In memoriam

niecka 🙁co sie stało??Może być na PW
Dominacja han.  🙁
1988 - 25.03.2010
Atutowa, Dominacja "rozpędkowa"?
Tak, ta Dominacja [*]
właśnie się dowiedziałam - moja ukochana kobyła 🙁, ja wiem że była już starsza, ja wiem, ale... 🙁
Ciężko jest jak odchodzi koń którego było sie właścicielem albo się  się znało, smutny wątek 🙁 Sama mam kobyłę już nie najmłodszą i czytając jak odchodzą, ciężko robi się na sercu.
Watrusiaswiete slowa...
epk Wspolczuję...
Zwierzeta maja to cos ze sie do Nich przywiązujemy czy to chomik czy koń (ewentualnie jak na moj przypadek moze być jeszcze przekopnica...)
Im dluzej znamy, im dluzej dbamy , kochamy tym pozniej cięzej sie pozbierac.
  Nie po każdym czlowieku zapłaczę a po zwierzęciu zawsze i nie ma czy moj zwierzak czy nie - po prostu znalam,pokochalam, wiec mi ciezko....
😕 smutny ten wątek....
Monsun młp

1999 - 24.03.2010

[']



Pursat   Абсолют чистой крови
28 marca 2010 21:10
Co się stało?
[']
Why ??  🙁
to co bylo do przewidzenia...kolka
Wiwiana   szaman fanatyk
28 marca 2010 21:52
Plaga jakaś z tymi kolkami... a nowa trawa dopiero zaczyna wyłazić....
Wiwiana
To chyba taka "szczęśliwa" rodzina, Emir padł przecież w wieku 7-lat, jego ojciec szybko stracił płodność. Teraz padł Monsun, a na jesieni Parnas, koszmar....
😵
Biedny Monsun 🙁 O ile pamiętam, ostatnimi czasy ciągle mu z brzuchem coś dolegało.
(*)
A jak ze zdrowiem u innych synów Emira (Krym, Aspan)?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
29 marca 2010 12:10
Calathea(xx) ('😉
Kobyłka zapewne nikomu tu nie znana(za wyjątkiem Calathei), ale wielka sercem...
Zdjęć niestety nie posiadam. Klacz odeszła 2-3 lata temu po ciężkiej, trwającej 5 dni walce... prawdopodobnie kolka, aczkolwiek nie wiadomo... osierociła 6 miesięczną klaczkę. Walka o jej życie trwała dzień i noc- podnoszenie, zastrzyki, grzanie, przewracanie na drugi bok... niestety, nie daliśmy rady.
Mam nadzieję, że jest teraz w lepszym miejscu... (*)
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
29 marca 2010 16:31
[']
Jeśli to Kalatea to pamiętam ją z torów- moja koleżanka odbyła na Niej swój pierwszy
kenterek, który zakończył się dla koleżanki na ziemi...
A w stajni miała opinię anioła- należała do grona najspokojniejszych wierzchowców...
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
29 marca 2010 19:06
Z tego, co mi wiadomo, to jeździła na torach. U nas była bardzo spokojna... na samym początku zdarzały jej się niekontrolowane galopady z jeźdźcem do stajni, ale po kilku jazdach się skończyły i z kobyłką wszystko można było zrobić... strasznie mi jej szkoda.
Pursat   Абсолют чистой крови
09 kwietnia 2010 14:21
Pelhan ach-tek (Pelje - Kelkusz po Angar)

13.05.1986 - 08.04.2010



[']
Pursat
Przykro mi 🙁((  co się stało? 🙁
(*) tak mi przykro 🙁

Hypnotize, przeziębił się o ile dobrze czytałam, w ahał-tekińskim wątku jest więcej.
slojma   I was born with a silver spoon!
09 kwietnia 2010 17:25
Pursat-  🙁 wyrazy współczucia
5 kwietnia padł westfalski Pavarotti van de Helle.
Ojciec cenionego w PL Turbud Quirinusa
annai   Moje ulubione wszystko...
16 kwietnia 2010 12:30
od 6.30 walczyliśmy o kobyłkę, myśleliśmy, że wyjątkowo ciężka kolka tymczasem pojawiło się krwawienie z pochwy-prawdopodobnie pękł jakiś guz, o którym nikt wcześniej nie wiedział.
właściciel nie zdecydował się na sekcję. o 11.30 strzałem w głowę zakończyła swoje nadwyraz wyeksploatowane życie...

STOKROTKA wklp (Irma-Safian I)
29.04.1989-16.04.2010
Matko, jaka straszna historia :O
strzałem w głowę??!!
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
16 kwietnia 2010 14:38
Forta a znasz inny sposób na skrócenie męk konia, gdy wet nie dysponuje "od ręki"
środkami do eutanazji?
Albo gdy trzeba to zrobić błyskawicznie?
Widziałam taką sytuację, złamana noga dyndała się na kawalątku skóry- mam przed oczami
ten obraz -dobrze, że "na stanie"(wyścigi) była broń...
[']
a wet nie ma takich środków na standardowym wyposażeniu?
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
16 kwietnia 2010 15:04
Niestety wiedzy na ten temat nie mam 🙁
Trzej okoliczni weci (najbliżej nas) zapytani o to, czy w razie W będą dysponować
środkami do eutanazji odpowiedzieli "nie" 🙁
Smutne ale prawdziwe 🙁
annai   Moje ulubione wszystko...
16 kwietnia 2010 15:09
nie było innego wyjścia, chcieliśmy jej cierpienia skrócić jak najszybciej, a lek.vet rzeczywiście nic od ręki nie miał...
najgorsze, że mimo bardzo złego stanu ogólnego ( jak wspomniałam wcześniej klacz była w ogóle w złej kondycji - próbowaliśmy ją odbudować po zaniedbaniach z poprzedniej stajni), miała ogromną wolę życia. jak dostała pierwsze środki przeciwbólowe, podniosła się z ziemi i mimo, że nie była w stanie sama stać w pionie i trzeba było ją podtrzymywać to z całych sił próbowała. bóle wróciły wywróciła się pojawiła się krew. nie było innego wyjścia...błagam Boga żebym nigdy więcej nie musiała na takie sytuacje patrzeć.
pierwszy koń, który umierał mi na rękach  😕
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się