Kacik jezdzca zawodowego

Westfalski po Roh Magic (Rohdiamant x Landadel)

Czemu takie oczy robisz?
bo taki duzy  😍  i bardzo mi przypomnil jednego konia ,  😉
Anka, taki szał-szałów to on chyba nie jest? (bo pokazywałaś już takie, że  :zemdlal🙂. Gratuluję wyniku (i dzięki za odpowiedź na moje pytanie  :kwiatek🙂.
Halo no nie jest. Ja to wiem i on to wie i wszyscy inni to wiedza. Mimo wszystko wierze w tego konia i bedziemy probowac. Ostatecznie w wyzszych konkursach nie liczy sie tylko machanie lapami. Jak sie chlopak zbalansuje, to klusuje i galopuje juz calkiem inaczej i calosc jest po prostu kwestia wypracowania techniki. W konkursach musimy punktowac dokladnoscia i poprawnoscia, a nie ruchem.  😉

Arimona acha 😀
Ja to wiem i on to wie
Tia... to będziesz go musiała przekonać, żeby o tym zapomniał  😁  😀
Ech, konie potrafią odpłacić ruchem za pracę i serce, więc  🏇
Dlatego tez chce sprobowac z tym koniem, dac mu szanse sie pokazac, a moze nam sie uda? Zobaczymy, co bedzie. Mamy czas, bo nikt nas nie goni i nikt nie depcze mi po pietach. Z tymi lepszymi konmi mam wiekszy stres, bo one MUSZA, tu nie ma miejsca na kompromisy.
💃 💃 nareszcie!!  💃 💃

Gruby sie postaral i zajal dzis 2 miejsce w P z 7,4 punkta. Jednak chyba oplaca sie ta praca z nim.  😀 Strasznie mnie to cieszy.
SIWA FOLBLUTKA   i jej miedziana arabka
28 maja 2010 20:38
Koleżanka pyta jak podzielić wygraną pieniężną między nią (właścicielką konia) a zawodnikiem, który startuje na jej koniu? Czy są to indywidualne ustalenia z poszczególnymi zawodnikami czy są jakieś ogólne zasady? Oczywiście wszystkie koszty związane z zawodami pokrywa koleżanka, zawodnik ma płaconą miesięczną pensję za trening + za każdy dzień zawodów dostaje dniówkę.
To juz jest sprawa dogadania sie pomiedzy zawodnikiem a wlascicielem konia.
SIWA FOLBLUTKA- moja znajoma która jest zawodniczką jest w podobnej sytuacji. I taką wygraną w zawodach dzieli się z właścicielem pół na pół. Właściciel również pokrywa, tak jak w Waszym przypadku, koszt całych zawodów, dniówkę dla zawodniczki i jedzenie dla niej.
SIWA FOLBLUTKA   i jej miedziana arabka
31 maja 2010 20:43
Dziękuję :kwiatek:. Czy myślicie, że w większości przypadków jest podział pół na pół? Koleżanka ma coraz większy problem z zawodnikiem, który twierdzi, że powinien dostawać całość wygranej (oprócz otrzymanych pieniędzy za to co wymieniłam wcześniej).
Kwestia dogadania.
Ja raczej spotkałam sie z tym, ze nagroda dla zawodnika, ale pewnie różnie bywa. Chyba ze to cos stricte końskiego typu pasza - wtedy dla konia startujacego.
Zależy od jeźdźca i od umowy. Ja np dostaję całą nagrodę,ale kiedyś przy innym koniu,układ był jeszcze inny: trener brał 20 %.Nie powiem,teraz bardziej mi się podoba  😁
zawsze słyszałam o układzie- nagroda dla zawodnika , chyba, ze końska to dla konia. Puchar czesto brał własciciel
Koleżanka pyta jak podzielić wygraną pieniężną między nią (właścicielką konia) a zawodnikiem, który startuje na jej koniu? Czy są to indywidualne ustalenia z poszczególnymi zawodnikami czy są jakieś ogólne zasady? Oczywiście wszystkie koszty związane z zawodami pokrywa koleżanka, zawodnik ma płaconą miesięczną pensję za trening + za każdy dzień zawodów dostaje dniówkę.
przepisy PZJ mówią że nagrody pieniężne należą do właściciela konia...to czy chce się on motywacyjne działkować z rajtrem,  to już tylko kwestia wzajemnych ustaleń i kalkulacji.
SIWA FOLBLUTKA   i jej miedziana arabka
01 czerwca 2010 07:49
W imieniu koleżanki bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Teraz już chyba wie jak ma rozmawiać z zawodnikiem 🙂.
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
01 czerwca 2010 19:53
przepisy PZJ mówią że nagrody pieniężne należą do właściciela konia...to czy chce się on motywacyjne działkować z rajtrem,  to już tylko kwestia wzajemnych ustaleń i kalkulacji.


A gdzie to jest, bo nie mogłam znaleźć?
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
01 czerwca 2010 20:09
z tego co pamiętam,to w przepisach ogólnych...jutro postaram się podlinkować.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
01 czerwca 2010 20:13
"2. Nagrody pieniężne należą do właściciela konia."
http://pzj.pl/modules/wfdownloads/visit.php?cid=38&lid=226 strona 25
Szyszka   szczesliwa studentka HOPALu:)
01 czerwca 2010 21:55
a pzj to sobie moze... juz widze jak to beda egzekwowac 😉
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
02 czerwca 2010 05:57
"2. Nagrody pieniężne należą do właściciela konia."
http://pzj.pl/modules/wfdownloads/visit.php?cid=38&lid=226 strona 25


Dziękuję bardzo 🙂 Chyba czas zmienić okulary 😉
[quote author=Anka link=topic=1404.msg562911#msg562911 date=1271907032]
Ja to wiem i on to wie

Tia... to będziesz go musiała przekonać, żeby o tym zapomniał  😁  😀
Ech, konie potrafią odpłacić ruchem za pracę i serce, więc  🏇
[/quote]

No i odplacil  😅

Wczoraj wygralismy konkurs Dressurpferde A (czyli chyba odpowiednik P dla mlodych koni, ale nie wiem dokladnie) z wynikiem 8,0.  💃 Debiutujac w Dressurpferde L (zapewne odp N dla mlodych koni) bylismy gdzies po srodku z 6,7, ale runda byla zadowalajaca.

Dodatkowo jeden z moich mlodziakow (3-letni) zajal 2 miejsce w Reitpferdeprüfung dla 3- i 4-latkow z 7,75, wiec tem sezon dobrze sie zaczyna.  🏇

Jak tam inni zawodowcy?
Dopiero zobaczyłam! No gratulacje! Gratulacje wielkie! Będziem czekać na dlasze sukcesy  🏇

Ja już emeryt, ale uprzejmie donoszę, że dość udatnie młody zadebiutował w sobotę 5.06  🙂 w szalonym LL  💃
a pomysł jechania zawodów mimo choroby - właśnie... odchorowuję  😕
A jak ten debiut sie udal? Jak chlopak sie sprawowal?
Odchorowywanie to nieciekawa rzecz, ale czy sie oplacilo?
No i stało się - w końcu na poważnie szukam nowej pracy.
Trochę ciężko mi teraz coś znaleźć, gdyż mam kilka sprecyzowanych warunków, m.in. dotyczących miejsca pracy. Nie mogę się ruszyć zbyt daleko od miejsca, w którym mieszkam ze względu na chłopaka.
Na razie wysłałam maila w odpowiedzi na jedno ogłoszenie - zobaczymy, co z tego będzie.

Postanowiłam też, że już nie będę narzekać na swoją pracę na tym forum. Swoje już odchorowałam. Mam tylko nadzieję, że trafię do takiego miejsca, gdzie będzie sens się starać i ludzie będą mnie traktować z szacunkiem. Tego mi po prostu brakowało przez te 2 lata, poza tym nieraz usłyszałam od innych pracowników kilka przykrych słów, gdyż jestem Polką, imigrantem.
Trzymajcie kciuki.
ikarina, trzymam! Kilka lat temu volta trzymała kciuki za Ankę - dobrego skutku własnych starań i Tobie życzę. A napaściami na r-v się nie przejmuj. Ludzie różnych rzeczy potrzebują, żeby sobie humor poprawić  🙄.

A jak ten debiut się udał? Jak chłopak się sprawował?
Odchorowywanie to nieciekawa rzecz, ale czy się opłaciło?

W ostatecznym rozrachunku - najgorszy interes życia  😕 Debiut (bezproblemowy) przecież można było przełożyć, nie problem znaleźć skokową LL-kę  🙄. A głupia infekcja zrobiła ze mnie trwale chorego człowieka. Tak ku przestrodze - nie warto, najzdrowszy organizm może się zbuntować w każdej chwili.
No, ale nie z takich rzeczy ludzie wychodzą, a ja mam 80% szans na prawie całkowite wyzdrowienie  💃 po roku albo dwóch.
a ja mam 80% szans na prawie całkowite wyzdrowienie  💃 po roku albo dwóch.


No co Ty halo? Jak to?  😲
Biedaczko! 🙁
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
07 lipca 2010 08:51
halo - a co ci się przyplątało?
Nerki, kwa-kwa, nerki. Po zwykłym paciorkowcu chrzanionym  👿. Efekty takie trochę jak po zawale - tylko organ inny.
Ikarina nie daj sie!! Nie pozwalaj soba pomiatac, z Polski, czy nie, nalezy ci sie ten sam szacunek.
Szukaj nowej pracy, a ja trzymam kciuki, abys znalazla lepsza, dajaca wiecej przyjemnosci. 🙂

halo no to na prawde nieciekawie. Co do buntu organizmu, to moj sie przed kilkoma laty zbuntowal inaczej - przestal zatrzymywac pokarm. Wyladowalam w szpitalu przez weekend i potem musialam po prostu przystopowac. Trzeba uwazac na siebie! Zdrowiej wiec!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się