Nic mi nie wychodzi!!! czyli dla "zdołowanych"

arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
13 czerwca 2010 20:44
Eh, mnei etż się wszystko wali. Życie osobiste jestem w stanie zrozumieć, czasem jest gorzej (statnio częściej jest gorzej), ale koń chodzi teraz masakrycznie. Wiem, że to moja wina, ale nie wime jak to teraz naparwić. Tak strasznie nie lubie jak wsiada na Ruda ktoś inny, ale teraz nie mam wyjścia, bo czuje, że ja już nic tutaj nie zdziałam. I jest mi cholernie smutno, że popsułam diabelsko dobrze chodzącego konia, nawet nie wiem kiedy. Coraz bardziej utwierdzam sie w pprzekonaniu, ze nie umiem jeździc konno, szczególnie na swoim.  🍴
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 czerwca 2010 20:51
A mi jest przykro. Bardzo przykro. Mówią, że trzeba mocno wierzyć i pracować, żeby spełnić marzenia. Można się zapracować na śmierć, a i tak nie przeskoczy się układów i dzieci, którym rodzice wszystko załatwią. Jestem przegrana już na samym starcie.
właśnie ostatnio tylko tym żyję.. ale nawet w tej kwestii jestem sprowadzana do parteru  🙄
A ja stwierdzam, że po Klusku chyba nie czeka mnie nic lepszego i ta moja parodia jeździectwa się skończy. Byłam dzisiaj na jeździe próbnej po której nie mam ochoty na więcej. A takie miałam nadzieje po ogłoszeniu...
Szam, na pocieszenie powiem ci, że ułożyłam w wątku Zgadnij o kim z nas mowa" wierszyk o twoim łaciaku 🙂

Szukasz konia tak btw? A co z łaciakiem?
Dzionka,  wierszyk pierwsza klasa;]
Z Kluskiem kończymy współpracę ze względu na warunki i parę nieodpowiedzialnych zachowań osoby współdzierżawiącej. Tak więc szukam, ale przerasta mnie to powoli (finansowo i w zakresie umiejętności);/ Toteż jest to mój ulubiony wątek na r-v, co chwilę w nim goszczę ze swoimi kryzysami.
A ja mam juz na prawde dosc. Najchetniej bym na kilka dni zniknela tak totalnie. Uciekla gdzies, wylaczyla telefon itd. ......
Moze bym choc troche "odreagowala" i doszla do siebie. 
Brrr... a jestem na etapie niespelnialnych marzeń pt. "Ukryj mnie w tej sesji".
Zdolowana nie, ale podminowana, skolowana, przerażona owszem. Tak mi niefajnie zwyczajnie.
Dzisiejszy dzień minął mi tak miło, że przez chwilę poczułam się jak gdyby wszystko było ok.
Jakby mnie fatum powolutku opuszczało.
Chciałabym wierzyć, że to prawda, że ono mija.
Jeden dzień niestety nie jest w stanie zmienić pół roku życia w nieszczęściu.
Daje przynajmniej światełko w tunelu...

Klami, spróbuj uciec, wyłącz telefon, pójdź na długi spacer, poczuj się wolna, biegnij aż do utraty tchu.
Zapomnij chociaż na chwilę o swoich zmartwieniach.
Wydać się może, że ta chwila nic nie daje, ale warta jest naprawdę dużo.
Gorzej jak chcesz uciec do pasji, odpoczac, zapomniec......


Ja chciałam odpocząć i udało się. Mam inne wspaniałe hobby, zaglądam do koni i znajomych regularnie, tak jest dobrze, bo to była świadoma decyzja i nie żałuję ani minuty. Klami można, jeszcze kilka miesięcy temu nie mieściło mi się to w głowie, bo przecież konie były całym światem przez 15 lat. Zobaczyłam, że świat jest nieco większy niż trasa dom-praca-stajnia i można być szczęśliwym na wiele różnych sposobów. Trzymaj się się i życzę podjęcia najlepszej decyzji.
asds   Life goes on...
15 czerwca 2010 09:57
W piątek rozstaję się z obecnym miejscem zatrudnienia......


Dowiedziałam się przypadkowo wręcz jak udało mi się dzis kadrową namierzyc i zapytać......Tak to bym pewnei do piatku do 16.00 w nieświadomosci sieziała
Krusek, chyba masz racje.... 😉

Lena, to nie do konca tak. Nie o to chodzilo w tym zdaniu. Juz daaaaaawno nie bywam w stajni codziennie, bywa i tak, ze w ciagu dwoch tygodni wpadam ze dwa razy. A robie mnostwo innych rzeczy w tym czasie, to juz dawno nie jest problem. Nie funkcjonuje tylko miedzy uczelnia, domem i stajnia.
Problem w tym, ze do tej pory bylo tak, ze jak problemy i rozne niefortunne zdarzenia nawarstwily mi sie az do takiego stopnia, ze czulam sie bezsilna i najchetniej bym sie gdzies schowala to ..... uciekalam do stajni, bo z perspektywy konskiego grzbietu swiat dostawal lepszych barw. I od razu bylo lepiej. A teraz lipa..... bo w stajni czeka kolejny worek problemow i watpliwosci.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
15 czerwca 2010 10:56
Jak głupi sen potrafi uświadomić człowiekowi, że jest nikim... 🙁
Notarialna, co sie stalo ?
kujka   new better life mode: on
15 czerwca 2010 11:40
ehh 🙁
przegladam liste kierunkow II stopnia i nic mnie nie porywa... nie ma studiow, ktore podobalyby mi sie chocby tak samo jak te, ktore wlasnie koncze...
ale wiem, ze nie powinnam tu zostawac, bo choc sa niesamowicie ciekawe, sa moja pasja to sa kompletnie bez przyszlosciii 🙁

nie mam szans na dostanie sie na wymarzona arabistykie I stopnia bo mature mam za slaba, juz jej nie moge poprawic, tak mi szkoda, ze nie urodzilam sie 2 lata wczesniej, przed nowa matura i jej popier**lonym systemem... to nic, ze wykladowcy mowia, ze bym sie nadawala i przy egzaminach wstepnych, jakie funkcjonowaly wczesniej, na pewno zostalabym przyjeta, to nic, ze ucze sie jezyka 3 lata i wiem, ze mam do tego smykalke... 3 lata temu ktos uznal, ze nie trafilam w klucz na polskim i teraz mam zamknieta droge do spelniania swoich marzen.
a na studia wieczorowe mnie nie stac.
nienawidze miejsca, w ktorym teraz jestem  :emot4:
asds   Life goes on...
15 czerwca 2010 11:45
kujka

Nie mozesz zdawac jakiegoś egzaminu wewnętrznego wyrównującego?
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
15 czerwca 2010 11:46
Klami, A tam, takie głupie sny mam ostatnio, takie dołujące, ze szlag z miejsca trafia. Osoby, które są moimi przyjaciółmi, to w snach mówią prawdę (?) prosto w twarz i w dodatku jadą po całości. Dzisiaj się obudziłam zaryczana, ze świadomością, że tak może być naprawdę. Kurde, może to się wydaje głupie, ale te sny mnie załamują.
Nie wiem, może to przez tą posraną sesję, może przez całokształt wszystkiego.. Ale ogólnie te koszmary są jedne z najgorszych jakie miałam 🙁
kujka Ale jak to, to jak 3 lata temu pisałaś maturę, to juz jej nie możesz poprawić? Ja chciałam w tym roku poprawiać i mogłam. tylko w końcu n anią nie poszłam...

Na czym jesteś swoją drogą?
kujka   new better life mode: on
15 czerwca 2010 11:50
branka, z tego co wiem to nie moge juz poprawiac, chyba ze pisalabym zupelnie od poczatku, z matematyka. ale szczerze mowiac nie wiem na 100% bo i na co mi ta wiedza, jak nastepna matura za rok, a co ja przez ten rok ze soba zrobie? presja sponsorow jest zbyt duza, bym mogla sobie zrobic przerwe od studiowania.

studiuje kulturoznawstwo na wydziale orientalistycznym. specjalizacja stosunki miedzykulturowe. w praktyce: historia/religia/kultura/jezyki Azji i Afryki

asds, takie egzaminy sa dla osob ze stara matura... w zeszlym roku chcialam taki myk odczynic, wykladowcy mnie do tego namawiali, bardzo pomagali mi w kombinowaniu z arabistyka, ale nie wyszlo...
asds   Life goes on...
15 czerwca 2010 11:55
uuuuu.......no to nieckieawie rzeczywiście. A poprawa matury?


A ja postanowiłam że jak pracy nowej teraz nie znajdę to z końcem roku wyjeźdzam do pracy na Maltę. Może tam lepiej będzie.
kujka   new better life mode: on
15 czerwca 2010 12:00
asds, (patrz wyzej 😉 )
pony   inspired by pony
15 czerwca 2010 12:02
Kujka, ja poprawiam za rok i nie piszę żadnej matematyki. Też wlasnie skonczyłam licencajt na jednym kierunku i stwierdzilam, ze zeby spełniac marzenia zrobie wszystko.. i idę na cos zupelnie innego😉
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
15 czerwca 2010 12:05
kujka, Możesz poprawiać maturę bez pisania wszystkiego. w swojej szkole musisz tylko podanie złożyć (albo w OKE, ale to będzie się przedłużało) z zaznaczeniem że to poprawka (jest tam taka opcja na podaniu). Nie piszesz żadnej matematyki ani tych przedmiotów co nie chcesz poprawiać i masz zdane. Ja tak poprawiałam biologię, a w przyszłym roku chcę pisać maturę z WOSu podstawowego.
pony   inspired by pony
15 czerwca 2010 12:07
Dokladnie tak jak pisze Notarialna. We wrześniu idę do swojgo LO po podanie. Poprawiam dwa przedmioty a jeden piszę 'od początku'. Także kujka- walcz o marzenia🙂
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
15 czerwca 2010 13:14
kujka
jestem w takiej samej sytuacji jak Ty i cały czas zastanawiam się czy warto kończyć studia, po których zawodowa przyszłość jest niepewna.
Rozważałam zmianę kierunku studiów, ale musiałaby zaczynać od pierwszego roku.
Póki co zdecydowałam, że najlepiej będzie zrobić magistra na kierunku, który zaczęłam, rozglądać się za pracą, a potem kombinować z jakimś innym kierunkiem jeśli wystarczy mi sił i zapału.
Z drugiej strony sama nie wiem co chciałabym w życiu robić...
Od kiedy pamiętam marzy mi się architektura wnętrz, ale nie jestem przekonana, czy to możliwe do zrealizowania przez taką osobę jak ja i przy moim poziomie umiejętności plastycznych.
asds   Life goes on...
15 czerwca 2010 13:30
Ech.... Ja jakoś juz w jakies otępienie chwilowe weszłam.

No nic...na razie puściłam w net ogłoszenia o  mieszkaniu do wynajęcia....
kujka oczywiscie,ze mozesz poprawic!
Rob babo rok przerwy, popraw sobie w maju mature i startuj w rekrutacji w przyszlym roku  🙂
Zadnej matematyki nie musisz zdawac, bo my mamy mature juz zdana, a jedynie chcemy poprawiac wyniki.

Notabene ja tez poprawiam w przyszlym roku, dodatkowo zdaje jeszcze hiszpanski  🙂
Notarialna, Trzymaj się! Sny to chyba faktycznie jakiś chory wynik stresu i nerwów sesjowych. Mnie ostatnio też śnią się niemożliwości -> od pierdół w stylu ktoś chce mnie zgwałcić, zabić, ktoś mnie goni, wszędzie jestem zagrożona do snów po których naprawdę chce się płakać: śniło mi się, że coś się stało mojemu koniowi, że go biją, że głodzą, że sobie coś zrobił, śnią mi się bliskie osoby, które się ode mnie odwracają, zostawiają. Szczytem szczytów był sen, kiedy zostaję jak dziewczynka z zapłakami, boso na mrozie, bez rodziny, bez domu, bez psa nawet.  😵
takie coś nie nastraja pozytywnie a przecież to tylko sny 🤔wirek:
Teli   Koń to zwierzak. Animal.
Rży i wierzga. Patrzy w dal.
Konstanty Ildefons Gałczyński

15 czerwca 2010 18:14
A ja proszę tylko o ten rok. Czy to tak wiele?? 😕
kujka, ja poprawiałam dwa razy maturę - pół roku po i rok po właściwej. O dziwo, za pierwszym razem z polskiego, z lektury którą czytałam i lubiłam dostałam 53% (przy olimpiadach z polskiego przez całe LO, yeah) a pół roku później 90% z lektury, której nie czytałam:] Super jest ten system oceniania. Nie żałuję, dostałam się tam gdzie chciałam i pozwoliło mi to spełnić marzenia. Good luck!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się