... ślub :) ...

No właśnie - część z nas po prostu bierze ślub kościelny nie z tych pobudek które powinny  kierować. I stąd później tez zdziwnie i stwierdzenie że "kościół jest zły".
Nikt nikomu nie karze brać ślubu w kościele. W urzędzie jest przecież łatwiej.

Ja natomiast absolutnie nie rozumiem waszych problemów z kościołem - widać trafiłam dobrze albo może miałam szczęście. Bierzmowanie narzeczony musiał zrobić i zrobił, protokół predmałżeński spisywaliśmy z zajebistym księdzem, razem, nie osobno. Bylo wesoło i sympatycznie. Kasą nie szastałam i byłam zdziwiona że czasem nie chcieli jej ode mnie brać. Za ślub zapłaciłam mało w porównaniu z innymi. W ogóle całe załatwianie spraw kościelnych poszło sprawnie, sympatycznie i byliśmy bardzo zaskoczeni że tak się da.
Ja przyznam się, że nie rozumiem postawy niektórych osób tutaj. Albo jest ktoś wierzącym katolikiem i stosuje się do zasad Kościoła (czystość do ślubu, niemieszkanie razem etc. etc.), albo niech nie ma pretensji, że księża się czepiają.
Wolność wyznania jest, można sobie wybrać religię, która bardziej odpowiada i nie wymaga postępowania wbrew sobie i której założenia nie są przez nas uważane za głupie.

I żeby nie było, z Kościołem wspólnego nic nie mam, chrzczona też nie byłam, ale ta hipokryzja mnie naprawdę zdumiewa. O.o
Skoro reguły jakiejś organizacji nie odpowiadają, to po co do niej należeć?
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
31 lipca 2010 14:30
Jestem po przymiarce, jutro mam kolejną. Po raz kolejny krew mnie zalała, bo przy podpisywaniu umowy wszystko było piękne i proste, a teraz nie mam bolerka pod kolor sukni (bo pani, która zapewniała o braku problemu z doborem bolerka, biegała po mieście i nie znalazła - jakby do sukni sprowadzanej z USA nie można było zamówic u producenta :ke🙂, poza tym było mówione Paniom skąd jestem i jaką mam pracę i że nie mogę  byc tutaj w środku tygodnia, a dzisiaj poczęstowano mnie gadką umoralniającą, jaką to one mi łaskę robią, że w swoim prywatnym czasie one moją suknię poprawiają.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
31 lipca 2010 14:32
Alveaner, Ale czasami też są naciski ze strony rodziców, teściów, dalszej rodziny, którzy nie wyobrażają sobie nie ochrzczonego dziecka, braku ślubu kościelnego czy bierzmowania. Ja do bierzmowania musiałam przystąpić, bo praktycznie byłam zmuszona przez rodziców. Obiecałam sobie, ze bierzmowanie to OSTATNI sakrament, który przyjmę w kościele. Po prostu miałam dość.

Wyobrażasz, sobie, że pożarłam się z ojcem, bo przy koleżance jak rozmawiałam powiedziałam, ze nie ochrzczę dzieciaka, bo dam mu wolność wyboru? Wyszło na to, że jestem niewierną ladacznicą i córką nie odną zaufania. No koszmar. A do dzieciaka mi daleko jeszcze. 🤔wirek:
Kami   kasztan z gwiazdką
31 lipca 2010 14:37
My też trafiliśmy na fajnego księdza, ale tylko dlatego że się uparłam że nie chcę ślubu w mojej parafii tylko gdzieś za Krakowem. Niestety, ale mój proboszcz widzi tylko pieniądze  🙄
Co do ślubu kościelnego - ja chcialam wziąść ślub przed Bogiem, nie przed kościołem. Poza tym zależało mi na ładnej oprawie - no i mieliśmy fajny, klimatyczny, drewniany kościółek  😉 jakoś śluby w urzędzie są dla mnie takie "oschłe". Mamy natomiast konflikt z chrztem. Mój W. nie chce chrzcić przyszłego dziecka. Ja natomiast uważam, że maluchowi ułatwi to późniejsze życie. U mnie w podstawówce była jedna niewierząca dziewczynka i zawsze była odlutkiem... poza tym jak tu maluchowi wytłumaczyć czemu wszystkie dzieci idą do komunii, a on nie. Jeśli w przyszlości uzna, że chce wystąpić z kościoła to będzie to jego wybór i nie będę mieć nic przeciwko.

Ktoś pytał o suknię - ja odebrałam dzień przed ślubem i wisiała w pokrowcu - nie pomięła się  🙂
Co do ślubu kościelnego - ja chcialam wziąć ślub przed Bogiem, nie przed kościołem.


Ja przyznam się, że nie rozumiem postawy niektórych osób tutaj. Albo jest ktoś wierzącym katolikiem i stosuje się do zasad Kościoła (czystość do ślubu, niemieszkanie razem etc. etc.), albo niech nie ma pretensji, że księża się czepiają.
Wolność wyznania jest, można sobie wybrać religię, która bardziej odpowiada i nie wymaga postępowania wbrew sobie i której założenia nie są przez nas uważane za głupie.


Podpisuje się obiema łapkami pod tym, chociaż ja jestem akurat z tych wierzących praktykujących. Mi polskie prawo karne tez się nie podoba. I jeżeli nie podobało by mi się do takiego stopnia, że utrudniało by mi to życie to zmieniłabym narodowość. Jeżeli ksiądz się "czepia" to dlatego że takie są zasady a nie dlatego ze to jest jego "widzimisię" . Co innego mamona. Jeżeli czujecie, że ktoś ustawił za wysoki próg "co łaska" to może  poszukać innego księdza? Wydaje mi się, że warto. Ja mam to szczęście, że mój luby ma kolegę księdza🙂

[b]T&N[/b] mam nadzieję, ze argument: bierzemy ślub kościelny, bo jest ładny to jakiś żart 🤔 co innego ta druga przyczyna, którą podałaś...
emi zapommniałam napisać...gratulacje 😉

Ja też zamierzam ochrzcić dziecko, pójdzie też do komunii a co potem zrobi ze swoim życiem to juz jego sprawa. Nie będzie chciało dalej uczestniczyć w życiu kościelnym, to ja nie będę się wtrącać. Ale podejmie decyzję jak już będzie starszy. Póki co decyzję podejmę ja i chrzest "zaliczy"  😉
Kami   kasztan z gwiazdką
31 lipca 2010 18:15
Ja też zamierzam ochrzcić dziecko, pójdzie też do komunii a co potem zrobi ze swoim życiem to juz jego sprawa. Nie będzie chciało dalej uczestniczyć w życiu kościelnym, to ja nie będę się wtrącać. Ale podejmie decyzję jak już będzie starszy. Póki co decyzję podejmę ja i chrzest "zaliczy"  😉


Muffinka a masz jakieś argumenty "za" - bo muszę chłopa przekonać a moje mu nie wystarczają  😁
Dziewczyny, z drugiej strony im wiecej dzieciakow swiadomych rodzicow, ktorzy nie ida za tlumem "bo co ludzie powiedza" tym wieksza jest tolerancja spoleczna. Oczywiscie to tylko moja teza, chcialabym zeby tak bylo. W kazdym razie uwazam, ze to jedyna droga, aby za parenascie ladnych lat sie tak stalo.

Odludkiem mozna byc takze za odstajace uszy, czy brak jednego palca u rak...a na kwestie wiary, zwlaszcza, jak ktos nie jest przekonany do konca mamy wplyw.

Ciekawe ile w PL zostaloby katolikow, gdyby wprowadzono podatek za wiare, tak jak to jest w Niemczech...30% ?? strzelam 🙂
Dziewczyny, z drugiej strony im wiecej dzieciakow swiadomych rodzicow, ktorzy nie ida za tlumem "bo co ludzie powiedza" tym wieksza jest tolerancja spoleczna. Oczywiscie to tylko moja teza, chcialabym zeby tak bylo. W kazdym razie uwazam, ze to jedyna droga, aby za parenascie ladnych lat sie tak stalo. mozna byc takze za odstajace uszy, czy brak jednego palca u rak...a na kwestie wiary, zwlaszcza, jak ktos nie jest przekonany do konca mamy wplyw.
ile w PL zostaloby katolikow, gdyby wprowadzono podatek za wiare, tak jak to jest w Niemczech...30% ?? strzelam 🙂
...jasne najlepiej to zatomozować społeczeństwo do końca, zerwać wszystkie więzi społeczne, sprawić że kultura judeo-chrześcijańska stanie się reliktem...i wtedy można będzie kreować własne kretyńskie (bo niefunkcjonalne) kulty spod znaku ery wodnika 🤔wirek:
naprawdę mnie ciekawi skąd taki opór przed chrztem dziecka...jeżeli będzie wierzące w dorosłym wieku, to będzie rodzicom wdzięczne, a jeżeli nie będzie chcieć należeć do KK, to taki chrzest będzie dla niego jak nieistotne gusło...coś na kształt zdmuchnięcia świeczki na torcie- mam wrażenie, że za dużo tu czytelniczek Cosmo i Elle a za mało świadomych użytkowniczek swojego mózgu...z jednej strony ma być biała sukienka i udawanie księżniczki, a z drugiej zero konsekwencji- to nie jest dorosłe jednocześnie chcieć zjeść ciastko i jednocześnie chcieć je nadal mieć.
Dlatego też ja świadoma mojego wyboru ze ślubem kościelnym, również świadomie ochrzczę dziecko.

Kami mój też kręcił nosem, to mu powiedziałam żeby przestał stękać bo to przecież dobry pretekst do fajnej rodzinnej imprezki 😎  A tak poważnie, to doszlismy do wspólnego wniosku że ochrzczcimy bo taka jest nasza/moja wola a czy nasze dziecko będzie potem chciało być osobą wierzącą to będzie już jego wybór. Jak będzie dorosłe to niech robi co chce, póki nie ma nic do gadania to będzie małym katolikiem ponieważ ja jestem osobą wierzącą. I tyle.  😉
Ulena   Sky is the limit!
31 lipca 2010 19:41
widzę żę powinno się założyć oddzielny wątek na takie dyskusje. cóż, każdy ma swoje racje. ja wiem jedno- chcę wziąc ślub kościelny bo jestem wierząca i jak każdy ochrzczony mam do tego prawo. a że nie utożsamiam się z niektórymi przekazami Kościoła to zupełnie inna sprawa.
tak btw, nie uwierzę że jestem jedyną osobą, która mieszkała ze swoim narzeczonym przed ślubem🙂
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
31 lipca 2010 20:02

U babci jest fajny ksiądz i choć do chodzenia na mszę i tak się nie przekonam to choć do spowiedzi przed ślubem brata chciałabym przystąpić..

dla mnie to jest szczyt hipokryzji właśnie....nie można być trochę w ciąży 😉
albo ktoś jest katolikiem albo nie,przecież bycie katolikiem nie jest obowiązkowe.
moje dziecko jest ochrzczone,mimo,że ani ja,ani wrotki nie żyjemy zgodnie z przykazaniami Kościoła Katolickiego,nasze dziecko do chrztu oddawali przecież rodzice chrzestni i to oni ślubowali wychować Marysię na Małego Katolika,to oni dali przed Bogiem i Kościołem gwarancję,że wychowają to mała dziecko w duchu wiary,w którą wierzą.

nie można wybierać sobie przykazań wg których żyjemy,a które odrzucamy....albo jesteśmy Katolikami,albo nie - z całym dobrodziejstwem inwentarza.
Ktoś to co ja mam powiedzieć o sobie? Chodzę do kościoła jak mnie chęć najdzie, wierzę, że Bóg istnieje, ale za cholerę do spowiedzi nie pójdę kim jestem ? katolikiem czy nie?
Ktoś, to twoje zdanie i masz do niego prawo..
Ja w Boga wierzę, ale po  prostu nie czuję potrzeby biegania co tydzień na mszę.. Tyle. Przez te wszystkie lata zraziłam się wielokrotnie do Kościoła jako instytucji i uważam, że bycie osobą wierzącą nie jest tak bezwzględnie równoznaczne z obowiązkowym pokazywaniem się co tydzień w Kościele.. Mnie w każdym razie nie jest to potrzebne.

wrotki alez od kiedy sakramenty sa tylko i wylacznie na plaszczyznie materialnej? Nawet zamkniety w sobie KK mowi o tym, ze jednak cos tam sie dzieje po tej niewidzialnej stronie, dlatego sakrament zwie sie sakramentem, a nie podpisaniem umowy. Sakramentu nie da sie "zdmuchnac" nie da sie "zamknac rozdzialu" w zyciu, ale do dyskusji na ten temat, to raczej zapraszam z jakims swiatlym ksiedzem, bo nie ja tu powinnam takie rzeczy pisac.

Mial byc watek o strojeniu sie, organizowaniu imprezy, a nam zeszlo na trudne tematy..🙁
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
31 lipca 2010 20:35
hanoverka, Querido, dla mnie jesteście Chrześcijankami,ale nie Katoliczkami...i już 🙂
Ktoś dzięki za rozjaśnienie, zapomniałam o słowie chrześcijanin. Chyba wole siebie tak nazywać. No właśnie teraz mam problem, niedługo chrzcić trzeba Michalinę, a ja sie przejmuję tą spowiedzią, bo nie pójdę, ni da rydy mnie na to namówić. Czyli przyjęcie komunii przeze mnie też odpada. I jak to będzie wyglądać? Gadanie będzie takie, że hoho 🤔
a mnie coraz bardziej drażni nietolerancja tych wszystkich tolerancyjnych dla katolicyzmu,
i starczy  🚫
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
31 lipca 2010 20:51
Ktoś, Chrześcijaństwo kojarzy mi się pozytywnie, zaś Katolik kojarzy mi się z zatwardziałym moherem tłukącym na pamięć regułki 🤔wirek:
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
31 lipca 2010 20:52
hanoverka, będzie wyglądać tak jak u nas...spokojnie,to już dość częste.w tej imprezie to dziecko i rodzice chrzestni grają główną rolę i tak możesz tłumaczyć rodzinie i tym zbulwersowanym.

p.s. mój osobisty wujek jest księdzem katolickim.
No w sumie masz rację, że dziecko i rodzice chrzestni są najważniejsi. Strasznie się tym stresuję. Ostatnio byłam świadkową na ślubie i też miałam nerwa z tego powodu, na szczęście ksiądz przed ślubem pytał się czy świadkowie idą do komunii, dzięki temu udało się uniknąć głupiej sytuacji podczas komunii. 
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
31 lipca 2010 21:03
Notarialna, nic nie poradzę na Twoje stereotypy...ja mam inne obserwacje.

hanoverka, to ja Ci powiem coś na poprawę humoru - wrotki wierzy w magię,ja w cenę baryłki brent,a nasze dziecko wierzy...babci  😜
[quote author=Ktoś link=topic=34.msg664472#msg664472 date=1280606632

hanoverka, to ja Ci powiem coś na poprawę humoru - wrotki wierzy w magię,ja w cenę baryłki brent,a nasze dziecko wierzy...babci  😜
[/quote]

Uff to nie jest z nami tak źle, mamy podobne wierzenia z M. Czekać tylko na to komu będzie wierzyć Michaśka 😁
wrotki alez od kiedy sakramenty sa tylko i wylacznie na plaszczyznie materialnej? Nawet zamkniety w sobie KK mowi o tym, ze jednak cos tam sie dzieje po tej niewidzialnej stronie, dlatego sakrament zwie sie sakramentem, a nie podpisaniem umowy. Sakramentu nie da sie "zdmuchnac" nie da sie "zamknac rozdzialu" w zyciu,
piszesz jakbyś wierzyła w sakramenty 😲...ergo, co Ci się w nich nie podoba skoro w nie wierzysz, jeżeli wierzysz w to że są prawdziwe i działające, postulat ich "racjonalizacji" ma charakter diabelskiego sabotażu lub autopotępienia?
ja mam ten przywilej (obarczony ryzykiem wiecznego potępienia :hihi🙂, że nie wierzę w sakramenty i naprawdę nie muszę się przejmować, czy zostałem wcześniej ochrzczony, czy nie 😉
Ktoś, Chrześcijaństwo kojarzy mi się pozytywnie, zaś Katolik kojarzy mi się z zatwardziałym moherem tłukącym na pamięć regułki 🤔wirek:
chyba nie chcesz wiedzieć z kim kojarzą mi sie twoje wpisy...i te dotyczące jeździectwa i te dotykające problemów społecznych i te opisujące stan twojej wiedzy o polityce- napiszę tylko, że są zaskakująco spójne, ale to nie jest pozytywny walor w tym przypadku.
kanonicznie rzecz biorąc, albo się jest Katolikiem na 100%, albo nie jest się nim w ogóle, Katechizm Kościoła Katolickiego i Prawo Kanoniczne, nie przewiduje członkostwa honorowego w Kościele Katolickim. 😎
a jak ubieracie się na ślub cywilny? możecie podrzucić jakieś zdjęcia? 🙂
Nasturcja-Renata   Moi trzej mężczyźni :)
01 sierpnia 2010 06:26
Ale się dyskusja rozwineła  😉

Ja też u siebie w parafii mam fajnego księdza, wręcz bardzo fajnego.
Napisałam juz wczesniej, że napisał mi podanie do kurii o zmianę w akcie mojego chrztu, z protokołem też nie było problemu. Mnie tylko zdenerwowało to, że brak drugiego imienia mojego ojca na akcie chrztu jest takie ważne  🙄 Zreszta, nieważne. W poniedziałek pojadę do kurii i mam nadzieję, że to zmienią  😉
Nie jestem pewna czy z tym chrztem to można tak wszystko zrzucić na rodziców chrzestnych 😉 Przecież rodzice dziecka również składają deklarację wychowania go w wierze katolickiej, sama prośba o chrzest jest chyba z tym równoznaczna. A poza tym podczas mszy składa si,ę wyznanie wiary...
Sama nie wiem, ale jakoś to dziwnie dla mnie brzmi że to rodzice chrzestni są odpowiedzialni za wychowanie dziecka na katolika a my "normalni" rodzice możemy umyć ręce. Nier idziemy do spowiedzi bo nie itd. Zresztą jednym ze składanych w parafii dokumentów jest akt ślubu kościelnego - czyli na logikę - skoro rodzice wzięli slub kościelny to chyba są katolikami?
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
01 sierpnia 2010 08:50
A nie można ochrzcic dziecka jeżeli ma się jedynie ślub cywilny?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się