... ślub :) ...

Ja za przystrojenie kościoła płaciłam 100 zł i druga para także 100zł.
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
29 lipca 2010 20:12
edit85 od kwietnia już mieszkam w Chocianowie (niedaleko Legnicy), ale praktycznie całe życie mieszkałam w Wałczu 😉

też bym chciała tanio, ale doszłam do wniosku, że w Wałczu się nie da, jak mało biorą, to nie potrafią powiedzieć dokładnie co za daną kwotę będzie  😵

koleżanka z pracy dzisiaj mnie pocieszyła - oni za przystrojenie kościoła w Lubinie płacili 400 zł od pary, a par było cztery  😵
Monny   bez odbioru .
29 lipca 2010 21:52
Przecież to jest pare kwiatków przy pierwszych ławkach  😵
Czy oni ogłupieli?
Makrejsza, ja mieszkam właśnie w Legnicy 🙂 W bukieciku pokazali mi jak to będzie wyglądać także ja na razie ze zdjęć jestem zadowolona 🙂
A jak Twoje przygotowania? Wszystko już masz? Do naszego zostało 2 tygodnie, na samą myśl jest mi niedobrze z nerwów...ehh - jak to mówi mój narzeczony - jesteś stresogenna 🙂
To ja się dopisuję do wątku jako przyszła żonka tyle, że bez konkretnej daty. Udało mi się przejrzeć 20 stron tego wątku (od końca)  😅
emi gratulacje 🙂

U nas kościół musimy przybrać sami, a niestety(chociaż może stety, jak czytam przygody Makrejszy 😉) tylko my mamy ślub tego dnia i całość kosztów my ponosimy. Dlatego ozdabiamy tylko ławki. Stwierdziliśmy, że kościół jest na tyle duży, że koszy pod ołtarzem i tak nie będzie widać, a zwykle i tak coś tam stoi zapewnione przez kościół.

Wczoraj byłam na ostatniej przymiarce sukni, w piątek mamy odbiór. Jeszcze jakaś drobna poprawka i będzie gotowa 😀
Do tego zamówiłam też tort. W sumie zostało tylko dogadanie szczegółów w restauracji i spisanie aktu małżeństwa.

Jakoś do mnie nie dociera, że to już za tydzień ....
Vill_18 a sami przystrajaliście?
bardzo mało wam wyszło pieniążków za to.
A ja nie zdecydowałam sie nawet na to kto ma dekorować...;/
maleństwo   I'll love you till the end of time...
30 lipca 2010 14:30
Emi, Ty wiesz.... 😜

envy, envy, envy 🍴
Mam pytanie, co robiłyście ze swoimi sukniami i welonami przed ślubem. Czy trzymacie w pokrowcu czy rozwieszacie? Ja boje się, że moja suknia się pogniecie - jest z tiulu. No i welon. Nie chce prasować bo się boję.
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
30 lipca 2010 14:54
Jutro mam przymiarkę, mam nadzieję, że ostatnią - dla odmiany - w Bydgoszczy  😵
Reszta już jest chyba zapewniona, no oprócz pierwszego tańca, ale to wkrótce 😉
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
30 lipca 2010 18:13
Edit85, moja leżała w pokrowcu w łóżku.
Ulena   Sky is the limit!
30 lipca 2010 22:48
a ja jestem w wielkiej, czarnej d*pie. miałam w planach jak najszybsze ogarnięcie bierzmowania. dziś poszłam do parafii po stosowne zaświadczenie o możliwości odbycia przyśpieszonego kursu organizowanego przez kurię. I odeszłam z kwitkiem bo nieopatrznie powiedziałam że mieszkamy razem z moim Krzyśkiem. Ksiądz wyciągnąl jakieś papiery i stwierdził że swoim zachowaniem łamiemy punkt protokołu przedślubnego mówiącego zHappines w takim wypadku siejemy ogólnie społecze zgorszeniu 🤔 Powiedział że mogę być bierzmowana dopiero gdy się od Krzyśka wyprowadzę.
Niby podobno można brać ślub bez bierzmowania ale znająć moje szczęście znó będzie z tym jakiś problem. a miało być tak pięknie 😎
Nasturcja-Renata   Moi trzej mężczyźni :)
31 lipca 2010 02:03
T&N To Ty masz ślub 07.08  👀 A byłam przekonana, że masz po mnie, czyli 21.08  😉 Będę 3mać kciuki  :kwiatek:

U mnie z deka pod górkę  👿
Tata poszedł do parafii, gdzie byłam chrzczona po papierek, że miałam chrzest i bierzmowanie. Wszystko ładnie pięknie, ale sie okazało, że w ksiedze chrztów jest wpisane jedno imie taty, a ma dwa. No i jest problem  🙄 Poszlismy więc do księdza z naszej parafii, co teraz mamy zrobić  🤔 Napisał nam podanie do kurii o zmianę w akcie chrztu. No i muszę lecieć w poniedziałek z podaniem do kurii, a potem do parafii o ponowne wypisanie zaświadczenia. Paranoja jakaś  🙄

Z miłych rzeczy, to zamówilismy tort, ustaliliśmy menu (ostateczna wersja bedzie w przyszłym tygodniu), rownież w przyszłym tygodniu odbieram suknie po poprawkach i biżuterię
Nasturcja-Renata 7, już za tydzień 😉 Nie dziękuję na razie 😉

Z tymi formalnościami w kościele jest jakaś ciężka paranoja. Ostatnio byliśmy na spisywaniu protokołu przedślubnego. Normalnie jak na przesłuchaniu - każde na osobności z księdzem i przepytywanie... Jeszcze trafił nam się ksiądz, który pisał jedną literę na minutę, bo musiało być ładnie i wyraźnie....

Ulena
no to sobie trochę przechlapałaś. U nas prawie na każdym spotkaniu do bierzmowania były teksty jaki to grzech mieszkać razem przed ślubem i jeżeli ktokolwiek jest w takim związku to natychmiast powinien opuścić spotkanie, bo przystąpi do bierzmowania w wielkim grzechu.

W formalnych wymogach kościoła nie ma bierzmowania, ale u nas w Polsce wymagają, bo... TAK! Podejrzewam, że jakbyś wystąpiła do jakiejś kurii o pozwolenie, to nie mieli by wyjścia, ale potem mogliby sobie odbić na Tobie w kościele w którym będziesz brała ślub. Znam takie przypadki - nierozwinięty dywan, niezapalone światło itp...
Ulena, a przepraszam...jak ksiądz chce sprawdzić czy wyprowadziłaś się?
Ulena   Sky is the limit!
31 lipca 2010 10:59
Nasturcja-Renata to mnie dziewczyno pocieszyłaś.. kompeltnie nie wiem co mam robić. do głowy mi nie przyszło że mam iść po te zaświadczenie z odpowiednio przygotowaną gadką i co najgorsze kłamać mu w żywe oczy, że mieszkam nadal z rodzicami. Chociaż kto wie, gdybym mogła cofnąc czas pewnie bym tak zrobiła.. CuLuLa, oczywiście że nie sprawdzi ale to jest, że tak powiem, kwestia mojego sumienia. Nie jestem przesadnie wierząca ale nie lubię też hipokryzji czyli odklepujesz w konfesjonale swoje tylko po to aby dostać jakiś papierek. Nie rozumiem czemu nie mogę być bierzmowana nawet jeśli woązało by się to z krótkotrwałą wyprowadzką przed ślubem, żeby, jak to ksiądz powiedział, nie siać zgorszenia
Również jestem osobą wierzącą, jednak nie praktykującą. A dlaczego? Ano właśnie dlatego, że nie jestem w stanie zrozumieć absurdów księży, ich zachowania i braku stosownego podejścia do człowieka. Najpierw niech oni przestaną siać zgorszenie, a potem niech nauczają.
Jak to jest, że wystarczy skłamać i powiedzieć, to co ksiądz chce usłyszeć, a wtedy jest wszystko piękne i kolorowe... Więc wybierasz: albo kłamiesz i masz święty spokój, albo mówisz jak jest i nie masz spokoju, albo wbrew sobie wyprowadzasz się na "przedślubie".
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
31 lipca 2010 11:08
Tak czytam o waszych przebojach z kościołem... i jeszcze bardziej się cieszę, że nie mam nic wspólnego z tą instytucją, która 'dmucha' równo z kasy wierzących... Szczególnie, że za niektóre posługi wręcz nie powinno się brać pieniędzy, no ale nie od dzisiaj wiadomo, że słudzy boscy są nie rzadko łasi na kasę 😵

Moja ciocia też miała przeboje ze chrztem swojego wnuczka. Z córką poszły do swojej parafii i księżulek odmówił z obrażoną miną stwierdził, że nie ochrzci dzieciaka, bo jest z nieślubnego związku, a ojciec jest jechowy. Skończyło się wielką awanturą i wypisem z parafii.
W innej o dziwo problemu nie robili 🤔wirek:
Ulena obawiam się, że nie unikniesz kłamania w żywe oczy teraz czy przy spisywaniu protokołu 😉

PS. jeżeli Twoja wypowiedź do mnie, to ja nie jestem Nasturcja 😉

Dla mnie nie ma różnicy czy mieszkasz w chwili obecnej z narzeczonym czy mieszkałaś i się wyprowadziłaś, hipokryzja dokładnie ta sama i grzech ten sam, tylko przykryty gadką "bardzo żałuję, że dałam się skusić i zamieszkałam z mężczyzną" + dodatkowe kłamstwo, bo pewnie nie żałujesz 😉 Ja już swoje nakłamałam, to wiem  😀iabeł:
Ja mam dziewczyny podobne zdanie o instytucji Kościoła co Wy..
Nie uczęszczam na msze już od baaardzo dawna, bierzmowania nie mam bo mi ksiądz nie dał (opuściłam 2 niedzielne spotkania z powodu wyjazdu na zawody  :zemdlal🙂 i generalnie przez naszego proboszcza mam "uraz" do księży..

Powiedzcie mi proszę czy żeby zmienić parafię musze mieć jakąś zgodę od swojego proboszcza i czy on może mi jej nie udzielić?
Jak to się odbywa??
U babci jest fajny ksiądz i choć do chodzenia na mszę i tak się nie przekonam to choć do spowiedzi przed ślubem brata chciałabym przystąpić..
Poza tym już na przyszłość wolałabym mieć fajnego proboszcza bo jak kiedyś będę potrzebowała bierzmowanie czy cokolwiek innego załatwić to tu u siebie zdecydowanie nie mam ochoty tego robić..  
Ja kiedyś myślałam, że obowiązuje parafia w okręgu, w którym jest się zameldowanym, ale oświecili mnie, że podlegasz pod parafię w miejscu zamieszkania. Więc chyba po prostu musisz iść do tej nowej parafii i powiedzieć, że tam mieszkasz 😉

Dowiedziałam się o tym przy spisywaniu protokołu, więc musiałam dodać kolejną ściemę, że mieszkam u dziadka(tam jestem zameldowana), bo pogonił by mnie jeszcze z zapowiedziami do kolejnego kościoła(czyt. kolejne "co łaska"😉
Ulena   Sky is the limit!
31 lipca 2010 12:09
T&N , tak, przepraszam jakoś z rozpędu wmieszałam w moje dywagacje Bogu ducha winną Nasturcję..🙂 Eh, naprawdę miałam dobre chęci, chciałam jakoś ugładzić swoje stosunki do Kościła, naprawdę byłam miła dla tego ksiądza i nie chciałam robić z siebie hipokrytki. Na samą myśl o tym co T&N piszesz, a tak chyba będę musiała zrobić, czuję jaiś rosnący niesmak. Pójdę i zakomunikuję że już razem nie mieszkamy. I zacznę wielbić swoją obłudę. Możecie mnie za to zlinczować 🤬 
Bo widzę zę chyba inaczej ślubu nie dostanę a mojemu K. bardzo zależy na ślubie kościelnym
Moim zdaniem, jak wynikaja takie sytuacje i musicie klamac, to dlaczego myslicie w ogole o braniu slubu koscielnego? Jak juz pisalyscie, to czysta hipokryzja i jesli jestescie "wierzace", to hmm..no troche to dla mnie dziwne. Oczywiscie nie chce nikogo oceniac, tylko rzucam w przestrzen pytanie retoryczne.

U mnie kwestia slubu koscielnego byla od razu rozwiazana. Jak ktos sie pytal dlaczego nie, to odpowiadalam, ze nie jestem katoliczka, ale nie znaczy to, ze nie wierze w Boga. Wrecz przeciwnie, dlatego chce byc prawdziwie oddana jakims tam wartoscia moralnym bez udawania. Ale to takie moje zdanie, jak juz mowilam. Moze skloni do refleksji ktoras z was. W kazdym razie peace i  👍 dla waszych przekonan.


Zmieniajac temat, to dopiero doszlam dzis do siebie po 2 dniowej walce z tesciami, ktorzy za plecami zaprosili pijacka (ekstremalnie wrecz, inaczej po prostu zwac ze osoby, to zule spod sklepu) czesc rodziny. Zaproszenia do nich poszly, oni przyjeli, my sie dowiedzielismy po fakcie i bylam sklonna odwolac caly slub i w ogole dokonac radykalnych rozwiazan w kwestii mojego zwiazku i manipulowania moim facetem przez jego rodzicow 🙁(

Wyszlo, ze jestem be, czarna owca i generalnie nie dorastam do piet "synusiowi"..heh.. Wlasciwie to nadal nic pewnego, czy slub sie w ogole odbedzie🙁


Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
31 lipca 2010 12:32
Pandurska, Popieram w całej rozciągłości. Ja (chociaż daleko mi do ślubu) nie zamierzam brać, bo nie czuję związku z kościołem, nie czuję potrzeby, ani nie czuję się na siłach wysłuchiwania steku bzdur mówiących 'taka jest tajemnica wiary' czy 'niech łaska pańska na was spłynie'. No z miejsca mnie szlag trafia i gotowam urządzić awanturę na poglądy, co już raz przy proboszczu się zdarzyło 😤
Wierzyc powinno się w Boga, a nie w kościelną instytucję i żandarmerię kościelną stojącą na straży czystości społeczeństwa. Niestety tak dzisiaj wiara wygląda.
Wszystko fajnie, ale co w przypadku ochrzczenia własnego dziecka kiedy to nie ma się ślubu kościelnego?
Tylko pytanie po co chrzcic dziecko i zabierac mu wolny wybor?? Jakie znaczenie ma chrzest? Na pewno ogromne, ale jeszcze wiecej bedzie mial dla starszej osoby, ktora z wlasnej woli wybiera dana wiare.  Taka starsza osoba bedzie na pewno przyjeta przez KK lub inny z otwartymi rekami.

Sakramenty, to nie bulki, ktore sie kupuje w sklepie, bo taki jest zwyczaj...I to tez odpowiedzialnosc rodzica wyposazyc dziecko w cos, czego ono nie chce.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
31 lipca 2010 12:50
I tu niestety nasze państwo wedle starej, pierwszej konstytucji (no może, nie każe apostazją, ale najlepiej człowieka ukamieniować) mówi, że wiarą państwa jest wyznanie rzymsko-katolickie. Niestety takie myślenie krzywdzi młodych, bo nie mogą wybrać w jakiej wierze chcą się wychować, a zazwyczaj rodzice (szczególnie ci starszego pokolenia) są nastawieni na nie dla innych wyznań.
Ale skoro dziecko w wieku starszym NIE CZUJE potrzeby brania kościelnego, chce poprzestać na cywilu, to po kiego grzyba zmuszać do brania kościelnego? Takie zamykające się koło...
Pandurska owszem, to czysta hipokryzja i przyznaję się do tego z ręką na sercu od momentu ustalania daty. Ja chcę mieć ślub kościelny bo ładnie wygląda, poza dla mojego narzeczonego ślub w kościele jest bardzo ważny(chociaż też szczerze nie znosi ich biurokracji).

Notarialna nawet nie wiesz jak gryzłam się w język, żeby nie wpaść w dyskusję z księdzem, który prowadził nam jedno spotkanie do bierzmowania, kiedy zaczął wygłaszać teorie o tym, jak to chrześcijanie są prześladowani przez wszystkie inne religie i jak do tej pory zdarzają się śmierci w obronie swojej wiary, bla bla... Chyba zapomniał o wszystkich wyprawach krzyżowych itp "nawracaniach mieczem"...

CuLuLa podejrzewam, że trzeba było wysłuchać kolejnych wykładów o tym jakie to grzeszne i po znalezieniu odpowiedniej parafii zwiększyć "co łask" :/
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
31 lipca 2010 12:57
T&N, najśmieszniejsze, ze Krzyżowcy z zakonu jak i 'poganie' Polacy walczyli 'w imię Boga'. A i jedni i drudzy uważali tych drugich za niewiernych. 😂
Tak czytałam ostatnio o wyprawach i w głowie mi się nie mieści jak zabijali te wolno myślące kobiety i mężczyzn 'w imię Boga'. No śmiech na sali. Ale dla nich to była sprawa najwyższej wagi.

Niestety kilka razy się pokłóciłam z katechetą w liceum (co prawda po bierzmowaniu chodziłam jeszcze trochę na religię, ale to były ostatnie lekcje w mojej karierze) dość srogo, bo doszło do tego, że za poglądy i za nazwanie go religijnym hipokrytą wstawił pałę 😁
Bo oni nie potrafią dyskutować. Na ww spotkaniu jedna dziewczyna nie wytrzymała obrażania innych kultur i próbowała z nim dyskutować, ale stwierdził, że to nie jest miejsce na dyskusje tylko na pobieranie nauk i zaprasza na swój dyżur... :/

PS mało brakowało a ten miły ksiądz udzielałby nam ślubu, ale mam wtykę w parafii, która ma zainterweniować. Obawiam się, że kazanie zwaliłoby wszystkich z nóg...

Dobra, dosyć OT, bo ja tak mogę długo wylewać żale na (tym razem) ich hipokryzję 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się