SIODŁA

No się domyślał, że nie o siedzisku, bo wtedy to by nie było tak czym się chwalić 😀 No to nieźle, nie myślałam, że grzbiet już dorosłego konia może aż tak "urosnąć".
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
24 listopada 2008 12:34
caroline dla mnie to ma sens co piszesz- mysmy z 32 to za duzo na 34 'na styk stykow ' urosli od poczatku wakacji. a jak kupowalam siodlo to slyszalam 'na co ci takie szerokie?' :/ a prawdziwa,intensywana praca treningowa wciaz dopiero przed nami...
Ok, ok dziewczyny ale zarówno Caroline jak i Szafirowa wspomagają swoje swoje konie suplementami poprawiającymi muskulaturę i nabieranie masy, czyli katalizujące (przyspieszające) naturalne procesy zachodzące w mięśniach.

Przy tej samej pracy i pożywieniu, jednak bez ej suplementacji te procesy nie nastąpiłyby tak szybko. I nie o tyle.

Trzeba wziąć poprawkę, że jednak niektórzy nie dodają takich dopalaczy, więc poszerzenie na zapas "o jeden łęk", może spokojnie wystarczyć np. na rok.
caroline   siwek złotogrzywek :)
24 listopada 2008 12:55
racja Sierka, ale... jesli kon ma sie rozbudowywac, to moim zdaniem 1 rozmiar na rok, to troche za malo. nawet bez "dopalaczy" 😉

w kazdym razie - ja jednego będę się trzymac - siodlo nalezy sprawdzac regularnie co najmniej co 3 miesiące. i dopasowywac stosownie do obserwacji.

naomiast czy kon rozbuduje sie o 1, 2 czy wiecej rozmiarów, lub w ogóle - to już sprawa dużo bardziej indywidualna 🙂
mówiecie że podkładka mattesa wszystko załatwi. ale według mnie to ona wcale jakoś wybitnie nie zwęża siodła. Futro pod wpływem ciężaru zmniejsza swoją grubość. No chyba że chodzio o te korekcyjne.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
24 listopada 2008 13:08
xxagaxx- nikt nie twierdzi,ze te podkladki 'wszystko zalatwiaja',ale zwezaja siodlo dosc sporo- w zw. z tym np musialam pozbyc sie swojej,mimo darzenia jej ogromnym uczuciem. z- kon odmawial wspolpracy, bez- juz nie.
Ja mam podkładke i nie zauważyłam zbyt dużej różnicy w zwężeniu siodła. Co innego jak miałam podkładke korekcyjną przodu. Ona wyrażnie podnosi przód przez co nadaje się na konie wykłębione.
Sierka napisał: Diakon'ka wybacz, ale trener powinien mieć choć podstawową wiedzę na temat dopasowania siodła. I nie chodzi mi o fachowe rozwodzenie się nad detalami konstrukcji, tylko na stwierdzeniu (choćby na podstawie doświadczenia z różnymi końmi i siodłami) czy siodło jest: dobre, nie dobre lub: za wąskie, za szerokie.

Poza tym, nawet niektórzy saddlefiterzy potrafią źle dobrać znam takie przypadki. A także ludzie, którzy żyją ze pośrednictwa w sprzedaży siodeł.

Tylko Ci pierwsi powinni być - przynajmniej - bezinteresowni w swojej opinii.

no powinien. ale nie zawsze tak jest. zwlaszcza jesli chodzi o inne aspekty niz szerokosc siodla... a u mnie problem byl bardziej zlozony i jedynie P.Kostrzewa okazal sie czlowiekiem kompetentnym.

tez widzialam jak niektorzy sprzedaja siodla - to, ze kon idzie i komus sie wydaje, ze idzie normalnie + dobrze sie w siodle siedzi oznacza, ze siodlo jest ok. nie wazne, ze siodlo sterczy nad kłębem, a że trzeba je dopchac bo poduszki sa nierowne, czy buja sie na grzbiecie to juz wiedza tajemna. i potem mowie komus, ze siodlo jest za waskie i slysze - nie nie, to siodlo tak ma, kon pod nim chodzi, pani, ktora sprzedawala i zna sie mowila, ze dobre o zgrozo.

caroline 5-6 rozstawów w ciągu roku to spory przeskok, aż trudno uwierzyc. a jaki był na starcie?

hmm moj koń sie nieco rozbudował od kiedy go mam, pozatym jak na folbluta jest juz dosc szeroki i patrzac na tempo naszego rozwoju, nieregularnosc, brak czasu trudno mi uwierzyc, ze zaraz znowu bede musiala siodlo poszerzac. no ale zobaczymy - moze faktycznie bede musiala to zrobic szybciej niz mi sie wydaje
caroline napisał: racja Sierka, ale... jesli kon ma sie rozbudowywac, to moim zdaniem 1 rozmiar na rok, to troche za malo. nawet bez "dopalaczy" 😉

w kazdym razie - ja jednego będę się trzymac - siodlo nalezy sprawdzac regularnie co najmniej co 3 miesiące. i dopasowywac stosownie do obserwacji.

Ad. 1 to zależy od intensywności i regularności tkz rzeźbienia, ew. roboty

Ad.2 Zgadzam się w zupełności
Proti   małymi kroczkami...
24 listopada 2008 14:34


Ona wyrażnie podnosi przód przez co nadaje się na konie wykłębione.


hm...ale jeżeli koń jest wykłebiony, to żeby zrównoważyć siodło, chyba lepsza byłaby z korekcją tyłu?
xxagaxx - stopień wykłębienia a szerokość grzbietu i nabudowanie mięśniami to dwie różne sprawy...
Co innego zastosujesz dla konia z wystającym lub płaskim kłębem, a co innego z szerokim lub wąskim (nieobudowanym mięśniami) grzbietem... mattes naprawdę sporo zwęża, w końcu to jest grube futro, które dodaje grzbietowi szerokości...
Proti napisał:

Ona wyrażnie podnosi przód przez co nadaje się na konie wykłębione.


hm...ale jeżeli koń jest wykłebiony, to żeby zrównoważyć siodło, chyba lepsza byłaby z korekcją tyłu?
[/quote]


Wydaje mi się ze przodu. Wtedy podkładka jest dużo grubsza z przodu i podnosi siodło. Moja znajoma na swojego "wielbłąda" ma właśnie taką i siodło idelanie lezy.

marti wiem, po prostu podałam przykład. Mattes jest dość gruby ale jak weźmiesz go w ręce i ściśiesz to zobaczysz o ile się zwęża pod wpływem ciężaru. Nie twierdzę że używanie podkładki nie ma wpływu na szerokość siodła ale bez przesady.
xxagaxx - zwęża się zwęża, ale nie na tyle, żeby nie miał wpływu na to jak leży siodło...
poza tym jak dasz podkładkę z korektą przodu na wykłębionego konia, to siodło Ci się bujnie do tyłu, będzie źle rozkładało ciężar i najgłębsza część siedziska zamiast być pośrodku będzie przesunięta...
caroline   siwek złotogrzywek :)
24 listopada 2008 15:18
marti napisał: poza tym jak dasz podkładkę z korektą przodu na wykłębionego konia, to siodło Ci się bujnie do tyłu, będzie źle rozkładało ciężar i najgłębsza część siedziska zamiast być pośrodku będzie przesunięta...
dokładnie!
no chyba że jesli xxagaxx pisze o koniu, u ktorego mocno zaznacza sie klab dlatego, ze kon po prostu nie ma miesni przy klębie, to nalezaloby w ogole nie zawracac sobie glowy podkladkami, tylko dopasowac mu siodlo. 😉

przy okazji - "bujnięte" siodlo = niedopasowane siodlo (!!)

a co do szerokosci podkladki - xxagaxx zauwazylas co napisalam? ze 1 rozmiar łęku to 1 centymentr różnicy w szerokości. czyli wystarczy dodac po obu stronach grzbietu po pół centymetra grubości (wlasnie np. mattesa!!) i masz o cały centymetr (=caly jeden rozmiar!!) "szerszego" konia.
Nie zauważyłam tego, przynajmniej na tym koniu. To co według Ciebie trzeba zrobić jak ma się konia do jazdy który jest wykłębiony?? Rozumiem że dopasowane idelanie siodło ale niestety nie zawsze jest taka możliwość. Zwłaszcza w szkołkach.

Moje zwierze jest okrąglutkie i płaskie wiec nie mam tego problemu. Przeszłam z żelu na podkładke i siodło wydaje się lezeć bardzo dobrze.
caroline   siwek złotogrzywek :)
24 listopada 2008 15:23
xxagaxx napisał: Rozumiem że dopasowane idelanie siodło ale niestety nie zawsze jest taka możliwość. Zwłaszcza w szkołkach.
moze to rewolucyjnei zabrzmi, ale skoro ktos ma juz taką swiadomośc, ze siodlo w ktorym ma chodzic pod nim kon, jest niedopasowane, to dlaczego taka osoba majac taka swiadomosc jednak decyduje sie na tego konia wsiadac?

szkolki nigdy nie poprawia siodel w jakich chodza ich konie, dopóki będzie się im placic za jazdy w siodlach niedopasowanych.

a jesli ktos wie, ze siodlo jest niedopasowane, to pewnie również wie, ze praca w takim siodle jest dla konia dyskomforowa albo mowic wprost - bolesna.
Ja dziś założyłam mattesa pod siodło i efekt super- nie boja się na boki, koń nie macha głową... Jedno głupie futro, a siodło zupełnie inaczej leżało...
caroline ja Cię rozumiem ale świat jest jaki jest. Niektórzy mają lub jeżdzą po 2,3 konie które nie mają takich zamych grzbietów a siodlo jest jedno. I trzeba zastosować jakiś półśrodek, czyli np. podkładke.

Wszystko kosztuje i nie zawsze wszystkich na to stać. Oczywiście zaraz mi napiszesz ze takie osoby nie powinny mieć konia, ale to jest raczej niemożliwe do zrealizowania. Jeśli uważasz ze ktokolwiek z rekreantów zwraca uwagę na dopasowanie siodła to jestes w błędzie. Oni nie mają o takich rzeczach zielonego pojecia.

Wiec jeśli nie ma możliwości dopasowania IDEALNIE siodła to znaczy ze trzeba szukać innych rozwiązań. Po coś są właśnei podkładki i żele.
caroline   siwek złotogrzywek :)
24 listopada 2008 15:41
nie, nie zrozumiałas mnie. 🙂

powiedz mi raczej jak nazwać kogoś, kto świadomie uzywa urządzeń sprawiajacych zwierzeciu ból.

a potem mi powiedz czy jest roznica w twojej ocenie jesli ten ktos nie bedzie wiedzial, ze dane urzadzenie sprawia danemu zwierzeniu ból.

i taka jest wlasnie roznica dot. uzytkowania koni szkolkowych - jesli ktos nie ma o dopasowaniu siodel pojecia, ten edzie polegal na tym, ze szkolka wie lepiej i wychodzi z zalozenia, ze wszystko jest OK.
i ja do takich ludzie nie umiem miec pretensji. niby skad maja wiedziec, ze cos jest nie tak? oni maja prawo polegac na opinii osob, ktore sa bardziej profesjonalne niz oni.

natomiast kiedy ktos juz wie o tym, ze cos jest nie tak, to moim zdaniem nie powinien sie godzic na jezdzenie w niedopasowanym sprzecie.



natomiast co do tego co napisałas o kilku koniach - sama sobie odpowiedzialas na pytanie...
najgorzej jest, kiedy siodło jest za wąskie i jeszcze ktoś wpycha podkładkę po to, lub czaprak, koc itp sądząc, ze konia będzie mniej bolało. bzdura.

dysponuje dwoma swietnymi artykulami na temat dopasowywania siodel - moge komus przeslac.
btw - zostawilam je kiedys w stajni. oczywiscie bylo to zamierzone. efekt byl taki, ze ludzie zaczeli oceniac swoje siodla nie tylko pod katem jak sie w nim siedzi. mam nadzieje, ze pojda za tym czyny.
a propos koni wykłębionych - mój jest wykłębiony. Nie jakoś masakrycznie, ale jest. Efekt - mam siodło z wyciętym przednim łękiem, o takie:



jeszcze m.in w kiefferach widziałam takie coś...
caroline napisał: nie, nie zrozumiałas mnie. 🙂

powiedz mi raczej jak nazwać kogoś, kto świadomie uzywa urządzeń sprawiajacych zwierzeciu ból.

a potem mi powiedz czy jest roznica w twojej ocenie jesli ten ktos nie bedzie wiedzial, ze dane urzadzenie sprawia danemu zwierzeniu ból.

i taka jest wlasnie roznica dot. uzytkowania koni szkolkowych - jesli ktos nie ma o dopasowaniu siodel pojecia, ten edzie polegal na tym, ze szkolka wie lepiej i wychodzi z zalozenia, ze wszystko jest OK.
i ja do takich ludzie nie umiem miec pretensji. niby skad maja wiedziec, ze cos jest nie tak? oni maja prawo polegac na opinii osob, ktore sa bardziej profesjonalne niz oni.

natomiast kiedy ktos juz wie o tym, ze cos jest nie tak, to moim zdaniem nie powinien sie godzic na jezdzenie w niedopasowanym sprzecie.



natomiast co do tego co napisałas o kilku koniach - sama sobie odpowiedzialas na pytanie...

Możesz mi wytłumaczyc w jakimś świecie Ty żyjesz?? Może w jakimś idealnym? Daj znac to się przeniosę.
Ludzie sprzedają konie na rzeź, znaęcają się nie karmią a Ty robisz z ludzi szatana bo nie mają super dopasowanego siodła do konia (i takich ludzi jest pewnie z 70% jeżdżących).

W Sopocie działa kilka szkółek, niektóe nawet nie mają normalnych czapraków tylko jakies poprute koce złożone na pół a co dopiero pomyśleć o idealnie dopasowanym siodle, by przyszedł jakis tam pan i powiedział gdzie trzeba dopchac, zmienić rozstaw łęku itp. żeby było wszystko ok!!!

Po to powstały podkłaki i żele żeby mniejszymi kosztami można było chociaż to załagodzić.

A ludzi którzy jeżdżą kilka koni na jednym siodle jest od groma i ciut ciut. Rozumiem ze oni też są tragicznie źli i najlepiej byłoby im odebrać te biedne konie??

Może ludzie nie popadajmy w paranoję.
Diakon'ka
takie rzeczy załatwiamy na privach! / a.

I tak z innej beczki:

Czy ktoś ma/używa siodło Wintec 250? Wiadomo to siodło raczej z niższej półki ale jak się sprawuje po dłuższym użytkowaniu? I jak to jest w lato z siodłem syntetycznym czy ciało jeźdźca zetknięte z nim nie poci się?
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
24 listopada 2008 22:09
diakonka- na priv z tym! / a.

KS. od kogo mattesa pozyczalas?
aniapa   Niedobre zwierzę wierzchowe nieznanego gatunku.
24 listopada 2008 22:27
Mia napisał:

Czy ktoś ma/używa siodło Wintec 250? Wiadomo to siodło raczej z niższej półki ale jak się sprawuje po dłuższym użytkowaniu? I jak to jest w lato z siodłem syntetycznym czy ciało jeźdźca zetknięte z nim nie poci się?

Sprzedawałam takie siodło klientowi, widziałam, oglądałam 😉 Ogólnie pierwsze wrażenie - byłam mile zaskoczona. Siodełko wykonane bardzo starannie, duża dbałość o szczegóły, lekkie, fajny materiał. Sprawiło na mnie dobre wrażenie. Nie spodziewałam się aż takiej fajnej jakości. Niestety nie widziałam na koniu, nie siedziałam. Słyszałam (lub czytałam na zepsutej volcie, szczerze mówiąc nie pamiętam), że zdarzało się, iż to siodełko nie było symetryczne (krzywo wypchane poduszki).

Ja co prawda nie Winteca, ale mam Batesa Caprilli Close Contact (ten sam producent) i bardzo sobie chwalę, jestem przekonana do tej firmy
caroline   siwek złotogrzywek :)
24 listopada 2008 23:47
xxagaxx - po pierwsze - po co z NORMALNEJ dyskusji probujesz zrobic awanture? po co zaczynasz wypowiedz od naskoczenia na mnie? chcesz dyskutowac, czy szukasz kubla zimej wody, zeby ci nia chlusnac w twarz?

awansem wybieram pierwsze rozwiazanie, ale ogranij sie dziewczyno i nie wszczynaj awantury, bo i tak juz naduzylas mojej cierpliwosci.
xxagaxx napisał: Ludzie sprzedają konie na rzeź, znaęcają się nie karmią a Ty robisz z ludzi szatana bo nie mają super dopasowanego siodła do konia (i takich ludzi jest pewnie z 70% jeżdżących).
czy to usprawiedliwia to, ze wiedzac, ze MOJA jazda sprawi zwierzeciu ból, mam jezdzic i jeszcze za to komus PLACIC ??
czy placac za jazde nie nalezy wymagac DOPASOWANEGO sprzetu?
to, ze istnieja gorsze problemy nie jest istotne z tego punktu widzenia - bo w danej chwili wplyw mozesz miec tylko na jedno - na cierpienie zwierzecia podczas TWOJEJ jazdy. nie usprawiedliwiaj SIEBIE tym, ze inne zwierzaki maja gorzej...

xxagaxx napisał: W Sopocie działa kilka szkółek, niektóe nawet nie mają normalnych czapraków tylko jakies poprute koce złożone na pół
i co z tego??
czy ktos kto ma "pojecie o pojeciu" tam bedzie jezdzil?
ty bys tam jezdzila?? z czystym sumieniem wiedzac, ze jazda w niedopasowanym sprzecie sprawia koniowi ból?

xxagaxx napisał: A ludzi którzy jeżdżą kilka koni na jednym siodle jest od groma i ciut ciut. Rozumiem ze oni też są tragicznie źli i najlepiej byłoby im odebrać te biedne konie??
widzialam i debili, ktorzy twierdza, ze to kon sie do siodla ma dopasowac i ludzi szukajacych siodla, ktore bedzie pasowalo na ich konie.
pierwszych nie rozgrzesze, drugim kibicuje.

xxagaxx napisał: Może ludzie nie popadajmy w paranoję.
to sie tyczy przede wszystkim twojej wypowiedzi - albowiem paranoją jest szukanie usprawiedliwien dla patologicznego stanu rzeczy, zamiast szukania rozwiazan tegoż.
Taa.. no to ja się wypowiem na temat siodeł 😉

Kochałam mojego Daw-maga Sylwestra i kocham go nadal, ale troszkę mniej 😉 A to z tego powodu, że zostało stwierdzone, iż jest na mnie za duże. Może nie tyle chodzi o siedzisko, co o długość tybinki. Jestem osobą w miarę wysoką (169), ale tybinkę siodełko ma długą. I od kiedy zaczęło mi się udawać mieć nogę kolanem do przodu, zaczęło ono trafiać w miejsce dość szerokiej jeszcze poduszki (wyższa osoba miałaby kolano niżej). A że kolańska mam kościste, to okropnie bolą mnie kanty rzepek (jeśli ktokolwiek potrafi sobie wyobrazić, co czym mówię...). Marzę o siodełku dla krótszych nóżek. Koleżanka indii ma Prestige`a Top Dressage (chyba) i ono ma krótsze tybinki, ale za to jest twardsze.. Polecacie coś podobnego, a miękkiego, w podobnej klasie? Oczywiście wymiana siodła jest w sferze marzeń, ale kto nie lubi sobie pomarzyć łudząc się, że to realne... 😀
caroline To Ty chyba szukasz awantury. Jak zwykle na volcie każdy powód dobry.

Od mojego prostego pytania co ZROBIC GDY NIE MOZŃA ZMIENIĆ SIODŁA NA IDEALNIE DOPASOWANE. Według mnie idealnie jest wtedy gdy przyjedzie pan, zbada grzbiet naszego konia, zmierzy i powie co jak trzeba zrobić z siodłem zeby pasowało.

caroline napisał: , ale ogranij sie dziewczyno i nie wszczynaj awantury, bo i tak juz naduzylas mojej cierpliwosci.:
[/quote]


A To co jest?? Groźba??
No wybacz ale ja nie rzucam żadnych tekstów pod Twoim adresem. Opisuje Ci jak świat wygląda bo chyba nie wiesz.



to sie tyczy przede wszystkim twojej wypowiedzi - albowiem paranoją jest szukanie usprawiedliwien dla patologicznego stanu rzeczy, zamiast szukania rozwiazan tegoż. :roll



No chyba właśnie szukam tegoż rozwiązania, pytajac sie co trzeba zrobić. Jakie podkładki, żele czy inne rzeczy które można zastosować.

Atakujesz mnie jakbym to ja była właścicielką szkółki i celowo kupowała niedopasowane siodła. Mówie Ci co zauważyłam. od 4 lat mam swojego zwierza, który jak Ci napisałam jest okrągły i płaski i raczej nie mam problemu z dopasowaniem siodła bo większość na niego pasuje.

Nie wiem co Ty się uczepiłaś ludzi jeżdżacych w szkołkach którzy celowo płacą za sprawianie bólu. Powtarzam po raz kolejny kto z nich, jak ledwo potrafi anglezować a w galopie mało nie odpadnie z siodła wie czy się zastanawia nad czymś takim jak dopasowanie siodła.

Oczywiście są też normalne szkołki, które choć troche sią starają zeby sprzęt był dobry i pożądny ale te niestety należą do mniejszości.

dziewuchy, prrrrr! każda z Was ma częściowo rację, zluzujcie / a.
kenna

pamiętaj, że prestige ma opcje dłuższych / standardowych / krótszych tybinek, więc uzywki tego samego modelu mogą mieć różną długość, trzeba to sprawdzać za każdym razem.

Z siodeł z krótszą stosunkowo tybinką mogę jeszcze polecić passiery - A - tempi i Optimum. Ja mam to drugie, paradoksalnie lezy mi ono bardzo dobrze, tybinka krótka ( widać choćby po czaprakach ), a ja kurdupelkiem też nie jestem ( 174 ).
kenna, a mieścisz sie w 16'' ? Jeśli tak, to polecam Prestige Lucky Dressage - ono ma krótszą tybinkę (nawet się zastanawiam, czy przy Twoim wzrości nie za krótką).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się