Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Horciak, super wyprawa. Powiedz, chusta wiadomo ok, na pewno  odciąża kręgosłup,ale tak faktycznie jak długo byłaś w stanie nosić Adasia? Ty jesteś drobna- Adacho spory już facet...


Spac kurcze nie mogę... a jutro do pracy- po urlopie  😤

Pobudka 5.30 kiedy muzyka zagralaaaaa.....coś tam, coś tam, coś tam..... i jak ten żołnierzyk  🙄
Horciakowa super fotki i fajny wyjazd.  😉
Bogdan ale cudo  😍

Horciakowa no i rybkę w Terce też pewnie zaliczyliście 🙂 Znajome widoki 🙂
Takie piękne te zdjęcia, że aż mi smaka narobiłaś żeby pojechać w (znowu :]) Bieszczady we wrześniu.. I super chustowanie, a tylko ty nosiłaś czy małżonek wspomagał  😎.? Właśnie - nie było ci ciężko?

Chyba zrobimy sobie wrześniowy weekendzik w Bieszczadach, zmarzną nam d..y  😎 Tylko w czym młodego można by nosić, na barana ciężko, a jednak on się jeszcze szybko męczy, pewnie trzeba by takie specjalne nosidło górskie, a może są takie duże Mai Tai?

U nas weekend włóczykijowy, w mieszkaniu zbiera się tylko kurz, a my zaliczyliśmy już pierwsze spanie na naszej budowie - na styropianach  😂, w sobotę chrzcinki Zuzi, a w niedzielę rancho i wieczorem jeszcze grill u znajomych  🏇

A z dobrych rad - aktywny 2,5 latek w kościele to ZUO, a dwa takie 2,5 latki obok siebie to ZUO x 4  👀



Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
23 sierpnia 2010 08:07
Horciakowa piękne zdjęcia, widać że wyprawa była  udana  😉


Dziewczyny w szczególności te z okolic Rzeszowa czy w szpitalu na chopena można załatwić sobie położną? Kumpela mówiła, że jak rodziła w warszawce to za położną płaciła 600zł i kobieta miała przyjechać o każdej porze dnia i nocy do porodu. Jest taka możliwość w Rzeszowie? Jeżeli tak to polećcie jakąś sprawdzoną położną  🤣

jeszcze jedno pytanie, do kiedy można robić to USG 3d ?
600 zł za położna w Warszawie? to chyba dawno temu było...
teraz ceny zaczynają się od około 1500 zł.
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
23 sierpnia 2010 08:33
noo  chyba 3 lata do tyłu  😉
dempsey   fiat voluntas Tua
23 sierpnia 2010 09:11
600 zł za położna w Warszawie? to chyba dawno temu było...
teraz ceny zaczynają się od około 1500 zł.

rok temu 1000
Dempsey kochana czy nosidło Mei tai nadaje się dla 2,5 - 3,5 latka? Są takie?
Sprawdziłoby się toto na trasy "niskogórskie" ?

EDIT: Euforia a po co ci taka położna, w szpitalu dadzą ci położną albo i dwie 😉 Chyba że masz jakąś super zaufaną.. Znam kilka osób które rodziły niby to z umówioną położną i żadna nie była zachwycona.. Ba jedna nawet nie raczyła przyjść na poród w nocy..
Nie no, ale z taką położną której płacisz ciężkie pieniądze to podpisuje się jakąś umowę - chyba nie ma tak że ona nagle nie przyjdzie bo zajęta, czy że poród w nocy...
Nie wiem dokładnie jak to jest bo się nie dowiadywałam, nie planuje brać położnej ale znajome brały i były zadowolone. Mi przyznaje - szkoda na to kasy🙂
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
23 sierpnia 2010 09:52
no właśnie rozważam różne opcje, sama nie wiem czy warto czy nie? Może lepiej "zagadać " z położną która będzie miała w chwili mojego porodu dyżur  🙄
Czytam teraz opinie o szpitalach w Rzeszowie i na Szopena nie jest jakoś rewelacyjnie, ale chciałabym tam bo tam jest mój lekarz prowadzący .

Zaczynam chyba panikować  🙁
Nie czytaj opinii w internecie!! Dobrze radzę. Piszą tam same głupoty. A wiadomo że jak wszystko pójdzie dobrze i sprawnie to każda laska będzie zadowolona, jak tylko coś idzie nie tak to od razu zwala się na szpital. Ja przestałam czytać opinie o szpitalach w Warszawie bo wychodziło mi że wszędzie strach rodzić 😉
A jak bedzie tak będzie. Szpital to szpital i wszystko zależy od tego jak poród będzie przebiegał. Przynajmniej takie moje zdanie.
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
23 sierpnia 2010 10:24
no, właśnie! Na wszystko na świecie! Nie czytaj nic w internecie, bo dowiesz sie ze wszystkei szpitale to miejsca gdzie mordują, kradną i ... nie wiadomo co jeszcze.

Ja nie miałam położnej i wcale nie chciałabym mieć jesli przydarzyłoby mi się jeszcze rodzić - choć nie sądzę. 😉 To tylko niepotrzebny wydatek któy niczym ni poprawi komfortu porodu. Co innego znieczulenie - za to zapłaciłabym chyba każdą sumę, ale zdaje się, ze zaczyna się jendak tendencja to podawania znieczulenia "na zyczenie"  bez dodatkowej kasy. Do pełnego szcześcia jendak "w standardzie" jeszcze daleko.

edit: i jeszcze jedno - zazwyczaj te gwaizdy wypisujące nie wiadomo co w internecie są głównie niezadowolone z tego powodu, zę poród to ból. I za ten ból próbują zrzucic winę na szpital. No niestety.. poród ma napier....ć i koniec. tak ta natura to stworzyła.
majek   zwykle sobie żartuję
23 sierpnia 2010 10:29
szpital ma obowiązek podać znieczulenie bezpłatnie na życzenie pacjentki

(ja też rodziłam bez położnej. Piotrek miał jakąś kasę nawet na potem, ale ponieważ rano już nie wiedzieliśmy, gdzie ta położna jest, to nic nie daliśmy. Położna, która prowadziła mi ciąże dostała ode mnie czekoladki (ale dopiero na zdjęciu szwów)
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
23 sierpnia 2010 10:42
NO I BARDZO DOBRZE!! BRAWO! Jak nei będizemy dawać, to nie beda brac. To trzeba tępić w zarodku i tyle.  👿
dempsey   fiat voluntas Tua
23 sierpnia 2010 10:43
Bogdan przecudowne foty z randki!

Horciakowa prawdziwi chuściarze z Was  😍 Przypomina mi się moja wyprawa z 4miesięczną Polą w Beskid Sądecki - bywało że nosiłam ją od rana  do wieczora, ale ona była malutka wtedy,a Twój syn to wielki chłop już
Super wyglądacie. Co to za chusta?

gwash, MTaje jak najbardziej dla starszaków - dobrze gdy pasy są wypełnione pianką lub wypełniaczem. posmerfuj po stronach dziewczyn robiących na zamówienie

szpital ma obowiązek podać znieczulenie bezpłatnie na życzenie pacjentki

i tak powinno być. tylko czy to jest do wyegzekwowania?...
na Solcu AD 2007 i 2009 była to opcja płatna a w dodatku na ścianie wisiała sobie karteczka A5 z niefrasobliwą informacją: w czwartki nie ma anestezjologa i w związku z tym niestety nie można mieć zzo w ten dzień  😵

co do prywatnej polożnej: ja trochę wbrew sobie dałam się namówić rodzinie (moja mama się na maksa stresowała przez 14h mojego pierwszego porodu i zgodziłam się dla jej spokoju)
ale w sumie to gdybym nie poszła na ktg, którego termin wyznaczyła mi ta własnie położna prywatna, to urodziłabym chyba na ulicy  😉 bo tak się złożyło że nie czułam 5cm rozwarcia  🤔
Szpital ma obowiązek podać znieczulenie bez opłat, ale z tego co wiem to niewiele szpitali to stosuje. Mój który wybrałam niestety nie. Trzeba zapłacić za to udogodnienie 700 zł.
Już była o tym mowa.  😉 Potem można się starać o zwrot bezpłatnie pobranych pieniędzy. Wiem, że nawet kobietki, które zapłaciły X lat temu mogą się o to ubiegać.

Mój mąż po małej wojnie psychologicznej, żeby mnie pocieszyć po swoim durnym występie ze swoimi durnymi teoriami złożył komodę. Śliczna jest  😍 . Ja już chcę tam powkładać wszystko. Dobrze, że łóżeczko nie złożone, bo chyba musiałabym sobie lalke kupić, żeby tam coś włożyć.  😁
AAAAAA! I może teściowie nie przyjadą  😅 oby, oby, jakieś tam ktoś ma kłopoty zdrowotne.
Święte słowa z tym nieczytaniem w necie - ja czytałam i stresowałam się, jak się później okazało - bez sensu. Wyjątek dla artykułów popularnonaukowych.

Z położnymi to naprawdę bardzo, bardzo indywidualna sprawa - jeśli szpital ogólnie "trzyma poziom", tzn. u każdej położnej rodzi się mniej-więcej tak samo, to może wydatek zbędny. Więc jeśli choć trochę się da (np. przez szkołę rodzenia) - to ustalenie jak w danym szpitalu się rodzi dużo daje.

Jeżeli ktoś nie ma specjalnych życzeń co do przebiegu porodu i z natury potrafi zaufać kompetencji personelu - to też moim zdaniem wydatek niekonieczny.

Ja wzięłam położną z dwóch powodów: po pierwsze dlatego, że szpital w którym rodziłam jest dość oblegany i chciałam zwiększyć prawdopodobieństwo, że mnie nie odeślą (chociaż w umowie jest wprost napisane, że nie daje gwarancji przyjęcia) - i było warto, bo musiałam być przyjęta na patologię przed (pewnie niektóre pamiętają, jak się tutaj stresowałam, że nie ma miejsca na patologii) - a kiedy moja położna miała dyżur, miejsce się jednak znalazło
Po drugie nie chciałam rodzić na łóżku - więc chciałam rodzić z położną, która wie co i jak (rozmawiałam z trzema z tego szpitala i dwie nie były do końca przekonane). Było warto, bo dzięki tej konkretnej położnej rodziłam w obu fazach głównie na stojąco/kucająco i... na kiblu  😁 I było fajnie.


Tak obiektywnie to wydaje mi się, że jeśli ktoś nie ma jakichś zachcianek albo skrzywień, to położna nie jest konieczna, chyba, że ktoś chce sobie kupić większy komfort. Ale nie panikujcie, bez "własnej" też może być fajnie - tam z reguły pracują dziewczyny, które lubią, to co robią.


PS. z tym znieczuleniem i zwrotem kosztów: KC przewiduje terminy na dochodzenie roszczeń, więc nie do końca "X lat". Generalnie - powodzenia, jeśli ktoś chce się wykłócać o darmowe znieczulenie w decydującym momencie, jak również powodzenia, jeśli ktoś chce dochodzić zwrotu od szpitala, który dobrowolnie nie zwróci.
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
23 sierpnia 2010 12:03
może i racja, nie ma co czytać za dużo bo ile ludzi tyle opinii i każda inna. Co  ma być to będzie, a z położną chyba też sie wstrzymam może nie trafię na jakąś jędze  🍴
Co do znieczulenia to trzeba to gdzieś wcześniej zgłosić czy dopiero w czasie samej akcji porodowej? W sumie w czasie porodu może być już za późno na dyskusje  🙄


edit:

jakie bierzecie witaminy?
właśnie mi się skończyły i muszę sobie jakieś kupić .
Dempsey - usiłuję ale to niezły gigant do przebrnięcia..
takie chyba by mogło być..? co myślisz?
http://allegro.pl/item1189748648_mei_tai_dla_starszaka_dwulatka_kubus_mt_mei_tai.html
Chyba dziewczyny z naszego wątku zamawiały u Pathi - Ana chyba?


Euforia ja Cię nie pocieszę, wszystkie nasze 3 szpitale uważam za dość beznadziejne.. To znaczy może nie okropne ale taka normalna, szara, polska rzeczywistość, zabiegani albo olewający lekarze, położne "jakoś to będzie", rutyna, brak pomocy i życzliwości przy opiece nad noworodkiem. No taki standard i nic ponad to.
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
23 sierpnia 2010 12:56
Magdalena, teminy w KC to nie jest lex superior a odwrotnie, zatem jesli inne akty stanowią innne terminy to sa inne. Jelsi nie da sie znaleźc innych terminów w róznych aktach, to dopiero na końcu trzeba patrzeć na terminy z kc. A tak w ogóle to tremin z KC jest 10 lat tenogólny, więc myslę, ze to wyrażenie "x lat "  jest tutaj całkiem akuratne. 🙂
poki - mebelski są super. a akcja z małzem wypisz, wymaluj jak u mnie  😵

gdybym polegała na opiniach zamieszczanych na forach to musiałabym jechać urodzić do innego miasta, a najlepiej kraju. Nie opłacałam położnej ani tym bardziej lekarza. Znieczulenie dostałam bez żadnego wielkiego nalegania (ale nie było to ZO, którego tak się boję, że dopłaciłabym aby go nie dostać  🤣  ). Dyżurna położna była świetna. Znajome zachwycały się za to osobą, która dla mnie i męża była bardzo niesympatyczna, podważała decyzję ordynatora i kilku innych lekarzy. Dopiero po zdecydowanej interwencji Przemka trochę zmieniła ton, ale niesmak pozostał.

A teraz pytanie dla Was : czym spierać zupkę jarzynową? 

ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
23 sierpnia 2010 14:14
Dziewczyny, czy planując zajść w ciążę brałyście jakieś witaminy ❓

Od kilku miesięcy wcinam kwas foliowy, ale byłam przez dłuższy czas na diecie protal, więc wymyśliłam se, że mogę mieć niedobory "warzywnych i owocowych witamin". Chciałbym sobie te braki uzupełnić i tak czytam o tych różnych preparatach, ale już zgłupłam całkiem tyle tego na rynku.

Help!
galantowa to jakie znieczulenie dostałaś?

Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
23 sierpnia 2010 14:40
Bogdan, Gwash - pierwsza wyprawa trwała w sumie 6h - 3h marszu w jedną stronę, godzinka przerwy na spanie Młodego i 2h drogi powrotnej. Druga trochę krócej. Jak widać na fotach wiązałam na przodzie i na tyle. Młody wolał na przodzie, ja na tyle - łatwiej mi się wtedy wchodziło, bo mogłam się pochylić. Z kolei na przodzie lepiej mi się go dociągało. Oczywiście robiliśmy sobie kilkuminutowe przerwy w marszu, ale chustę ściągałam dopiero po wejściu na szczyt. Nie mam porównania ze zwykłymi nosidłami, ale chusta sprawowała się super. Myślę, że gdyby była z tych droższych byłoby jeszcze lepiej. Pierwszy raz nosiłam go tak długo i miałam pewne obawy czy damy radę - ja ze względu na 11kg słodkiej, żywej wagi, a on ze względu na swoją żywiołowość. Udało się i z kolejnym dzieckiem będę się na pewno częściej chustować 🙂
Plecy, a właściwie chyba jakieś ścięgno biegnące wzdłuż łopatki zaczęło mnie bolec dopiero w drodze powrotnej z ostatniej wyprawy. Wydaje mi się, że to raczej z niedociągnięcia chusty przy wiązaniu na plecach. Jakoś tak nie do końca nam to wychodziło. Po bólu nie było jednak najmniejszego śladu. Nie mam też żadnych zakwasów 🙂

dempsey - dzięki 🙂
Chustę kupiłam na allegro, za 80zł, babka sama szyje. Nie wiem czy to wina chusty czy moja, ale jakoś w podwójnym X nie mogę jej tak do końca dociągnąć - chodzi mi o brzegi. No i jest dosyć gruba, więc oboje z Młodym byliśmy mokrzy 🙁

Odnośnie położnych i szpitali - rodziłam w swoim miasteczku, gdzie jest jeden szpital, więc wyboru nie było. Położnej tez nie "zamawiałam". Trafiłam na dzień luzu i rodziłam sama, wiec w zasadzie położna mająca wtedy dyżur siedziała ze mną cały dzień. Za to objęła mnie zmiana lekarza - w sumie to się ucieszyłam, bo pierwszy był moim zdaniem "rzeźnikiem", za to drugi aniołem 🙂
Mogłam co prawda wybierać jakiś szpital w Poznaniu, ale nie miałabym wtedy gwarancji na przyjęcie - nie znałam tam też żadnego lekarza, ani położnej. Jestem bardzo zadowolona z obsługi w trakcie i po porodzie. Jedyne czego żałuję to tego, że Młodego widziałam zaledwie sekundę po porodzie, bo od razu go zabrali.  Nie wiem czy tak robią zawsze czy tak było u mnie ze względu na jego bardzo niską wagę i jak się potem okazało poziom cukru.

Co do znieczulenia - przy tych silnych skurczach bez żadnego proszenia dostałam głupiego jasia i na trochę odpłynęłam, o ZZO nie prosiłam więc nawet nie wiem czy w "moim" szpitalu się za nie płaci czy nie.

A teraz pytanie dla Was : czym spierać zupkę jarzynową? 
- u mnie schodziło po vanishu, ale nie zawsze, zależy z jakich ubrań :/ na tych, na których mi najbardziej zależało to plamy zostawały  👿
Szpital ma obowiązek podać znieczulenie bez opłat, ale z tego co wiem to niewiele szpitali to stosuje. Mój który wybrałam niestety nie. Trzeba zapłacić za to udogodnienie 700 zł.


tak... TEORETYCZNIE
ale szpital może powiedzieć, że NIE ma anestezjologa i co? można sobie poskakać...

miałam rodzić na Lutyckiej (szpital wojewódzki w Pń) - on jest na całe wojewórztwo - ma wszelkie oddziały - położniczy też
i co mi powiedział mój gin II z Lutyckiej - znieczulenie OK... ale jak przywiozą kogoś z odciętą nogą z wypadku, to żaden anestezjolog nie przyjdzie Cię znieczulić nawet jak ja go poproszę/nawet za pieniądze  bo rodząca baba jest mniej ważna od gościa z odciętą girą

Dlatego też ja się nie nastawiam na to że w razie gdybym chciała znieczulenie to uda mi się uzyskać go za darmo.
Na szczęście facet z odciętą nogą mi nie grozi, bo rodzę w szpitalu położniczym 😉 a na dyżurze anestezjolog musi być, w razie cc.

Aczkolwiek ja w ogóle nie nastawiam sie na znieczulenie, choć przyznaje że byłabym bardziej skłonna je wziąć gdybym nie musiała za to płacić. Ale jak nie dam rady bez, to wezmę.
A tak w ogóle to tremin z KC jest 10 lat tenogólny, więc myslę, ze to wyrażenie "x lat "  jest tutaj całkiem akuratne. 🙂


no i 100 punktów za tę uwagę - nie pomyślałam, że X lat można tak czytać  🤣
Napina mi się brzuch dziś mocno, może nawet nie tyle napina ile robi sie co i rusz taki twardy strasznie. Aż to mało przyjemne jest.
tak ma być 😉?
dempsey   fiat voluntas Tua
23 sierpnia 2010 15:44
Muffinka, ach jak ja tego nie lubiłam. z tego co pamiętam to lekarze uspokajali i nazywali to treningiem przed porodem. ale jak często jest norma to nie pamiętam. może nie ma normy..

Horciakowa dzielne z Was bestie

ja odkurzyłam fotelik rowerowy Julkowi i wczoraj zrobiliśmy we trójkę (ja na rowerze, Julek w foteliku za mną, Pola na swoim rowerku biegowym) dwie wyprawy, każda chyba po 4 km. Pola dostała w kość ale nie za bardzo, rowerek jest po prostu ergonomiczny. A ja mogę jechać za nią po chodniku tempem takim ze dwa razy szybszym niż maszeruję z wózkiem 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się