naturalna pielęgnacja kopyt

Historia kopyt mojej  Dziuni -arabka, 18 lat, przez cale życie kuta (kowal -samouk góral. Wie wszystko najlepiej. Doszkalać sie nie potrzebuje. Książek kowalskich nie czyta -po co, skoro jest najlepszy?)

1. Tak było jeszcze 2 lata temu ( sorry za słabą jakość foty) Kon potyka się, drżą mu nogi, nie może schodzić z góry. Początki "kozińca" Pecina ustawiona pionowo względem kopyta i podłoża:



2. Po zmianie kowala -młody facet, też góral, chłonny wiedzy, doszkala się -zaczyna zalecać rozkuwanie koni, ale nie ma pojęcia o naturalnym struganiu (chociaz chce!);



3. Kopyto od września 2009 robione przeze mnie ,  wg naturalnej metody 🤣 . Dea, powiedz -czy kąty są dobre? Wydaje mi się, że od góry zaczyna narastać inny kształt -kat nachylenia  i inny jest kąt koronki względem podłoża oraz nachylenie pęciny ( akurat na tej fotce koń stoi z nogą odstawioną do tyłu, dlatego wydaje sie, jakby pęcina była tez pionowo):

Ja dopiero na zdjęciu zobaczyłam po narysowaniu prostej biegnącej od koronki ile mi jeszcze brakuje, na żywo tego w ogóle nie widać, cały czas trzymam się linii wodnej i pilnuję kątów, ale widzę że ciągle są jeszcze za wysokie, dzisiaj dopiero zaczęło się wykruszać w kątach i przy ścianach przedkątnych więc wzięłam się za obniżanie ale bardziej skupiłam się nad ścianami przedkątnymi bo mam wrażenie że koronka w tym miejscu poszła lekko do góry.

Dziewczyny, nie potrzeba którejś osełki do noży?
Tak się składa, że w Amigo jest jedna dostępna od ręki, więc w razie czego piszcie do nich (ja zamówiłam jedną, koleżanka nie wiedząc o tym zamówiła mi drugą, więc sprowadzili dwie) 😉
Chciałam wam pokazać jak zaczęła zrastać puszka kopytowa po tym jak korzystając z waszej rady zrobiłam pazur na grubość.
Na podeszwie nic sie na razie nie zmieniło ale na puszce......., myślę że wyraźnie widać.
Chętnie przyjmę wszelkie rady i wasze opinie na temat tych kopyt.
Zrobiłam kopyta na grubość.. myślę, że o wiele bardziej przyzwoicie od kowala. Zdjęć niestety nie wstawię bo aparat szwankuje (a raczej boyfriend jakimś cudem zniszczył obiektyw).

Ogólnie to skrócenie pazura naprawdę pozytywnie wpływa na ruch i psychikę Fali. Kopyta powoli dochodzą do siebie po "akcji z kowalem". W przodach tworzą się naturalne miseczki. Strzałki prawie wyleczone. Jak na razie, wszystko gra.

Co do nieszczęsnych tyłów to strzałka (ta po ropie) trochę lepiej choć nie na 100%. Z tyłu jest jeszcze szczelina. Wygląda na to, że za jakiś tydzień, dwa, ten płat odpadnie. Podeszwa po potraktowaniu nożem przez kowala jak beton (przy ścianach z tyłu, w kątach wsporowych). Natomiast co mnie ciekawi, to że podeszwa przy grocie strzałki zaczyna kruszyć się jak szalona. Sam biały proszek. Nie dziubałam zbytnio bo bardzo mnie zdziwiło, że kruszy się tam i tylko tam. Reszta jak beton. Co najciekawsze, w danym miejscu jakieś 2 miesiące temu prawie nie widać było rowków strzałki a kopyta w jego okolicy były totalnie płaskie (poniżej wstawiłam zdjęcie jak to wyglądało) O co chodzi?



zaczyna się kruszyć stara podeszwa - od grotu strzałki bo tam jest najmniej potrzebna - w sumie o to chyba chodziło 😉
A jednak. Ciekawa zatem jestem czy ten beton to była martwa podeszwa tylko tak mocno zbita? Czy to możliwe? W każdym razie bardzo się cieszę... w sumie o to chodzi i widać, że kopyto zaczyna pracować. Tylko trochę mnie niepokoiło że tak mocna wykrusza się przy rowku strzałkowym!
To normalne, że właśnie tam zaczyna się proces kruszenia. Potem obejmie okolice boków strzałki. Później odpadnie ci okolica callusa. (wstawiałam fotki na poprzedniej stronie) a najgorzej będzie pewno z tyłem, z okolicą kątów wsporowych.

Teraz tłumaczę skrótowo- Podeszwa była cięta przez kowala, i ponieważ była dla konia zbyt cienka, została utwardzona na kamień, tak by konia nie bolało podczas chodzenia. Stąd taka podeszwa twarda i nic nie krusząca się. Pod nią powstaje nowa żywa podeszwa. Jeśli nowa podeszwa jest gotowa do przyjęcia obciążenia, stara zaczyna w tych miejscach odpadać. Tak to rozumiem. Dlatego nie wolna starej wycinać, bo nowa pod nią może nie być gotowa na tyle, by zostać podeszwą zewnętrzną.

Jeśli się zaczyna kruszyć to się ciesz. I wykruszaj to na maksa na ile możesz. I rób podkopy pod starą podeszwą- tak mi poradziły dziewczyny w wątku ( opisane na poprzednich stronach)
Muszę się pożalić. Miałam robić te konie, o których pisałam na poprzedniej stronie, ale ludzie słysząc i widząc jakie sa problemy stwierdzili, że wolą zawołać "fachowca" czyt. Kowala. Jedna ma taka płaską podeszwę - pewnie zaraz będzie miała pięknie wybraną miseczkę. Biedne konie  😵  🙁
Muszę się pożalić. Miałam robić te konie, o których pisałam na poprzedniej stronie, ale ludzie słysząc i widząc jakie sa problemy stwierdzili, że wolą zawołać "fachowca" czyt. Kowala. Jedna ma taka płaską podeszwę - pewnie zaraz będzie miała pięknie wybraną miseczkę. Biedne konie  😵  🙁

A skąd słyszeli o jakiś problemach? Co to za problemy, że sie wystraszyli?
Bo im powiedziałam, kopyta na prawdę w strasznym stanie: płaska podeszwa, rotacja taka, że kość kopytowa odciśnięta na podeszwie, inny koń flary takie, że kopyta jak trójkąty wyglądają a do tego przerośnięte, kucyk szetlandzki łyżwy.  🙁
Szkoda, pewnie dałabyś radę sprawnie to wyprowadzić, zastanawiam się, czy lepiej nie rozmawiać z osobami które nie maja zielonego pojęcia o stanie kopyt ich koni tylko robić swoje a potem jak już widać poprawę i właściciele czują potrzebę wiedzy wytłumaczyć im co i jak. Ja przestałam w ogóle rozmawiać z koniarzami o kopytach.
Jeszcze pewnie przyjdą do mnie jak koń nie będzie chciał z boksu wyjść.
A ja będę optymistką. Wydaje mi się, że mimo wszytko jest dużo osób otwartych na "wiedzę"... po prostu czasami trudno zaufać czemuś stosunkowo nowemu, jak tradycyjne metody "sprawdzały się" od lat. Myślę, że to kwestia perswazji, wyjaśnienia, wytłumaczenia. Przyznam, że ja się powoli przekonuje choć nigdy nie darzyłam tradycyjnych metod kucia/rozczyszczania wielkim zaufaniem. Z resztą, mój pierwszy post na forum to histeria, czy piętki nie za niskie. Teraz widzę, że problem tak naprawdę, nie leżał w piętkach i widzę zmiany na lepsze. Może, z innymi to kwestia tego by oni Też zobaczyli te zmiany (choćby u innych koni z podobnymi dolegliwościami).

aha- a u fali to skrobałam ten proszek, kruszy się, jak na razie, tylko w okolicach grota strzałki. Trochę się boję, bo dłubiąc w pewnym sensie pogłębiam rowki przy-strzałkowe... czy to aby w porządku? Tak jak Tunrida pisała... z tyłu kopyta, w okolicach kątów wsporowych beton. Prędzej złamie się kopystkę niż coś się wyskrobie.

W "chorym" kopycie (tym po ropie) zrobił się bridge (Dea to chyba opisywała kilka stron temu) i zastanawiam się co z tym fantem zrobić. Muszę jednak zrobić zdjęcia... choćby w celach edukacyjnych.
Chcialam Wam pokazac kopyta mojego konia i spytac o opinie, poniewaz pierwszy raz od wielu lat zostal rozkuty (tylko na tyly).
kon- 10-letni ogier, od ok 5 lat kuty bez przerwy.
przod kuty do tej pory na okroglo, ze wzgledu na wielokrotne urazy sciegien - wczoraj pierwszy raz (po konsultacji z wetem) okuty na "normalne" podkowy, poniewaz sciegna sa chwilowo w dosc dobrym stanie.
tyly od wczoraj bez podkow. Balam sie, co kon na to powie, ale jak na razie nie narzeka, rusza sie zupelnie swobodnie.

LP


PP

[img][img]

LT


PT



bede wdzieczna za wszystkie uwagi i komentarze 🙇
nie wiem czemu w moim poscie powyzej nie pojawiaja sie jeszcze 2 zdj prawego przodu ...
nie moge tez tego wyedytowac, wiec sorry za dubla i wrzucam jeszcze brakujace fotki :

Wypowiem się wpierw o tyłach bo są rozkute, a to w końcu wątek strugaczowy a nie podkowowy 😉
Jak na tyle lat kucia bardzo fajne kopytka. Otwarte, stosunkowo szerokie i krótkie. Strzałki względnie zdrowe. Na ostatnim zdjęciu wydaje mi się, że ściany przedkątne z prawej strony kopyta sa za wysokie i można by je jeszcze przytarnikowac do poziomu podeszwy.
Trochę wyższe wydają mi się kąty wsporowe w prawym tyle, niż w lewym.

Co do przodów - prawy ma za wysokie kąty wsporowe(czyli potocznie - wysokie piętki), rosnące zbyt do przodu, pod kopyto. Drugi przód też ma za wysokie kąty wsporowe, ale nie aż takie jak ten prawy(edit: uwaga wcześniej pomieszałam nogi!!). Jak się przypatrzeć widac też nierówności na ścianach, ale szczerze mówiąc, to prawie każdy koń domowy je ma, jakby z tym nie walczyć(nie oznacza to jednak, że to jest dobre, ściany powinne być gładziutkie, bez żadnych pierścionków i wybrzuszeń).
Ja bym dążyła do obniżenia tych kątów wsporowych w przodach, szczególnie w tym prawym(zobacz też przy okazji, ze jest najwęższy ze wszystkich kopyt) - choćby z tego względu, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że ten koń w tej chwili stawia przednie kopyta 'od palca'. A to by było niedobrze. Możliwe, że kowal specjalnie ci zostawia trochę wyższe piętki w celu odciążenia ścięgien, bo tak się tradycyjnie robi - ale przy wysokich piętkach większośc koni chodzi od palca - i nikt mi nie wmówi, że to jest jakkolwiek dobre dla konia, bo na tej zasadzie to kobiety z problemami ze ścięgnami powinny zapierniczać na obcasach 12cm 😉
Jak masz możliwość spróbuj nagrać konia jak idzie i obejrzyj w zwolnionym tempie czy stawia kopyto od palca czy pięty(chyba, że umiesz to wychwycić gołym okiem - z doświadczenia wiem, że potrzeba do tego jednak wprawy). Bo to jest dość ważne.
Ciekawe jest to, że oba prawe kopyta mają wyższe kąty wsporowe, a w obydwu lewych  są niższe.

Podsumowując nie podobają mi się za wysokie kąty wsporowe(głównie mówię o przodach), podoba mi się za to to, ze te kopyta są dość szerokie i krótkie. Tyły są lepsze od przodów(zresztą zazwyczaj tak jest 😉 ). Jak na 5 lat kucia non stop jest nieźle.

PS Zdradziłabyś nazwisko kowala? Może byc na PW?


I PS2 - dziewczyny strugające - miałyście coś na kursie z Larsem o struganiu koni z problemami ze ścięgnami?
poszlo PW🙂 dziekuje Branka
Chyba przykład prawidłowego kucia. Niesamowite bo kopyto nie zacieśnione mimo wieloletniego kucia, strzałka szeroka, kopyto krótkie.
Dziewczyny, zgłupiałam - mojej kobyle zrobiła się dziura w podeszwie  🤔

Nie wygląda ani na nagwożdżenie, ani na przetokę - na początku w ogóle nie wyglądało jak dziura, tylko jak łuszcząca się podeszwa, ponieważ było tuż przy pazurze a kobyła po ochwacie, to tego nie ruszałam. Zaczęło delikatnie odstawać, no to skrobnęłam kopystką mocniej, a tam dziura  😲 Podłużna, szerokości niecałego centymetra, równoległa do przedniej ściany kopyta. Nic z niej się nie sączy, przy polewaniu brzegów wodą utlenioną gotuje się. Niestety nie mam jak zrobić w tym momencie zdjęcia. Dodam, że kopyt nie grzeje, podeszwa jest lekko bolesna w trakcie chodzenia po twardym, ale po niedawnym ochwacie drugie kopyto też jest wrażliwsze.

Jakieś pomysły?
Może po prostu odpadł kawał martwej podeszwy?
Hm, a pod spodem jest... nic  🤔
To nie taki dołek, który powstaje, gdy podeszwa zaczyna się wykruszać, to raczej skośna szczelina, wygląda jak przecięta podeszwa, z tym, że nie wyglądała tak od początku. A może to ślad po jakimś mikronagwożdżeniu, które zaczyna się powiększać na zewnątrz, bo coś paprze się wewnątrz?

Chociaż Dea zdaje się pisała kiedyś o przypadku, gdy podeszwa z zewnątrz jak kamień, a okazało się że pod spodem dziura, maź i dopiero dalej nowa podeszwa...

Zgłupiałam. Postaram się jak najszybciej o fotki, dzisiaj na noc zapakuję w rivanol na wszelki wypadek.
Pewnie coś tam się działo. Może to być np kieszonka po ropie czy jakis stary krwiak.
Mnie też się zdaje, że to pozostałość po krwiaku czy ropie, jeżeli nic się nie sączy i nie boli nie bawiłabym się rivanolem.
Averis   Czarny charakter
08 czerwca 2010 10:24
A ja jutro zrobię zdjęcia kopyt mojego konia i poproszę Was o ocenę :kwiatek:.
Mój koń ma takie dziury przy ścianie prZedniej we wszystkich 4 kopytach, odkąd go kupiłam czyli od jesieni zauważyłam to przy struganiu. Zeszło połowę puszki i dziury są bliżej lini wodnej mam nadzieję że nie długo zrosną o ile dobrze wszystko robię. Dowiedziałam się że dziury te mogą być przyczyną oderwania się kości kopytowej od ściany. Więc czekam cierpliwie aż moje struganie przyniesie oczekiwany efekt.
czarna kropka przy pazurze to ta dziura, takie same są w pozostałych kopytach, czy o taką ci chodzi?
ansc, napisz, czy dobrze widzę na Twojej fotce: wydaje mi sie, że masz tak, jak zaznaczylam na różowo: od zewnątrz kąt jest niżej, niż wewnątrz. A powinno być na odwrót-  tak, jak zielona strzałka pokazuje-wysokość kąta "zjeżdża" w dół,w stronę strzałki. Czy to złudzenie optyczne, że wygląda na odwrót? Ciekawa jestem, bo z tym mam problem -tzn z "zakrętem" na szosie 🤣

ansc, co to znaczy że te dziury mogą być przyczyną oderwania kości od ściany? A skąd się biorą? Mój konik  miał takie na obu przednich tylko mniejsze, a kopyta ma raczej w porządku (w każdym razie w porównaniu z drugim - u niego walczę z flarą i długim pazurem, a dziur nie ma).
Dowiedziałam się że dziury te mogą być przyczyną oderwania się kości kopytowej od ściany. Więc czekam cierpliwie aż moje struganie przyniesie oczekiwany efekt.
czarna kropka przy pazurze to ta dziura, takie same są w pozostałych kopytach (...)


Jak tego typu "ubytek" może przyczynić się do "oderwania się kości kopytowej od ściany"?
Czy możesz napisać, jaki jest "oczekiwany efekt"?
branka, tajnaa to samo zasugerował mi wczoraj znajomy kowal. Nie macie może jakichś zdjęć, jak taka pozostałość po ropie wygląda? Zgodnie z radą znajomego nie robię nic, czekam aż pod tym pokaże się nowa podeszwa.

ansc nie nie, u mnie nie ma dziur w linii białej, tylko dalej na podeszwie. A to u Ciebie to nie czasem grzyb?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się