie miał sztywny staw pęcinowy, ale nie będzie on bolesny, będzie mógł chodzić i poruszać się bez bólu i prawidłowo obciążać lewą nogę. Będzie mógł bawić się jak inne źrebaki w jego wieku. Wierzymy w to, iż dwa skrzywdzone przez los tak mocno się kochające końskie dzieci będą mogły w pełni cieszyć się młodością, energią i sobą nawzajem.
Niestety Fundacja nie posiada w pełni środków na sfinansowanie całego kosztownego leczenia Herkulesa oraz długiej rehabilitacji. Bardzo chcemy mu pomóc! W związku z tym zwracamy się z wielką prośbą o wsparcie finansowe.
Koszt operacji malucha wyniesie około 2500 zł. Do tego trzeba doliczyć transport oraz koszty pobytu źrebaka w szpitalu. Wszystkich, którzy zechcą pomóc małemu Herkulesowi prosimy o wszelkie wpłaty na konto Fundacji „Dar Serca” z dopiskiem „operacja Herkulesa”

Dziękujemy za okazaną już wiele razy troskę i pomoc! Dziękujemy że walczycie z nami!
Fundacja "Dar Serca"

Rachunek bankowy:
Fundacja "Dar Serca" : CITIBANK nr. 78 1030 0019 0109 8530 0011 7544
Z dopiskiem "operacja Herkulesa"


link do tematu: http://bulletins.myspace.com/index.cfm?fuseaction=bulletin.read&authorID=278789055&messageID=6641756315
To odsadek raczej ?
Źrebak?  👀
I kilkudniowy do handlarza trafił.
I niewidomą źrebiczkę poznał..... 😕

Kurczę -jak jakiś David Copperfield z powieści Dickensa.
Jestem jakoś uprzedzona-przepraszam. 😡
Calathea   Czarny Książę
22 lutego 2010 13:55
Zamieściłam tylko ogłoszenie, które znalazłam - nie odpowiadam za jego treść.
zuza   mój nałóg
22 lutego 2010 14:10
Na stronie fundacji

http://www.pomoczwierzakom.pl/
Z linku zuzy:
Herkules to młodziutka, końska sierota, urodził się we wrześniu 2009 roku. Jego matka zmarła na kolkę, gdy miał niecałe dwa miesiące.
W tym pierwszym ma 7 miesięcy . I matka zmarła wcześniej. 👀
Przyjaciele, zwracamy się z prośbą o ratunek dla osieroconego źrebaka Herkulesa!
Herkules to siedmiomiesięczny źrebak, którego Dzięki Waszej ogromnej pomocy wykupiliśmy z rąk handlarza w połowie listopada 2009 roku. Mały kasztanek stracił kilka dni po porodzie swoją mamę,

Właśnie TO mnie tak w takich akcjach wkur.... Irytuje znaczy.
trzynastka   In love with the ordinary
22 lutego 2010 14:19
Będzie kontrowersyjnie.

Ja rozumiem ratowanie koni z ciężkich warunków by dać im spokojne życie.
Rozumiem wykupowanie koni zdrowych, przeznaczonych na rzeź z powodów bzdurnych - jak na przykład Piratka. Brak wyników w sporcie + brak oka = rzeź.
Rozumiem też wykupowanie koni wysłużonych - 16 lat zasuwał w rekreacji, nie może? to niech Cie zjedzą.

Ale nie rozumiem ratowania koni tylko po to by fundować im długie, niepełnosprawne i ciężkie życie.
Ja się już tego nie czepiam,chociaż też uważam,że to nie ma sensu-ale jak ktoś chce -niech ratuje.
Tylko jak można tak na starcie fakty wymieszać?
Prawdziwa historia była za mało smutna? Czy brak koordynacji piszących?
Zaraz wydzie,że to stara klacz fryzyjska z wodogłowiem.
Calathea-broń Boże do ciebie nie mam pretensji.
trzynastka   In love with the ordinary
22 lutego 2010 14:23
Zaraz wydzie,że to stara klacz fryzyjska z wodogłowiem.


Teraz musisz mi zafundować ściereczkę do powycierania monitora  😂
[quote author=Tania link=topic=17326.msg496325#msg496325 date=1266848492]
Zaraz wydzie,że to stara klacz fryzyjska z wodogłowiem.


Teraz musisz mi zafundować ściereczkę do powycierania monitora  😂
[/quote]
Jasne.Jeszcze,co?
Jesteś Modem-musisz mieć maseczkę na stałe.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
22 lutego 2010 14:55
weszłam na strone. i czytam że ten żrebak jest chory na prawie wszystko. Na zdjęciu też widać że cały pokręcony jest. Czy naprawdę koniecznie i na siłę trzeba przy zyciu trzymać zwierzaka który cierpiał, cierpi i będzie cierpiał? Czasami trzeba umieć zlitować się i skrócić cierpienia.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
22 lutego 2010 17:36
Tania, Też nie jestem w stanie zrozumieć fundacji, które w większosci ratują stare, schorowane i zniedołężniałe staruszki końskie. Widać często wręcz cierpienie w ich oczach. Po co im przedłużać życie pełne cierpienia skoro równie dobrze można je uśpić bezboleśnie i ulżyć im?
No ale wiadomo co bardziej łzawa historia tym więcej kasy wpłynie na konto fundacji.

Dlatego od fundacji trzymam się jak najdalej, bo tylko zwierzęta na tym cierpią [niektóre]
Nie lepiej wykupić gdzieś zdrowego odsadka (np idącego na rzeź) i potem dać w adopcję i później sprzedać w dobre ręce, no ale nie lepiej żerować na ludziach i wyciągać pieniądze.
Wiesz,ja już pisałam-powtórzę. Niech sobie ratują kogo chcą.
Sprzyjamy przecież Metce a Panna Migotka raczej na wystawie hodowlanej kariery nie zrobi.
Przemyślałam i nie oceniam.
Domyślam się,że piekielnie trudno dokonać wyboru i każde oczy proszą o pomoc.
Nie zajmuję się pomaganiem zwierzakom tak na serio bo się do tego nie nadaję.
Zwariowałabym .
Irytuje mnie FORMA.
Partactwo . Mylenie dat. Naciąganie faktów. Tego nie cierpię.
arabiansaneta   Konie mamy zapisane w gwiazdach
22 lutego 2010 17:43
Fundacja fundacji nierówna i w każdej sa różne przypadki, ale w tym - jeśli chodzi o źrebaka ze zdjęcia - bardzo mi go żal, ale eutanazja chyba byłaby dla niego bardziej humanitarnym wyjściem  🙁 Oczywiście wiążąca jest opinia weterynaryjna, ale czy młody koń niemogący się normalnie poruszać może odczuwac radość życia? Co innego, gdyby wystarczyło doprowadzenie do kondycji i skuteczne leczenie...
Gdyby to był mój  źrebak, to bym go uśpiła. 😕


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się