Koń zaczął się wywracać na zakrętach, problem z zadem- co się dzieje?

Wlasnie bede do niego dzwonic... tylko musze zebrac fundusze.
Zauwazylam jeszcze pare istotnych szczegolow:
-nie moze utyc, choc zawsze byl pączkiem
-zad z okrągłęgo zrobil sie nagle spadzisty
-mial problemy z oczami, ropiały (juz sa ladne)
-problemy ze skóra, w jednym miejscu odchodzi platami (!!!) z sierscia, wczoraj to zauwazylam, pod grzywą
- czy mi sie wydaje, czy nawet jak stoi, to trzyma nogi troche pod zadem?



Zrobilam probe zgianiowa, ale nie wiem, czy dobrze. Wrzuce jak tylko potne filmiki.
dempsey   fiat voluntas Tua
21 lipca 2010 09:54
Freddie, podstawowe badania krwi możesz zrobić szybko, jakikolwiek wet pobierze, i wyśle do labu
nie wysle do labu, gadalam z wetem tutejszym, on wysyla raz na miesiac czy cos w tym stylu. Mam zamiar pobrac i oddac do ludzkiego, albo poczekac na tego weta z RTG i dac mu...
Tak jak wszyscy Ci radzą - jedynie wet może jednoznacznie stwierdzić czy wszystko jest OK, bez niego się nie obejdzie. Wszelkie próby, które robisz na własną rękę i tak nie uspokoją Cię (i nie powinny).
Na pocieszenie, ale i pod rozwagę. Lonżowany koń nie może ustawiać się głową na zewnątrz, a zadem do wewnątrz - albo wynika to z faktu, że coś go boli, albo nie jest dobrze wygimnastykowany i w ten sposób znajduje sobie wydawałoby się wygodniejszą pozycję. W efekcie po prostu "na zakrętach" traci równowagę. Ja też jestem wyłącznie rekreantem i gdy przez pewien czas zaniedbam ćwiczenia na ujeżdżalni, mój koń również tak się zachowuje, a jest zdrowy. Lonżując zawsze należy pamiętać o prawidłowej pracy/sylwetce konia.
Stracił na zadzie - a czy uczciwie pracował przez ten czas czy ma wyłącznie wakacje i łąkę? Plus ten koszmarny upał też niespecjalnie koniom służy.
Tak czy inaczej o właściwą odpowiedź musisz zapytać weta.
dempsey   fiat voluntas Tua
21 lipca 2010 11:01
Freddie po takich jak piszesz ogolnoustrojowych objawach wzięłabym weta jakiegokolwiek choćby od chomików, aby tylko krew pobrał i sama wysłałabym expresem kurierem do dobrego zwierzęcego laboratorium
Freddie ja się wybieram w okolice Kielc, jeżeli nie doczekasz się na Tomka lub innego weta to załatw sobie pobranie krwi, po drodze wrzucę to do Tomka do Mielca i wyniki będziesz miała w ciągu kilku godzin. Jeżeli będziesz chciała to daj znać na pw, a ja zapytam się go tylko ile powinno być pobranej krwi do takich pełnych badań. Pozdrawiam
Sprawy skórne mogą wiązać się z chorobą Cushinga. Też warto przemyśleć.
slojma   I was born with a silver spoon!
21 lipca 2010 16:36
Ja podejrzewam zespół wobblera
Pod spodem objawy skurcze spastyczne mięśni (mięśnie kurczą się m.in. dzięki impulsom nerwowym- uszkodzony/uciśnięty nerw przewodzi mylnie albo wcale), które mogą być ciągłe- mięsień w stałym skurczu lub napadowe- niekontrolowane skurcze i rozkurcze; mogą występować zaburzenia równowagi- koń porusza się chwiejnie, co jest widoczne we wszystkich chodach; mogą występować zmiany na skórze unerwianej przez uszkodzone nerwy.
Podobne objawy mogą występować w przebiegu innych chorób, np. padaczki, pierwotniaczego zapalenia opon mózgowych, nerwowej postaci herpeswirozy, tężca, niedoborów magnezu, zatrucia. Niezborność ruchowa – powłóczenie, takie nienaturalne zarzucanie nogami przy skręcaniu. Zaburzony jest kierunek ruchu i jego siła. Wobbler to zaburzony rozwój kręgów odcinka szyjnego, zmiany w świetle kanału rdzeniowego i gałązek bocznych – wywołuje to ucisk na rdzeń. Jeśli choroba się nie rozwija to koń może z tym żyć ale do pracy się raczej nadawał nie będzie, jeśli postępuje – może osiągnąć taki stopień, ze staje się to niebezpieczne dla zwierzęcia i obsługi i takie konie są poddawane eutanazji. "Syndrom Wobblera
choroba dotycząca układu nerwowego. Przyczyną jest niestabilność lub ucisk na rdzeń kręgowy w odcinku szyjnym (często między 3 - 6 kręgiem).Chorują młode konie, bardzo często pełnej krwi. Przyczyny: predyspozycje genetyczne, niedobory żywieniowe, zbyt szybki wzrost, uraz.Do końca nie ustalono dokładnej przyczyny.Objawy pojawiają się nagle lub stopniowo nasilają się, a należą do nich: niezborność ruchowa kończyn miednicznych, brak koordynacji ruchowej, utrata masy ciała"
ushia   It's a kind o'magic
21 lipca 2010 17:52
slojma, wszystko pieknie, ale Forest ma lat 17 i na bank nie jest pełnej krwi
slojma   I was born with a silver spoon!
21 lipca 2010 18:01
Ale nie wszystkie konie muszą być pełnej krwi. Znam przypadki zachorowania ras innych koni i w starszym wieku.
Ar ju szur? Inne rasy - oczywiście, ale wiek? Znasz jakiś przypadek syndromu wobblera u kilkunastolatka z domieszką krwi prymitywnej?
Nie ma co zgadywać i wymyślać co trudniejszych zespołów, trzeba eliminować możliwości zaczynając od najprostszych przypuszczeń.
Historia volty i revolty uczy, że jeśli właściciel/użytkownik chce się dowiedzieć co dolega koniowi, to się dowie.
slojma   I was born with a silver spoon!
21 lipca 2010 18:42
Z domieszką krwi prymitywnej nie ale w starszym wieku tak. Fakt faktem jest taki, że trzeba dowiedzieć się co dolega Forestowi i do tego potrzebny jest dobry weterynarz.
Sorry,że się tak wcinam w temat,ale chyba nie ma sensu zakładac nowego. mam podobny temat tylko,że z 4 latkiem 🤔  Najgorsze jest to,że składa mu sie tył. nawet jak biega na padoku z końmi potrafi sie przewrócić. czasem jak ma lepszy humor zrywa sie ...a tu bum... podwozie sie składa ,czasem sie wyratuje a czasem upadnie... Potyka sie na tył i wyglada to podobnie jak na filmiku w tym temacie. czasem też na przód się potyka,ale rzadko.  tak poza tym nic sie nie dzieje, koń nie ma problemów z ruchem tj. bryka , kładzie się, galopuje chętnie i tp.  nic go nie boli. Przy wizycie kowala stoi grzecznie , daje każda nogę. Był u niego chiropraktyk i wygląda na to,że z kregosłupem ok. Kogo wezwać z Warszawy , kto mógłby coś poradzić na to ? Od kogo zacząć ?
Freddie- zadzwoń na Prostą do weterynarza (kocio- psiego) - być może robią takie badania z krwi, bo laboratorium jakieś chyba mają. W Swiętokrzyskie zagląda wet. Aldona Kucharska z RTG.
PP33 z Warszawy ja bym proponowała dr. Gębkę
vissenna   Turecki niewolnik
21 lipca 2010 20:14
Ostatnio podobny przypadek miała jedna z moich klientek.

Koń poszedł na zad, wywrócił się na grzbiet i uszkodził kości czaszki - wstępna diagnoza - babeszjoza.

Zaczynam się bać tegorocznych kleszczy... 🙁
PP33 a ja dorzuciłam bym dr Woźniaka
u nas w świętokrzyskim małe prawdopodobieństwo babeszjozy, ale sprawdzić trzeba.
świetnie .. jeszcze tego brakowało  😵 Pewnie złapał nie jednego kleszcza chodząc po trawie i lasach 🤔 Jest coś w rodzaju frontline dla koni, dostępne w Polsce? Da sie jakoś zabezpieczyć przed kleszczami i tymi chorobami? Zacznę chyba od badania krwi w tym kierunku i morfologii, coś jeszcze warto do tego dodać?

Grzebiąc w necie znalazlam :województwa, w których populacja kleszczy będących nosicielami babeszjozy jest szczególnie wysoka: mazowieckie,pomorskie wielkopolskie, ślaskie, małopolskie. Nie oznacza to oczywiście, że w innych województwach ryzyko nie występuje.
pp33 - można na konie i frontline stosować
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
21 lipca 2010 21:41
PP33, sprobuj tego konia cofnac po prostej- da rade? w ogole da rade cofnac?
z tego co opisujesz ja bym sie sklaniala ku zespolowi wobblera wlasnie- szczegolnie przewracanie sie na padoku natychmiast przywodzi mi to na mysl.
Tak , bez problemu sie cofa .  Nawet bym powiedziała,ze ma bardzo dobry wsteczny.  Ogólnie wygląda świetnie, nie schudł, nie jest apatyczny ( jeszcze  :icon_rolleyes🙂 Może to jakies początki dopiero  🤔  tylko to podwozie się składa... wrrr Ale jak jest taka sytuacja to podrywa sie od razu i strzela zadem,albo robi baranki... 

Dzieki za podpowiedzi.

ja znalazłam coś takiego ( może komus sie przyda)

"ataksja- czyli niezborność ruchowa, jest to OBJAW choroby wyrażający się różnego stopnia zaburzeniami koordynacji ruchu. Stopień ataksji, jak również jej przyczyn może być wiele, m.in wspominany już wcześniej syndrom wobblera, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, mózgu, rdzenia, które może być wywołane infekcjami urazami, rózngo rodzaju zatrucia. Samego objawu jakim jest ataksja nie leczy się, trzeba dojść do przyczyny, gdyz zarówno rokowanie jak i leczenie w każdej z tych chorób jest inne."
busch   Mad god's blessing.
21 lipca 2010 23:24
Sorry,że się tak wcinam w temat,ale chyba nie ma sensu zakładac nowego. mam podobny temat tylko,że z 4 latkiem 🤔   Najgorsze jest to,że składa mu sie tył. nawet jak biega na padoku z końmi potrafi sie przewrócić. czasem jak ma lepszy humor zrywa sie ...a tu bum... podwozie sie składa ,czasem sie wyratuje a czasem upadnie... Potyka sie na tył i wyglada to podobnie jak na filmiku w tym temacie. czasem też na przód się potyka,ale rzadko.  tak poza tym nic sie nie dzieje, koń nie ma problemów z ruchem tj. bryka , kładzie się, galopuje chętnie i tp.  nic go nie boli. Przy wizycie kowala stoi grzecznie , daje każda nogę. Był u niego chiropraktyk i wygląda na to,że z kregosłupem ok. Kogo wezwać z Warszawy , kto mógłby coś poradzić na to ? Od kogo zacząć ?


U mnie była dwuletnia kobyłka z takimi objawami - niestety okazało się na zdjęciu RTG, że wobbler i pozostało tylko skrócić jej cierpienia - z dnia na dzień się pogarszało i koń nie nadawał się nawet na kosiarkę  🙁

Mam nadzieję, że w Twoim wypadku to nie to...  🤔
busch nie strasz !!  czytałam w temacie z koniem Diakonki,że jakiś źrebak miał niedobór selenu i to było przyczyną .. Mam nadzieje,ze to tylko taka "bzdurka"
Ale napisz coś wiecej. Czy kobyłka miała jakieś problemy prócz tego,że sie przewracała ? Jak długo to trwało ? Tzn. Czy nagle sie pojawiło , czy powoli narastało? No i jak czesto sie przewracala i potykała, czy to było codziennie,czy raz na jakiś czas?
busch   Mad god's blessing.
22 lipca 2010 10:02
Kobyłka przyjechała do nas w bardzo złym stanie - nigdy nie widziała pastwiska, co było widać, i nie była dobrze karmiona - ale poza tym, że nie powalała urodą i była trochę słabo tolerowana przez stado, to nie odznaczała się niczym szczególnym. Miała kilka starć z wetem przy okazji różnych urazów (jakaś pechowa była w ogóle 
🤔 ), ale jeśli chodzi o koordynację i przyczepność do podłoża, to nie miała żadnych problemów.

Na tyle to było niespodziewane, że jak zaczęła się wywracać na pastwisku - po prostu zaliczała efektowny pad na ziemię bez żadnego konkretnego powodu - to byłam przekonana, że się czymś zatruła, albo to babeszjoza bo wcześniej nie było absolutnie żadnych objawów. Koń z dnia na dzień miał coraz większe problemy z funkcjonowaniem, miała trudności z chodzeniem (zataczała się, wywracała, a jednocześnie chciała biegać i brykała - makabryczny widok!), ze wstawaniem rano. Kiedy wet przyjechał i chciał obejrzeć ją w ruchu, żeby móc ją zdiagnozować, to wywróciła się dwa razy podczas odławiania jej z pastwiska i prowadzenia do stajni.

Była bardzo wysoka jak na swój wiek, ale nie za dużo miała wspólnego z folblutami. Wet nie miał żadnych wątpliwości już przy wizycie, a zdjecia RTG tylko ostatecznie potwierdziły diagnozę. Niestety jej stan nie pozwalał nawet na wychodzenie na pastwisko, bo w końcu zrobiłaby sobie poważną krzywdę sama, zrobiłaby ją innym koniom (przewracając się na nie), albo one poturbowałyby ją - więc trzeba było skrócić jej cierpienia  🙁
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
22 lipca 2010 10:22
Nie wiem ile to pomoże, ale kiedyś w stajni mieliśmy kobyłę z woblerem. Codziła w siodle, ale były wielkie problemy. Nie można było jej podstawić i bardzo się buntowała. Skakała pod niebo, ale niestety. Weterynarz przyjechał, obejrzał i kazał ją poprowadzić po prostej. Szedł koło niej i pociągnął ją mocno za ogon na lewą stonę. Kobyła przewróciła się. Potem ją prześwietlał i postawił diagnozę.
Jutro dzieki rudzielcowi bede miala badania krwi, bebeszjoze i herpes wet powiedzial, ze moze wyslac, mam juz probowki na krew.
Freddie jesli chodzi o te napuchniete i zaropiałe oczy to u Nas w regionie jest z tym coś okropnego, chyba to jakiś wirus. U każdego znajomego koniarza, którego odwiedzam są właśnie te problemy z oczami. Oczy wyglądają dokładnie tak jak u Ciebie na zdjeciu, poza tym zadnych innych objawów.
Z tego co mi wiadomo to albo to wirus albo alergia.
albo zatkane kanaliki
Skoro w okolicy większość koni ma zapalenie spojówek, to owszem- może być to wirus.
Ale może to również być związane z dużym zapyleniem powietrza. Weźcie pod uwagę, że prawie nie pada deszcz. Nie oczyszcza powietrza. Alergeny ( pyłki różne) latają więc w powietrzu do woli.
Ponadto pełno owadów w tym roku. Muchy siedzące w kącikach oczu również nie pomagają, nie?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się