Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

maleństwo   I'll love you till the end of time...
09 marca 2010 12:42
Laguna, jaka ona wielgachna!

I chyba wykapany tata, co? Bo do Ciebie chyba niepodobna... 😉
Mój ma nosek, kształt główki i wystającą górną szczękę 😉
Reszta raczej po tatusiu. Tesciowa twierdzi, że Zosia to "mały Piotr". Że wyglada identycznie jak on gdy byl mały.


A wielka to ona rzeczywiście jest. Powyrastała mi już w ciuszków na 1 i 2 msc i ubieram ją teraz w ubranka dla 3-miesięcznych dzieci 😵
I skoro 2 tyg temu ważyła 4,5 kg to teraz pewnie waży coś ok 5 😵
A ja miałam dziś usg i wszystko jest ok 💃

Laguna sliczna ta Twoja córeczka. Też chcę 😉
Laguna Zosieńka prześliczna jest 😍 I to dobrze, że rośnie jak na drożdżach, przynajmniej mas pewność, że wszystko w porządku 😀
Do wszystkich zastanawiających się nad drugą dzidzią. Wiem że to sprawa bardzo indywidualna ale powiem wam jak to wygladało z mojej perspektywy.

Sama miałam cesarkę z przejściami bo znieczulenie nie zadziałało a mój lekarz miał focha i nie zareagował no moje krzyki ze czuje nogi i w efekcie miałam cesarkę na żywca. Po tym przejściu w duchu mówiłam sobie że żadnych dzieci w najbliższym stuleciu 😉A mój mąż chcial drugie. Ja jakoś nie wyobrażałam siebie jako matki dwójki.

I jak widzicie zostałam matką Polką z dwoma babami w krótkim okresie czasu różnica między nimi jest dokładnie 2 lata i osiem dni i powiem wam że jest to prawdziwy strzal w dziesiątkę. pewnie że się balam porodu a gdybym wiedziała jak wyglada naturalny to bym na rzęsach stanęła żeby załatwić cesarkę. Przy drugim jest o wiele łatwiej pod wieloma względami.

laguna zosia jest prześliczna i super ze tak szybko rośnie. ja jutro idę własnie na szczepienie więc będę dokładnie wiedzieć ile waży Maja ale też chyba juz sporo. Ostatnio byłam w szoku bo założyłam jej body po Gabi która nosiła go jak miała sześć miesięcy 😵

Kobitki powiedzcie mi ile może stać mleko po ściągnięciu w temperaturze pokojowej?
a nie masz lodówki? bo tam to do 12 godzin. Mówi się, że w temperaturze pokojowej jakieś 8 godzin, ale ja bym nie ryzykował.
mój Ryś przekroczył już 7 kg  🤔

ale obawiam się, że już nie będzie tak ładnie rósł, bo dopadło nas jakieś choróbsko...

mieliśmy już prawdziwe złote czasy z 2 tyg temu, super przespane noce, dużo pokarmu, jedzenie bez sensacji, a teraz nastał kryzysowy czarny okres...

Rysio zawsze miał problem (ale o średnim nasileniu) z łykaniem powietrza i odbijaniem, nie szło mu to łatwo, bo w dużych bólach, ale jakoś dawaliśmy radę.

A problem zamiast mijać z wiekiem nasilił się do tego stopnia, że pojawiły się nam niby kolki od kilku dni z powodu zgazowania. Mały wyje wnieboglosy, pręży się, nie może odbić. Im bardziej płacze, tym mu trudniej, czasem nie udaje się wcale, czasem aż zwymiotuje bekając. Dzieje się to od początku karmienia albo w trakcie, nawet jak nie połknął nic, jakby ten gaz miał tam od poprzedniego karmienia czy nabrał go w międzyczasie jakoś, bo potrafi to robić np. płacząc. w nocy gdy jest w półśnie karmiony jakoś radzi sobie z jedzeniem, ale poza tym nie może zsynchhronizować łykania z oddychaniem... Próbuję różnych pozycji karmienia, odbijam go godzinami, aż do następnego posiłku, przystawiam i zaczyna się cyrk, bo słyszę, że gaz nadal tam jest, był już zanim Ryś zaczął jeść

Doszło do tego, że potrafi nie być w stanie zjeść jakiegoś posiłku z powodu tego powietrza, a zasypia zmęczony płaczem. Ja odchodzę od zmysłów, płaczę razem z nim, można zwariować nie mogąc normalnie karmić, bojąc się każdego posiłku, nie sypiam, mam coraz mniej pokarmu. Paradoksalnie lepiej radzi sobie z butelką, gdy muszę wyjść z domu, bo akurat z niej wolniej leci mleko niż z piersi. Były przypuszczenia, że po prostu dostaje pokarm pod takim ciśnieniem, że nie daje rady łykać i oddychać, ale w nocy i z tym daje radę...


Gorzej też przez to śpi, częściej budzą go rewolucje brzuszkowe.

Wylądowałam więc u pediatry, który óki co nie widzi żadnej choroby, ewentualnie zaburzenia czynnościowe - niedojrzały przewód pokarmowy przy coraz to większym zapotrzebowaniu na pokarm ze względu na dużą masę ciała. Dostał Esputicon, Debridat i Enteral. Oby to pomogło...

Ktoś spotkał się może z podobnym przypadkiem??
dempsey   fiat voluntas Tua
09 marca 2010 22:26
Endurka może poszukaj dobrego doradcy laktacyjnego w Twojej okolicy. kto wie, może to po prostu jakiś problem techniczny w przystawianiu? a czarne myśli precz- kryzysy mają to do siebie, że przemijają

Lagun, prze-ślicz-na  😀 😀

galop, Basznia, przestańcie sobie robić jaja kochane 😉 :P 
może mi się zdaje.. a może zasugerowałam się opowieścią kuzynki, która powiedziała że dopóki nie pojawiło się drugie, to wyraźnie czuła że rodzina jeszcze nie jest w komplecie.  z tym że u mnie o jedno więcej heh
eh ale to nic pilnego, na pewno! (zwłaszcza po ataku adhd którego dziś Pola dostała podczas usypiania  :zemdlal🙂
Endurka współczuje bardzo. Mój za to jak jest rozbudzony i głodny to potrafi godzine wyć jak tylko przykładam go do piersi.Tak o, bo pamięta dobrze butle

A my zaraz na szczepienie 🙁

Kiedy wprowadzałyście pierwsze jedzonko i co, dziecku karmionemu cyckiem?
wawrek mam lodówkę ale chciałam ściagnąć w nocy bo wtedy mam najwięcej pokarmu i trzymać koło siebie 😉 zamiast latać co jakis czas do lodówki
dempsey ta Twoja Pola to jest chyba najtrudniejszym dzieckiem do usypiania - chylę czoła i podziwiam 🙂

Argento nie strasz!!!!!

Moja koleżanka pierwszy miała SN , drugi CC i mówi, że SN o wiele lepszy niż CC
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
10 marca 2010 08:03
Mój młody dzisiaj o 3 w nocy zaczał sie krecic, marudzic. Wstałam zrobiłam butle, biore go na rece- a on rozpalony 😕
Termometr- 38,2, od razu dostał Paracetamol, wypił sporo wody, za pół godzinki zjadł butle i poszedł spac, gorączka przeszła.
Teraz spiewa, je nic sie nie dzieje...
myslicie ze temperatura mogła tak mocno skoczyc od ząbków??? 🤔 🤔
Nie wiem czy isc z nim do lekarza czy nie jezeli teraz jest wszystko ok... nasza pierwsza gorączka 😵
Endurka - nasza Jaga w tym wieku miała również problem z synchronizacją połykania i oddychania. Też się zagazowywała, ale jakoś przechodziło. Takiego nasilenia jak u Ciebie nie było. Około 3-go miesiąca już pięknie nauczyła się ssać i oddychać jednocześnie. Być może u Was problemem jest jakiś błąd w przystawieniu, może budowa piersi...? Myślę, że pogotowie laktacyjne to dobry pomysł. Póki co rób ciepłe kąpiele, masaż brzuszka i takie tam. Środki, które masz też powinny pomóc. I nie płacz! To minie.

Argento - czyli w nocy dajesz butlę, tak? Czy chodzi o samo ściaginęcie mleka?
dempsey   fiat voluntas Tua
10 marca 2010 09:01
wawrek nieodmiennie mnie zadziwiasz 😀 pozytywnie oczywiscie - jestes chyba najbardziej swiadomym tata, jakiego spotykam!

galop -dzieki 😉.. ale mnie nalezy wspolczuc chyba  😡 moze cos robie zle..
plan dnia mlodej (zazwyczaj, gdy nigdzie nie jedziemy):
7:30 pobudka
ok 9 - w przedszkolu
ok 10 - spacer
13 -14:30 - dzieci spia (usypia sama, na lezaczku, w rytm bajki, jak inne, 0 problemu)
15-16  - powrot do domu
16-19 - brykanie, ew. wycieczka jakas
od 19  wyciszanie, 20 w wannie
potem 2x clifford, ksiazeczka i dziecko zieeewa
idziemy na gore, klade do lozeczka, misio, zgaszone swiatlo, obok chrapie brat. rytualne mleko, opowiadam bajke, spiewam cichutko kolysanki, przytulam......i w 1 przypadku na 10 dzieje sie cos dziwnego. dziecko samo sie rozbudza, przytulona wyrywa sie, zostawiona sama podskakuje lezac, kreci sie, obraca, gada, drapie itp. i albo sie zrywa ze smiechem i ucieka po calym domu albo prosi "mamo cichutko pobawie, dobrze?" 😵
ten stan sie utrzymuje do wyczerpania baterii do zera, ok. 23.
wszelkie techniki wyciszenia po tym krytycznym momencie zawodza..
Endurka- Zosia też ma ten problem. Nie tak nasilony jak Wy, ale też się z nim borykam. U nas problem polega na tym że mi z piersi mocno "sika" mleko. Tak, ze potrafi mi zalać nogi do wysokości kolan. Więc mała jak pije to nie dość że mocno leci to jeszcze sama ciągnie. W efekcie nie nadąrza połykać, krztusi się i łyka przy tym sporo powietrza. Męczy ją wtedy w żołądku, ona się denerwuje,płacze na cycku, puszcza i łapie w efekcie czego nie najada się porządnie.
Narazie jedyne metody jakie opatentowałam to trzymanie jej podczas jedzenia tak, aby główka była dużo wyżej od brzuszka.
Poza tym staram się robić też przerwy w trakcie jedzenia na odbicie (jak puści sama cyca- nie wyciągam jej go na siłę 😉 )
A zauważyłam też że szybciej jej się odbija jak oklepuję jej wtedy delikatnie plecki.

A co do kolek i problemu nagromadzonego powietrza to od 2 dni pomagam małej kateterem.
Trzeba mieć trochę wprawy i się nie bać aby go stosować, ale efekt jest super.
Zosia dosaje regularnie środki z simetikonem (do tej pory Esputicon, od jutra Sab Simplex- Wawrek  :kwiatek: ), ale Esputicon pomagał różnie. Więc przy nasileniu dolegliwości stosuję kateter i ulga przychodzi szybciej. Niemożna z tym jednak przesadzić, aby nie zaburzyć naturalnego mechanizmu wypróżnień i oddawania gazów.

Wawrek- Jak często i po ile kropli dawkowaliście Jagodzie Sab?

Argento- ja też w nocy mam najwięcej więc ściągam, ale zamrażam, bo wykorzystuję je najczęściej pod wieczór następnego dnia, bo wtedy mam najmniej 😉

Vill- my też dzisiaj na szczepienie 🙁

A moja mała przespała dzisiaj pierwszy raz całą noc 😲 Zasnęła o 21.00 i obudziła się o 5.00 😵 Aż się boję czy chora nie jest 🤔 W nocy dwa razy wstawałam aby sprawdzić czy oddycha 🤔wirek:
Sama miałam cesarkę z przejściami bo znieczulenie nie zadziałało a mój lekarz miał focha i nie zareagował no moje krzyki ze czuje nogi i w efekcie miałam cesarkę na żywca. 

[quote author=galop link=topic=74.msg514915#msg514915 date=1268207841]
Moja koleżanka pierwszy miała SN , drugi CC i mówi, że SN o wiele lepszy niż CC
[/quote]

Czy możecie przestać straszyć? 6 Kwietnia mam cięcie i takie rewelacje wolałabym czytać po wszystkim :kwiatek:
Laguna - w necie znajdziesz instrukcję po polsku. My dawaliśmy zakraplaczem od Infacolu - zdaje się, że 5ml przed każdym posiłkiem, a potem juz 3 razy dziennie, a potem... potem już nie było kolek 😉
dempsey   fiat voluntas Tua
10 marca 2010 09:15
Laguna przypomnialo mi sie, jak pediatra radzil odbijanie kilka razy w ciagu karmienia. pierwszy raz juz po  minutce czy dwoch, jak tylko pierwszy wilczy glod zostanie zaspokojony. pomagalo nam to, gdy Pola byla w wieku Twojej Zosi


[quote author=vill_18 link=topic=74.msg514912#msg514912 date=1268207690]
Kiedy wprowadzałyście pierwsze jedzonko i co, dziecku karmionemu cyckiem?
[/quote]
my: ok 6-7 mc
kaszka kurydziana gotowana na mleku mamy lub wodzie, zmiksowana z tym, co najchetniej wchodzilo: uprazone jablko/gruszka/banan/suszone eko owocki.
ale Jul tym plul, wiec odczekalam z miesiac czy dwa, podtykajac mu tylko rozne rzeczy w kawalkach, nie zmiksowane, zeby sobie ssal, plul i zaznajamial sie. po tym okresie ponownie przyatakowalam z kaszami, tylko dosc gestymi, i juz dojrzal do sprawy.
My zaczęliśmy około 5-go miesiaca, bo mamusia szła do pracy. Naszej małej smakuje dosłownie wszystko.
W nocy jest jak najbardziej cyc tylko Maja juz nie jest taki głodomór i zaspakaja się tylko jednym a w piątek chcę jechac do konia i uprosiłam babcię coby zajęła się mają tylko musze zostawić jej sporo mleczka 💃
a ja mam dziś dobry dzień, się czuję świetnie i ciąża to najlepszy stan jaki mi się do tej pory przytrafił  😀 Mam motorek w du... i pozytywne nastawienie, a od dwóch miesięcy nie miałam ani razu migreny  😅
Zawsze się bałam, że ciąża mnie wyłączy z życia, a póki co wręcz mnie doładowuje. Jeździmy z Julią razem na różne spotkania, prowadzimy trudne rozmowy i jest fajnie. Mam ją zawsze przy sobie, nie jest absolutnie żadnym ciężarem. Chociaż wiem, że powinnam już zacząć zwalniać, to 6 miesiąc już.

Bardzo bym chciała mieć 3, więc pewnie niedługo po urodzeniu Julii znów przystąpimy do działania. A może mi się zmieni, bo poród będzie koszmarny - póki co jest fajnie.

Dziewczyny, mimo tego, że uważam się za egoistkę w wielu kwestiach (robię to, na co mam ochotę - a nie inni), nawet, jeżeli poród będzie koszmarem a zajmowanie się dzieckiem udręką - i tak będę miała drugie (i trzecie najchętniej też). Z pozycji egoistycznej głupio mi mówić że nawet, jeśli Was tak bardzo bolało, albo jest teraz okropnie - przedłóżcie dobro dziecka nad własne i zdecydujcie się na kolejne. No i nie mam doświadczenia, ale...
jestem jedynaczką. Moi rodzice popełnili wiele błędów, w tym kilka większych. Byłam zawsze sama i nie chcę, żeby moje dziecko miało podobnie.

Na pewno będę wiele rzeczy robiła źle. Dwójka dzieci, czy trójka - lepiej sobie z tym poradzi, bo będą "drużyną", nie będą same. Jedynaki mają niefajnie, pomyślcie o tym.
Hanoverka masz rację.

Dzieci to dar od Boga, a poród to przyjście na świat człowieka, który będzie Cię kochał do końca Twojego życia. Warto wszystko znieść, dla TAKIEGO CUDU!!!!!!

Magdalena dziękuję za te słowa!!!!! :*
Magdalena, a ja dopiero rozszyfrowałam że Ty to Ty 🙂 Gratuluję  🙂
No i d.....

Nie było szczepienia, bo mała jest chora 🙁
Mąż od 3 dni smarka i kaszle i Zosia podłapała. Ma zaczerwienione gardło, katar i luźniejsze stolce ze śluzem 😕
Ja na dietę "zapychającą", ona Nasivin, Bactrim.

Magdalena- ja jestem też jedynaczka, ale miałam tyle kontaktu z rówieśnikami i kuzynostwem przez całe życie, że nigdy nie ubolewałam nad faktem bycia samej.
mam nadzieję, że osłonowo do Bactrimu coś dostaliście...?
Jesteśmy po szczepieniu.
Tatuś zabawiał Bąbla wiec obeszło się bez strasznej awantury.Teraz mały śpi, bo juz ma stan podgorączkowy.

Rozmawiałam z doktorką że po 4 mcu dać mu na spróbowanie jakiś owoce/warzywko, w razie W odczekać miesiąc.Hmmmm.A od skończonego 5 mc pół łyżeczki kaszki z glutenem.

Ważymy 6150 i juz nie przybieramy w takim zawrotnym tempie,ufff....
Wawrek- masz na myśli probiotyk? Tak mała dostaje od msca BioGaię, więc więcej pediatra zapisywać nie musiała

A z tego wszystkiego zapomniałam napisać, że mała waży teraz 4710 kg 😵
ale kloc 😲

Moje plecy to odczuwają 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się