ku przestrodze / byla opiekunka Celebesa znow w akcji

Met   moje spore
20 maja 2010 23:42
wybaczcie nowy watek, ale sprawa wazna

🙇

http://www.voltahorse.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=1306&st=0&sk=t&sd=a&sid=12e8b06979fe55b53c97022e35fd58c2&start=1250

vanesa znowu atakuje!

dziewczyna ubiegala sie o adopcje Naserien. kiedy w koncu sie przyznala, ile ma lat (rozmowy toczyly sie przez telefon, pozniej na gg) i poprosilam o kontakt rodzicow, to podstawila jakas kolezanke. 5 minut po tym, jak odmowilam wydania klaczy, obdzwaniala juz inne fundacje. pilnie potrzebuje konia (dlaczego? trudno powiedziec, ale pospiech i zaparcie w poszukiwaniach wydaja sie podejrzane).

wyczyscila fotki ze swojego bloga, kiedy zaczela rozmowy ze mna i podeslala mi linka:
http://www.photoblog.pl/mojesiwe/66024879
wątek zamknięty
Weszłam w tego linka i już sama nie wiem co powiedzieć...
Jestem przerażona głupotą tej dziewczynkii jej rodziców. Jak również i samej fundacji. Jak można dać konia do adopcji 13-latce, lub w ogóle osobie niepełnoletniej? Nie wiem, jakie kryteria muszą spełnić osoby ubiegające się o adopcję konia, ale np. na stronie fundacji Viva znalazłam informację, że osoby powyżej 15 roku życia mogą pomagać jako wolontariusze (za zgodą rodziców). Swoją drogą, mamy tutaj chyba także (znowu!) przykład nieudolnego prawa, bo za takie zaniedbanie konia opiekunowie tej dziewczynki powinni być pociągnięci do odpowiedzialności. Nniestety, że wygląda na to, że jej rodzice nie są mądrzejsi i nie mają nic przeciwko "hobby" córeczki, zresztą sama smarkula napisała w wątku o Celebesie, cytuję: "PS:Jak coś to ja mam nowego konia . 😉" - wypowiedź w września 2009. Mogę zrozumieć głupotę  i nieodpowiedzialność dziecka 13-letniego, ale nastawienie rodziców tej dziewczyny, a zwłaszcza lekkomyślność fundacji, dającej konia w adopcję osobie niepełnoletniej, woła o pomstę do nieba! Poza tym, czy taka adopcja przez osobę nieletnią jest w ogóle zgodna z prawem?
Met, dobrze że ostrzegasz innych  :kwiatek:
wątek zamknięty
bostonka, celebesa w adopcje dala jej pani asia, nie zanda fundacja, ona nie miala raczej konia z fundacji.
wątek zamknięty
Ile lat ma teraz ta dziewczyna?
wątek zamknięty
Według photobloga jest już "DOJRZAŁĄ 16" 😀
wątek zamknięty
Met   moje spore
21 maja 2010 07:19
mi sie przyznala do 15 wiosen na tym swiecie
wątek zamknięty
Ja mam pytanie, dlaczego skoro wiadomo było że koń ma gorsze warunki(właściciel/ka) go nie odebrała już wtedy??
wątek zamknięty
nie bylo wiadomo. przeczytaj watek o celebesie.
wątek zamknięty
No właśnie czytałam, i dalej nie rozumiem. Dziewczyna zabrała konia zanim właścicielka konia zobaczyła nowe miejsce. Już wtedy chyba mogła go zabrać bo było to złamanie umowy.
wątek zamknięty
pomysl tez o tym, ze wlascicielka byla daleko i chciala, zeby kon byl w dzierzawie. wlasciwie wszystko zostalo powiedziane w tamtym watku. nie nam oceniac sytuacje zyciowa i decyzje wlascicielki konia, ona napewno chciala dla niego jak najlepiej.
wątek zamknięty
katija- Nie znam właścicielki konia, sprawy od początku też nie. Poczytałam sobie i kilka rzeczy stało się dla mnie nie jasnych. Śmieszne jest dla mnie też polemizowanie na forum z 15 letnim dzieckiem.
Druga sprawa, met ostrzega ale czy nie obowiązuje nigdy umowa? Sama miałam konia z fundacji przez 2 miesiące do czasu aż znajdzie się mu nowy dom ale mnie również ta umowa dotyczyła. Jeżeli koń by krzywo się popatrzył to mogli by mi go zabrać, jak się komuś daje swoje zwierzę to trzeba chyba bardziej interesować się co się z nim dzieje.
wątek zamknięty
masz racje, chodzi mi jednak o to, ze czasem na dana sytuacje sklada sie szereg spraw, ktore czynia ja skomplikowana.
wątek zamknięty
Nie chcę naprawdę nikogo osądzać, na pewno dobrze że met napisała że dziewczyna szuka konia. Ludzie czy też fundacje na pewno bardziej będą ją mieć na celowniku, gdy kolejny raz coś do siebie weźmie. Pamiętajmy tylko że jak dajemy swojego zwierzaka i podpisujemy z kimś umowę to trzyjamy się sami tego co tam napisaliśmy, jak zaczyna dziwnie coś wyglądać to przyczepka i po sprawie. Niestety potem wychodzą takie dramaty, kosztem konia.
wątek zamknięty
nie jestem zorientowana w sytuacja. nie znam konia, nie weim co to było, próbowałam czytać wątek na volcie, ale nic nie zrozumiałam. jedno moge powiedzieć na pewno - nigdy nie widziałam aż tak skrzywdzonego konia.
wątek zamknięty
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
21 maja 2010 16:45
kurna...a sejm akurat zakazał bicia dzieci 😤
wątek zamknięty
Cóż. Dziewcyzna trzyma u nas w stajni swojego kucyka.

Co do odmowy na adopcję klaczy powiedziała mi, że "to za daleko" i stąd odmowa. Jestem w szoku.
Co do Celebesa również twierdziła, że to nie jej wina, zresztą często widziałam, że w tereny czy gdziekolwiek jeździła na nim raczej owa "instruktorka", a moja koleżanka, koń kondycyjnie wyglądał nie najgorzej - wiele koni po sporcie prezentuje się gorzej, niż on wtedy, ale ogon obcięty wtedy miał rzeczywiście fatalnie. Co do faktu, że koń stał na słomie, a nie na sianie czy trocinach... To na pewno jest tu sporo winy właściciela, bo ma trochę przerośnięte ego i "on wie najlepiej", ale to chyba raczej moje osobiste zdanie na temat jego osoby... Choć stajnie ma naprawdę ładną.

Z tego, co wiem, aktualnie dziewcyzna ma zamiar sprzedać swojego szetlanda i prawdopodobnie jutro przyjedzie roczny ogierek kn. ...
Rodzice, z tego, co wiem, to nie zdają sobie sprawy z tego, że ona robi coś źle. Mama już wydaje się machać ręką na jej "zachcianki" i po prostu nie interesuje się tym.

Myślę, że większość jej... "Błędów" bierze się z wielkiej niewiedzy, faktu, że jest ślepo zapatrzona w swoją wielką ambicję i tego, że zwyczajnie nie potrafi słuchać. Nie potrafi pozwolić, by pewne wiadomości doszły do jej świadomości.

Piszę, ponieważ chciałam skonfrontować, to, co sama wiem / zauważyłam / usłyszałam, z tym, co sami wiecie / spostrzegliście.
Chyba też trochę ze zwykłej wścibskości.
Mam nadzieję, że zagryziona nie zostanę.
wątek zamknięty
cieciorka   kocioł bałkański
21 maja 2010 18:32
zresztą często widziałam, że w tereny czy gdziekolwiek jeździła na nim raczej owa "instruktorka", a moja koleżanka, koń kondycyjnie wyglądał nie najgorzej

To na pewno jest tu sporo winy właściciela, bo ma trochę przerośnięte ego i "on wie najlepiej", ale to chyba raczej moje osobiste zdanie na temat jego osoby... Choć stajnie ma naprawdę ładną.

1. napisz po polsku
2. widzi-mi-się właściciela jest zawsze decyzją wiążącą
wątek zamknięty
[quote author=Maea link=topic=24216.msg594041#msg594041 date=1274462059]
zresztą często widziałam, że w tereny czy gdziekolwiek jeździła na nim raczej owa "instruktorka", a moja koleżanka, koń kondycyjnie wyglądał nie najgorzej

To na pewno jest tu sporo winy właściciela, bo ma trochę przerośnięte ego i "on wie najlepiej", ale to chyba raczej moje osobiste zdanie na temat jego osoby... Choć stajnie ma naprawdę ładną.

1. napisz po polsku
2. widzi-mi-się właściciela jest zawsze decyzją wiążącą
[/quote]

Nie rozumiem... Popełniłam jakiś błąd? 😡
Tfu. I chodziło mi o właściciela stajni. Nieścisłość. I może nie dużą winę w tym ma, ale na pewno jakąś,o.
wątek zamknięty
>Z tego, co wiem, aktualnie dziewcyzna ma zamiar sprzedać swojego szetlanda i prawdopodobnie jutro przyjedzie roczny ogierek kn. ...
Rodzice, z tego, co wiem, to nie zdają sobie sprawy z tego, że ona robi coś źle. Mama już wydaje się machać ręką na jej "zachcianki" i po prostu nie interesuje się tym.




A na tym ogierku też będzie już jeździć? Przecież przed kucykiem miała młodą klacz kn z którą sobie nie potrafiła poradzić, a ona przecież szuka konia do jazdy w teren i na zawody 🏇
wątek zamknięty
Ma zamiar zaczekać i ułożyć go od źrebaka, bo będzie "grzeczniejszy". Ostatnio też wspomina coś o metodach naturalnych, ma ładny limonkowy halterek, zobacyzmy co z tego wyjdzie. Wspominam, o czym mi mówiła.

A z klaczą fakt, nie radziła sobie.
Miała nawet zamiar kupić konia od nas, ale koszty ją zniechęciły.

Jak już wspominałam - ambicje dziewczyna ma. 😉
wątek zamknięty
Taki dzieciak i metody "naturalne"?? Ehh aż strach się bać  🙁
wątek zamknięty
skąd ja to znam, halter do ręki i już jesteśmy naturalni... ciekawe, czy ma wgl o tym pojęcie...
wątek zamknięty
arabiansaneta   Konie mamy zapisane w gwiazdach
21 maja 2010 21:02
To, ze dzieciak jest bez pojęcia, to można zrozumieć, ale gdyby nie była tak przekonana o włąsnej doskonałości, mogłaby się wiele nauczyć. Winę ponoszą tu jednak jej rodzice, bo nie dość, że sami nie mają pojęcia o zwierzętach, to traktują je jako "żywe zabawki" dla spełniania zachcianek małolaty. Ciekawe, czy ktoś próbował jakoś dotrzeć do nich? A może też nie dają sobie nic wyperswadować?  🤬
wątek zamknięty
Mógłby ktoś wstawić zdjęcia z Voltahorse bo ja nie jestem tam zalogowana i nie mogę zobaczyć zdjęć . Dzięki wielkie
Jestem ciekawa jak ten Celebes wyglądał .
wątek zamknięty
w dyskusji o Celebesie było parę postów usprawiedliwiających dziewczynę ze względu na jej wiek.
nie zgadzam się z tym, sama jestem dwa lata starsza, konia kupiłam rok temu, i jestem pewna, że te dwa, trzy, ba - nawet pięć lat temu! nie przyszłoby mi do głowy robienie takiej krzywdy koniowi!! 😵 niewiedza to co innego niż brak odpowiedzialności! jest forum, telefon, są instruktorzy i inni ludzie w stajni, po to, żeby zapytać, poprosić o pomoc... a pieniędzy, które mogłyby być marnym, ale jednak, usprawiedliwieniem np. nie podkucia konia, jak widać nie brakowało... zgadzam sie natomiast, że największa jest tu wina rodziców. to od nich dziecko uczy się rozsądku, odpowiedzialności, samokrytyki i szacunku do bardziej doświadczonych osób oraz SZACUNKU DO ŻYCIA.


monia, linki do zdjęć z voltahorse



wątek zamknięty
robaczek-dresażowy Dzięki wielkie za zdjęcia  :kwiatek:  :kwiatek:  :kwiatek: 
wątek zamknięty
Wanesa już "niegroźna".
Ma nowego konia. Straszna biiiida z niego, więc więcej dobrego niż złego zrobi. Koń wygląda na mocno zarobaczonego, z poprzerastanymi kopytami, praktycznie bez mięśni na zadzie czy klatce piersiowej...
Nie wiem, co ona sobie wyobrażała kupując tego konia, no ale chciała - to ma. Ambitnie ma zamiar zabierać go na spacery w góry (w ręku), chłopakowi się może wyrobią w końcu mięśnie. Wet i kowal w drodze podobno.

Pozostaje nam raczej życzyć jej powodzenia.
I mieć nadzieję, że znowu nie ubzdura sobie czegoś głupiego. Ale na razie sytuacja jest pod kontrolą 😉

Osobiście mam nadzieję, że przy takim koniu nauczy się trochę pokory i odpowiedzialności.
wątek zamknięty
Met   moje spore
24 maja 2010 14:12
calkiem niedawno nie miala oporow, zeby jezdzic w teren na szetlandzie, wiec wcale o zrebaka spokojna nie jestem
wątek zamknięty
arabiansaneta   Konie mamy zapisane w gwiazdach
24 maja 2010 17:34
Raczej trudno uwierzyć, żeby tak nagle zmądrzała  👀
wątek zamknięty
Szetland szedł pod nią aktywnie, chętnie do przodu, krzywdy mu wielkiej nie robiła tym, że góra 3 razy w tyg. pojechała w góra 1-godzinny teren. Dała się nawet przekonać do tego, że ejdnak jest do niego za duża i go sprzedała. "Bo przecież jeżdżą na szetlandach". Wystarczyło jej wytłumaczyć, może trochę dobitnie, ale jednak. Może z czasem uda mi się jej wtłuc do głowy trochę więcej. Taką mam nadzieję. A to, że za to kupiła sobie znów źrebaka... cóż.
Myślę, że pod moim okiem nie zrobi nic głupiego. Mam taką nadzieję.
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.