Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
22 lipca 2010 20:54
i jak? nikt juz nie ma nic do powiedzenia?  🙁 będę  wdzięczna za każdą uwagę  :kwiatek: Julie powiedziała już wszystko ?
Zu, no właśnie - ogólnie by mi się podobało, ale są te momenty "rzucenia na tylny łęk" - zupełnie innego ułożenia w siodle (kolano też ucieka w górę - całą ciebie odchyla do tyłu). Jeśli nie siodło - to odpowiedź ze zdjęć "dlaczego" byłaby wróżeniem. Sama musisz ustalić, w jakich momentach przenosisz ciężar wyłącznie na kości siedzeniowe i dlaczego?
A może siodło jest zwyczajnie "niewyjeżdżone"? i nie zapewnia stabilnego, jednego w nim miejsca? Wtedy musisz przez pewien czas zachować wzmożoną czujność, nawet kosztem "trzymania się" udami - żeby w siodle powstało tylko jedno miejsce na biodra.
Gagulec,   🤔 nie chodzi tylko o skoki. "Podejrzenie" wynika szczególnie ze zdjęcia z ustępowania. Fakt, przy takich "odnóżach"  😍 to można nawet nie zauważyć że nie zawsze jest się "z koniem".  🤣
Ale - inny fakt - czynnik psychiczny ma tu rzeczywiście sporo do powiedzenia, więc poczucie swobody (i "naturalnej" równowagi) może pojawiać się i znikać. Jeśli to tylko o to chodzi - to super. Czas załatwi sprawę (nie znaczy, że szybko  🙁).
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
23 lipca 2010 08:53
halo dziękuję ogromnie  :kwiatek: dziś na to zwrócę uwagę, jak i na siodło czy leży stabilnie, ale wydaje mi się że faktycznie problem leży we mnie, teraz mam możliwość jazdy na 2 innych koniach (w 2 innych siodłach) wiec przyjrzę się.  :kwiatek:
Gagulec   Mistrz lokalny
23 lipca 2010 09:01
halo - no fakt faktem - przechyliłam się przy ustępowaniu w sumie nie wiem czemu 😀, ale jestem pewna, że z równowagą nie ma to nic wspólnego 🙂. Ustępowania nie są jeszcze naszą mocną stronę, bo problem jest taki - jeżdżę bez trenera, instruktora. Kompletnie nie ma kto na nas popatrzeć z ziemi, a wszystko, czego sie nauczyłam z moim konikiem osiągnęłam samodzielnie czytając forum czy książki 🙂. Co do skoków to jest tak - po przerwie zawsze jestem spięta i się boję, ale jak jestem rozskakana parę dni z rzędu to idzie łatwiej i mogę skakać wyższe przeszkody (dla mnie wyższe to już 100cm^^). Wczoraj ćwiczyłam to co napisała Julie. Nie wiem czy rozluźnienie kostki mi wyszło, ale na pewno oddawałam koniowi wodze, tak, że mógł się wyciągnąć i zauważyłam, że jak pracuję nad sobą i myślę o pracy i błędach to mniej się boję 🙂.
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
23 lipca 2010 22:29
No to jeszcze raz ja. Nie wiem w zasadzie czy tu, czy w żółtodziobach, proszę mnie wyrzucić jak coś.
Mam pod opieką 2 inne konie, oba są zupełnie inne od mojego, jednak jeden mnie przerasta. Jest dużo drobniejszy, ma drobny wykrok i mam ogromny problem-nie umiem w ogóle usiąść w galopie. Galopuję w lekkim siadzie, bo jak siedzę to wygląda to conajmniej żałośnie. Czy to jest kwestia puszczenia bioder? Czy np wypięcie strzemion by pomogło?
Zu, to może być kwestia konia po prostu. Hmm... jeśli jest luźny - to masz problem. Ale może wystarczy konia rozluźnić? Do tego czasu jeżdżąc w odciążającym? Jest też taka umowna zasada: koń chudszy? skróć strzemiona. Może pomoże. Więcej wywróżyć nie da rady  🙁
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
23 lipca 2010 22:42
na to nie wpadłam-jest dużo dużo chudszy. ponownie dziękuję  :kwiatek:
Witam🙂 ja rowniez prosilabym o komentarz do zdjęc.
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
07 sierpnia 2010 16:12
konik93 jak dla mnie w skoku zbyt mocno odstawiasz palce z czego nie trzymasz się kolanami siodła 😉 ale naprawdę mogę się mylić 🙂
zwlaszcza na ostatnim zdjeciu (na pierwszym tez) jestes mocno przeprostowana. i wygladasz ma mocno usztywniona w skoku. nie wyginaj tak plecow w skoku 😉 widac ze masz dobre oparcie na strzemieniu.
To może i ja - po roku od ostatniej interpretacji wrzucę swoją osobę ponownie. Przede wszystkim dlatego, że zsiadając z konia usłyszałam "tragedia" a konkretnych i przede wszystkim jasnych wskazówek dostałam na jeździe niewiele, głównie dot. rąk podczas skręcania 😉 Bo że tragedia to się zgadzam, ale do tego jak się poprawić, czego pilnować, na co zwracać uwagę miałam chyba sama dojść  🤔
Jeżdżę 3 lata, regularnie 1-2 razy w tyg. , cały czas pod okiem instruktorów, tym razem, gościnnie byłam w innej stajni. Jak wyszło tak wyszło 😁 Przyznam szczerze, że w pewnym momencie, po którymś opierniczu, bynajmniej nie dotyczącym stylu  mojej jazdy, wszystkiego mi się odechciało więc i moja mina może wyglądać jakby mnie siłą na tego konia wsadzili 🤣
Stęp:




kłus:











Półsiad w kłusie





galop:
Galopu nie było, nie dałam rady zagalopować  😡 niestety jak koń nie idzie od razu od przyłożenia łydki, a ja na rozluźnienie nie mogę zagalopować bez strzemion to się spinam totalnie i "po ptokach" a rzucać się po biednym grzbiecie świadomie nie lubię więc rezygnuję. Nic na siłę.  😡
🚫 bandog, o Kokoszyce! Z ciekawości, jaki opieprz?
Najbardziej mnie zirytował i zniechęcił opiernicz za zrobienie koła na hasło "a teraz duże koło". Okazało się że mimo wszystko koła miałam wcale nie robić 👀 bo tym sposobem dwa konie znalazły się na jednej ścianie  😵

Przyznam szczerze, że nie jestem przyzwyczajona do luźnych interpretacji słów instruktora, mówi koło, to ja pytam jak duże 🤣

Konie offu, nikt się nie podejmuje interpretacji? 🤣
Ło rany, takich instruktrorów powinno się wywalać na miejscu  😲 Na jazdy przychodzą ludzie, którzy chcą się czegoś nauczyć, tzn. czegoś nie umią. Facet/kobita wymaga, aby do niego przychodzili sami mistrzowie Grand Prix, czy co? Nie przejmuj się, nie przychodź tam więcej na jazdy, bo uczenie się od kogoś, kto ma zawyżone poczucie własnej wartości na dłuższą metę daje mierne efekty.

A tak ode mnie - widać, że jesteś bardzo spięta (może instruktor tak zadziałał), na kilku zdjęciach sprawiasz wrażenie, jakbyś anglezowała siłowo - podnoś się tylko tyle, ile koń cię wyrzuci, nie musisz "wyrzucać" bioder aż tak wysoko. Ręka momentami też wygląda na nieco sztywną - na niektórych zdjęciach jest w miarę ok, ale czasami widać, że jest spięta, a twoje dłonie są ułożone płasko. Gdzieś tam też widziałam, że zdarzyło ci się popełnić "jazdę na kurczaka" (łokcie oddalone od tułowia)
Do półsiadu radzę skrócić strzemiona. Na zdjęciu widać, że miałaś je za długie, co nieco ci utrudniło sprawę.

Ja dla mnie wielkiej tragedii nie ma. Instruktor nadaje się do odpadu.
bandog, miałaś chyba inne oczekiwania, niż to co cię spotkało. Wg tych zdjęć niewiele można powiedzieć. Tyle, że stoisz na nieco za długich strzemionach i rękę prostujesz w łokciu (czyli zgadzam się z ikariną).
Myślę, że jesteś w tym niewdzięcznym momencie, gdy "rekreacja" przestaje wystarczać. Ano, tak już to jest i wszystkich dotyczy. Jest parę rozwiązań problemu od "rzucić konie" czy też "zrobić bezterminową przerwę" przez dzierżawy konia etc. Podstawowa alternatywa to czy szkolić się intensywnie dalej? (i podjąć odpowiednie decyzje) czy dać sobie spokój z ambicjami? (a wtedy szukać rekreacyjnych miejsc - tzn. takich, gdzie będzie przyjemnie! bardzo przyjemnie  :love🙂
noen   A story of a fighter of our human race
18 sierpnia 2010 21:06
to tak : poprosze o błędy, jakie widzicie Wy, nie miałam wtedy trenera i nie mam na razie jak pokazać mu filmików i zdjeć więc popytam osoby które umieją jeździc lepiej ode mnie ! które więdzą więcej itp.

Opisze może tak : na koniu siedziałam po raz 5 trzy pierwsze razy to teren, czwarty raz to jazda ''w kółku'' z skróceniem jej chodów i załapaniem jednego tempa i nie zatrzymywaniem się nagle - bo tak. jazda 5 czyli ostatnia skupiłam się na tym co wcześniej i elementach ujeżdzeniowych, o zadku i g łowie starałam się pamiętać. Atena jest klaczą która od początku chodziła tylko w tereny nigdy nie miała tak że ktoś coś od niej wymagał 🙂 robiła co chciała szła gdzie chciała, jak chciała itp.


EDIT : nikt się nie fatyguje ? 🙁

EDIT 2 : wiem że konisko mokre ale po pierwszym galopie już taka mokra była a zagalopowałam 1 kółko, potem stęp chyba z 15 minut a na druga nogę trzeba było, bo z jedną konia nie zostawie. A pozatym 40 stopni ;/
PO PIERWSZE RAZI BRAK KASKU!!! Dziewczyno głowę masz tylko jedną, i wypada o nią dbać.

1. Odchyl się trochę do tyłu. Łokcie bliżej ciała. Palce do konia. Wzrok powinien śledzić przedpole a notoryczne gapisz się koninie na szyję.

2.Przy skrętach Nie oddajemy zewnętrznej wodzy. Zewnętrzna wodza powinna być ściągnięta. A Wewnętrzna wodza i zewnętrzna łydka kierować koniem.

3. To samo co przy swójce. I Jeszcze odchyl się do tyłu.

4. Kolano do siodła i śledź przedpole.


Tyle odemnie.

A tak wql. zauważyłam jak uroczo i delikatnie trzymasz wodze  😍 😍 😍 😜 😜 A mi wszyscy powtarzaja że mam za silną rękę wrrr.
[quote author=szalonakobyła link=topic=107.msg681730#msg681730 date=1282313987]
A tak wql. zauważyłam jak uroczo i delikatnie trzymasz wodze  😍 😍 😍 😜 😜 A mi wszyscy powtarzaja że mam za silną rękę wrrr.
[/quote]

Ty to serio piszesz?

Ode mnie - właśnie to trzymanie wodzy razi. Wodze za długie - zawijasz nadgarstki w każdą możliwą stronę.
Na ostatnim foto trzymasz je... jak naszyjnik przed założeniem na szyję - w 2 paluszkach i bez sensu.
Ręka powinna być pionowo i zamknięta na wodzy, wodza ułożona prawidłowo między palcami.

Lekki przeprost w kręgosłupie widać...

Z fajnych rzeczy - wyglądasz na dobrze i stabilnie usadzoną w siodle dołem, ciężar jest w pięcie - miło
[quote author=szalonakobyła link=topic=107.msg681730#msg681730 date=1282313987]
A tak wql. zauważyłam jak uroczo i delikatnie trzymasz wodze  😍 😍 😍 😜 😜 A mi wszyscy powtarzaja że mam za silną rękę wrrr.


Ty to serio piszesz?

Ode mnie - właśnie to trzymanie wodzy razi. Wodze za długie - zawijasz nadgarstki w każdą możliwą stronę.
Na ostatnim foto trzymasz je... jak naszyjnik przed założeniem na szyję - w 2 paluszkach i bez sensu.
Ręka powinna być pionowo i zamknięta na wodzy, wodza ułożona prawidłowo między palcami.

Lekki przeprost w kręgosłupie widać...

Z fajnych rzeczy - wyglądasz na dobrze i stabilnie usadzoną w siodle dołem, ciężar jest w pięcie - miło
[/quote]

Tak, z zawijaniem andgarstków to masz rację. Ale z długą wodzą.....Może jej chodzi o pracę na długiej wodzy, może koń zaszarpany.
A że uroczo to prawda. Tak delikatniutko jak dziewczyneczka. Nie napisałam wcale, że poprawnie
szalonakobyła, wodze mają być takiej długości, żeby nadgarstek nie był zawinięty. Jeśli chce pracować na dłuższej wodzy to proszę bardzo ale to nie jest obrazek powyżej...
Nie chodzi mi o to, że wodze wiszą, tylko o to, że długość wodzy jest niedopasowana do aktualnych potrzeb (a raczej nie jest to moment skracania/wydłużania wodzy bo na wszystkich 4 zdjęciach obrazek się powtarza)
Chodzi Ci o to, że jeśli chce pracować na długiej wodzy, to albo kon powinien "spuścić" albo ona troche skrócić??
szalonakobyła, jeśli chce pracować na takiej długości wodzy jaka jest to koń powinien być bardziej w dole (wtedy ręka będzie ok). Natomiast jeśli chce pracować w takim ustawieniu jakie ma to wodza powinna być minimalnie krótsza.
No to się zrozumiałyśmy 🙂  :kwiatek:
noen   A story of a fighter of our human race
20 sierpnia 2010 17:34
dziękuję za odpowiedzi, ze wszystkimi się zgadzam w 100 % i dziękuję cd delikatnej rączki, w sumie czasami aż za delikatna 🙂 bardzo często jeżdzę na koniach właśnie zaszarpanych, w sumie ''naprawiałam'' je po rekreacji, i najważniejsze było, żeby delikatnie pracować na wodzy, czyli tylko leciutkie ruchy paluszkami i zadnych ostryh szarpnięć żeby koń znowu nabrał więcej zaufania. a teraz te koniki po ''naprawieniu'' chodzą pod lepszymi jeźdzcami którzy nie zrobią znowu błędów z przeszłości, więc mam nadzijee że koniki będą super 🙂

A co do wodzy za długich widze że macie rację, ale może nie chciałam aż tak bardzo na wędzidle pracować, może się wielokrązkiem zraziłam ;p w sumie jak zobaczylam wędzidlo to pomyslalam ze twarda w pysku dlatego jej to zakladaja, ale okazała się bardzo fajna, i mozze nie chciałam jej zrazić 🙂 ale cd uwagi pomyślę nad tym jak będę jeździła następnym razem  :kwiatek:

A i jeszcze co do kasku : nienawidze kasku, zakladam tylko i wyłącznie jak zaczynam skakać, mam taki urasz że boje się jeździć bez. wiem ze kask ochrania, ale kiedyś spadłam i kask wbił mi się w tynią część szyi (nie wiem jak to się po polsku nazywa, potylica ?) i z bólu nie mogłam wyrobić, musiałam isc do masarzysty bo po półtoratygodnia nie przeszlo nic, i teraz mam taki uraz i jak sobie przypomne ten ból to nie wyrabiam.


przeprost, wiem mam, jest to moja wada kręgosłupu o ktorej juz pisałam, i zaczęłam ją leczyć, nie chodzę w gorsecie ale dużo ćwiczę i poprawia się bardzo !!


dziękuję wszytskim za poświęcenie czasu na napisanie tego, i jeśli ktoś chce coś dodać to chętnię usłyszę  !!  :kwiatek:

A i jeszcze co do kasku : nienawidze kasku, zakladam tylko i wyłącznie jak zaczynam skakać, mam taki urasz że boje się jeździć bez. wiem ze kask ochrania, ale kiedyś spadłam i kask wbił mi się w tynią część szyi (nie wiem jak to się po polsku nazywa, potylica ?) i z bólu nie mogłam wyrobić, musiałam isc do masarzysty bo po półtoratygodnia nie przeszlo nic, i teraz mam taki uraz i jak sobie przypomne ten ból to nie wyrabiam.



Biedactwo! Nie nawidzisz jeździć w kasku...... Tak mi przykro....
Kochana posłuchaj! To że bolała Cię szyja to nic w porównaniu z tym, że mogłaś rozwalić sobie łeb i umrzeć! Wtedy masarzysta by nie pomógł. Takie tłumaczenie uważam za bezsensowne.
A pożądny dobrej firmy kask z atestami i PRZEDEWSZYSTKIM dobrze dopasowany nie ma prawa się przesuną !!!!!!!!!!!!!!
[quote author=szalonakobyła link=topic=107.msg683356#msg683356 date=1282475038]

A i jeszcze co do kasku : nienawidze kasku, zakladam tylko i wyłącznie jak zaczynam skakać, mam taki urasz że boje się jeździć bez. wiem ze kask ochrania, ale kiedyś spadłam i kask wbił mi się w tynią część szyi (nie wiem jak to się po polsku nazywa, potylica ?) i z bólu nie mogłam wyrobić, musiałam isc do masarzysty bo po półtoratygodnia nie przeszlo nic, i teraz mam taki uraz i jak sobie przypomne ten ból to nie wyrabiam.



Biedactwo! Nie nawidzisz jeździć w kasku...... Tak mi przykro....
Kochana posłuchaj! To że bolała Cię szyja to nic w porównaniu z tym, że mogłaś rozwalić sobie łeb i umrzeć! Wtedy masarzysta by nie pomógł. Takie tłumaczenie uważam za bezsensowne.
A pożądny dobrej firmy kask z atestami i PRZEDEWSZYSTKIM dobrze dopasowany nie ma prawa się przesuną !!!!!!!!!!!!!!
[/quote]

A ty co, jej Matka? Co Cię to obchodzi, że jeździ bez kasku, jej sprawa...No i może użyj opcji SPRAWDŹ ORTOGRAFIĘ

[sub][sub][sub][sub][sub][sub][sub][sub][sub]dżizas, skąd się tyle tego wzięło?[/sub][/sub][/sub][/sub][/sub][/sub][/sub][/sub][/sub]
http://nk.pl/#profile/8549149/gallery/album/2?order_by=id&page=1
to tak przy okazji umoralniania o jazde w kasku 😎
szalonakobyła, weź zbij troche z tonu, bo to co ty na tym forum wypisujesz to przestaje być zabawne .
Andre   I am who I am
22 sierpnia 2010 13:05
szalonakobyła, zgadzam się z przedmówcami... Pisaniem tutaj świata nie nawrócisz, może lepiej idź na czworobok pingwiny nawracać 😂 Ciekawe jakie będzie ich tłumaczenie?
Mam takie wrażenie, że jak jeździec wsiada w kasku to od razu jest "nieśmiertelny" a jak bez to od razu zaraz się zabije...
Jednak nie wolno być katija takim nadgorliwym ;p;p
Hahaha szkoda, że to nie ja hahhahahahaha !!!!!!!
Nawet konta na nk nie mam ;p
To się dziewczyna zdziwi 🙂🙂


Może nie jest nieśmiertelny ale "strzeżącego Pan Bóg strzeże"............
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się