Laicy o koniach

furmanka   zawsze pod górkę...
28 marca 2010 07:13
Kiedyś przyszedł do naszej stajni Pan w eleganckim płaszczu, buty Gino Rossi, nienagannie ogolony, rozsiewał wokół intensywny zapach męskich perfum. Po krótkim powitaniu zapytał: Czy pani tutaj hoduje KUCUŁY? 🤣 Cały czar prysł jak mydlana bańka.
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
29 marca 2010 12:12
furmanka to akurat juz mnie nie rusza, bo pewien mezczyzna na ktorym czesto wzrok dłużej zawieszam ilekroc sie spotykamy tez kiedys zaczal ze mna temat KONIe i mowi ze tam skad on pochodzi KUCUŁKI hodują  😁
dzisiaj odwiedziłam GoSport i taką karteczkę znalazłam  😉
Umarłam  😁 😁 😵
Właściwie nie wiem gdzie to się nadaje... Stoimy ostatnio z nową koleżanką w stajni obok boksu mojego konia (ogier). Przechodzi nieopodal jakaś atrakcyjna panienka- koń jak to koń, napina się, wygina i rży.
Koleżanka: "O, jaką ma ładną szyję!"
Ja: "Będzie jeszcze ładniejsza 😉".
K: "A zbierasz go na jeździe?" 😵
Dziewczyna od lat jeżdżąca, "ujeżdża" konie...
Puma bo ta 3 to tylko dla prawdziwych koni  😁
Mysza   "Śmierć jest kolejnym koniem, którego dosiadamy"
15 kwietnia 2010 21:40
12.03 wracałam z chłopakiem z niemiec usługami transportowymi, w busie jakoś nienagannie rozwinęła się rozmowa skąd jedziemy i po co byliśmy więc grzecznie odpowiadamy że pracowaliśmy tam przy koniach. Na postoju zaczepia mnie ów kobieta, która z wybałuszonymi oczami słuchała o koniach. Rozmowa rozwinęła się dosyć normalnie:
- A ty masz konia?
- Chowamy z chłopakiem 3, czwarty w drodze niedługo się nam kobyła źrebi
- Bo ja to bardzo lubie konie, kiedyś to mój ojciec miał swoje 5 koni, 2 klacze i 3 ogiery, pracy to było dużo, bo i poidła myć trzeba i wody nosić, żłoby wyczyścić, owies zgnieść
- Ooo proszę no to styczność z końmi pani miała chyba na co dzień? (myślę sobie 'o pewnie nie taka laiczka skoro coś o koniach wie)
- A no miałam, bo ja to młoda byłam 14 lat miałam jak przy nich pracowałam, tylko że ojciec to miał takie rasowe, ARABY te wielkie potężne i grube, do woza je zaprzęgał i pod siodłem chodziły 😎

Zatkało mnie 🙄 Jednak nie ważne jaki koń czy konik polski, czy szetland czy zimnokrwisty, poprostu arab czystej krwi ;D
Ostatnio czyściłam konia w towarzystwie swojego chłopaka. Czyściłam brzuch, wałaszek tego bardzo nie lubił, więc przytupywał, machał głową, strzelał ogonem. Mój chłopak:
- ooooo ten koń musi bardzo lubic to, że go czyścisz
- czemu tak myślisz?
- tak wesoło merda ogonem
😀
0014   Koniarzem zostaje się raz i na zawsze.
08 maja 2010 20:27
Hmm... Jeżdżę jakieś 3-4 lata. Nie uważam się za mistrzynię... Mam koleżankę, która jeździ miesiąc krócej ode mnie... Jeździmy mniej więcej na tym samym poziomie. Tak więc, raz gdy instruktor zaoferował mi konia trudniejszego w obyciu, pochwaliłam się tym koleżance, (zawsze sobie wszystko mówiłyśmy) ta zazdrosna zaczęła wymieniać swoje osiągnięcia w jeździectwie:
😎 Nauczyła konika polskiego galopować na lewą nogę i skakać i ogólnie przygotowała go do rekreacji, gdyż instruktor i stajenna świta miała z tym problemy;  🤔
😎 Nauczyła skakać klacz (która się bała nowego otoczenia bo były to jej pierwsze dni w tej stajni, a była przygotowywana do skoków)  😀
😎 Skakała na oklep 80cm na koniu, który odmawia przy 20 cm (koń jak każdy inny)  🤣
😎 Przy niej wszystkie konie, które kopią lub gryzą (mamy takich z pięć) przy niej są jak aniołki  🙄
😎 Przez 36 sekund nie spadła z brykającego konia na padoku (na którego wsiadła bez niczego)  🏇
😎 Ujeździła 4 konie z naszej stajni, bo wcześniej nikt nie dawał z nimi rady  😲
😎 Skakała z kłusa 105cm (to prawda, byłam świadkiem)  🙇
😎 Opatentowała zapinanie kantarów na węzeł bezpieczeństwa, a nie na karabińczyk  👍
😎 Na zawodach (w LL i L) zajęła 4 miejsca (ja byłam zdyskwalifikowana za odmowy xD) i twierdzi, że nie jechała szybko, bo lubi dziewczyny, które były przed nią i chciała żeby wygrały  😁
😎 Zwykłe rekreanty są dla niej za słabe i jeździ tylko na problemowych rekreantach (np. konik nie lubi dopinania popręgu)
😎 Jeździ do wielu stajni, bo w naszej już pomogła tyle, że chyba więcej już nie da rady, a przecież wiele jest stajni potrzebujących jej pomocy
😎 Nauczyła konia nie bać się wody ze szlaufa, (rzeczywiście z nim nad tym "pracowała" tylko, że jednocześnie z instruktorem)  😜
😎 Jak dostała prywatnego konia do jazdy (i potem ochrzan, że konia zaszarpała) stwierdziła, że więcej na nim nie będzie jeździć bo jest "łatwy"  😂
😎 Potrafi myślą kazać koniowi zakłusować, DELIKATNIE PRZYKŁADAJĄC PRZY TYM ŁYDKĘ  👀

Hm. No nie wiem czy to się nadaje na ten wątek, nikt nie jest idealny... więc przepraszam. Lubię tą koleżankę, ale często rozbrajają mnie jej teksty. I proszę nie komentować "po co to piszesz jak ją lubisz itp."
Aha i chciałabym wiedzieć (nie znam angielskiego) co znaczy ta minka:  🚫
Dzięki i pozdrawiam ;*
Bischa   TAFC Polska :)
08 maja 2010 20:39
Dodajemy tą buźkę gdy się chce poruszyć temat , który nie pasuje do tematu wątku , lub kogoś opierniczamy jak takowy temat istnieje , żeby przestał robić  🚫  😉

Edit wytłumaczyłam po chińsku wcześniej  😂
Ostatnio (jakoś 2tyg. temu) karmiłam konie wieczorem, i w pewnym momencie przyszli ludzie z hotelu. Chodzę z jednym  wiadrem wypełnionym owsem i sypie koniom ich "przudział". Wchodzi jakiś facet do stajni i mówi: "A to jest takie jedzienie dla koni za karę, no takie nie smaczne. One je dostają jak są nie grzeczne. " Na co ja delikatnie tłumaczę że tak nie jest.
W stajni mamy stanowiska i boksy i facet strzela kolejny tekst: " A te konie to stoją w klatkach za karę, bo np. komuś coś zrobili. trochę jak więźniowie, prawda?"  👍
Wczoraj byłam na przeglądzie pensjonatów, w jednym właścicielka opowiada o tym co oni robią codziennie i nagle
"no i klatki czyścimy codziennie"  🙄
Lotnaa   I'm lovin it! :)
21 maja 2010 20:56
W związku z (wieczną  🙄 ) budową naszej nowej stajni, konieczne było zburzenie starej. Wszystkie zwierzaki mamy teraz w stajni namiotowej.
Wybieraliśmy się na zawody, musiałam doprowadzić kuce do porządku, padało strasznie, siwek mimo derki, klasycznie wytarzany i cały pokryty błotem. Chciałam skorzystać ze starej stajni, bo chociaż woda była już odcięta, to zawsze lepiej myć konia na betonie, a nie tworzyć błoto w naszej tymczasówce.
Poprosiłam kolegę, który mówi po duńsku, żeby zapytał pana na koparce (który właśnie rozbierał dach stajni), czy możemy bezpiecznie wejść do budynku na drugim końcu.
On na to:
- No ewentualnie możecie, ale po co?
- Chcemy konia umyć.
- Yyyy?
- Na zawody jedzie, musi być czysty.
Pan popatrzył, pomyślał, i ciągle, bez żadnego zrozumienia i z ogromną powagą:
- No przecież deszcz pada.
- I?
- Wypuście go na dwór i sam się przecież umyje.

😉
Moon   #kulistyzajebisty
21 maja 2010 21:04
Lotnaa, nosz kurdę, jaki on bystry ;-)
Lotnaa i co w deszczówce myliście konika, czy pan nie miał racji  🤣 😀
oglądam ostatnio ogłoszenia koni na sprzedaż,moj chlopak siedzi obok zagląda w monitor i mowi : "kupmy wałacha ,ta rasa mi sie podoba najbardziej" 😲 🤔
Anderia   Całe życie gniade
30 maja 2010 16:17
Ostatnio jechałam zawody na kucyku, Nevadzie. Co się z tym wiąże - oczywiście musiałam konia wystroić i zrobić szpanerskie zdjęcie 🙂
pokazałam mojej babci fotkę a ona: Olaboga! Ten kuń taki mały że ten chomąt to całego go przykrywa!
"Chomąt" okazał się czaprakiem  😂
Lotnaa   I'm lovin it! :)
30 maja 2010 16:41
Lotnaa i co w deszczówce myliście konika, czy pan nie miał racji  🤣 😀


Hehe, tak, wypuściliśmy go w największe kałuże, po czym zmieniliśmy jego maść w papierach - z siwka na "brudny kasztan"  😁
Co Wy wiecie o skokach, co?
Nawet nie wiecie, że nie ma czegoś takiego jak skoki przez przeszkody, a skoki przez PŁOTKI, jak twierdzi moja znajoma (jeżdżąca od pięciu lat). 😀

EDIT:
Przeglądam sobie wątek, przeglądam, i nagle zauważyłam, że znowu nie odpisałam na posty skierowane do mnie. 😡

Northern_Star - nie rozumiem, to ona była oprowadzana czy jeździła w zastępie?


Ona była oprowadzana. Ale jej babcia, która oglądała jazdę, stwierdziła, że sobie cudownie radzi (jak juz mówiłam, bała się puścić siodła w stępie, a koń szedł jak osioł...) i ma zakłusować w zastępie.-.-
rudazaraza   Bo rude jest piękne.
05 czerwca 2010 16:40
mój tata jak dla mnie ostatnio pobił rekord, mimo, iż parę lat już jeżdżę i kilka paczek się przez dom przewineło: poprosiłam go kiedyś czy nie dofinansowałby mojej derki rajdowej która była szyta na zamówienie z trudno dostępnego materiału i robiliśmy je hurtowo, jednak potem okazało się, że on myślał, że ta derka to dla mnie, choć olejak mam
niestety na  mnie derka jest za duża :P
dzisiaj moja mama na zawodach: ej, a czemu ten koń ma takie różowe podkolanówki?  🤔 chodziło jej o owijki.
Tekst z tego tygodnia:
Skakałyśmy sobie z koleżanką przed zawodami, złożyło się tak, że było kilka okserów. Był też z nami jej chłopak, którzy służył jako "drągowy". Świetny tekst po zakończeniu jazdy:
- Ej, co wyście takiego szerokiego skakałyście? Ksero tak?
Turlałam się ze śmiechu  😂
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
05 czerwca 2010 18:37
Dzisiaj jechałam w teren i dalszy sąsiad patrząc na ochraniacze na nogach konia pyta... co on ma na tych nogach za usztywnienia? Pokaleczył sie? A ja mówie że nie. A on pyta: a ona tylko teraz to ma? Normalnie jezdzisz bez tego?    😵
Mysza   "Śmierć jest kolejnym koniem, którego dosiadamy"
13 czerwca 2010 17:44
Do naszych koni przychodzą małe dziewczynki, które wzamian za pomoc są uczone jazdy konnej za darmo.
Ostatnio przyszedł tata trzech z 6 dziewczynek. Mam słabość do końskich księżniczek więc moja kobyłka ma różowy komplet - owijki i pad. Kiedy zakładałam już tylko owijki mężczyzna wyjechał mi z tekstem - 'a te skarpetki na nogach to po to żeby jej do tego koca pasowały, jak będziecie robić zdjęcia?'  😜
Rozmowa z dzisiaj, z koleżanką:
Koleżanka: ile lat ma ta Plejada?
Ja: 13
Koleżanka: O boże! I ty jeszcze na niej jeździsz? Przecież ona już umiera!
I powiedziała to śmiertelnie poważnie  😵
Puszczałam ostatnio konie z pastwiska do stajni, ale były im figle w głowie i robiły rundy honorowe z podniesionymi ogonami w koło stajni. Przyglądał się temu sąsiad , który ma domek na weekendy i stwierdza:
-To są na pewno araby.
Ja odpowiadam
- Nie, to nie są araby , mają tylko niewielki dolew  tej krwi (tłumaczyłam to temu panu przez 10 min co i jak)
sąsiad
-Widać że araby bo noszą wysoko ogon i mają takie jasne przy ogonie
Przychodzi jego żona i mówi
-O jakie ładne hucuły
sąsiad
-Nie widzisz że to araby
Zostawiłam to już bez komentarza.
Mysza   "Śmierć jest kolejnym koniem, którego dosiadamy"
15 czerwca 2010 09:41
Z tymi arabami to spotkałam sie nie raz, bo moja teściowa (też laiczka) twierdzi że jej ogierek to arab (mimo iż jest to tylko SP) 🏇
Bo jak koń nosi ogon w górze to już 99% arab  😉
Z tymi arabami to spotkałam sie nie raz, bo moja teściowa (też laiczka) twierdzi że jej ogierek to arab (mimo iż jest to tylko SP) 🏇


tylko sp? sorry, ale wole sto razy sp niz araba  😎
rozmowa z koleżanką "Wiem wszystko najlepiej i jestem miszczynią świata"
ja: do stajni nowa kobyla przyjechała
miszczyni: taaaaak?? a jaka
j: malopolka, 5-letnia po ochwacie
m: Ochwat, Ochwat...hmmm....nie kojarzę ogiera...


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się