naturalna pielęgnacja kopyt

Tak, mam kucyka do roboty, teraz chyba wpadną mi jeszcze trzy konie z w miarę poprawnymi kopytami. Ludzie też zauważają zmiany w "moich" kopytach i też chcą takie mieć  🤣

Co do terminu zlotu mnie osobiście najbardziej odpowiadałby początek sierpnia  🙂
dea   primum non nocere
27 maja 2010 12:05
A kucyk to ten ochwatowiec? Już "dłubiesz"? Jak idzie?
Wiecie - nie moge się powstrzymać - oto zdjęcia kopyt dwóch różnych, bardzo młodych koni - konie prowadzone przez tego samego "kowala"...





RATUNKU !

W obu przypadkach ta sama przednia noga jest schrzaniona dużo bardziej niż druga...
Nie damy rady uratować wszystkich koni.

Dlatego ja się ponownie pytam, gdzie są porządni kowale?
Do czego to podobne, żeby właściciele MUSIELI brać się za kopyta? Kursów szukać? Dlaczego?
Jak to zmienić? Jak wyszkolić dobrych kowali? Komu powinno na tym zależeć? Jest jakiś Naczelny Kowal Kraju? Komu się można poskarżyć? Kogo można poprosić by przyjrzał się zjawisku i wprowadził jakieś zmiany? PZJ? Jego to zainteresuje? Kogo to może zainteresować?
Jak konie są krzywdzone przez właścicieli to dzwonimy do TOZ-u, straży dla zwierząt, TVN.
A jak kowale krzywdzą konie? Gdzie można zadzwonić na skargę??

Wiem, wiem..powaliło mnie. Idę się zajmę czymś pożytecznym. Kafelki umyję, albo coś popiszę w papierach.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
27 maja 2010 12:17
o matko.... az mi szczena opadła. 👿 🤔
A co na to kowal? przecież widzi ze coś jest nie tak?
Niech zgadnę, stwierdził: to koń ma problemy z nogami? 😵
A kucyk to ten ochwatowiec? Już "dłubiesz"? Jak idzie?


Nie, na razie nie dałam rady zajechać do tego ochwatowego, mam kawałek i to zupełnie nie po drodze. Robię kuca felińskiego z wąskimi długimi kopytami (za długo chodził w jednych podkowach) mocno zacieśnione. Po pierwszym obniżeniu piętek i skróceniu pazura kucyś był zawodowolony a jego właściciej był zszokowany, że od razu po werkowaniu może jeździć bo koń nie chodzi jak po gorącej blasze 🙂

A+A  😵 😵 😵 może napiszesz imię i nazwisko kowala?
dea - pisałam ci na gg wiadomość, widziałaś? 😉

Ja mam jeden problem co z kopytami moich podopiecznych jak wydaje do Irlandii. Niby jade tylko na 7-8 tyg, a każdy własciciel konia, które robie uczy się ode mnie chociaż ściany piłować i mustang roll robić, ale wiecie, nie chce sie podopiecznych zostawiać...
Szczególnie jednego, którego zacznę w niedzielę strugać, bo to trudny przypadek.
Jest natomiast w Opolu dziewczyna, która struga naturalnie, wiem że we Wrocławiu teraz parę koni zrobiła, jestem ciekawa jak, bo jak robi podobnie do mnie, to by mogła chociaż raz zajrzeć do moich podopiecznych jak mnie nie będzie.
Ktoś ma może jakieś fotki/obserwacje jej roboty?
A+A  😵 😵 😵 może napiszesz imię i nazwisko kowala?


nie mogę  😤  😤  😤  😤  - chyba, że właścicielka koni sama to zrobi...



dea   primum non nocere
27 maja 2010 12:48
branka - eee.... rzadko zaglądam na gg ostatnimi czasy, tylko jedno jest miejsce, w którym tenże działa, a bywam tam zwykle późno i siły mi starcza ino na spaćpójście 😉

A+A - masakra... :| a własciciel pewnie myśli, że jak nie odpada kawałami to jest OK... 🙁 i w wolnych chwilach smaruje mazidłami ze smalcu z maścią witaminową i dziegciuje, żeby się strzałka nie psuła...
No już jestem.
Dea To jest jakieś złudzenie, nie dotykałam tam nożem kopytka! Ja osobiście nie widzę nic takiego w tej części. Ale jeśli ty (świeżym okiem) widzisz jakieś zacięcia to pomyślałam, że może przy przycinaniu po bokach strzałki zarysowałam te ściany. No ja jestem trochę zaskoczona tym stwierdzeniem😉 ale bardzo dziękuję za rysunki i pomoc i dodatkowe wyjaśnienie. Może jeszcze coś byś poprawiła, to proszę pisz!

Schodziłam od góry plasterkami w dół, a potem koniuszkiem noża zebrałam, tam gdzie widać, resztę położonej ściany aż do linii białej, ale i tak dużo jeszcze tego zostało na podeszwie.
To uważacie w takim przypadku, że mogę to przyciąć na tyle żeby nie wystawało???Czy co mam zrobić??? Bo już głupieję... 😡
dea   primum non nocere
27 maja 2010 12:58
Ja Ci narysowałam dokąd MAX bym zebrała. Nie możesz usunąć wszystkiego, żeby nic nie wystawało, bo przytniesz ścianę skosem albo za głęboko. Ma być prostopadle do kierunku rośnięcia. Obejrzyj te kopyta na żywo, ale to, że zahaczyłaś przy okazji porządków ze strzałką może być sensownym wytłumaczeniem 🙂 Parę razy patrzyłam na tę fotkę i naprawdę wygląda to na podcięte. Albo wystawiam kandydaturę na niezłą iluzję optyczną 😉
Dziękuję serdecznie :kwiatek: No to już wiem co ze ścianami wsporowymi mam robić. Tylko, że ja tak sobie pomyślałam czy te wałki dalej w podeszwie (w okolicach grotu i w bok) to nie są pozostałości po dawniej leżących ścianach wsporowych? i czy nie trzeba tego przyciąć (tylko tyle żeby schowało się w puszce, a resztę zostawić), bo może to sprawia ból i kulawiznę?
Dlaczego nie wolno przycinać ścian wsporowych od strony strzałki? Czy są jeszcze jakieś inne zasady co do tego jak wolno/nie wolno ciąć/tarnikować ściany jeżeli chodzi o kierunki?
Ala WR Dea opisała to ładnie na str 121🙂 pod moimi zdjęciami.
dea   primum non nocere
27 maja 2010 14:28
Ala_WR - nie wolno, bo tam masz jakiś milimetr rogu ściany wsporowej, powiedzmy drugi albo pół listewek od jej strony a dalej tkanka twórcza i krew, dalej chrząstka. Jesli tam tniesz to łatwo zaciąć, a jesli nawet nie zatniesz, to łatwo o podbicie i może z tego wyjść ropień. Poza tym ścieniona ściana łatwiej się kładzie, a na leżącej ścianie nam nie zalezy. Wyobraź sobie ścianę wpsorową jako ściankę z cegieł. Zależy nam na tym, żeby murek był maksymalnie gruby, dlatego nigdy nie tniemy go ani "od strony domu" ani "od strony ulicy", tniemy go tylko "od strony dachu" (powiedzmy ze dach to strona podeszwy, z "ziemi" - powiedzmy w tym przypadku dna rowka - wyrasta). Nie wazne pod jakim kątem rosnie nasza ściana, zasady są takie same - i zawsze po drugiej stronie tego "murka" jest "dom", do którego nie chcemy wybić dziury...

Nie wolno rzeźbić dna rowków przystrzałkowych poniżej linii brudu bo zrobimy podkop do piwnicy). Nie wolno ciąć żywej podeszwy (bo zrobimy dziurę w dachu). Nie wolno wycinać toe callusa (czyli półksiężyca z przodu podeszwy, o ile się pokaże, jest potrzebny - nie wyrównujemy go z okolicą). Wolno: skrobać podeszwę (zdejmowanie mchu z dachówek 😉), ciąć ściany "od strony dachu domu", przycinać strzałkę, jeżeli wystaje albo jest chora. Przy czym w drugim przypadku wyczucie wskazane mocno, bo czasem może nie być wystarczająco dużo zdrowego materiału strzałki, żeby wyciąc wszystko co chore.

Nutka - zaznaczysz dokładnie, które fragmenty chciałabyś usunąć?
Dzięki Dea o to właśnie mi chodziło. Czyli będę musiała bardziej uważnie pracować nad ścianami wsporowymi, do tej pory ciełam od strony strzałki ponieważ mam wrażenie że mam wtedy większą kontrolę co i ile tnę, ale jak trzeba to zmienić to ok, najważniejsze żeby kopyta były zdrowe a nie to jak mi jest wygodnie robić.

"Nie wolno rzeźbić dna rowków przystrzałkowych" - muszę przyznać że coś takiego nawet mi nie przyszło do głowy, po co w ogóle ruszać rowki?
Podeszwy nie ruszam (a był moment że mnie to korciło jak było dużo martwego) zwłaszcza że mam wrażenie że po tym jak odeszła cała martwa podeszwa to kopyta zrobiły się bardziej wrażliwe na kamienie 🙁 .
Strzałka rośnie jak głupia i dość często trzeba coś przyciąć bo inaczej wystaje.

Muszę się pochwalić że coraz lepiej idzie robienie kopytek kobyle, mam na myśli zachowanie kobyły, na początku to była walka i można było za jednym razem zrobić co najwyżej dwa kopyta ( i trwało to około 2 godzin) a ostatnio kobyła zaczęła przysypiać podczas robienia (co prawda o mało przez to się nie przewróciła ale to drobny szczegół) i można zrobić na raz wszystkie kopyta.
no to ja na raty po kolei najpierw lewy przód










Martwi mnie fakt braku łuczków nie moge ich zrobić bo wjade w podeszwe 🙁 kobyła sama sobie bardzo sciera wiec mi utrudnia zadanie 🙁

Rady  🙇 opinie  👀
Dea Chodzi mi o usunięcie tych partii co są zaznaczone na zdjęciu, albo chociaż częściowe obniżenie ich, a reszta niech sobie sama próbuje się wykruszyć. Na zewnątrz od tych fałd zaczęła nam się ostatnio wykruszać podeszwa tworząc jakby miseczkę, ale miseczkę tą "zakłócają" nam te fałdki. Myślałam, że to jest jej potrzebne i nie ruszałam tego, po narośnięciu tego (wydaje mi się, że to właśnie pozostałości położonych ścian wsporowych) trochę już wcześniej stąpała ostrożnie, ale nie aż tak jak teraz!



Tunrida Dobrze, że nie przyprawiłam Tobie tych kikutków, bo nie wybaczyłabym sobie 😉 I pewnie będziesz mi odradzała ścinanie - i ja się tego do tej pory trzymała, ale w tym wypadku nie wiem czy nie będzie bardziej rozsądnym podebrać ten materiał.

gacek Ale łuczki robisz nie na podeszwie tylko na ścianach przedkątnych, więc potraktuj je tarnikiem troszkę po ukosie/ pod kątem, żeby nie dotykać podeszwy.


Asik   Najwazniejsze to sie konsko realizowac :D
27 maja 2010 17:48
Post A+A omine gdzie wstawila zdjecie kopyta mojego konia bez mojej wiedzy

ale Twojego postu ominac nie moge

A+A - masakra... :| a własciciel pewnie myśli, że jak nie odpada kawałami to jest OK... 🙁 i w wolnych chwilach smaruje mazidłami ze smalcu z maścią witaminową i dziegciuje, żeby się strzałka nie psuła...


nie znasz sytuacji, nie znasz mnie, nie wiesz kim jestem i co mysle , nie wiesz tez czym smaruje i dlaczego 😤 tlumaczyc sie tu nie zamierzam ze stanu kopyt mojego konia, tlumaczyc powinien sie kowal ktorego z nazwiska nie wymienie bo sprawe zalatwilismy juz miedzy soba.
Kon jest juz pod opieka weterynarza i dzis dogaduje sie z innym kowalem (poleconym przez weta) i jutro albo on przyjedzie do mlodego albo mlody pojedzie do kowala.
Asik- to nie Twoja wina. Ty jesteś zwykłym właścicielem, który chce dla swojego konia jak najlepiej. Nie znasz się, więc nie jesteś w stanie ocenić co jest xole a co jest dobrze.
To wina kowali.
Dlatego ja się pytam, gdzie są normalni kowale i co zrobić by było ich więcej niż tych pseudofachowców?

Nutka- a może zrób tak jak ja robię u Borysa? Jeśli zobaczyłam, że podeszwa obok tego wałka/ narośli zaczyna się wykruszać, to staram się ją wykruszyć tuż przy samym wałku sprawdzając czy pod wałkiem nie próbuje się wykruszać również. I jeśli pod wałkiem zaczyna się wykruszać, to wtedy sam brzeżek wałka ścinam. I za 2 dni znów próbuję wykruszyć podeszwę pod brzegiem wałka. I jak się wykrusza, to znów lekko podcinam. I tak się posuwam do przodu w tym po9wolnym pozbywaniu się starej drugiej podeszwy.
Tylko pytanie- czy wykrusza ci się podeszwa tuż przy wałku, tuz przy jego brzegu i tak jakby pod wałkiem? Czy jednak jest tam też twardo jak kamień?
Ja u mojego młodego też nie mogę zrobić łuczków 😕 .Czy tak można spiłować pod kątem  ścianę przekątna by nie dotykała ziemi i w ten sposób zrobić łuczki?
Ja coś musze z tymi łuczkami zrobić bo młody ma przekrwioną ścianę przedkątną.
Asik   Najwazniejsze to sie konsko realizowac :D
27 maja 2010 18:27
Asik- to nie Twoja wina. Ty jesteś zwykłym właścicielem, który chce dla swojego konia jak najlepiej. Nie znasz się, więc nie jesteś w stanie ocenić co jest xole a co jest dobrze.


swiete slowa  😕
Tunrida Tak, wykrusza mi się u nasady wałka i w pewnym momencie jest stop i twarde się zaczyna, wygląda to jakby było żywe. No mam niezłą zagadkę 🙄
Jeżeli chodzi o łuczki to ja zrozumiałam ze one sie tworzą same przy równaniu ścian z podeszwą wiec nie można ich sztucznie zrobić, one albo dają sie robić albo nie?? Jeżeli o to kopyto to coś tam sie już zaczyna wykruszać wiec chyba musze po prostu poczekać 🙁
budynio   powrót do świata dźwięków!
27 maja 2010 19:02
podczepię się pod post Asik zgodę na opublikowanie fot A+A ma ode mnie,
drugi z tych młodych koni jest mój i również dotknął mnie post dea
nie jestem ograniczoną blondynką jak obie z Asią zostałyśmy potraktowane! kowal twierdził, że rade da! a w końcu to on powinien być fachowcem i wierzyłyśmy w to co do nas mówił. pomocy szukamy nie od dziś.

gacek Łuczki robisz sama, kopyto w naturalnych warunkach zetrze to co trzeba, ale niestety nasze udomowione nie ruszają się tyle co dzikie konie i niestety musimy je wspomagac, tak więc łuczki muszą być zrobione przez ciebie. Kilka stron temu Tunrida super opisała wszystkie ruchy werkowania dość dokładnie, powinnaś pogrzebać i poczytać...
Źli kowale, źli kowale ... to prawda ale jednemu, który spartaczył mi konia, do tego stopnia, że nie mógł chodzić zawdzięczam to, że dzieki temu sama się zainteresowałam, sama strugam swojego i inne konie..... Pewnie większość, jak nie wszyscy wzieli pilnik do ręki po robocie kowala bo stwierdzili, że coś jest nietak.
A tak na marginesie sprawdzałam dziślinię białą, jest w nieciekawym stanie, tak samo linia biała ściany wsporowej jak u Dei - syf. Ja na cukier uważam i takie rzeczy się dzieją, strach pomyśleć co mają w kopytach szkółkowe konie dokarmiane cukrem i jabłuszkami..
Ściany wsporowe wycięłam tak jak zaznaczałyście mi na zdjęciu  🙂
Owies obcięłam tak jak radziłyście.
Mam nadzieję, że coś się poprawi.
gacek Łuczki robisz sama, kopyto w naturalnych warunkach zetrze to co trzeba, ale niestety nasze udomowione nie ruszają się tyle co dzikie konie i niestety musimy je wspomagac, tak więc łuczki muszą być zrobione przez ciebie. Kilka stron temu Tunrida super opisała wszystkie ruchy werkowania dość dokładnie, powinnaś pogrzebać i poczytać...


Wybacz Nutka - ale trochę śmieszne to co napisałaś... W sumie, jakby nasze konie chodziły tyle co dzikie, to w ogóle im kopyt by nie trzeba było robić a nie tylko łuczków 😉
Nutka nie mogę sie z tobą zgodzić ( moja wiedza jest niepełna ale jakoś nie pasuje mi to ). Jak dla mnie łuczek robi sie gdy piłuje do granicy podeszwy ( tak mam przy wszystkich innych koniach bez żadnego kombinowania, a przy niej podeszwa jest tak płaska że robiąc to jak ty proponujesz to tylko ściana stanie sie cieńsza w tym miejscu a nie zrobię łuczka bo podeszwa na to nie pozwala. Tak ja to zrozumiałam czytając cały watek ale mogłam coś przeoczyć  🤬
gacek - trzeba zostawić leciutko (ok. 1mm) wystające kąty wsporowe
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się