Wątek przeciwowadowy, sposoby przeciw owadom, na muchy

Patataj- czekam i będę Cię gnębić o relację.
Chcę wiedzieć:
- jak duże są dziurki ( czy meszki wlezą? czy komary wlezą?)
- czy koń się poci w pełnym słońcu?
- czy robale włażą pod brzuch, między nogi przednie i tylne ( bo tak przecież szparki muszą być, niemożliwe, żeby derka przylegała wszędzie idealnie mocno, nie? takie rzeczy to chyba tylko lycra  😉) No, ale pytanie- czy dużo robali tamtędy włazi?
- jak z trwałością ( podejrzewam, że jak kumpel szarpnie zębami, to po derce-normalka)  Ale jak derka zniesie tarzanie się konia?
- czy kaptur się nie zsuwa? Czy trzeba go jakoś zahaczać o kantar?
Będę gnębić.  😀
moja jest bardzo pogryziona po pysku (nosi maskę i jak ją zdejmę do dosłownie widać linię gdzie się kończą bomble) i po szyi. Pod brzuchem to jakaś masakra, meszek dziesiątki tam siedzą, kropeltki krwi zasychają  😵
czy macie może jakiś skuteczny sposób na muchy jelenie?
takie paskudne, co siadają pod ogonem i między tylnymi nogami, konie bardzo się przez nie denerwują (nawet te mniej wrażliwe) i nie da się ich zabić jak normalnego gza, czy komara, trzeba urwać głowę  🤔 albo rozetrzeć butem na betonie 👀

kto miał z tym paskudztwem do czynienia, wie, o czym mówię.

środki, których do tej pory próbowałyśmy nie działały.
Mój ma całe puzdro w kropelkach krwi. I między przednimi nogami ma delikatną skórę- też krople krwi widoczne.
On ma w ogóle przekichane, bo ma taką delikatną, cienką sierść i zaraz jest skóra na wierzchu. Futro go mało chroni.
Pojedyncze bąbelki/ ślady po ukąszeniach na tułowiu.

Na brzuchu siedzi masa zdechłych komarów z wbitymi ryjkami ( psikany Absorbiną i Endure- a one powodują, że owada dopada paraliż podczas ssania i owad zdycha) No i masa tych zdechłych komarów wisi mu na brzuchu. ;/
Najgorzej, że jak się spoci na jeździe, to wtedy komary i meszki szaleją podwójnie.
Naprawdę myślę o derce, tylko nie wiem, czy będzie się chciało stajennemu ją zakładać i zdejmować tak co dzień. I nie wiem, czy podczas padokowania ze stadem 10 innych koni, taka derka nie zniszczy się w 1 dzień.
Może choć na wieczór bym ją mu zakładała, kiedy do niego jadę? Czasami go wypasam wieczorami oddzielnie, albo spacery jakieś uskuteczniamy. Wtedy też by się przydała.
Siss   Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?
08 czerwca 2010 21:14
a ja zakupiłam lampe za całe 13zł... tylko nei wiem jaka jest wielka 😀
Jeśli mogę podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Niewielkie obszary konia (czytaj szyja, klatka piersiowa-przód, puzdro-wymię) smaruje zwykłym tłustym krem. Po wypróbowaniu kilkudziesięciu specyfików końskich odstraszających owady stwierdziłam, że wszystkie jakoś tam pachniały specyficznie ale ich działanie obronne polegało głównie na zostawianiu tłustej warstwy na koniu... I ten sam efekt osiągnęłam z kremem Nivea, czyli na koniu jest tłusta warstwa zatykająca aparaty ssąco-kujące i jakie tam jeszcze są komarów meszek itp. 🙂  Tyle że dużo taniej. A resztę ciała kobyła chroni ogonem 😀 Aha no i na głowę moskitiera.
Postanowiłam, że zainwestuję i sama kupię lampę do stajni. Masakra jest w tym roku.
Może mi ktoś polecić jakąś dobrą derkę siatkową i moskitierę? 
Zastanawiam się czy kupić derkę wyprofilowaną do jazdy, czy zaryzykować i zakładać całą, z rozcięciem przy łopatkach, między siodło a czaprak? Ta "cała" ma też pas pod brzuchem, a na jezdzie niestety obsiadają paskudniki cały brzuch i puzdro. Tylko nie wiem czy taka derka nie krępowałaby za bardzo ruchów. Jak myślicie?
Właśnie zeszłam do stajni sprawdzić czy wszystko z końmi okay. Ale nie, szaleją. Trą się kręcą, konie wypsikane preparatem na muchy, drugim takim do wcierania w kręgosłup, który teoretycznie chroni na 6 tygodni, mój uczulony stoi w derce. Chociaż komary mają gdzieś tą derkę. Nie działa nic na tegoroczne. Psikałam się dzisiaj offem, pogryzły mnie jak cholera, jeżdżę w najgrubszych bryczesach jakie mam i tak się przez nie przebijają, więc mam mokre nogi i dodatkowo pogryzione. Rano pojadę po lampy. Póki co konie posmarowałam jakimś żelem na obrzęki...
Ja dziś wypsikałam siebie i konia Tri-tec. Dało radę przez pierwsze 40-50 min, potem jak koń był mocno spocony to go jednak obsiadły, ale i tak myślę, że mniej niż normalnie. Mnie nie pogryzły. Siadały ale nie gryzły.
Z tego wynika, że wszędzie w tym roku masakra :/
Jeszczę myślę o odkomarzeniu ponownym, ale to by chyba trzeba było cały las odkomarzyć żeby zadziałało 😵 bez sensu. Na razie dogadałam się, że mój koń codziennie przed wyjsciem na łąke będzie smarowany Rokale. Ale to i tak nie daje juz ochrony przy takiej pladze.
Też myślę nad derką, mam fajną, ale wydaje mi się, że koń się pod nią zagotuje w tych temperaturach, skoro gotuje się pod cienką siateczką na łbie(ale z tych maseczek na łeb nie zrezygnuję, wolę by była trochę spocona, niż miała w uszach strupy i cieknącą krew - bo tak skończyło się kilka dni puszczania bez maski...)
Nasturcja-Renata   Moi trzej mężczyźni :)
09 czerwca 2010 02:37
Sierra fajna ta derka. Mogę spytać gdzie i za ile ja kupiłaś?  :kwiatek:
Z tego wynika, że wszędzie w tym roku masakra :/


U nas masakry nie ma 😉 Coś tam sobie fruwa w powietrzu, ale niewiele i zwykły spray pomaga. Tzn. przynajmniej w okolicach stajni. Po weekendowej wizycie w lesie mam całe nogi w bąblach (a musiało być to jakieś inniejsze paskudztwo, niż stary dobry komar, bo i bąble to bąble-mutanty). O dziwo konie mimo obfitego spocenia prawie w ogóle nie były nękane- ja byłam smakowitszym kąskiem, mimo grubych bryczesów i skarpet pod kolano.
Póki co mamy sporo szczęścia.
Dużo zależy od pory dnia, w której się wybierzemy do konia. W ciągu dnia gorąco, upał, do konia nie jadę, bo mi go szkoda męczyć w taki skwar.
Myślę sobie- pojadę wieczorkiem, kiedy już chłodniej.
A wieczorkiem właśnie najgorsze stada latają, zwłaszcza na pastwiskach, wśród traw, blisko lasu. Sama piaszczysta ujeżdżalnia jeszcze, jeszcze. Ale już wyjazd w teren to samobój.

A ja nie polecam Rokale śmierdzącego dziegciem, bo stosowanie tegoż preparatu może skończyć się rozwodem, lub chociaż wyprowadzeniem się męża do innej sypialni.
Mój już ostro protestuje.
Niby sama siebie nie psikam  😉, ale coś tam wpadnie z wiatrem na włosy. A kudłów prawie do pasa nie będę myła codziennie. Muszę se kupić jakąś chustkę czy coś.  😵
Siss   Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?
09 czerwca 2010 09:38
Ja i z tego co wiem, kilku moich znajomych też, uskuteczniamy jazde wcześnie rano ok 6. I wtedy faktycznie da sie pojeździć bez stresów 😀
Nakupiłam Ka othrine .
Po weekendzie zamelduję czy działa.
http://zwalczanie.totu.pl/p7500000330-k-othrine-preparat-na-owady-30ml
Zniszczę środowisko. 😡
Ruda_H   Istanbul elinden öper
09 czerwca 2010 10:26
my testujemy mniej śmierdzącą wersje czyli olejek waniliowy.
Może nie jest porywająco skuteczny ale Rudemu udaje się przetrwać na padoku do wieczora. Pozostaje sprawdzić go w warunkach ekstermalnych czyli w terenie.

ja również stosuję olejek waniliowy - smaruję mu uszy, okolice oczu oraz pępka. w czasie jazdy widziałam różnicę, nie wiem jednak ile czasu to działa. w kazdym razie po zastosowaniu intensywnie pachnie nawet z pewnej odległości.
No tak- jak ktoś lubi konia pachnącego wanilią, to go smaruje takim olejkiem 🤣
Bo jeśli chodzi o skuteczność w odstraszaniu komarów, meszek - to żadna.

A że przetrwa na padoku, z którego nie ma możliwości uciec, to żaden sukces 🙂
Bo przetrwa, czy pachnący wanilią , czy nie.,
Na szczęście chyba 🤔 żaden koń  nie umarł w wyniku alergii .
Ruda_H   Istanbul elinden öper
09 czerwca 2010 10:54
guli, a kto pisał, że ten olejek odstrasza owady ? Koń nie ma stada meszek w uszach to jest dla mnie in plus

a skad wiesz, że nie ma możliwości hm uciec ?
[quote author=Ruda_H link=topic=713.msg614811#msg614811 date=1276077270]
guli, a kto pisał, że ten olejek odstrasza owady ? Koń nie ma stada meszek w uszach to jest dla mnie in plus

[/quote]

No jeśli nie ma stada meszek w uszach , to znak, ze olejek  je odstrasza.
Bo co innego robi 🤣


A czy ma możliwość ucieczki z padoku ten konkretny koń- nie mam pojęcia 😉
Ruda_H   Istanbul elinden öper
09 czerwca 2010 11:02
Bo jeśli chodzi o skuteczność w odstraszaniu komarów, meszek - to żadna.

A że przetrwa na padoku, z którego nie ma możliwości uciec, to żaden sukces 🙂


odniosłam wrażenie, że doskonale wiesz 😀
asds   Life goes on...
09 czerwca 2010 11:39
Ja musze coś znaleźć na jazdy, bo mojemu ogierzysku juz od tych much odpierdziela..... Wczoraj tak był zajety machaniem głowa i próbowaniem podskubywania własnej klaty ze prawie w ogrodzenie 3 razy wjechal;ismy na wyjściach z zakretów
ash   Sukces jest koloru blond....
09 czerwca 2010 12:46
Wasze konie też są alergikami?
Mój kary po pogryzieniu przez komary puchnie jak kalafior.Wygląda koszmarnie.
Po podaniu wapna do poidła po ok 2h opuchlizna schodzi.
Mój rudy też w tym roku cierpi katusze, wygląda tak jakby wpadł w pokrzywy... najgorzej jest na pysku i klacie...

ash - ile i jakie to wapno podajesz? jest jakiś przelicznik na mase konia?
Nasturcja, kupiłam w Karnie za 195zł 🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
09 czerwca 2010 13:07
Podaję mu Calcium Pliva Kraków-pakowane w takie pojedyncze torebeczki odrywane z całości.
Za 14 tabletek zapłaciłam 6zł.
Podaję mu 1-2 tabletki do poidła wypełnionego 3/4 wodą.
U nas jak narazie spokój z owadami ale tylko miejscowy, tzn. akurat tam gdzie mieszkamy i mamy stajnię jest ok. Koni niczym nie smaruję i nie psikam i bez problemu wychodzą sobie na pastwiska nie mówiąc już o stajni wewnątrz gdzie wogóle jest super (nic nie lata poza paroma muchami).
Ale już w stajni oddalonej o jakieś 45-50 km gdzie trenujemy jest plaga tego badziewia.
Podaję mu Calcium Pliva Kraków-pakowane w takie pojedyncze torebeczki odrywane z całości.
Za 14 tabletek zapłaciłam 6zł.
Podaję mu 1-2 tabletki do poidła wypełnionego 3/4 wodą.


Ash, mam wrażenie, że to za mała dawka, żeby mogła podziałać. Przecież człowiekowi podaje się jedną tabletkę.  U nas też konie były spuchnięte od pogryzień, ale opuchlizna szybko schodziła bez żadnych wspomagaczy. 
Wczoraj podałam 6 musujacych tabletek wapna. Mój też uczulony, najpierw rośnie bąbel przeogromny, potem pęka i wycieka z tego ropa... Nie wiem jak wytrzyma w te lato...
ash   Sukces jest koloru blond....
09 czerwca 2010 13:30
Może i tak,ale jak na razie karemu bąble schodzą.
Albo wapno pomaga albo tak o!
ma ktoś terkę bucas buzz off?
czy ta bez kaptura też ma klapkę pod brzuch?

może ktoś jeszcze ma derkę amigo mio (porócz Sznurki)?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się