Święta/Boże Narodzenie/Prezenty pod choinkę

CeraŁ   dużo dużo zmian..
25 listopada 2008 20:21
łooo 😀 już jeden prezent kupiłam - tacie 😉.. hehe .....sweter. xd.
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
26 listopada 2008 07:58
Ja tez juz mam jeden prezent zakupiony, dla mamy 🙂 Chciała szkatulke na bizuterie i ostatnio wypatrzylam fajowa w Home&You 🙂 No i obecnie lezy sobie u mnie w pokoju
a ja obrabowałam housa ale o tylko prezenty dla chłopa mega a mamci kupie maske do rak bo lubi tacie kak zwykle cos zapachowego siora hmm siora bedzie mimiec wyczyszczone konie na glanc i ich foty jak bedzie grzeczna brat brat podobnie jak siora a szwagier szwagier ma swoja babe zeby mu prezenty sprawiala hehe
ja też święta lubię chociaż zazwyczaj strasznie się wzruszam i zamiast się cieszyć to ryczę po kątach:P

potrawy?
- grochówka
- kiszona kapusta (kwaśnica?)
- ryba z ziemniakami
- kompot z suszonych śliwek (którego nie cierpie)
i... tyle chyba! no i ciasta😀 królewski, kokoski, makowiec (którego nie lubie:P)

a co do prezentów - ehh! dla Siostry spoko, też się przeprowadziła więc cokolwiek do mieszkania fajnego - tutaj - no problem! mama - narazie mam różyczki do kąpieli, ale pasowałoby coś jeszcze - nie mam pojęcia co!!! wszystko ma:/ podobnie jak tata - co chce to sobie sam kupuje i nawet sie nie chwali... help🙁
Breva napisał:
- kompot z suszonych śliwek (którego nie cierpie)

też tego nie znoszę - a u mnie dodatkowo obrzydliwe suszone śliwki są w zupie fasolowej, która też jest na Wigilię... sam zapach przyprawia mnie o mdłości 😉
ha ha, a ja cały rok czekam na kompot z suszonych śliwek, uwielbiam go

z potraw to u mnie jest ich dużo, jak zwykle za dużo
-przynajmniej jedna zupa, a czasami i dwie: albo barszczyk czerwony z uszkami, albo grzybowa, albo barszcz biały
-pierogi z kapustą i grzybami albo kapusta z grochem
-karp smażony, a do niego chałka - też na to czekam zawsze, i się nią zajadam, z racji że ryb nie jadam
-kluski z makiem, mój hit wigilijny
-no i różne ciasta, przeważnie zawsze piernik, makowiec, orzechowiec
opolanka   psychologiem przez przeszkody
26 listopada 2008 12:09
Ja to cały rok czekam na jedyne-w-swoim-rodzaju uszka w barszczu made by moja babcia 🙂 Są nie do podrobienia i tylko Ona potrafi je zrobić. Wiecie - szczypta soli, odrobina tego, troszkę tamtego 😉

U mnie Wigilia w bardzo małym gronie, więc też i potraw nie za wiele. Standardowe 12, ale w normalnych ilościach 😉

Dla mnie specjalnie jest inna ryba, wyfiletowana. Karpia nie tknę 😉 śmierdzi mi mulem z dna
goha - o to współczuje!!!😉

szepcik - to mi przypomnialaś🙂 racja! na początek zawsze jest jeszcze barszczyk z uszkami - mój hicior😀

u nas wszystkie wyfiletowane🙂 nikt mułu nie lubi!
o tak barszczyjk z uszkami niebo w gebie
suszone sliwki i kompot z nich sa obrzydliwe niegdy w zyciu
i kluchy z makiem pychota karpia lubie ale musi byc dobrze zrobiony zreszta jak jem karpia to go tak porozwalam bp wszedzie czuje osci i niemoge przełknac
ja najbardziej przepadam za pieriogami z kapustą i grzybami 😀
później w kolejce jest barszcz z uszkami, kapusta z grzybami no i ciaaasta.
U babci jest zazwyczaj tyle jedzenia ze potem zostaje i nie ma kto jeść
co do prezentów mam plany ale jeszcze nic nie kupuje 🙂

wgl to witam na forum 🙂
nesta   by w przyszłość bezczelnie patrzeć...
26 listopada 2008 12:51
a ja chyba nie spedze swiat w PL prz tradycyjnym stole, tylko bede sie smarzyc na plazy;P
u mnie tak:
- przepyszny barszcz z przepysznymi uszkami (oczywiście uszka zrobione przez babcię )
- zupa fasolowa ze śliwkami (tego nie jadam)
- groch z kapustą (pychotka)
- karp
- czasem naleśniki z kapustą jak ktoś jeszcze ma siłę jeść
- bywa kutia jak brat zrobi
- obowiązkowo strudel
- no i kompot z suszonych śliwek - bleeee
O ja sobie właśnie przez gohę przypomniałam o paru potrawach jeszcze =)

- Groch z kapuchą
- Kulebiak [zależy czy na wigilię czy na 1 dzień świat]
- Ciasto pijak [nie bez powodu ma taką nazwę 😉]
- Śledziki [ale tego nie tykam]
- Standardowo ostrygi [ubóstwiane przeze mnie] albo małże podwędzane lub łosoś
- Panga smażona
nesta   by w przyszłość bezczelnie patrzeć...
26 listopada 2008 13:12
ja zaczęłam myśleć o prezentach... hmmm
będa napewno pierogi mojej mamy pychaaaaaa
będzie czerwony barszczyk albo grzybowa
śledzie
karp w galareci
ryba po grecku
łosoś
i sporo innych potraw
piernik (robie Ja)
A ja raz zrobiłam groch z kapustą - nikt tego jeść nie chciał (łącznie ze mną) . Może coś źle zrobiłam i nie wyszedł...ale co tam można zepsuć..
Nie wiem, może zrobię jeszcze jedno podejście do niego w tym roku🙂
POMOCY!!

Co mam sprezentowac wlascicielowi dwoch koni, ktore mam w treningu. To ma byc cos symbolicznego. On ma wlasciwie wszystko, wiec ja NIE MAM POJECIA. Zdjecia i inne takie prezenty nie wchodza w rachube, bo on sam fotografuje...
kantary skorzane z wygrawerowanymi imionami
same ladne tabliczki na boksy
emi napisał: kantary skorzane z wygrawerowanymi imionami
same ladne tabliczki na boksy

No wlasnie problem jest taki, ze konie stoja u mnie, a on je tylko odwiedza, poza tym konie sa na sprzedaz, wiec szkoda kantary kupic, zeby poszly z nowymi wlascicielami, a tabliczek na boksach u nas nie ma, bo stajnia wielka i ciagla rotacja
Anka, a jakieś dobre czekoladki, butelka przyzwoitego wina lub kosz swojskich przysmaków z Polski???
A ja w środę idę na świąteczny szał zakupowy 🙂
Znaczy się z moją mamą, bo przyjeżdża do mnie na 3 dni. I idziemy poszaleć w centrach handlowych, przy okazji kupić jakieś prezenty no i na ten rynek zobaczyć ten cały sajgon świąteczny. A kilka ozdóbek mam już upatrzonych 🙂
Anka
a może z tych zdjęć co On robi "zlecić" komuś, żeby narysował te konie? nie mówie tu o jakiś obrazach, bo drogo wyjdzie, tylko o np. szkicu (ołówkiem)
Anka a może jeśli nosi krawat to ładną srebrną spiknę z końska symboliką? albo właśnie taki szkic?
Wlasnie te szkice to dobry pomysl. Mam zdjecia obu koni pod siodlem, wiec jest material wyjsciowy, a takie portrety na pewno go uciesza.
Niewidzialna   Czołowy hodowca Re-Volty
30 listopada 2008 13:41
Ja zostane przy perfumach, za bardzo pomysłowa nie jestem chyba Tacie chanel-egoiste, a mamie ck euphoria crystalline.
Ja wlasnie chce kumpeli dac tabliczke na boks z danymi jej konia, jakas skromna, ale ladna, moze wypalana
Najwiekszy problem mam z mama, myslalam o jakiejs fajnej aktowce, ale z tego co widzialam to takie porzadniejsze zaczynaja sie od 250-300 zl i w gore, a na to mnie nie stac...moze z bratem zrzutke zrobimy
no i jak zwykle z babcia i dziadkiem, bladego pojecia nie mam z czego sie uciesza i co im sie przyda...
A ja bardzo lubię kupować prezenty i zazwyczaj ne mam żadnego problemu. No i trzymam się zasady : żadnych kosmetyków, żadnych krawatów i tego typu popularnych dupereli bo wg mnie prezent to coś osobistego nad czym się chwile zastanawia, dobiera do konkretnej osoby itd a kosmetyki sa jakies takie...bezpłuciowe:P ale co kto lubi, przyznam, że miło dostać ładne prefumy 🙂 Ale nigdy nie zapomne jak pewnego razu moja mama dostała 5/8 prezentów kosmetyków i to jakieś beznadziejnych kompletów pielęgnacyjnych czy coś...dla mnie to porażka.
CeraŁ   dużo dużo zmian..
30 listopada 2008 20:22
Luka ja od tego roku już stwierdzam to samo. 🙂 Heh. Już nawet mam pomysł.
Ale cięzko jest znaleźć coś oryginal;nego i nedrogiego
Co tacie .... Ratunku, cop roku to samo.. MA wsyzstko.
Mój tata kolekcjonuje albumy muzyczne więc co roku mam zamówienie 😉 ale gdyby nie to to bym pewnie poszła na warszawski Wolumen (czy jak tgo sie pisze, targ staroci w każdym razie) i tam mu coś wyszukała 🙂 i nie wiem czy tak nie zrobie w stosunku do innej osoby...tam mozna znaleść wiele pęknych starych figurek, obrazów itd Przynajmniej mnie urzekają tego typu rzeczy 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się