przyjazn damsko-meska. mozliwe?

Dodo, nie mam na myśli jednorazowego wypadu na imprezie, bo wtedy sytuacja jest jasna, tylko takie niby razem, niby nie, a potem się okazuje, że ze związku nici i jemu chodzi tylko o seks. Może rzeczywiście kiedyś faceci byli inni.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
30 grudnia 2008 22:34
wątek trochę ucichł  😉

tak z innej beczki: jak uchronić się przed "wybuchem" jednej ze stron?

Od pewnego czasu mam wspaniałego kumpla, nie wiem czy mogę nazwać go przyjacielem, ale ta znajomość dobrze się zapowiada i myślę, że ma szanse stać się prawdziwą przyjaźnią, taką na zawsze. Zaczęło się banalnie- wspólni znajomi itp, kilkuletnia dalsza znajomość, potem coraz częstsze rozmowy, okazało się że słuchamy takiej samej muzyki i tak samo ją interpretujemy, potem, że myślimy tak samo, mamy takie same marzenia, takie same poglądy na świat, takie same skojarzenia, takie same cele w życiu.. często zdarza się, że po kilku dniach bez kontaktu dzwonimy do siebie w tym samym momencie i zastanawiamy się, dlaczego linia jest zajęta. On zaczyna zdanie, ja kończę, lub odwrotnie. Oboje jesteśmy bardzo specyficzni, a mimo to doskonale się rozumiemy, nawet bez słów. Ostatnio doszliśmy do wniosku, że gdybyśmy byli tej samej płci, lub jedno z nas byłoby gejem/lesbijką na 100% podobały by nam się te same osoby. Ja jestem sama, on jest sam.. uważam, że przyjaźń to piękna rzecz i w życiu nie zamieniłabym jej na związek. No właśnie, co robić, by żadna ze stron nigdy nie poczuła "czegoś więcej"? Chyba nie umiałabym pogodzić się ze stratą przyjaciela, na korzyść jakiegoś krótkotrwałego związku..
U mnie podobnie zaczął się związek...Nie mam pojęcia jak uchronić się przed wybuchem...To po prostu przychodzi samo.Jedyne chyba co można zrobić to nie dawać sygnałów,które mogą być zrozumiane dwuznacznie.Moja przyjaźń szybciutko zamieniła się w związek,ale nie żałuję.Jedyne czego trochę mi żal to tego,że w przyjaźni wszystko było na luzie😉
dea   primum non nocere
31 grudnia 2008 08:57
Heh, smarcik... identycznie miałam z moim byłym 😉 Powodzenia, jak odkryjesz, jak się uchronić przed wybuchem, bo jak dla mnie - nie dało się. Ale nie żałuję - 10 bardzo dobrych lat, a po wczorajszym spotkaniu wraca mi nadzieja na to, że przyjaciela nie stracę 🙂 a spodziewałam się najgorszego i szłam jak na ścięcie...

...a może nie warto się chronić przed wybuchem - kogo chcesz na partnera, jeśli nie przyjaciela? Kogoś, z kim nie będziesz się rozumieć? :P

Zobaczymy jeszcze, jak mi "wybuch prawie okiełznany" wpłynie na mój numer 3 😉 Może jednak nikt nie będzie płakał... Jakoś optymistycznie mi na przełomie roku - noworoczne pozdrowienia 🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
01 stycznia 2009 18:19
A ja się przyjaźnię z chłopakiem i jestem w 100% pewna, że żadne z nas się w sobie nie zakocha 🙂 Jesteśmy dla siebie całkowicie aseksualni :P Trzymamy się razem już prawie 6 lat i już tak zostanie 😉
Scottie, to tylko pozazdroscic. U mnie musialo byc cos wczesniej ( czyli przyjazn PO zwiazku)

smarcik, a tak wlasciwie to czemu boisz sie tego "wybuchu"? Chyba to na tym polega ( tak, jak napisala dea) zwiazek, ze musi byc oparty na przyjazni. Nic nie zdzialasz, jak bedziesz sie bronic nogami i rekami przed uczuciem. Jesli ma przyjsc- to i tak przyjdzie.

Moj zwiazek zrodzil sie wlasnie z przyjazni- z rozmow, porad, podobnego myslenia.
z jednej strony jest to piekne co piszecie o uczuciach, rodzeniu sie zwiazku- a jednak mam gesia skorke jak mysle o swojej sytuacji.
dostalam wczoraj maila od niego z pytaniem czy moge sprawdzic jego prace mgr (broni sie na drugim kierunku), i jakie sa moje stawki (bo wie, ze pisze za kase dosyc czesto i sprawdzam nanoszac poprawki tez za kase..). jesli bym sprawdzila jego prace to z jednej strony mam ochoty nie brac kasy a z drugiej nie chce sie narazic na jego proby odwdzieczania sie a z trzeciej- polecilam mu moja kolezanke.
cudownie.
w grudniu wyskoczyłam z moim przyjacielem do Kraka
zachlaliśmy pałę nieźle,
było to jedno-nocne picie wódki rozpoczete już w pociągu relacji Wawka-Kraków
było OSTRO  🏇 🏇 🏇

kurcze, tylko z taką osobą można w środku tygodnia zrobić "spontana" na jedną noc by popić sobie i pogadać ;-)
Co prawda nie mialam nigdy prawdziwego przyjaciela, ale biorac pod uwage moje doswiadczenia z dobrymi, wieloletnimi kolegami, niestety nie jest to mozliwe. Nawet jezeli dla kogos to jest wylacznie przyjaciel, osoba, ktorej nigdy przenigdy nie rozpatrywalo sie w kategorii partnera, to nigdy nie ma pewnosci, co NAPRAWDE czuje ta druga osoba, szczegolnie, ze zapewne sie do tego nie przyzna (chyba, ze w koncu nie wytrzyma i peknie, tak jak przyjaciel Zen.)
Mialam w zyciu wielu dobrych kolegów - w liceum, na studiach, w pracy. I niestety nie raz zdarzylo sie, ze mimo, iz traktowalam kogos wylacznie po przyjacielsku, ta druga osoba jednak czula cos wiecej. Dlatego zawsze miala dla mnie czas, byla chetna do pomocy - ciagle majac nadzieje na cos wiecej. Zazwyczaj to niestety po jakims czasie wylazilo, co definitywnie rujnowalo kolezensko-przyjacielskie relacje.

Nie tak dawno na forach poszukiwano pewnego chlopaka, który w niewyjasnionych okolicznosciach zaginal. Okazalo sie, ze ów popelnil samobójstwo - a motywem bylo nic innego, jak nieszczesliwa milosc do przyjaciólki wlasnie, która byla w szczesliwym zwiazku. A on w swoim zwiazku sie dusil wiedzac, ze nigdy nie bedzie z ta, która naprawde kocha. Ale to przypadek ekstremalny.
zen, moim zdaniem polecenie koleżanki jest tu bardzo dobrym rozwiązaniem. Przykrym, ale dobrym. Tak samo jak wzięcie zwyczajnej zapłaty za wykonanie tej pracy dla Niego.
Takie życie...
w grudniu wyskoczyłam z moim przyjacielem do Kraka
zachlaliśmy pałę nieźle,
było to jedno-nocne picie wódki rozpoczete już w pociągu relacji Wawka-Kraków
było OSTRO  🏇 🏇 🏇

kurcze, tylko z taką osobą można w środku tygodnia zrobić "spontana" na jedną noc by popić sobie i pogadać ;-)



od tego są przyjacie no nie??
nastrój poprawiony??
trzynastka   In love with the ordinary
13 stycznia 2009 20:37
Cytat Rul z re-voltopirowego wątku o cytatach 😉

Kobieta ma bliskiego przyjaciela. To oznacza, że on jest nią prawdopodobnie zainteresowany i dlatego kręci się koło niej. Ona uważa go po prostu za przyjaciela. Mówi więc: jesteś świetnym facetem, ale nie czuję do ciebie tego czegoś. Dla mężczyzny to tak, jakby poszedł na rozmowę kwalifikacyjną do jakiejś firmy i tam usłyszał: Masz doskonałe kwalifikacje, umiesz wszystko, czego wymagamy, ale nie zatrudnimy cię. Ale nie martw się, będziemy używać twojego podania i twoich klasyfikacji przy zatrudnianiu innych zainteresowanych. Zatrudnimy jednak kogoś znacznie mniej wykwalifikowanego, kto prawdopodobnie jest alkoholikiem. Jeśli to nic nie da, zatrudnimy kogo innego, ale ciągle nie ciebie. Właściwie, to nigdy ciebie nie zatrudnimy. Ale od czasu do czasu zadzwonimy do ciebie, żeby poskarżyć się na tych, których przyjęliśmy zamiast ciebie.
Cytat Rul z re-voltopirowego wątku o cytatach 😉

Kobieta ma bliskiego przyjaciela. To oznacza, że on jest nią prawdopodobnie zainteresowany i dlatego kręci się koło niej. Ona uważa go po prostu za przyjaciela. Mówi więc: jesteś świetnym facetem, ale nie czuję do ciebie tego czegoś. Dla mężczyzny to tak, jakby poszedł na rozmowę kwalifikacyjną do jakiejś firmy i tam usłyszał: Masz doskonałe kwalifikacje, umiesz wszystko, czego wymagamy, ale nie zatrudnimy cię. Ale nie martw się, będziemy używać twojego podania i twoich klasyfikacji przy zatrudnianiu innych zainteresowanych. Zatrudnimy jednak kogoś znacznie mniej wykwalifikowanego, kto prawdopodobnie jest alkoholikiem. Jeśli to nic nie da, zatrudnimy kogo innego, ale ciągle nie ciebie. Właściwie, to nigdy ciebie nie zatrudnimy. Ale od czasu do czasu zadzwonimy do ciebie, żeby poskarżyć się na tych, których przyjęliśmy zamiast ciebie.



hahahahaha doskonałe  :winko:
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
13 stycznia 2009 21:21
Jakie to życiowe 😁
niezłe.. wsumie to cała prawda  👀 😁
.
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
24 czerwca 2010 14:23
Poczytałam trochę waszych historii i przychodzi mi na myśl tylko jeden komentarz...:
"Mężczyznę można „wykastrować” jednym zdaniem: Wolę, abyś był moim przyjacielem niż kochankiem." Woody Allen 😉
Xequus -> a ja wlasnie do konca nie rozumiem tego cytatu 😉 wykastrować w jakim sensie? Pozbawienia faceta pewnosci siebie/poczucia wlasnej wartości? Sprawienia, że przestanie myśleć o znajomosci damsko-męskiej w kategoriach związku?

Ja aktualnie jestem w ciężkiej sytuacji uczuciowo-przyjacielskiej. Mam dwóch męskich przyjaciół, z jednym jestem od 5 lat, a drugi to dobry kumpel, z ktorym wspolpracuje. Może glupio to zabrzmi, ale obu z nich kocham (dlugo nad tym myslalam, czy to w ogole mozliwe, ale niestety do takiego doszlam wniosku), tylko każdego na inny sposób. Obaj są dosc podobni do siebie. W obecnej chwili mam dylemat, z którym z nich chcę być, czy z przyjacielem, ktorego znam od x lat i z którym jestem w związku, znamy się jak łyse konie, wiemy o sobie wszystko i możemy na siebie zawsze liczyć; czy z drugim przyjacielem, który mnie strasznie pociąga, pasuje do mnie chyba bardziej charakterowo i jest podobny do mojego brata (i mam z nim podobną relację jak z moim bratem), ale ktorego znam o wiele gorzej i nie do konca zgadzam się z jego niektorymi przekonaniami (a z przekonaniami mojego partnera zgadzam sie w 100%, bo mamy takie same). Jestem w mega wielkiej kropce i nie wiem, co zrobić 🙁 Żadnego z nich nie chcę skrzywdzić, ale też nie chcę sytuacji, kiedy wyjdę za mąż i będę całe życie żałowała, że wybrałam nie tego..... Ten drugi przyjaciel na razie nic do mnie nie czuje, ale jakby zaczął to naprawdę nie wiem, co bym zrobiła 🙁

We wczesnej mlodosci mialam innych dwoch przyjaciol meskich, bez podektstow, czysta znajomosc - z obydwoma utrzymuje kontakt, ale teraz bym ich nie nazwala przyjaciolmi, ten kontakt jest zbyt slaby i przyznam się bez bicia, że zaniedbywany zarówno z mojej, jak i z ich strony.
fanelia, może poczekaj trochę, poznasz lepiej 'tego drugiego' 😎 i wtedy Ci będzie zdecydowanie łatwiej zadecydować (zresztą jak ten drugi na razie nic do Ciebie nie czuje to myślę, że nie ma co się wyrywać i siłą rzeczy trzeba poczekać na jakiś rozwój sytuacji)

ja osobiście uważam, że nie istnieje coś takiego jak przyjaźń damsko-męska, niestety. Nieraz już myślałam, że ktoś jest moim przyjacielem po czym słyszałam: 'podobasz mi się' i te słowa niszczę po prostu wszystko (no chyba, że się też czuje coś więcej do tej osoby, ale tu mowa przecież o przyjaźni...)
a ja wierze 😎
ja też...pod warunkiem,że strona damska jest bardzo brzydka 😁
i vice versa Wrotki 😎
ja też wierzę, ale w przyjaźń damko-męską w związku  😎
Jest możliwa o ile nie skończy się w łóżku.
ja też...pod warunkiem,że strona damska jest bardzo brzydka 😁

Ja też .... pod warunkiem,że strona męska jest mało pociągająca.  😁 😁

Jest możliwa o ile nie skończy się w łóżku.
Może też się w łóżku zacząć . Potem etap romansowy szybko mija i już można się przyjaźnić do woli całe wieki.
O! Idę szukać przyjaciółek 🤣
O! Idę szukać przyjaciółek 🤣

Idź! Metoda sprawdzona  😉
Powodzenia na łowach.
O! Idę szukać przyjaciółek 🤣


Najlepiej na forum, jest 99% kobiet tylko uważaj bo same 16  😉
wawrek się uruchamia bo upały nastały 😎
Na forum Wawrek nie może bo punkt 223 Regulaminu zabrania.

223. Moderator nie może przyjażnić się z Dyskutantem wcześniej idąc z nim do lóżka.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się