wpadki i anegdoty ze szkoly, uczelni czyli co my i nauczyciele mowimy glupiego

ostatnio na lektoracie z francuskiego p.mgr. mówi nam jak jest podręcznik:
p.mgr:- xyz to po francusku podręcznik
kolega (nie doslyszal) :- co?
p.mgr: - podręcznik, to takie coś czego pan nie zna
kolega: - znam, często go kseruję
p.mgr:- pracuje pan w ksero?

dodam, że te dwie osoby to są mistrzowie ciętej riposty, i w ich mistrzowskim wykonaniu brzmiało to niesamowicie zabawnie :P

natomiast doktor prawa często powtarza nam, że on nie widzi naszego egzaminu, gdyż nie wyczuwa w powietrzu naukowej atmosfery.
Matematyk odpowiada uwagą w dzienniku na moje próby przeniesienia sprawdzianu:
'A.W. w celu przesunięcia sprawdzianu przekupuje nauczyciela pączkiem!'
😁

*sprawdzian został przesunięty, ale obeszło się bez pączka.
u nas  5-6 klasa SP
na matmie zawsze matematyczka dochlopaków  gadajacych z dziewczynami  :,,A wy znowu uprawiacie końskie zaloty''
tym uprawianiem to nas rozwalila....
u nas jeszcze z uprawianiem :
pani opowiadala o jakims filmie i byl watek erotyczny i pani:,,no i niestety bewien watek gdzie para coś uprawiala ale dzieci to nie byly ziemniaki ani pole ani nic rolniczego'' klasa w smiech i ktos dla zartu : ,,to z czego powstaja dzieci?'' pani :,,tak''
a ktos cudownie obudzony (nie pamietam kto):,,ooo magiczne fasolki???''
do konca dnia sie nie moglismy powstrzymac od rechotania 🤣
Jasnowata Ale to, że ma zeza, to jedno, a to, że patrzy w sufit, to drugie.
Potrafi pół lekcji na sufit się gapić. Najfajniej jest, jak pociąg jedzie (mamy szkołę sąsiadującą z PKP).. Raz na nią spojrzałam, jak jechał pociąg, taki hałas był. A ona z takim przerażeniem w oczach wpatrzona w sufit centralnie nad jej głową.. 🤣
Ale podobno była kiedyś taka akcja, że kawałek sufitu spadł, prawie na nią. I teraz ma jakiś uraz psychiczny, czy coś. Ja wiem, że z takich rzeczy nie powinno się śmiać.. No ale sami byście się nie powstrzymali, gdybyście to widzieli 😁

Aha, przypomniało mi się. Cała szkoła miała polew z tej babki od geografii, bo jechała gdzieś tam samochodem, chciała kanał w radio zmienić? Czy coś takiego? No i niestety, nie wyszło jej, tak się w to radio zagapiła, że zjechała na pobocze i zatrzymała się na drzewie.. 😁 Po tej akcji dostała od męża zakaz prowadzenia samochodu 😂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
14 kwietnia 2010 14:42
"ksiądz ma włosy jak Frodo  z Harry Pottera"
W mojej klasie jest taki chłopak, którego mama uczy niemieckiego w podstawówce.
Pewnej wspaniałej chemii, pani zaczęła opowiadać jak to nic się w podstawówce nie nauczyła 'XX Nie umiała uczyć niemieckiego' (wszyscy oczywiście śmiech)
i tak nawijała, w pewnym momencie odezwał się głos kolegi z tyłu 'ale tu jest jej syn!!'
Niewyobrażacie sobie jaką miała minę ( 🤔 +  😲 ) Cała klasa nie mogła się powstrzymać
i tak na lekcji zrobiliśmy dwa zadania  😁
Fatamorgana haha  😂
to u nas na łacinie była sytuacja, że nasze książki do tego przedmiotu napisała nasza nauczycielka ;D
no i kiedyś na lekcji :
- na stronie X jest błąd, jest złe tlumaczenie.
- co za idiota tą książkę napisał !?
-Damian, ja ją napisałam  😎
😁
siwaaa94   Cud na czterech kopytach.
19 kwietnia 2010 23:11
Historyk: Narutowicza zabili, zestrzelili Go.
Gabryś: A to on nadal żyje?

A ostatnio ksiądz zadał klasie pytanie czy może prowadzić lekcje, więc '' wszyscy'' odpowiedzieli Tak.
Ale mi głupiej wyrwało się i powiedzialam NIE. Niestety usłyszał, przyznałam się bo był w dobrym humorze .
Ale skończyło sie pytaniem xD
Graba.   je ne sais pas
20 kwietnia 2010 06:13
Ostatnio na orkiestrze męczymy Jacksona, trąbki jak zwykle mają problemy. Pan zaczyna wychodzić z siebie.
Pan: Nie mieliście przestawać grać! tam jest piano!
Chłopak:ale... to takie mistrzowskie piano.  😀
Matematyk rozdaje sprawdzone kartkówki i czyta najciekawsze elementy.

Pytanie: Twierdzenie odwrotne do twierdzenia talesa to..
Odp: Twierdzenie pitagorasa.

Pytanie: Co to jest okrąg?
Odp: koło.
mam nadzieję, że lovely mnie nie zje. Dostała z koleżanką taką uwagę
"Natalia i Justyna grają w kółko i krzyżyk na lekcji PO"  😁
krzyżówka ortograficzna, a konkretnie z ''ż'':
pyt: co jest przed posiłkiem puste, po posiłku pełne?
D: GARNEK! 
Fizyka (mielismy w sali od matematyki, mamy w szafkach teczki ze sprawdzianami)
S: Proszę Pani, czy ja mogłabym zajrzec do swojej teczki? Musze sprawdzic jedno zadanie ze sprawdzianu.. to by mi bardzo teraz ułatwiło życie.
prof: no jeśli musisz... masz minute, jestem bardzo cierpliwa..
prof: S. masz jeszcze 30 sekund pośpiesz się  i do klasy- A TAK POZA TYM TO WSZYSCY ZDROWI?  😁
U nas pani na geografii zamiast kąt napisała kont, wszyscy w śmiech, po czym zmieszana zmazała tablicę i zmieniła temat  😁

Z tymi kobietami od geografii to chyba generalnie cos jest niehalo😉 Moja z LO klocila sie ze mna, ze delfin jest ryba, a jak jej powiedzialam, ze jest ssakiem to mi powiedziala, ze skoro zyje w wodzie to jest ryba i chciala wpisac uwage:p
U mnie była taka sytuacja, że w klasie było cicho i spokojnie. Wszyscy pisali coś w zeszytach, gdy nagle odezwała się pani od geografii:
-Expecto Patronum!
Wszyscy spojrzeli na nią jak na wariatkę, na co ona niezwykle zdziwiona zapytała:
- No co? Nie czytaliście "Harry'ego Pottera"?
🤔 😎
łahaha, Nadia  😁
moja geografica też fajna babka jest  😁
-ooo, to klasa 'A' więc wszyscy wszystko umiom i rozumiom!

albo wychodzi na pół lekcji do toalety i niedawno się okazało, że w jakiejś klasie zostawiła...dyktafon  🤔  😁
u nasz geograficzka zasnęła na sprawdzianie! doslownie !Wszyscy ściągalismy i podostawaliśmy piatki i szóstki 🙂
To byla najcichsza lekcja w tym roku - ma byc cicho by bron Boże nie obudzic pani
ale na przerwie nie moglismy sie powstrzymac od rechotania bo Pani nie uniewaznila sprawdzianu...
Jeszcze na muzyce raz na sprawdzianie Pan X powiedzial - macie 3 minuty na sciaganie - po tym odwrocil sie do tablicy i zatkal uszy. Równeiz wszyscy dostali dobre oceny 🤣
''Wojna na Bałkanach... yyy... yyy... na bałkanach... yyy na bałkanach... yyy... yyy... zapisaliśćie już temat? yyyy... wojna na bałkanach... yyy... to może teraz... yyy... woja na bałkanach.. yyy... yyyy... no to wojna na bałkanach i yyy... czekajcie, ja tu tylko yyyy... dobra, wojna na bałkanach i jedziemy... yyy...'' -historia


P.L:Wczoraj nie było konsultacji bo byłam w kościele, to znaczy nie byłam, ale konsultacji nie było
(cała klasa już sie zaczyna śmiać)
X: No widziałyśmy że pod dużym kościołem pani mąż stał
P.L:: A co wy robiłyście pod kościołem? Nie zaszłyście się pomodlić?
K": Nie, bo na siatkówkę sie spieszyłyśmy.
X: A poza tym to po bierzmowaniu raczej nas nie ciągnie do kościoła.
P.L: MATKO BOSKA EWELINA NIE MÓW TAK BO TU GROM Z JASNEGO NIEBA SPADNIE I MNIE JESZCZE PRZY OKAZJI ZAHACZY.

słynny Pan od historii, stawial jedynki ot tak, wywalal z klasy, do tego byl ohydny smierdzialo od niego i z buzi strasznie  😵 i pluł jak mówił, rzadko zmienial ubrania xD
-za drzwi
-nogi mnie bolą

-proszę pana od kiedy były prostytutki na świecie??
-od zawsze

-niech pan sie tak nie denerwuje
-jedynka!!

kolezanki mama pracuje w drogerii i:
-Pójde do twojej mamy do drogerii poskarżę się !!
-no niech pan idze i zahaczy o dział mydło i perfumy 






mi się ostatnio podobało na niemieckim :
-Marek, jak powiesz koleżance, że ci się podoba ?
-fajna d*pa z ciebie!

( chciała oczywiście, by na niemiecki to przetłumaczył  😎 stała daleko i nic nie słyszała, więc jakieś chamskie to nie było,
a ja do końca lekcji się cieszyłam  😁 )
To ja będąc w LO spisywałam z koleżankami teksty nauczycieli, więc teraz się ich troche nazbierało😀
Najwiecej anegdot jest z lekcji polskiego, nauczycielka była specyficzna... Mówiła np.
-kiedy ktoś nie potrafił np. dostrzec czegoś w tekście/wierszu
"Czy ty masz oczy z guzika?!"
"Pokaz palcem w oko"

-kiedy nie zgadzała się ze zdaniem ucznia:
"To jest indolencja umysłowa żeby tak myśleć!"
"Idiota powinien mieć karę za swoj idiotyzm"
"Kto ma magiczne myślenie niech sobie je schowa do kieszeni"

Albo:
-"Bobrujemy w tekście. Musicie się zabawic w mrówkojady...z tekstem"(o czytaniu)

-o głosnym czytaniu na lekcji, często z podziałem na role:
"Piotr mów podziemnym głosem! Najlepiej wejdź pod ławkę, bo masz być stłamszony i stłumiony."

"Idziesz jak młot!! (uderza ręką w biurko) A to ma być łaaaaaaska, łaaaaaska, łaaaska! Troche uczucia w to włóż! Przecież nie urodziłeś się w Pajęczynie Dolnym!"

"Co ty robisz z tym językiem? On ci ma pomóc w komunikowaniu się! Nie znęcaj się tak nad tym językiem. To nie jest twój wróg, a sprzymierzeniec!"

"Ty jesteś umieraaający! Ja wiem, że jak tam 'córy' są to ci się ciśnienie podnosi, ale ty umierasz!!"(o czytaniu kolegi jakiegos tekstu gdzie była mowa o córkach bodajże jakiegos króla:P)

"Bez ręki i pełnym zdaniem, a nie ogryzkiem"(o wypowiedzi koleżanki)

Ale się rozpisałam😀 Mam dużo więcej, ale to może później 🤣


Nasz ukochany pan dr od polskiego, ten od wpadania w ściany - pieszczotliwie nazywany Małym Mi jest jednym wielkim kabaretem.

-Ludwika Śniadecka była jedną z największych [,,piip"] ówczesnej Europy.

-Wierzcie mi, komary też żrą po alkoholu!

-Ja to już widziałem nawet pijane kury, ale na szczęście zwierzęta się nie uzależniają. Mój kot nie przechodził odwyku od kleju, pamiętacie moją kotkę? (anegdota z kotką, która podczas remontu wąchała klej)

-Nie ukrywajmy, że grawitacja pełni ważną rolę przy zapłodnieniu.

-Czy ktoś zna jakieś słowo na ,,ch"?

-Ja wiem, że panią roznosi - mnie też, jak widać.

-Barbara Radziwiłłówna w posagu wniosła królowi chorobę weneryczną, a pierwsza żona Jagiełły miała nawet wrodzoną.

-Oglądałem kankana, nawet ciakwe - pozatym zdziwiłem się, gdzie można peruki zakładać  😁
Klasa maturalna, profil biol-chem. Do matury coraz mniej czasu, wchodzi nauczycielka z wynikami ostatniego w liceum sprawdzianu z historii (zainteresowanych historią nigdy u nas nie było, ale pod koniec szkoły to już apokalipsa).
"Ja nawet nie mam siły tego komentować, ja wam tylko anonimowo przeczytam fragmenty odpowiedzi:
-Kim był Stanisław August Poniatowski
-Był Cesarzem Rosji.

-Kto to był Józef Piłsudski?
-Piłsudski stworzył Legiony Dąbrowskiego we Włoszech"  😵
Reszty nie pamiętam, ale była to dość alternatywna historia 😉
WOS
Mieliśmy naprawdę w porządku sora, do którego zdarzało nam się mówić "ojcze dyrektorze, proszę księdza", bo szkolna legenda głosiła, że był w seminarium, ale go wyrzucili. Kiedyś z kolegą mocno mu dokuczaliśmy, na co On:
Sor: E., M. ja was kiedyś zamorduję.
My: Ojcze, ale tak swoje owieczki?
Sor takim kpiącym głosem: Owieczki? Chyba barany...

Fizyka
Sor kazał nam przynieść na następną lekcje baterie, bo mieliśmy robić obwody.
Na co kolega: Ale działające?
Sor: K. zmień lekarza, bo ten Cię oszukuje  😁

Biologia
Kolega był dyżurnym i zapomniał podlać kwiatki w naszej sali na długiej przerwie. Spotkała go nasza wychowawczyni gdy jadł kanapkę.
Sorka: M. podlewałeś kwiatki?
M: Nie sorko, zaraz podleję.
Sorka: Kwiatki same się nie wyżywią. Jak je podlejesz to dopiero będą sobie mogły zrobić kanapkę i się najeść.
Kolega mało się nie zadławił swoją kanapką jak to usłyszał 😁

Polski, omawialiśmy właśnie Potop. Gospodarz klasy dość głośno robił liste co mamy kupić na klasowe "jajeczko".
Sorka: G. o czym tak dyskutujecie tam? Mam nadzieję, że o Potopie?
G(głośno): Ależ oczywiście.
G(teatralnym szeptem): To kupmy jeszcze sos tatarski.
Do końca lekcji ani my ani sorka nie mogliśmy zachować powagi 😁

emade, jeszcze mi powiedz, że to pani od historii w gimie na Ursynowskim Szolcu  🤣 (ta od yyyy... yyyy...yyy xD)
Biologiczka kicha, klasa "na zdrowie!" a ona "na prawdę?"

Na religii ksiądz kichnął, a uczeń mu na to "100 lat i syna"

Tradycyjne hasło matematyczki: "ja nie rozumiem czego nie rozumiesz!  😤"

Załamana nami biologiczka:
"beznadziejne prymitywy"
"jesteście żenujący"
"tu panuje niezdrowy klimat"
"śmiejecie się, co jest niebezpieczne"
"dziwne dzieci"
"poczemu tego nie umiesz?"
podczas odpowiedzi uczennicy: "ręka, noga, most na ścianie"

WF:
Nauczyciel: "Ty jesteś praworęczny?"
Uczeń: "No tak"
Nauczyciel: "No widzę bo Ci sztanga z jednej strony opada"
Uczeń2: "No nie ćwiczył lewej ręki"
Nauczyciel: "Musisz się udać do łazienki i poćwiczyć"

Nauczycielka: A wy dzisiaj nie macie czasem kartkówki z Izmów??
Uczeń: Nie no mamy za tydzień
Nauczycielka: To czemu wpisane jest dzisiaj?
uczeń: No wpisane jest dzisiaj bo jest za tydzień 🙂

Chemia. Nauczycielka wychodzi na zaplecze poszukać alkoholu do doświadczenia po czym wraca z pustą "ćwiartką" i mówi że doświadczenia nie będzie bo widocznie wypiła.

Uczennica odkłada sprawdzian na biurko a nauczycielka:
N: A co Pani Nam powie?
U: Ja?
N: Tak.
U: A o czym?
N: A o życiu. Tak ogólnie
U: A wszystko dobrze, wszyscy zdrowi.

Biologiczka o liściu: "nerwacja jest słabo widoczna, praktycznie nie widoczna, ale można ją zauważyć..."

cdn 😉
angielski:
prof. wbija gwóźdź bo mu plakat ze ściany odpadł  😁
M:jeszcze sie pan przebije...
prof:gdzie?
M:no tam na hol
prof:takim gwoździkiem raczej nie
M:no nigdy nic nie wiadomo
gwoździk miał ze 2cm  😎

ta sama lekcja, mam w klasie dwie tenisistki jedna jest z drugiego konca Polski a druga z naszego woj, mieszkają u zakonnic i tutaj trenuja bo jest najlepszy trener w kraju.
prof sprawdza obecnosc:
prof: ms Cz******* ?
Damian:opala się
prof:gdzie?
Damian: w zakonie
prof:jak w zakonie?
ktoś z klasy:na rusztowaniu
prof:ale co w zakonie jak na rusztowaniu sie opala?
Damian:no na rusztowaniu, ona mieszka w zakonie i opala się na rusztowaniu
M:bo ona chce byc zakonnicą...
prof:pierwsze słysze żeby zakonnica grala w tenisa
M:no trzeba mieć jakaś pasje
dodam że robili sobie z niego beke, a on wierzył...  😀 a ta tenisistka akurat wtedy byla na treningu.

ten profesor jest strasznie zboczony czasami wali takie teksty..
prof:która dziewczyna ma sprytne paluszki i zawiesi mi plakat?
ja:a dlaczego nie chłopak?!
prof:bo ja chce zeby to dziewczyna zrobiła, są sprytnijsze.

prof:to byl twój pierwszy raz tak?  (cala klasa w śmiech).. chodzilo o sprawdzian  😂
ogólnie leci dużo innych zbreźnych tekstów ale rzadko zapisuje  😎


historia:
K:ładne ma pan zdjęcia na naszej klasie!
profesor: aaa nie nie to mojej zony  : 😵
Persil   ~..Czy można zgłosić nieprzygotowanie do życia ?
15 maja 2010 22:22
U nas  najlepsze brechty są  na apelach i rożnych występach.  Ostatnio na jednym ze skeczów kolega zapomniał  tekstu. Jęczał, stękał, nie mógł sobie przypomniec. Wszyscy brechtaliśmy.
Nasz matematyk to zboczeniec nad zboczeńcami. Na lekcjach potrafił dawac takie  podteksty seksualne, że nie można było wytrzymać.
Raz wysłał  kogoś po krędę. Z zapytaniem "Ale wrócisz do jutra ? Postaraj sie.."
Na jednej z lekcji pisaliśmy  sprawdzian. Nauczycielce spadł długopis. Nachyliła się i spodnie jej się podwinęły do dołu. Chłopaki dostrzegli stringi. Zaczeli szpetać. Profesorka się podniosła. Szepty ucichły. Schyliła sie znów wrzawa.
Na którejść  z  wycieczek wsiadaliśmy do autokaru. Nasz kolega stał za panią. Pani stanęła na jednym ze schodków. Miała długą spódnice  na gumce. Chłopak stanął na schodek, nie zauważył że  przydepnął  spódnicę. Profesorka do góry a spódnica w dół i widok przeieknych czarnych stringów. Cały autokar  w brecht.
Na lekcji biologi zaczeliśmy temat  o układach rozrodczych. Pani stoi przy tablicy. Myśli myśli i nagle...Cisza.. a ona "No to przechodzimy do sexu"
😀iabeł:
- proszę pani, możemy zrobić dla pani coś extra?
- możecie zniknąć . ;]
z cyklu cięta riposta pani M. chodziło nam o coś na poprawę oceny z angla .
litterowa   I hope that future will be better!
15 maja 2010 22:50
U nas omawianie wiersza na polaku kiedyś.
Facetka się pyta: Jak czuł się podmiot liryczny w wierszu?
nasz kolega: Jak ch*j
Wszyscy w ryk, a facetka chyba nie dosłyszała i krzykneła: o! ktoś dobrze powiedział.
Facetka..? Ehh, może mam jakieś skrzywione poczucie humoru, ale kompletnie takie teksty mnie nie bawią.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się