ciąża, wyźrebienie, źrebak

Ja kupiłam swoja śląską klacz od chłopa. Była u niego kryta pierwszy raz w wieku 1,5 roku (!!) Nie zaskoczyła, była potem kryta przez długi czas. nabawiła się ropomacicza (nieleczone!), w końcu góral ją sprzedał ( w wieku 6 lat), bo  nie da się zaźrebić. "Kaktus mu wyrośnie na dłoni, jak będzie miała źrebaka" -tak mi powiedział przy sprzedaży.
Dorę kryłam bezskutecznie przez 2 lata. W końcu zawiozłam ją do Krakowa, zjął się nią dr Okulski z AR -płukanie, kontrola USG. Za drugim kryciem zostala źrebna.
Planowałam na poród założyć kamerę, czuwałyśmy z córką nocami- i nic. 2 tygodnie temu wchodzę rano do stajni -a tu wesoło w boksie bryka ogierek 😁

Imprinting:




Pierwsze padokowanie:



Na pierwszy spacerek już w kantarku?
Ja bym się bał...

PS. kiedy robicie spacer, a kiedy kantarek?
Bo u nas się przyjęło, że spacer na 2-3 dzień najpóźniej, a kantarek nie wcześniej jak po miesiącu/ dwóch, a dopiero jak ma 3-4 m-ce to jest zostawiany w kantarku na jakiś czas...
Po co inseminować klacz 3 razy?!  🤔 😲
Nie szkoda czasu, kasy i nasienia?  🤔wirek:
Przecież klacz inseminuje się 1 raz w rujii... Poprawka gdyby nie zaszła...

Po co czekać do kolejnej rui? Wtedy dopiero szkoda czasu. Każda standardowa porcja do inseminacji to trzy słomki nasienia na trzy zabiegi. Zapewne jest Ci wiadome (albo i nie), że inseminowanie nasieniem świeżym to już max 70% skuteczności w stosunku do krycia z ręki, nasieniem mrożonym to tylko 40-50%. Dlaczego więc nie zwiększyć szansy skutecznego zaźrebienia przy pierwszej rui??
I to nieprawda, że klacz inseminuje się 1 raz w RUI. Każdy porządny weterynarz specjalizujący się w rozrodzie bada klacz kilka razy podczas rui, mierzy temperaturę, pierwsza słomka idzie na ok 24h przed spodziewaną owulacją.
montana   małopolskie
10 maja 2010 14:56
PS. kiedy robicie spacer, a kiedy kantarek?
Bo u nas się przyjęło, że spacer na 2-3 dzień najpóźniej, a kantarek nie wcześniej jak po miesiącu/ dwóch, a dopiero jak ma 3-4 m-ce to jest zostawiany w kantarku na jakiś czas...


nasze źrebaki wychodzą na pierwszy spacer na trzeci dzień, kantarek mają zakładany mniej wiecej po ukonczeniu 3 tygodni, głównie dlatego, ze wczesniej nasz najmniejszy kantar jest za duży

szkraby
[IMG width=300 height=400][/img]

[IMG width=300 height=400][/img]

[IMG width=300 height=400][/img]
U mnie źrebaczki wychodza na 3-4 dzień ( w zależności od pogody). A kanatar ma założony od razu (tylko na padok, w stajni jest zdejmowany). Źrebak chodzi w ręce przy klaczy, uczy się od małego chodzenia z człowiekiem na uwiązie. Jak ma 3-4 tygodnie to już chodzi jak piesek za człowiekiem. Im wczesniej -tym lepiej. Nie rozumiem, dlaczego nie może chodzić na uwiązie od razu, tylko dopiero po kilku tygodniach? jakiś przesąd? Zasady? Przepisy bhp?
Prowadzi się źrebaczka obejmując prawą ręką za szyję, a drugą  trzyma się linkę od kantara lub obejmuje i popycha się zadek jak nie chce maluch iść.
Ja odchowałam już 7 źrebaczków i zawsze tak samo.  Dlatego moje koniki w wieku pół roku (przy odsadzaniu od matki) juz umieją stać na uwiązie do karmienia i czyszczenia (bardzo ważne na rajdach!),  mają regulowane kopyta, wiedzą, co to derka na grzbiecie -wszystko bezstresowo i bez siłowania się 🤣 Chyba, że ktoś uważa, że mają "zabierane dzieciństwo) 😁 No to znam źrebaki, które chowają się na dziko ze stadem na łąkach i sprowadzane sa do stajni dopiero na zimę. I wtedy, to jest horror, sajgon i tragedia -uczyć wszystkiego od zera duże juz konie!A  ile stresu i lęku przed człowiekiem!
Dzisiaj po raz pierwszy wyrównywałam małemu (2,5 tygodnia) kopytka  - tą gładką stroną tarnika. Stał grzeczniutko, dawał nóżki -zainteresowany 🤣
nasza mała była na dworze po tygodniu- u nas cały czas leje. To było w sobotę , w niedzielę lało. Dziś stawiali wiatę na wybiegu, a potem znów lało. Wściekła jestem.

rzepka- ja założyłam kantar w pierwszym dniu i go zdjęłam. I zakładam i zdejmuję codziennie. Ale nie widzę potrzeby żeby w nim źrebię chodziło. W zeszłym roku w Michałowie źróbka się powiesiła na kantarze- na oczach ludzi. Nim zdążyli dobiec nie żyła. Prowadzam trzymając nos i popychając zadek. Nózki też podnoszę mimo braku kantara.
Moje źrebaki wychodzą na drugi dzień po urodzeniu, bez względu na pogodę,wtedy , dużo szybciej stają się mocniejsze na nogach. Nie ma znaczenia czy pada deszcz czy śnieg ,czy świeci słońce, drugi dzień spacer ,nie długi wystarczy 10-15mnin., nie wolno tylko dać się źrebakowi położyć na mokrej ziemi, jak zmęczony to do stajni.
Mój padok ogrodzony jest tylko słupkami i taśmą. Nie ma nigdzie żerdzi, drzew, krzewów. I cały czas jest pod kontrolą.
Wiele lat temu klacz wrwała mi się z ogrodzenia i pogalopowala w teren. Źrebak za nią. Gdybym przytrzymała źrebaka -klacz wróciłaby do niego. A nie miałam za co przytrzymać i poszedł razem z nią. Dobrze, że szybko zatrzymała się i zawróciła, bo mogła zagonić źróbka na śmierć.
Dlatego teraz wkładam kantar, żeby miec wszystko pod kontrolą 🙂
nasze maleństwo
kikki- no maleństwo ma przedługaśne nożyska. A jakiej maści są rodzice??
Odnośnie inseminacji-to dobry lekarz po to bada klacz zeby podac nasienie w odpowiednim momenicie-podaje sie 1 porcje i zastrzyk na przyspiesznie owulacji,za dwa dni sie bada zeby sprawdzic czy do owulacji doszło-jesli nie a pecherzyk nadal jest duzy to podaje sie druga dawke nasienia.. Na co byłaby mi trzecia dawka skoro schłodzone wytrzymuje 2 max 3 dni? Z Opyp przychodza mi 2 słomki i wystarczaja a wrecz druga zostaje!
Moje zrebaki od lat wychodza w tym samym dniu w którym sie urodziły(ew.jak w nocy to rano,pomijam ze sporo rodzi sie po prostu na pastwisku!!!). Nigdy nie zrozumiem motywów trzymania noworodka w klatce gdzie nogi placzą mu sie w sciółce i obija sie o ściany. Zrebie juz pierwszego dnia uczy sie chodzenia za matką-jak i chodzenia i galopowania wogóle, na duzym wybiegu na nic nie wpadnie, szybko pewniej staje na nogach, w kilka dni samoistnie prostuje sie wiekszosc ewentualnych tak przykurczy jak i zbyt miekkich pecin....Zrebie najwiecej uczy sie w pierwszych dniach-przebywanie niemal w bezruchu w klatce nie jest raczej optymalnym poczatkiem życia?

Kantar zakładam z reg ponad miesiecznym zrebakom-do tego czasu potrafia juz one isc grzecznie koło mnie, podawac nogi bez wiazania...nie przyszłoby mi do głowy ryzykowanie szarpniecia przez noworodka za delikatna głowe.....

Od dekady prowadzam noworodki na 2 uwiazach przełozonych jeden za zadem a drugi przez klatke piersiową i trzymane nad grzbietem.Ucze zrebaka ustepowania na nacisk, chodzenia koło mnie i nigdy potem nie mam problemów z wiazaniem starszych zrebiat do korekty kopyt czy w przyczepie,  nie odsadzają się....nie mam problemów z dotykaniem uszu czy zakładaniem czegokolwiek bo do tego nie jest wcale konieczny kantar ,tylko codzienne wieczorne 10 minut poswiecone kazdemu zrebakowi osobno 😉

na fotce mój pierwszy sztlandzik mini-dzisiejszy chłopak(poza nim mam szlachetne)
Kikki-zdaje sie ze bedzie kary maluch🙂😉-bardzo fajny.
maluch będzie siwy
mama kasztanka, tato siwy ;-)
a to ogierek mojego znajomego , gniady b.o. 🙂
chyba będę skoczkiem


albo ujeżdżeniowcem


artystycznie


zdjęcia niestety słabej jakości
Odnośnie inseminacji-to dobry lekarz po to bada klacz zeby podac nasienie w odpowiednim momenicie-podaje sie 1 porcje i zastrzyk na przyspiesznie owulacji,za dwa dni sie bada zeby sprawdzic czy do owulacji doszło-jesli nie a pecherzyk nadal jest duzy to podaje sie druga dawke nasienia.. Na co byłaby mi trzecia dawka skoro schłodzone wytrzymuje 2 max 3 dni? Z Opyp przychodza mi 2 słomki i wystarczaja a wrecz druga zostaje!
Moje zrebaki od lat wychodza w tym samym dniu w którym sie urodziły(ew.jak w nocy to rano,pomijam ze sporo rodzi sie po prostu na pastwisku!!!). Nigdy nie zrozumiem motywów trzymania noworodka w klatce gdzie nogi placzą mu sie w sciółce i obija sie o ściany. Zrebie juz pierwszego dnia uczy sie chodzenia za matką-jak i chodzenia i galopowania wogóle, na duzym wybiegu na nic nie wpadnie, szybko pewniej staje na nogach, w kilka dni samoistnie prostuje sie wiekszosc ewentualnych tak przykurczy jak i zbyt miekkich pecin....Zrebie najwiecej uczy sie w pierwszych dniach-przebywanie niemal w bezruchu w klatce nie jest raczej optymalnym poczatkiem życia?

Kantar zakładam z reg ponad miesiecznym zrebakom-do tego czasu potrafia juz one isc grzecznie koło mnie, podawac nogi bez wiazania...nie przyszłoby mi do głowy ryzykowanie szarpniecia przez noworodka za delikatna głowe.....

Od dekady prowadzam noworodki na 2 uwiazach przełozonych jeden za zadem a drugi przez klatke piersiową i trzymane nad grzbietem.Ucze zrebaka ustepowania na nacisk, chodzenia koło mnie i nigdy potem nie mam problemów z wiazaniem starszych zrebiat do korekty kopyt czy w przyczepie,  nie odsadzają się....nie mam problemów z dotykaniem uszu czy zakładaniem czegokolwiek bo do tego nie jest wcale konieczny kantar ,tylko codzienne wieczorne 10 minut poswiecone kazdemu zrebakowi osobno 😉

na fotce mój pierwszy sztlandzik mini-dzisiejszy chłopak(poza nim mam szlachetne)
Kikki-zdaje sie ze bedzie kary maluch🙂😉-bardzo fajny.


Super, aby więcej takich hodowców. Ja też nie rozumiem po co trzymać konia w w czterech ścianach, jak naturalnym jego środowiskiem jest otwarta przestrzeń. W stajni , po sąsiedzku, przetrzymywano źrebaki, po 10-14 dni od porodu, bardzo dużo padło na zapalenie płuc.
Siwego nie miałam nigdy 😀 ale własnie identyczny odcien miały zawsze te co były kare lub skarogniade....To tym bardziej gratulejszyn bo sie lepiej moze sprzedac 😉

Dziwisz sie? Chocby było najczysciej to amoniak nad sciółką sie unosi a noworodek wiecej lezy zwł jak nie ma wymuszonego wedrowania za pasaca sie mama.A po 2 tyg niesprzatania i to po porodzie(wody,krew) to syf musi byc niezły 🤔. swieci pańscy-2 tyg w boksie-to pewnie i potem za czesto nie wychodza...nie chciałabym potem takiego wierzchowca sobie kupic....

Belcia-po czym ten maluch? Całkiem fajny potworek, szlachetny.

Jako ze ty;lko 4 fot na post to dodaje juz tu poczatek porodu Koby, fotki robiłam na zmiane poczatkowo pomagajac zrebakowi, wiec jestem blisko, potem juz sie im tak nie narzucałam.
Nie nie dziwię się, po prostu podałam to jako przykład, zła spowodowanego uczłowieczaniem, lub raczej nazwijmy to po imieniu, lenistwem. 🤦
Całe szczęście stajnia padła, i szczęście, nie dla tego ,że konkurencja, ale po prostu szkoda zwierząt. To było chore, posiadali ok. 270h. pastwisk, infrastrukturę, extra łąki na łęgach, a tu coś takiego 🤔 Miejmy nadzieję, że koniska  u innych właścicieli będą miały lepiej.
Boswell, powiedz mi jak się zachowują inne klacze ,gdy jedna z nich źrebi się na pastwisku, zawsze chciałam by maluchy przychodziły na świat w jak najbardziej zbliżonych ,do naturalnych, warunkach, ale mam dwie faszystki w stadzie, i boję się ich reakcji ❓
wiesz-to zalezy od zgrania stada i wielkosci łąki....moze w nocy znajde dłuzsza chwile to wstawiłabym zdjecia z ub roku jak rodził sie Kilien, a jak znajde to i jakies inne.

Zalezy od pozycji klaczy w stadzie...
.ja oczywiscie jesli zobacze to dyskretnie kontroluje sprawe i jesli sa jakies problemy z porodem albo zrebak jest bardzo słaby to zaraz go zabieram je na sasiadujacy wybieg.
W tej chwili zmniejszyłam troche stadko ale w ub roku razem chodziły koniki polskie i szlachetne-obie grupy pasły sie razem ale nie zawiazywały przyjazni pozarasowych i nie przeszkadzały rodzac ym z innej rasy.
Koniczki czesto usiłowały nadmiernie pomagac młodej matce włacznie z próbami podebrania zrebaka choc na chwilke, ale z reg spokojnie ciotkowały-to było zgrane stadko-a mimo to nie kazda klacz decydowała sie na poród w stadzie.Te które ciotkowały pilnowały malucha przed szlachetnymi, na 9tke gdy mamusia namawiała do amorów dyżurnego wałacha przejmowały całkowita opieke nad maluchem-jedna nawet dawała mu possac wraz ze swoim zrebakiem..
U szlachetnych powiedziałabym ze mocniej widze hierarchię-2 dominantki rodza tylko w stajni, choc np Kaliope w ub roku rodziła przy dawaniu kolacji, wiec miałam wielką wygodę🙂

w ub roku na poród w naturze zdecydowala sie neurotyczka Koba-nie przyjazni sie z zadnym koniem.Stado pasło sie w dolinie a ona podeszła pod brame(otwartą) prowadzaca na wybieg pod stajniami-do otwartej stajni nie poszła. Ma  czasami trudne porody wiec czuwałam w pobliżu, tradycyjnie trzeba było naprostować nóżkę a reszta poszła juz całkiem sprawnie, kiedy oczysciłam zrebaka z błon zerwała sie, ze stada oddzieliła sie Negra i powoli zaczeła podchodzic pod góre a za nia niepewnie 2 klacze, reszta pozostała gdzie była.
Po bardzo wolnych podchodach zaszczytu powahania zrebaka dostapiła tylko ta pierwsza, nastepnie wszystkie zostały odgonione i dosyc potulnie staneły w sensowej odległosci jakis 10metrów, w tym czasie maluch usiłował wstac.

O ile koniczki kiedy małe zaczynało juz pewnie stac na nogach wracały z nim do stada o tyle szl.pasa sie na uboczu tylko przyjmujac niechetnie wizyty ciekawskich. Koba jest niezwykle zaborcza i opiekuncza wiec została na górnej czesci łaki az do sprowadzania(zabrałam ja pierwsza).   

Przede wszystkim musi byc duza przestrzeń-jesli konie nie beda mogły utrzymac sporych dystansów(rodzaca od stada odchodzi nawet 400m) to nie bedzie to bezpieczne. Poza tym to zgranie-moje klacze jakies pierwsze 4 lata nawet nie próbowały rodzic na łace, ale miałam i porody na sniegu i tylko zyczyc wszystkim takiego wigoru i samodzielnosci u zrebaka pod którego  nawet słomy nie mogłam podłozyc bo sobie klacz towarzystwa mojego ewidentnie nie zyczyła 😀

cd.porodu Koby-juz z pomocnicą🙂 w tle czesc stada obojetna i czesc trzymana na odległosc przez klacz-cioteczke...
Dzięki, stado mam dość zgrane, tylko dwie nowe  klacze-kupione, jena dwa lata temu,druga w 2001r., reszta urodziła się u mnie, znają się jak ,,łyse", hierarchia ustalona. Mam jedną  na wyźrebieniu, mleko cieknie po nogach, prawdopodobnie dzisiaj będzie finał, zaryzykuję i zostawię ją na pastwisku, najwyżej popilnuję, jak będzie coś nie tak, to zabiorę do stajni. 🙂
Czy można przewidzieć jak zachowa się klacz dominująca ze zrebakiem wobec drugiej na wyźrebieniu? Boję się trochę je razem puszczać, bo mamuśka atakuje nawet ją zębami jak przyechodzi koło jej boksu, a znają się od urodzenia.

POWYZEJ 2 POSTY wstawiłam zdjecia z porodu w naturze🙂

Oczywiscie ze sie nie da przewidziec....jednakze jesli masz ze 2 hektary ogrodzone to sytuacja moze byc diametralnie rózna niz w boksie-zamknieta lub zbyt mała przestrzen budzi zachowania agresywne poniewaz konie nie moga zachowac naturalnego dla danej sytuacji dystansu-sa skazane na zbyt bliskie przebywanie..Kaliope wali tak po scianach zebami ze musi miec puste stanowisko koło siebie-nie ma mowy o postawieniu obok jakiegokolwiek konia, a na łace choc rzadzi to nie tłucze  bezrozumnie wszystkich...

Dlatego to klacze musza sobie wybrac miejsce porodu-a gwarantuje ze potrafia nieco przetrzymac az poczuja sie komfortowo.Ja  klaczy od stada nie oddzielam wiec jak sobie wybiora poród w stadzie to super, jak nie tez dobrze. Nic na siłe one na pewno wiedza od nas lepiej i nie zaczna rodzic w niemiłym towarzystwie 😉 Jesli klacz urodzi mi w stadzie to z nim zostaje, jesli urodzi poza-to idzie do stada dopiero za 2 tygodnie, jak juz nie jest tak niespokojna o małe, a do tego czasu reszta oglada malucha przez ogrodzenie.
własnie wróciłam z porodu-Negra urodziła ogierka, wybrała samotnosc wiec jest osobno 😀
Mam na fotkach jakies 1,5 godz zycia i juz ucze sie galopowac choc miałem wielkie trudnosci z utrzymaniem równowagi, na szczescie ziemia nie łapie za nogi  jak słoma, upada sie tez miekko bez odbijania od scian, a mama pilnuje zeby nie trafic w płot i zachodzac droge kieruje tam gdzie trzeba, rozmawiamy od razu i ucze sie ze trzeba isc za mamą, tylko mleka nie ma miedzy przednimi nogami 😉
Boswell  mały jest po Lou Reed han ( Lauries Crusador i Bergdame) od Rapsodia sp ( Pastisz i Ravella)


PS ładnie malowany maluszek 🙂
moja klacz jest w 8 miesiacu od okolo miesiaca posypaly jej sie strzalki regularnie rozczyszczana stoi na suchym nie chodzi po blocie wet mi powiedzial ze mozliwe ze to od ciazy niedobor jakis sie w ten sposob objawia ale ona dostaje musli witaminy marcewki dziegiec nie daje juz rady czy ktos z Was mial takie podobne problemy z kopytami w czasie ciazy? jak tak to czy po porodzie minelo?
Boswell, już po krzyku, poszło gładko, źrebak nie ślizgał się po odgarniętej ściółce, nie obijał po ścianach. Inne klacze ok. jedna stała na straży, reszta złapała bezpieczną odległość. 😅
titina- super, ze mogłas to zobaczyć 🙂

Dziś mamuśka ze źrebakiem poszła z inna klaczą (z tą z którą sie dobrze znają) na wybieg- troche ją musiała postarszyć i było oki.  😅 U nas nie ma niestety kilku ha do biegania, tylko wybieg z trawką i to dość wąski (20 na 100). Po godzinie i tak stoją pod furtką i skrobią nogami pogryzione przez muchy  🙁
Titina-gratulacje 🙂
No to niestety  jak mało terenu to trudno o imitacje natury.... w tym przypadku wazniejsze bezpieczenstwo malca.

dodatkowo fotka na roboczo mocno(błoto) -w jaki sposób u mnie zrebaki ucza sie chodzic przy człowieku🙂
oraz nowe kucykowe 😀
boswell piekny kucyk  😍

w dawkowaniu musli jest napisane min.25% dziennej dawki to znaczy ze jak klacz dostaje np.3 kg owsa to dodatkowo daje jeszcze 0,75kg musli czy 0,75kg z tych 3kg zamieniam na musli????? bede wdzieczna za odpowiedz bo dla mnie to zbyt skomplikowane  😡
boswell piekny kucyk  😍

w dawkowaniu musli jest napisane min.25% dziennej dawki to znaczy ze jak klacz dostaje np.3 kg owsa to dodatkowo daje jeszcze 0,75kg musli czy 0,75kg z tych 3kg zamieniam na musli????? bede wdzieczna za odpowiedz bo dla mnie to zbyt skomplikowane  😡


Jeśli 0,75 kg stanowi 25% z 3 kg, a więc jeśli zastąpisz tyle owsa, musli to będzie ok, tzn będzie to to minimum (zalecane pzrez producenta paszy), a jak dodasz do 3 kg 0,75 to po prostu zwiększysz ilość paszy treściwej. Musli będzie wtedy stanowiło 20% paszy treściwej.
wczoraj pierwsza z dwóch moich klaczy nie przyjęła już ogiera (3 krycia się odbyły), za 2 tyg usg i będę wiedziała, czy się cieszyć 😀
anetakajper   Dolata i spółka
17 maja 2010 12:07
Moja już ze stadem. Dzielna 1.5 miesiąca.
rzepka super ogierek ale kapcie jeszcze lepsze ,myślałam że tylko ja chodzę w kapciach do stajni  😁  😁 

boswell świetne zdjęcia ,ja sama miałam zaszczyt widywać moje konie źrebiące się na łące .
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się