Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Muffina do 13 kg, a w praktyce do ok 1 roku, chyba że masz bardzo drobne dziecko 😉

Z tym fotelikiem Emmeljunga to było tak, że oni (firma) bardzo szybko zareagowali, wycofali wadliwe fotele i wprowadzili dobre, ponownie przetestowane, ale ja bym już nie kupiła   🙄

Ja myślę że Kazio pojeździ tyłem jeszcze niecały rok - mam wątpliwości czy zdołam go jeszcze dopiąć następnej zimy. Potem kupię mu już pewnie przodem dkj ale ze zintegrowanymi pasami (bezpieczniejszy niż ten na pasy samochodowe z których dzieci mogą wypaść gorą) a aktualny będzie dla nowej dzidzi bo jest od wieku 0 🙂

Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
28 kwietnia 2010 08:01
zen - do żłobka nie chodzimy, Młody zostaje z teściową. Zastanawiałam się czy nie zjadł czegoś, co mogło mu zaszkodzić. Spocony nie był i temperatury też nie było, chociaż wydawał mi się jakiś cieplejszy.
dempsey - w sumie to tak myślałam, że mało prawdopodobne, żeby chusta miała z tym jakiś związek, ale zapytać zawsze warto 🙂

Noc przebiegła bez kolejnych wymiotów, ale żeby nie było zbyt kolorowo to dał czadu z drugiej strony. Walnął taką "pachnącą" kupkę, że mój kot z alergią pokarmowa może się schować... W ciągu dnia też ponoć raz taką zrobił.
Pozostała część nocy przebiegła normalnie, rano też nie było gorączki, więc normalnie odwieźliśmy go do teściowej z przykazem obserwacji i zastosowania dietki.
Mam nadzieję, że to będzie takie jednodniowe  🙇

hanoverka - może jakaś grypa Cię dopadła?

Muffinka - nasza "kołyska" była do 11kg, zmieniliśmy na nowy fotelik jak miał 14 miesięcy.

A tak jeszcze zmieniając trochę temat - macie jakieś sprawdzone sposoby na odkrywającego się w nocy szkraba? Od razu napiszę, że wszelkie śpiworki z góry odpadają - Adacho reaguje na nie alergicznie, jak tylko zapinałam zamek był ryk, kopanie i inne tego typu atrakcje. Dodatkowo kręci się w nocy niemiłosiernie we wszystkie strony. Kocykiem mogę go przykryć dopiero jak porządnie zaśnie, inaczej od razu marudzi i go skopuje.
majek   zwykle sobie żartuję
28 kwietnia 2010 08:12
Tomek wczoraj rzucił się na moją mamą z piąstkami.
Nie chciała dać mu zajrzeć do szafki z proszkiem do prania! Odwrócił się i wściekle walił i darł mordkę.
Takie rzeczy przy mnie się nie zdarzały, teściowa też się nie skarży na zachowanie (z nią jest chyba najgrzeczniejszy)... Co mamy (co moja mama) powinna zrobić w tej sytuacji?
Mam wrażenie, że Tomek już wie, których dziadków można sobie podporządkować.

Horciakowa, jak znajdziesz sposób na odkrywające się dziecko to się podziel. To jest jeden z powodów, aby Tomek spał z nami, bo go po prostu od razu przykrywamy.. (ale i tak uwielbiam z nim spać, bo się wtula i przytula i jak pytam `jak śpią małe łyżeczki w szufladce?` to jest wielki uśmiech i odwraca się pleckami i śpimy jak łyżeczki :kocham🙂
A zapalenie piersi czym się objawia?
kermit   Horses horses everywhere ..
28 kwietnia 2010 08:50
Ależ mnie ominął wątek 'co mnie wkurza' dopiero teraz doczytałam po wpisie Baszni.

Myślę, że są tu trzeźwo myślące osoby i osoby jeszcze w amoku dziecowo-ciążowym z którego się kiedyś wyrasta  🤣

Swoją drogą chętnie bym się dowiedziałam co u Any słychać a nie wspomnę o zdjęciach jej ślicznych chłopców  :kwiatek:

Wypowiedzi Any swojego czasu mocno mnie podnosiły na duchu kiedy już myślałam, że będąc w ciąży nic więcej w życiu nie osiągnę poza byciem słoniem  😎
A tak jeszcze zmieniając trochę temat - macie jakieś sprawdzone sposoby na odkrywającego się w nocy szkraba? Od razu napiszę, że wszelkie śpiworki z góry odpadają - Adacho reaguje na nie alergicznie, jak tylko zapinałam zamek był ryk, kopanie i inne tego typu atrakcje. Dodatkowo kręci się w nocy niemiłosiernie we wszystkie strony. Kocykiem mogę go przykryć dopiero jak porządnie zaśnie, inaczej od razu marudzi i go skopuje.


Widziałam w sklepie takie komplety pościeli dla dzieci, że poszewka od kołdry była zapinana na zamek do prześcieradła. Może jest tam więcej luzu niż w śpiworku i mały bedzie chciał pod tym spać?

Hanoverka gorączką i bólem piersi.
W którym szpitalu ty rodziłaś?
na odkrywające sie dzieci nie ma chyba sposobu... po prostu zakładam cieplejsze pidżamki i spią odkryte, jak wstanę w nocy to zakrywam / na 5 sekund/
Wszystkie moje dzieci sie odkrywają🙁 nic nie pomagało.

No i notoryczne zdejmowanie kapci i bieganie w skarpetach... koszmar. Konczy sie to zwykle wywrotkami na zakrętach w domu, płaczem i moim zrzedzeniem '' a nie mówiłam? załóż kapcie''...


nic, jade do Wawki niestety...ble

repka Na klinikach na Chałubińskiego we Wrocławiu. No to chyba mam zapalenie 🙁 Co się z tym robi? Do jakiego lekarza się idzie? Do gina?
BASZNIA   mleczna i deserowa
28 kwietnia 2010 09:05
kermit ,  :emota200609316: , dobrze powiedziane 😉.

Horciakowa, obawiam sie ze to jakis wirus u Adacha...Moje laski mialy dokladnie tak samo. POtrwalo kilka dni-przezyly 😉.

Hanoverka , pewnie zmeczenie + wiosna+hormony moze? A, doczytalam o zapaleniu...na szybko to liscie kapusty w stanik, mozna isc do gina lub do poradni laktacyjnej.
majek   zwykle sobie żartuję
28 kwietnia 2010 09:08
Przepraszam, że samą siebie cytuję... Pomocy!!

Tomek wczoraj rzucił się na moją mamą z piąstkami.
Nie chciała dać mu zajrzeć do szafki z proszkiem do prania! Odwrócił się i wściekle walił i darł mordkę.
Takie rzeczy przy mnie się nie zdarzały, teściowa też się nie skarży na zachowanie (z nią jest chyba najgrzeczniejszy)... Co mamy (co moja mama) powinna zrobić w tej sytuacji?
Mam wrażenie, że Tomek już wie, których dziadków można sobie podporządkować.

[quote author=deborah link=topic=74.msg568124#msg568124 date=1272358206]
wielorybem.

alona - śliczniutka. Moja mała ma podobny kapelusz, kokardkę i sukieneczkę. Z H&M masz?



Tak z H&M  🙂 Troche za duzy ale cóż  🙂
BASZNIA   mleczna i deserowa
28 kwietnia 2010 09:11
heh, dzieciaki wiedza co komu...jedyny sposob to ignorowac, nie odzywac sie, przeczekac, nie odpuscic- w zaleznosci od sytuacji odseparowac albo trzymac...
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
28 kwietnia 2010 09:48
BASZNIA, - niestety chyba masz rację, bo właśnie dostałam info, że ma gorączkę 🙁

Co mogę mu podawać, oprócz panadolu na gorączkę? Podejrzewam, że nawet jak pójdę do lekarza to nic więcej się nie dowiem niż to, co wiem w tej chwili :/

m4jek - u Ciebie rzuca się z piąstkami, u mnie Adacho rzuca się z zębami. Nawet jak go przytrzymuję to się tak wije, byle ugryźć. Staram się go przytrzymać i przeczekać złość. Czasami jak mam go akurat na rękach to sadzam na podłodze. Przeważnie zaczyna wtedy płakać i po kilku sekundach przychodzi się przytulić. Tłumaczę mu wtedy, że tak nie wolno i że to boli, ale nie wiem czy już coś dociera do tej małej główki  👀

Odnośnie odkrywania to jak śpi z nami to i tak musi być przykryty swoim kocykiem albo niczym - na naszą kołdrę reaguje taką samą alergią jak na śpiworki.

repka - oooo, brzmi ciekawie. Muszę czegoś takiego poszukać. Dzięki  :kwiatek:
dempsey   fiat voluntas Tua
28 kwietnia 2010 09:49
m4jek a to cwaniak 😉
co ja mogę poradzić.. mama Twoja sama musi sobie wypracować system postępowania. z moich doświadczeń widzę tylko, że dzieci potrafią doskonale oddzielić od siebie "system domowy" od "systemu babci"

mam podobny problem.
mama mojego męża ma dosyć rozpuszczalskie podejście do dzieci (jest to uprzejmy eufemizm)
ponieważ nie jesteśmy ze sobą najlepiej, to nie opowiada mi o swoich kłopotach wychowawczych z Polą, tylko mówi, że wszystko było świetnie. ale wiem - bo widzę -  że Pola niestety sobie z nią bardzo pozwala. wynika to trochę z podejścia babci: wnusi wszystko (dosłownie!) wolno + ślepa miłość... efekty: babcia narzuca się z uściskami, dziecko ucieka na jej widok, odtrąca rękę, wytrąca zabawki itp. naganne zachowania, za które nie ponosi najmniejszych konsekwencji  🤔  wychowanie absolutnie bezstresowe.

już pisałam tu o sytuacji której byliśmy z m. świadkami podczas proszonego obiadu. Pola na próbę przytulenia przez babcię zareagowała agresją (konkretną) 🙁 byliśmy zszokowani, ale bardziej chyba reakcją babci, która nie pozwoliła nam skarcić dziecka (oczywiście zostało skarcone, ale chodzi o podejście babci).
oczywiście tłumaczę w domu, co wolno a czego nie itp.
ale fakty są takie,że jako rodzic mam słaby wpływ na to, jak moje dziecko będzie traktowało babcię podczas mojej nieobecności. jeśli mój przekaz i przekaz babci są sprzeczne, to dziecko wybierze drogę najmniejszego oporu - będzie korzystało z tego, że u babci jest bezkarna... 🙁  jestem z tym w kropce, ale postanowiłam się tym nie przejmować. w przedszkolu, u obcych oraz w domu dziecko na takie akcje sobie nie pozwala.
z mężem postanowiliśmy jedynie ograniczyć wizyty małej u babci, niestety innego środka (rozmowa) nie mamy

ale z drugiej strony: takie prawo babci, ona chce tylko głaskać, trud wychowania podejmują rodzice, babcie się juz nawychowywały bachorów 😉
majek   zwykle sobie żartuję
28 kwietnia 2010 09:56
hmm. nie dam rady ograniczyć - dzięki poświęceniu mamy mogę pracować... zresztą znasz sytuację...

No nic... zasugerowałam mamie, żeby dzisiaj troszkę mniej dała sobie wejść na głowę, wsadziła do kojca i nie przejmowała się wrzaskiem, i robiła co ma do zrobienia, a nie tylko nosiła, tam gdzie Tomek chce
dempsey   fiat voluntas Tua
28 kwietnia 2010 10:00
m4jek mam wrażenie, że z Twoją mamą można wiele załatwić 😉 (pozdrów ją proszę i przekaż niskie ukłony  🙂 )
jeśli jak piszesz wchodzą w grę sugestie,  i ona ich nie lekceważy, to spoko - możecie działać wspólnie
zresztą to Twoja mama, a nie mama męża, na pewno się rozumiecie.
u nas jest troszkę inaczej.
Potem kupię mu już pewnie przodem dkj ale ze zintegrowanymi pasami (bezpieczniejszy niż ten na pasy samochodowe z których dzieci mogą wypaść gorą) a aktualny będzie dla nowej dzidzi bo jest od wieku 0 🙂



Czy jest coś o czym nie wiemy? 😉
BASZNIA   mleczna i deserowa
28 kwietnia 2010 11:18
Horciakowa,  moje dziwczyny naprawde bardzo aktywnie wymiotowaly i biegunkowaly-ale jesli pije i nie ma objawow odwodnienia to nic sie nie da zrobic-mozna podawac elektrolity, smecte- u mnie niestety nie chcialy tego przyjmowac. Cos na goraczke, i przede wszystkim podwiesic butelke z woda...moje laski na szczescie instynktownie chyba przykleily sie do ustnikow i pily non stop. Albo spaly...Minelo po jakichs 36 godzinach, ale nieswoje byly ok 4 dni, nie jadly- nie zmuszalam ( zreszta mam alergie na przymuszanie do jedzenia), przez okolo tydzien.
alona - no to ten sam mamy 🙂


hanoverko - i jak tam się czujesz? lepiej coś? :kwiatek:
Hanoverka w dość dalekich planach za rok, dwa 😉

Daj spokój dopiero jedno odchowałam i jest fajne i bezproblemowe po tych 2 latach, teraz trochę luzu się należy przed drugim 😉
już nie musimy nosić poduszki Frejki 🙂  😅 byliśmy dziś na kontroli i wszystko jest ładnie 🙂
Cierp1enie to super.

Ja wczoraj byłam na wizycie kontrolnej, wszystko ok. Ale pan doktor powiedział do mnie smiejąc się od ucha do ucha - "Pani Aniu, od jutra odstawiamy wszystkie słodycze, za dużo pani tyje" hihi. Bosko.

mamuśki, szczepiłyscie dzieci szczepionka ''kleszczową''?

mam juz wykupione 4 sztuki, czekają w aptece- az dzieci bedą gotowe do szczepienia. Jak dzieci znoszą szczepienie? Są reakcje po?
gwash tak zabrzmiało i już myślałam, że będą gratulacje 😉
Cierpienie dzwoniłam do swojego gina, kazał brać paracetamol i wsadzać liście kapusty, mówił, że jak nie przejdzie do jutra to mam się zgłosić do pilęgniarki środowiskowej. Czuję się okropnie jakby mi ktoś ręce i nogi wykręcał, piersi na szczęście nie bolą mocno, gorączka 38,5. Fuj 🙁
dziekujemy bardzo 🙂

Laguna zrobiłam 6 semestrów studiów, po czym olałam obronę z pewnym powodów i skończyło się to skreśleniem z listy studentów.W chwili obecnej staje na głowie żeby mi uchylili decyzje i dali sie obronić.Ale bardzo kiepsko to widze 😕 Jeżeli mi nie dadzą sie bronić to musze jeszcze raz robić studia 😵 Na pocieszenie prodziekan się zgodziła że w 2 lata a nie 3.Ale i tak mi się wyć chce. Czyli i najgoszym przypadku za granice dopiero za 2 lata, ale nie wiem jak zrobie studia z dzieckiem..... 😵
Cierpienie dzwoniłam do swojego gina, kazał brać paracetamol i wsadzać liście kapusty, mówił, że jak nie przejdzie do jutra to mam się zgłosić do pilęgniarki środowiskowej. Czuję się okropnie jakby mi ktoś ręce i nogi wykręcał, piersi na szczęście nie bolą mocno, gorączka 38,5. Fuj 🙁


hanoverka, pewnie Ci nie pomogę dużo, tym bardziej, ze znam problem tylko z teorii - na szkole rodzenia powiedziano nam, że przy zapaleniu daje się antybiotyk, oraz próbuje się odciągnąć zalegający pokarm, np. laktatorem. Oraz żeby jak najszybciej uderzać do poradni laktacyjnej, ew. gina - bo mleko jest cały czas produkowane a ujście zatkane = problem się pogłębia.
Magdalena Jadę właśnie zaraz do lekarza, bo mam dość, dzieckiem się nie mogę zająć nawet 🙁 Tylko kurcze te cycki to mnie nie bolą jakoś mocno, ot poprostu przy dotyku czuje je bardziej niż zwykle, nie mam żadnego guza, piersi nie są jakoś super gorące, może to co innego, nie wiem już zgłupiałam 🤔 Dziękuję za info :kwiatek:
hanoverka może to jednak coś innego skoro tak wszystko Cię boli. Daj znać po powrocie od lekarza.

A ja mam wrażenie że dziś już 3 razy poczułam ruchy 😅 albo sobie wmawiam, bo takie delikatne cosik 😉

vill- dasz radę ze studiami i dzieckiem. Ja urodziłam Tycjana na III roku, łatwo nie było, ale dla chcącego 😉 Może umów się na spotkanie z dziekanem, powiedz jaką masz sytuację (że dziecko, że praca), pokajaj się- może uda się cofnąć decyzję?

Złota- mój kuzyn jest co roku szczepiony 'odkleszczowo', znosi to normalnie. Kurczę, bardzo bym chciała zaszczepić Tycjana, ale neurolog ma pewne obiekcje 🙁

Muffinka, gratuluję! Jak to takie przelewanie się w 'żołądku' to tak, to ruchy 😀
zen raz "puk" i raz "chlup" 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się