Weterynarze- opinie o wetach, do kogo w potrzebie

karesowa   Rude jest piękne!
20 sierpnia 2010 20:52
Ja o A.Kucharskiej mogę wyrażać się w samych superlatywach, znam masę koni które skutecznie wyprowadzała z najróżniejszych przypadłości, była u nas wczoraj i jak zwykle pełen profesjonalizm, jeśli jednak ktoś z jakiś przyczyn jest na Nie to dr. Kalinowskiego też z czystym sumieniem mogę polecić.
Aquarius dzięki wielkie  🙂
Dr Kucharska 'nie' z kilku przyczyn, o których wolałabym na forum nie pisać- min. to co mówi Hypnotize.

Alaska
, dr Kalinowski kastrował mojego konia, więc tak jak mówię ogólnie wrażenie sprawia bardzo dobre i właściwie nie słyszałam na jego temat złej opinii. Byłam tylko ciekawa czy ktoś ma doświadczenie z nim w przypadku diagnostyki i leczenia chorób konkretnie układu oddechowego.
Wendetta, Hypnotize - nie wiedziałam  😡 ja z nia kłopotu nigdy nie miałam, zawsze pomogła kiedy było trzeba.
Ja teraz oddałam moje konie w ręce dr Golonki. Innego doktora juz nie będzie.
Potrzebuję pilnie numer jakiegoś weterynarza z  Warszawy, który ma RTG cyfrowe .
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
22 sierpnia 2010 18:55
Gębka, Hecold, Kalisiak. Namiary w wątku z numerami do wetów znajdziesz.
vissenna   Turecki niewolnik
22 sierpnia 2010 19:06
amelienoire Polecam Pana Przewoźnego http://www.klinika.nazwa.pl/www/index.php?option=com_content&task=view&id=1&Itemid=2

A z weterynarzy spod Bydgoszczy największe zaufanie mam do Marty Barzyk.
Jeżeli chodzi o kuj-pom, to jeszcze jest Sawicki, którego nie polecam. Do mojego konia zawsze ściągam Sobóckiego(pow. kwidzyński) i jestem bardzo zadowolona.
ok, bardzo dziękuję za informacje :kwiatek:
Czy konia kogoś z Was leczył doktor Kotowicz z Lublina.? Jestem ciekawa opinii o nim. może być pw
który z wrocławskich weterynarzy (lub okolicznych) ma RTG? nalepiej cyfrowe

oprócz A. Golachowskiego i K. Kmiecika
z tego co wiem to jeszcze Przemek Różycki chyba, ale nie widziałam na własne oczy 🙂
Ja wiem jedno-nigdy przenigdy nie oddam konia w ręce dr.Pędziwiatra.Cudem przeżył mój konio jego eksperymenty.
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
26 sierpnia 2010 10:23
A ja co do Pędziwiatra mam inne odczucia, nie wiem bo nigdy na moim koniu jakis skomplikowanych zabiegów nie robił, ale takie podstawowe sprawy ja np zęby jak najbardziej ok!
który z wrocławskich weterynarzy (lub okolicznych) ma RTG? nalepiej cyfrowe

oprócz A. Golachowskiego i K. Kmiecika

R. Henklewski ma.
rtk nie wiecz czy cyfrowe czy zwykłe?
cyfrowe, nawet przesyłał mi nie raz na maila jakieś RTG - jesli chcesz próbkę to mogę Ci coś podesłać ;-)
chodzi o dr. Pędziwiatra z okolic Krk? ja mam sporo wątpliwości co do Niego. leczył konia u mnie w stajni na kulawizne... nawciskał wszystko co mozliwe, kupe kasy wziął a efektu zero. w ogole chyba nietrafna diagnoza, aczkolwiek nie zaprzeczam ze do drobnych, rutynowych zabiegow może być. Kogo polecacie konkretnie w okolicach Krk własnie w sprawie diagnozy kulawizny??
Jeżeli chodzi o kuj-pom, to jeszcze jest Sawicki, którego nie polecam. Do mojego konia zawsze ściągam Sobóckiego(pow. kwidzyński) i jestem bardzo zadowolona.


Za to bardzo polecam Piotra Stachowiaka(z Gniezna, ale obsługuje Kuj-Pom.), i jego zespół, posiada mini szpital , ze stołem operacyjnym, RTG -cyfrowy,i super nowe USG,itp.,idealny na trudne przypadki.Lekarz absolutnie oddany koniom.
rtk
Dzięki nie trzeba, w zasadzie to i tak wiedza na przyszłość, bo udało sie w końcu dojechać dr Golachowskiemu i zdjęcia już mam.
dr Hanka, fajna kobitka, zawsze przywozi psa 🙂 od konie, robiła usg, szczepiła 🙂
[quote author=hedonistka link=topic=199.msg684283#msg684283 date=1282519215]
Jeżeli chodzi o kuj-pom, to jeszcze jest Sawicki, którego nie polecam. Do mojego konia zawsze ściągam Sobóckiego(pow. kwidzyński) i jestem bardzo zadowolona.


Za to bardzo polecam Piotra Stachowiaka(z Gniezna, ale obsługuje Kuj-Pom.), i jego zespół, posiada mini szpital , ze stołem operacyjnym, RTG -cyfrowy,i super nowe USG,itp.,idealny na trudne przypadki.Lekarz absolutnie oddany koniom.
[/quote]

Ło, ja pamiętam Stachowiaka z przed jakiś 10 lat...  🙄
Wówczas nie dysponował jeszcze sprzętem, ale był u mnie kilka razy np na kastracji (mimo ponad 200km) - naprawdę sprawiał świetne wrażenie, bardzo podobało mi się jego podejście do koni, mimo iż nigdy nic poważnego się nie działo, widać było, że wie o czym mówi i co robi (nie tylko kastrował przecież xD)
A tak w ramach zabawniejszej historii, do dziś pamiętam jak trafił do mnie czteroletni ogier Wektor, dziki, nie łapany, nie oswojony... Miał w prawdzie kantar, ale to tyle... Chyba, ze 4 godz zaganialiśmy go w 6-8 osób do złapania i dania zastrzyku, doktor także pomagał... Po 4 godz udało się, koń "spętany", zastrzyk podany... Dopiero po 3 zasnął, spętaliśmy go i doktor bierze się do roboty, a tam pusto - tylko 2 blizny pokastracyjne... hahaha, ale siara xD nikomu z nas nie przyszło do głowy, że mógł być wcześniej wycięty - a był z nami do pomocy jego były właściciel, który kupił go jako roczniaka, a następnie 3 lata stał na kilkuset hektarach pastwisk, bez kontaktu z ludźmi... 😜

A wracając do wetów...
Polecam dr Piotra Pawelca, woj. wielkopolskie.
Naprawdę nigdy nie spotkałam człowieka tak oddanego swojej pracy, jest zawsze kiedy jest potrzebny. Przede wszystkim internista, także rozród, ale zajmuje się wszystkim, u nas leczył niemal wszystko, począwszy od złamań kości, rozerwania poporodowe, najróżniejsze kulawizny, wrzody oka, zęby (także w uchu rosnące  🤔 ) poprzez operacje na otwartej jamie brzusznej i "grzebanie w zaropiałych jelitach".
Podziwiam jego profesjonalizm, wie co robi oraz co mówi. Zawsze gdy nie jest czegoś pewien, nie wciska kitu, a konsultuje z 1, 2 czy 10 specjalistami w danej dziedzinie i mówi o tym otwarcie. Nie obiecuje cudów, gdy jest bardzo źle szczerze o tym mówi, mówiąc też, że jako lekarz powinien doradzić uśpienie, bo koszty leczenia przewyższą wartość konia. Wie też, że my walczymy zawsze do końca i pomaga nam w tym. Operował już wiele przypadków "nieuleczalnych" i konie żyją. Nigdy nie obiecuje cudów, mówi o szansach i kosztach... Choć akurat u nas zawsze mimo małych szans się udawało... Prawie zawsze, ale błędy zdarzają się każdemu i najważniejsze umieć się do nich przyznać i otwarcie rozmawiać. Nie robi tego dla pieniędzy, sam także jeździ konno i myślę, że naprawdę kocha te zwierzaki - to się widzi. Jest zawsze kiedy go potrzeba, ważniejsza jest klacz z kolką niż wigilia czy sylwester w domu... Mało jest dziś takich ludzi, tak oddanych temu co kochają. Choć narzeka ostatnio na nadmiar pracy, to uważam, że jest naprawdę wart polecenia - u nas to jedyny lekarz stadniny, któremu ufam w milionu procentach i wiem, że zawsze zrobi co należy i jak należy.  Naprawdę cieszę się, że możemy z kimś takim współpracować.  😎
Jeżeli chodzi o województwo warmińsko-mazurskie polecam dr Zbigniewa Wróblewskiego, bardzo fajny i etyczny lekarz 🙂
Miałam okazję poznać dr nauk weterynaryjnych M.Gołyńskiego pracującego w Katedrze i Klinice w Lublinie.
Spisuję z wizytówki i czytam , że jest specjalistą rozrodu zwierząt , chorób koni.
Chyba głównie rozrodu- choć może ma dobrą opinię, a ja jak zwykle za dużo wymagam 🙄
Wezwałam do tworzącego się ropnia w kopycie kuca , mimo , że  w niedzielę był kowal i trochę otworzył miejsce, choć nie ośmielił się grzebać w żywej podeszwie.
Ale kopyto mocno grzało , więc wezwałam lekarza.
W mojej ocenie trochę zaskakujące zachowania prezentował.
Kazał mi wezwać pomoc ! do trzymania metrowego kuca, który jest ideałem , jeśli chodzi o wszelkie  ,nawet  bardzo bolesne zabiegi medyczne.
Ostrym nożem naciął mu głęboko podeszwę, że okulawił mi konia na dobre , a ropa nie zeszła.
Na dodatek zostawił mi leki p/zapalne dożylne do samodzielnego podania , mimo, że zastrzegłam, że nikt w domu tego rodzaju zastrzyku nie zrobi.

Poradzi sobie pani jakoś 😵
Poradziłam- czyli pojechałam do swoich miejscowych weterynarzy , którzy sprzedali mi inny lek p/zapalny do podawania domięśniowo , bo takie mąż umie podać.
Zapłaciłam następne 80 zł.
Miejscowi lekarze  tylko mocno zdziwili się, że lekarz zostawił laikowi zastrzyki podawane do żyły.
Oczywiście mogli przyjechać i podać, ale to wychodziło ok. 30  zł za każdy zastrzyk , a trzeba było podać 4 , w tym była sobota i niedziela, gdy nie jeżdżą do cudzych zleceń.

Przy okazji- ciekawa była argumentacja pana doktora, że należy  zastrzyki podawać w zad, a nie w szyję.
Bo na szyi tworzą się odczyny alergiczne , a na zadzie nie 
A jak trafi się w nerw i koń zacznie kuleć na tylną nogę , to jak będzie poruszał się na dwóch  , bo przecież już po jego interwencji koń nie był w stanie stanąć na chorej nodze 🤔



darolga   L'amore è cieco
10 września 2010 12:25
We Wrocku cyfrowe RTG ma jeszcze Przemek Różycki.
guli, w okolicach Lublina moge polecic dobrego weterynarza - Piotr Jaroś. Jakis czas temu polecila mi go lekarka z Warszawy. Nie wiem czy do samego Lublina tez dojezdza (bo moje konie stoja akurat prawie 60km od miasta), ale pewnie jak sie poprosi to dojedzie. Na prawde godny polecenia.
Dzięki za informację  :kwiatek:

Tylko ode mnie do Lublina jest ok 120 km.

Pan Gołyński przyjeżdża do Drygulca, do swojego domu rodzinnego klika razy w tygodniu ( chyba) i wtedy do mnie jest ok 20 km.

Na razie mam zdecydowanie  dosyć kontaktów z tą branżą - może uda się ich uniknąć. 😉
Mam miejscowych lekarzy, którzy co prawda końmi nie zajmują się , ale zawsze mają dla mnie czas i leki 🙂

Ale czy  możesz mi podać na pw telefon do polecanego weterynarza?
Nigdy nie wiadomo , kiedy może być potrzebna pomoc fachowca.

a ja polecam Kornaszewskich z Jaroszówki 🙂
mają dobre zaplecze sprzętowe,  super podejscie i zawsze są na czas. do mnie ostatnio najcześciej sie wzywa właśnie ich, a jezeli chodzi o poważniejsze przypadki, to są przy wszystkich 🙂
Kogo możecie mi polecić z weterynarzy woj.Lubelskiego? Chodzi mi dokładnie o rejony Zielonej Góry 😉
Znalazłam na w ważnych telefonach namiary do
Dudzik Cezary - 602 533 509 - Lubuskie
Katarzyna Żychowska - 696 080 756 Lubuskie (Zielona Góra)

Ale może znacie kogoś jeszcze lub do kogo z nich bardziej polecacie przedzwonić?

Sprawa pilna, także proszę o jakieś odpowiedzi lub na pw 😉
jak koło Zielonej Góry to to jest LUBUSKIE 😉 a nie lubelskie

z Cezarym jest o taki problem, że długo dojeżdża. a jak już to nikt nie zna dnia i godziny  🤣
a Żychowska, (która już chyba zmieniła nazwisko na Bugała) zmieniła telefon i ten jest raczej nieaktualny.
i to jest raczej koniec wetów w ZG  😵

więc polecam właśnie tych o których napisałam - Kornaszewskich z Jaroszówki 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się