PSY

Mówię przecież,że poddanie tego psa narkozie nie jest możliwe(  Tak przynajmniej ocenili to weci ) a na żywca ciąć nie będą. Żałuję jedynie,że badań krwi nie zrobiłam, ale zrobię.
Guz zauważyłam jakiś miesiąc temu- ten co teraz jest największy.
Pies czuje się bardzo dobrze. Do dnia wczorajszego jadł skakał biegał i ogólnie wyczyniał cuda, więc  jak widzisz tragedii nie ma. Jedynie estetyczna.
Ale właśnie prędkość wzrostu najbardziej wystraszyła. Po biopsji bardzo źłe się czuje, bo teraz to dopiero go zaczęło boleć.
Pies jest pod stałą opieką weterynaryjną-  musi,ponieważ jest po połamaniu miednicy jak był podrostkiem ( adoptowałam go po wypadku) i czasami coś mu się pogarsza.
Poza tym nasze psy mają tego pecha,że są w rodzinie lekarskiej, więc czuwamy.

A swoją drogą co to może być jak nie nowotwór?
pokemon, otóż to. W ludziach problem. Bo każdy pies aktywny i z natury pracujący - jak terriery, retrievery czy bordery, aussie itd zostawione sobie, mimo iż to psy pracujące będa fixowały i co tu dużo mówić - niszczyć. A to cudowne psy. Jeśli się pozwoli im wykazać.

A wbrew pozorom te psy nie potrzebują godzin latania po jednej i tej samej łące. One potrzebują pracy umysłowej. Wykonywania poleceń. Wyjść nawet na 20 min ale w co raz to nowe miejsce. Szokujące jak psa na łopatki może rozłożyć spacer 15 minutowy do zoo 🙂 TYLE zapachów, fascynujących, cudownych! I pies ma odjazd, śpi do wieczora 😉
Yasmine współczuję... Ile psisko ma lat? Najważniejsze żeby na dobrego weta trafić, masz jakiegoś specjalistę onkologa? Jeśli nie to mogę Ci polecić jednego z Wawy - możesz z nim ew skonsultować wyniki i rokowania mailowo/tel albo on Ci poleci kogoś z Twoich okolic. 

[


8 rok mu idzie, a afgany niestety nie są psami długożyjącymi. Patrząc po jego rodzince, to max 12 lat osiągają. No wyjątki też się zdarzały.
Chwilowo tylko robiliśmy biopsję cienkoigłową i czekamy na wyniki. Z wynikami udamy się pewnie do kliniki SGGW, która prowadziłą go jak był połamany. Zależy co wyjdzie. Teraz tylko czekanie.
zaba   żółta żaba żarła żur
23 kwietnia 2010 13:49
Kurcze,laseczki,ale ostatnio "działacie" w tym topicu!  🤣
Zaległosci nadrobię pózniej  😉  Tymczasem wrzucam szybko kilka następnych fotek Myszereja i spadamy na rozlewiska "straszyć" kaczory  😉





zaba  cudny jest!
Kwaczki mocno straszycie? 😁 Kiedyś jak będę w okolicy musimy się wybrać z wami 🙂
Zaba Myszerej jest niesamowity. Jak posąg!  😀
kb   niezobowiązująco
23 kwietnia 2010 14:10
Sierra Kochana moja

1. Flexi to dla mnie najbardziej chybiony pomysł przy dużym psie. Uczy się go w ten sposób ciągnięcia na smyczy. Lenistwo czy brak wiedzy, nie wnikam. Zwykła 2m smycz, najlepiej z możliwością przepięcia i skrócenia. Zwykła obroża, bez zacisków, żadnych kolczatek- kolczatka to narzędzie szkoleniowe, które wymaga ogromnej wiedzy i umiejętności, inaczej sprawiasz tylko niepotrzebny(i nie zrozumiały dla) zwierzęcia ból. Pomijam kwestie tego, że bez trudu można uszkodzić tchawice i wzbudzić w futrze agresję. Jeżeli psisko ma problemy z chodzeniem na luźnej smyczy, cóż, smakołyki w kieszeń i uczymy stwora, że opłaca się być koło pańci i trzymać się blisko.
Ja z moimi dzikusami trenowałam to z klikerem. Klikałam każde poluzowanie smyczy. Trwało to 3 miesiące- dzień w dzień, ale teraz moje psy chodzą na luźnej smyczy i zwykłej obroży, a gabarytowo są spore.  opłaca się.  Ewentualnie kup linkę tak z 15m. Pozwoli ona psu oddalic się, a Ty nie tracisz kontroli. Świetnie sie sprawdza przy uczeniu wracania za komendę.  Skoro to rozwydrzone dziecko to pewnie tego też nie potrafi 😉
Tak pomijając- polecam książki Zofii Mrzewińskiej. Świetna i obowiązkowa lektura dla psiarza. Paniki Zofia prowadzi tez blog na onecie. Warto poczytać.
Z kolei na forum owczarek.pl jest blog poświecony wychowaniu szczeniaka. Polecam! Przyda Ci się 😉

2. pies nie posiadający metryki, jest psem w typie danej rasy. nie ma uprawnień do rozmnażania. dlaczego ludzie to robią? Proste dla kasy. Koszty uzyskania przez sukę/psa miana "hodowlany" są wysokie(wystawy, badania, szkolenia, testy). Odchowanie szczeniąc ich prawidłowa socjalizacja, dobranie suki i psa odpowiednio pod względem  charakteru, psychiki i eksterieru, to tez czas i praca, czesto wymagając sporych pieniędzy(chociażby krycia zagranicznymi psami).
odchów szczeniąt, przegląd hodowlany itp itd. Dlatego szczenieta z hodowli należących do ZK i FCI są zwyczajnie drogie.
pseudohodowcy sprzedają szczeniaki za "psie" pieniadze, bo zwyczajnie w świecie nie muszą w sukę/ psa włożyć tyle kasy. Prowadzi to do tego, że potem taka suka rodzi co cieczkę, szczeniaki są w kiepskim stanie, mają problemy zdrowotne i spaczona psychikę. Stąd branie psa z takiego źródła to jedna wielka loteria. Pomijam fakt, że czesto taki psy lądują w schronie, bo nie spełniły oczekiwan właściciela. ale to inna bajka

3. Wet ortopeda- jak najbardziej. Z całą pewnością warto zainwestować w wizytę u specjalisty, bo masz pewność, że wie co robi. Moje psiaska maja swoich "wecich" specjalistów, a to zwyczajne kundle są 😉


A teraz co do dalmatów. Ilu z was zna dlamaty z hodowli, takiej prawdziwej, z rodowodami? Pewnie niewielu. Kolejne pytanie, kto kupował dlamaty ze względu na ich predyspozycje? Niewielu, liczyły się kropki i moda. Dlatego większości dalmatów daaaaaaleko  do wzorca. Psa inteligentnego, szybko uczącego sie ,ale upartego i kombinatora. To psy które sie szybko nudzą i zaczynają same wynajdować sobie zajęcie, jeżeli właściciel im go nie zapewni. Są psami, które wymagają mądrego szkolenia i pracy od pierwszych dni w domu(z reszta jak każda rasa.)
A mało kto nawet dzisiaj wybiera psa ze świadomością, że ten pies w jakimś celu istniał. nie tylko co by pięknie wyglądać i dreptać na spacerek z panciem. stąd wiele krzywdzących stereotypów.  🙂

- seter irlandzki, gordon


Co do seterów. Są to psy o delikatnej psychice. Praca z seterem powinna odbywać się tylko moim zdaniem metodami pozytywnymi. Są to psy dość szybko wszystko łapiące, ale którym przez całe życie trzeba przypominać panujące zasady - mają dar zapominania rzeczy, których my szczególnie wymagamy. Nie jest psem, który będzie idealnie trzymał się właściciela, często bardziej "myślą" węchem nić słucham, który nakazuje wrócić. Trzeba o tym pamiętać, że aby seter wracał na zawołanie trzeba temu poświęcić dużo, dużo pracy. Czytając o agresywnych seterach zaczynam się mocno zastanawiać do jakich ludzi musiały trafić lub z jak bardzo pseudo, pseudo hodowli pochodziły. Każdy pies myśliwski nie ma prawa być agresywny ponieważ jego zadaniem jest pracować zawsze z kilkoma osobami na raz i do tego w towarzystwie innych psów (myśliwi na polowaniach + ich własne psy) Są nie ufne wobec obcych, ale bardzo łatwo jest przekonać je do siebie. Seter jest psem jednego właściciela, lecz ta reguła odwraca się w momencie kiedy inny z domowników chwyta za smycz. W szczególności gordony - mają tendencję do nadwagi, więc trzeba pilnować ilość podawanych posiłków. Prócz tego to bardzo bardzo wesoły psy, cierpliwe, kochające dzieci (choć jak w przypadku każdej jednej rasy, nie powinno zostawiać się dzieci bez nadzoru dorosłego - to chyba wiadomo 😉 ) U Gordonów jeden wielki minus, który dla mnie jest plusem, bo w żadnym wypadku mi to nie przeszkadza - Gordony się bardzo ślinią i jest to oznaką ich zdrowia. Ciężko jest mi napisać więcej. Dużo w temacie psów myśliwskich - takich myśliwskich, myśliwskich może na pewno dodać jeszcze Hessa i Żaba - na pewno coś uzupełnicie kobitki w mojej wypowiedzi.

Wrzucam foto mojej psiny - Jak to jedna z Voltopirek go nazwała "Gordkiem"  :kwiatek:
1 - gdy miał 8 tygodni
2 - świeżutkie
Dziewczyny, przeglądając w sieci materiały i artykuły oraz grafikę związaną z Cane Corso znalazłam takie oto zdjęcie:

powiedzcie mi, po co tak dużym psom kupuje się szelki? A może to nie szelki a jakaś specjalna uprząż?  🤔

zaba   żółta żaba żarła żur
23 kwietnia 2010 16:23
Sierka-tak,to jest uprząż,zapewne do jakiejś pracy jaką wykonuje ten pies  🙂
My np korzystamy z szelek tzw.tropowych



Do takich szelek dopina się otok i pies może swobodnie tropić,nie dusząc się na obroży.
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
23 kwietnia 2010 16:24
prowadzanie psa na flexi to jedna z przyczyn że psy nie potrafią chodzić na normalnej smyczy - bo na flexi robią co chcą a potem zonk. Nie szanują smyczy.
przecież na automacie też można nauczyć psa szanować smycz i iść blisko, moj tego przykładem  😎 na samym początku automat był zablokowany, zostawiając dość krótką linkę, nie było szarpania, ciągania, wyrywania rąk. teraz mogę smycz odblokować (więc teoretycznie może sobie odejść te 8 m ode mnie), tylko powtórzę komendę 'równać' i pies idzie przy nodze, nie kombinując, nie wyrywając.
są miejsca gdzie nie mogę spuścić psa, a chciałabym się mu dać trochę więcej niż 2m.
czasami zdarza mi się zapiąć zwykłą skórzaną, krótką smycz i tę pies tez respektuje  😉

więc dla mnie to trochę demonizowanie smyczy automatycznych, bo wystarczy dobrze zacząć.


jako właścicielka labka - potwierdzam 😁
k_cian, do jakiego zoo udalo Ci sie wejsc z psem? Weszliscie jakos grupa, bylo to umawiane, czy jakos inaczej sie udalo? Pytam bo bardzo chcialabym zrobic zajecia w zoo a warszawski regulamin niestety nie zgadza sie z moim pragnieniem...
kb   niezobowiązująco
23 kwietnia 2010 17:44
Dziewczyny, przeglądając w sieci materiały i artykuły oraz grafikę związaną z Cane Corso znalazłam takie oto zdjęcie:

powiedzcie mi, po co tak dużym psom kupuje się szelki? A może to nie szelki a jakaś specjalna uprząż?  🤔




Szelki niekoniecznie MUSZĄ służyć do pracy. Jest to alternatywa dla obroży. Są też osoby, które są zwolennikami szelek- jako, że jak by nie było obroża może zrobić psu krzywdę(takie trochę demonizowanie, ale póki zwierzakowi nic złego sie nie dzieje, niech sobie robią co chcą i ubierają jak chcą 😉)
Ewentualnie tez, możliwe, że jest to element szkolenia-nie wiem czy CC pracują w IPO, możliwe, że tak. Czy zwyczajnie jest to sposób na nauczenia psa "nie-ciągnięcia" jako, że np pies chodził na obroży i ciągnął, zakładamy szelki i uczymy chodzić przy nodze. Szelki są tutaj rekwizytem, inna sytuacja obca la psa- inne zachowanie wymagane.
Mam nadzieje, że nie jest to zbyt chaotycznie opisane 😉

Co do flexi- są właściciele mądrzy, którzy potrafią psa nauczyć chodzenia na flexi, jednak zdecydowana większość ludzi zapinając psa na flexi przestaje myśleć, niejako zwolniona z tego obowiązku bo przecież pies na smyczy.
A mój moim ulubionym zestawem jest flexi i kolczatka, szczególnie dużo labków widzę w takim zestawie.  I ja się pytam czemu to ma służyć? Zestaw: obroża na "nie-ciągnięcie" i smycz ucząca psa, że jak się pociągnie to się odejdzie dalej??? 🤔wirek:


mi to wygląda na szelki do ciągania ciężarów.
chociaż tam raczej są parciane hmmm
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
23 kwietnia 2010 17:52
Dzieki za wszystkie odpowiedzi :kwiatek: Nadal sie zastanawiam ale mam jeszcze troche czasu. Mam pewien typ i prawie jestem przekonana ale nie bede narazie zdradzac tajemnicy. W ciagu miesiaca powinnam wszystko wiedziec i na pewno sie pochwale🙂 mam nadzieje ze tylko moj szef nie wyrazi sprzeciwu choc widac ze nie powinien. 😉
zaba   żółta żaba żarła żur
23 kwietnia 2010 18:06
[quote author=W&W link=topic=32.msg564626#msg564626 date=1272041323]
chociaż tam raczej są parciane hmmm
[/quote]

Nie,to nie są szelki do weight pullingu.Tamte wygladają tak:


incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
23 kwietnia 2010 18:16
zabapiękne masz psisko 😀

Moich suczek dawno nie było,więc proszę bardzo :kwiatek:
Zaba Myszerej jest niesamowity. Jak posąg!  😀

Sierka, niesamowity jest owszem, ale z tym posągiem to się nie zgodzę, w mojej obecności jest w kilku miejscach na raz, a jego zdjęcia mam tylko jak leży gdzieś w trawie albo gryzie patyk  😁
ale z niecierpliwością czekam na, już Twojego, real foto 😉

Amarotsa, jaki cudny  😜 to mój typ wraz z 10 innymi rasami, jak już wspominała Edytka  😁
zaba księciunio rulez 🙂

kisiel ten typ po prostu tak ma  😁

El Toska Black&White w wydaniu black&white  😉
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
23 kwietnia 2010 20:17
k_cian cudooooooo🙂 juz poprostu nie moge.
[quote author=domiwa link=topic=32.msg564307#msg564307 date=1272019313]
- seter irlandzki, gordon


Co do seterów. Są to psy o delikatnej psychice. Praca z seterem powinna odbywać się tylko moim zdaniem metodami pozytywnymi. Są to psy dość szybko wszystko łapiące, ale którym przez całe życie trzeba przypominać panujące zasady - mają dar zapominania rzeczy, których my szczególnie wymagamy. Nie jest psem, który będzie idealnie trzymał się właściciela, często bardziej "myślą" węchem nić słucham, który nakazuje wrócić. Trzeba o tym pamiętać, że aby seter wracał na zawołanie trzeba temu poświęcić dużo, dużo pracy. Czytając o agresywnych seterach zaczynam się mocno zastanawiać do jakich ludzi musiały trafić lub z jak bardzo pseudo, pseudo hodowli pochodziły. Każdy pies myśliwski nie ma prawa być agresywny ponieważ jego zadaniem jest pracować zawsze z kilkoma osobami na raz i do tego w towarzystwie innych psów (myśliwi na polowaniach + ich własne psy) Są nie ufne wobec obcych, ale bardzo łatwo jest przekonać je do siebie. Seter jest psem jednego właściciela, lecz ta reguła odwraca się w momencie kiedy inny z domowników chwyta za smycz. W szczególności gordony - mają tendencję do nadwagi, więc trzeba pilnować ilość podawanych posiłków. Prócz tego to bardzo bardzo wesoły psy, cierpliwe, kochające dzieci (choć jak w przypadku każdej jednej rasy, nie powinno zostawiać się dzieci bez nadzoru dorosłego - to chyba wiadomo 😉 ) U Gordonów jeden wielki minus, który dla mnie jest plusem, bo w żadnym wypadku mi to nie przeszkadza - Gordony się bardzo ślinią i jest to oznaką ich zdrowia. Ciężko jest mi napisać więcej. Dużo w temacie psów myśliwskich - takich myśliwskich, myśliwskich może na pewno dodać jeszcze Hessa i Żaba - na pewno coś uzupełnicie kobitki w mojej wypowiedzi.[/quote]

Tu chyba nie ma co dodawać. Ewentualnie tylko to, że trzy odmiany seterów różnią się charakterem, czasem tylko trochę ale jednak różnią. Najmniej "odchyłów" zdarza się u tych mniej popularnych czyli szkotów i anglików. U irlandów niestety sprawdza się fakt że popularność niszczy rasę.
No i ta nieufność wobec obcych - jeszcze nie było mi dane tego zobaczyć, raczej jak wychodzę z domu i jest trochę ludzi na ulicy to zapinam psa na smycz, bo wystarczy hasło "jaki śliczny piesek" i już psa przy mnie nie ma 😁 za płotem to faktycznie, czasem jak mu się chce to zaszczeka jak ktoś stoi koło furtki, ale wchodzić można śmiało.
I więcej Pabla żądam :]

k_cian, super, uwielbiam takie spojrzenia na fotach, śliczne ma oczy.


a jak tak gordonkowo/wyżłowo się zrobiło, to też coś wrzucimy
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
24 kwietnia 2010 08:31
ludzie, to sa szelki do sportow obronnych, do pracy w obronie. Moim skromnym zdaniem zakladanie psu nieumiejacemu chodzic na smyczy szelek jest  🤔wirek:. Szelki sa robione po to, zeby psa uczyc ciagnac ! Uprzeze sluza do pracy na sladzie, w zaprzegu, w ciagnieciu ciezarow.  Po to aby psu bylo latwiej ciagnac. Zakladanie ich psu ktory na obrozy wyrywa rece ze stawu jest co namniej nieporozumieniem.
Tet Nikt nie sugeruje tutaj zakładania szelek/uprzęży psu który ciągnie, lub który nie umie chodzić na smyczy.  😵  Znalazłam zdjęcie, zadałam pytanie i dostałam odpowiedź. Nie rozumiem, skąd ten poranny bulwersik?  😉
kb   niezobowiązująco
24 kwietnia 2010 09:18
ludzie, to sa szelki do sportow obronnych, do pracy w obronie. Moim skromnym zdaniem zakladanie psu nieumiejacemu chodzic na smyczy szelek jest  🤔wirek:. Szelki sa robione po to, zeby psa uczyc ciagnac ! Uprzeze sluza do pracy na sladzie, w zaprzegu, w ciagnieciu ciezarow.  Po to aby psu bylo latwiej ciagnac. Zakladanie ich psu ktory na obrozy wyrywa rece ze stawu jest co namniej nieporozumieniem.


no, niekoniecznie, mi chodziło o szelki, które maja spełnić role "odczulacza". Są tylko etapem prowadzącym do nauczenia poprawnego chodzenia na zwykłej obroży.  Wiadomo, że założenie szelek nie spowoduje, że pies zacznie nam równać, ale jest to jeden ze sposobów dojścia do celu. (plus oczywiscie praca nad luźna smyczą) 🙄
Poza tym pies nie wie do czego stworzone są szelki musi sie tego nauczyć. Tak samo jak można go nauczyć, że się nie ciągnie w szelkach. Wszystko zależy od tego jaki jest cel.
jak się w tamtym roku pytałem, to o gordonach była cisza, a teraz proszę 😉

szaleństwo  😜

co myślicie o seterze irlandzkim ?
Jeśli jeszcze nie straciliście do mnie cierpliwości, to powiem wam że DAKAR - bo tak go nazwaliśmy - już jest z nami.

Niestety wszystko obyło się dużo gorzej niż spodziewalibyśmy się, niż byśmy tego - dla niego - chcieli. Przyjechał o 16.00 i od wyjścia z samochodu był furą szczęścia. Zaczął latać po ogrodzie, zrobił kilkanaście rund honorowych, nawet dał popis charakteru w stosunku do Fuksa (ON'a) zza siatki. To zwiastowało happy end. Niestety, jak pojechała jego właścicielka (i jej przyjaciel) pies wpadł w panikę. Latał, nie zwracał na nas uwagi. Ogon wciśnięty między nogi, bał się do nas podejść, chciał zostać na ogrodzie (bał się zostać w domu). Biegał, "szukał"... po godzinie zaczęliśmy się martwić, że nic z tego nie będzie. Poprosiłam rodziców aby wyszli i zostawili nas samych na ogrodzie. Kolejną godzinę siedziałam na huśtawce, nie wołałam, nie naciskałam. Jak podchodził starałam się go pogłaskać, jak odchodził nie naciskałam.

Teraz jest 19.00, pies w końcu położył się i drzemie schowany pod biurkiem na którym stoi laptop. Rodziców cały czas się boi, chodzi za mną jak cień, nie chce zostawać w pomieszczeniu beze mnie. Trochę popiskuje przez sen jak szczeniak, a przecież ma 18 miesięcy! Jak piszczy to po prostu gładzę go stopą po grzbiecie. Coś czuje, że dzisiaj noc spędzę w okolicy jego posłania....

Cóż, dobrze że na laptopie mogę chociaż filmy oglądać 😉
]

jako właścicielka labka - potwierdzam 😁

Wczoraj wieczorem przeczytałam idealne podsumowanie labradorów i ich sposobu myślenia:
"BYŁO, TO ZJADŁEM"
zaba   żółta żaba żarła żur
24 kwietnia 2010 18:37
szaleństwo  😜

co myślicie o seterze irlandzkim ?



owszem,ale zdecydowanie bardziej wolę gordonki i angielskie!  💘
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się