Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Halo! Co tu się nic nie dzieje 🙂 ja oczywiście wpadłam, żeby się pochwalić 🙂 wózek przywieziony, fotelik przywieziony, zajęło to monstrum pół małego pokoju. Trzasnęliśmy od razu sobie jeszcze materacyk do łóżeczka. Dostaliśmy straszny rabat i jeszcze pościel gratis (paskudną co prawda, ale jest  😁 ). Planem moim był też zakup kilku butelek, ale widząc ich ilość i rodzaje, uciekłam od półki.

I mam wieeeeeelką prośbę 🙂 bo nie wiem który komplecik wybrać. Doradźcie proszę  :kwiatek:

http://www.feretti.pl/dogs-blue-prestige.html

http://www.feretti.pl/pony-cream-premium.html

koniki -- no to wiadomo, ale jakoś te pieski bardziej optymistyczne... są jeszcze zielone te pieski, ale nie bardzo nam pasują do koncepcji kolorystycznej pokoju...
BASZNIA   mleczna i deserowa
28 sierpnia 2010 17:47
koniczki !!
bardziej subtelne i aligantsze 😉

a poza tym to koniczki!!!!! 😉
oj tak, koniki!  😎
świetne są te meble  😉
Koniczki fajne, aczkolwiek niebieskie pieski jakby bardziej wesołe. 😉
No właśnie mam taki sam dylemat. Dwóch nie kupię, bo byłaby to finansowa przesada.
Ale koniki - no koniki nie?
Pokemon koniki !!!!!!!!!!!! Tylko i wyłącznie!!!!!!!!! I pokaż wózek!!!!!!!
Jak kupowałam dla Bogusia- to z konikami nie mieli  👿

Kupuj- bardzo dobra jakościowo pościel- nic złego z nią się nie robi....no i koniki to koniki 🙂
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
28 sierpnia 2010 18:21
dla mnie to jasne - koniki tylko i wyłącznie. 🙂

z pościelą to jest tak, ze wszyscy kupują, ja tez jeszcze w ciąży kupiłam parę kopletów, mimo, ze  kolezanka mi mowiła : "nie kupuj, bo i tak dopiero zaczniesz uzywać jak dziecko skończy póltorej roku przynajmniej". Ale NIEEEEE! JA była mądrzejsza. No i do tej pory leża nierozpieczętowane komplety całe. Śliczne - to prawda. Odmówić sobie nie szło... ale hmmmm, z punktu widzenia mieszkania 30m2 to ... jakby tu powiedzieć... zbytek.  😁
Dobra, to biorę koniki. Bardziej niż o pościel chodzi mi o ten ochraniacz i baldachim 🙂 ale pościel też fajna.

Właśnie z wózkiem to zrobiłam tak, że jak zabawialiśmy się nim  😁 na różne sposoby, to byłam zbyt zaaferowana, żeby robić zdjęcia, a teraz leży w kącie zapakowany z powrotem w "folijki" i szkoda go wydzierać...

Kupiliśmy ten Graco Symbio niebieski i fotelik brązowy Logico S HP z milionem różnych baz (śliczny, jak ja bym chciała taki kolor wózka  😜 ) (fotelik jutro wydrę, bo jest na wierzchu). I powiem Wam, że czaderski ten wózek, wszystko się składa i rozkłada jednym kliknięciem. I jest jezdny jak cholercia (poza tym, że mąż mi rozjechał dzisiaj nim stopę  😁 ).

Jestem zakupoholikiem, ale przynajmniej nie słyszę, tak, jak przy zakupie kolejnego czapraka, że jestem nienormalna. No i teraz mąż współfinansuje.

A i właśnie -  😡 wiem, że to było już 650 razy, ale co dla dziecka do szpitala trzeba wziąć? Dla mamy mam spisik (chyba, że ktoś poda kontrolny  😉 ). Liczę na te, co się niedawno pakowały  😉

BTW - co z Laguną?

Edit - wydarłam, ale kolor jest nie taki, jednak sztuczne światło i lampa robią swoje:


tu z boku widać kolor gondolki/spacerówki i nawet jest podobny

pokemon ja jak się pakowałam, korzystałam z isty zamieszczonej na stronie internetowej mojego szpitala.
http://szpitalmadalinskiego.pl/portal/pliki/info-now-1.pdf
Pokemon fajne kolory 😉
Muffinka spoko ta lista co wstawiłaś, tylko pampersów o wiele więcej weź bo 20 szt to mało.
Mało? To ile mniej więcej sztuk dziennie na początku będzie schodzić 😉?
Bierz pod uwagę, że zawsze możesz zostać dłużej w szpitalu niz te standardowe 3 dni (oby nie). Mi schodziło tego mnóstwo, bo co siku to ja odrazu przewijałam, moze nie dlatego, że było super mokro, ale dlatego co by sobie poćwiczyć 😁 Myślę, że zeszło mi koło 30-40. Fakt, że zawsze może Ci dowieźć mąż to co potrzeba, ale ja zawsze wolę mieć wszystko przy sobie nawet w nadmiarze 😉
To wezmę więcej 😉
Muszę jeszcze jakąś koszulę do porodu skombinować...nie wiem jaką 😉
do porodu to chyba dostaniesz, wlasnej szkoda bo się ubrudzi. Ja miałam trzy koszule do szpitala, najlepiej takie zapinane na guziki, do karmienia są wygodne.
Do karmienia mam, kupiłam sobie takie ładne 😉 dwie z guziczkami i dwie mam od koleżanki  ale z rozcięciem na biust (wiem, że cycki przez nie wypadaja ale w sumie i tak pewnie będę miała biustonosz na sobie).
A koszulę do porodu muszę mieć, z tego co wiem w szpitalu w którym rodzę trzeba mieć swoją.
A to dziwne, u mnie dawali takie białe wstrętne, ale było mi wszystko jedno później w czym leżę. To kup sobie jakąś zwykłą, żeby nie było Ci szkoda 😉
No właśnie taka chyba tanią szmatkę kupię, byle w miarę krótką chyba nie? I na poród guziczki mi nie potrzebne 😉?
Chyba Ci guziczki nie potrzebne, bo po porodzie pewnie pójdziesz pod prysznic i się przebierzesz. Taka do kolany chyba wystarczy 😉
No, no, taka właśnie kupię.
Kurczę jak tak sobie myślę to w sumie już jestem gotowa psychicznie na poród, ale z drugiej strony chyba jednak troszkę się boję 😡 Nawet nie samego porodu, tylko całokształtu 😉
Nie ma szans, żebyś sie nie obawiała, normalne, będzie dobrze zobaczysz. Torbę wrzuć do samochodu i pozostaje Ci czekać 😉
Torba czeka w domu, nie mogę jej wrzucić do auta bo nie wiem którym będziemy w razie co jechać 😉
Cieszę się że moje obawy są normalne.  😉
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
28 sierpnia 2010 21:08
ja wróciłam do domu z Anaśką ze szpiatala z nietkniętą ponad połową rzeczy. Ale ja byłam z tych co dzieci nie kąpią i nie przebierają codziennie. No i miałyśmy w szpitalu pieluchy rozdawane i podkłądy dla mam tez. Koszule również. Jaśli to możliwe, to nalegajcie, zeby nie myli dziecka po urodzeniu. Teraz taka tendencja, zeby nie myć przez pierwsze chyba 4 doby, o ile mnie pamięć nie myli, ale nie wiem czy we wszystkich szpitalach tak jest. Jak wróciłam do domu, tezs nei myłam codziennie, tylko raz na kilka dni. A ciuchy najpierw wyprałam a potem odleżały wśród kotów i psów i innych bakterii domowych - to na polecenia połoznych ze szpitala.  🤣
cisawa no właśnie to nie mycie dzieci to jest jakaś totalna bzdura. Nie rozumiem jak można wykąpać dziecko raz na cztery dni? Czy ty się kąpiesz raz na cztery dni? Moja pediatra mnie uświadomiła w tej kwestii. Wbrew pozorom takie małe dziecko się brudzi i to bardzo.  W życiu bym nie pozwoliła na to, żeby dziecko wyciągnięte z brzucha nie zostało umyte.
Z tym niemyciem to chodzi o to, że dziecko jest pokryte taką mazią płodową i ona daje jeszcze jakąś tam ochronę dla skóry, czy coś takiego. Ale dziecko powinno się umyć tylko z tej mazi nie szroować na siłę, bo tao samo zejdzie z czasem, ale nie wiem jak z krwi można by nie umyć przez kilka dni.

Ja do szpitala dla dziecka brałam tylko pieluchy, chusteczki nawilżane i krem na odparzenia.

cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
28 sierpnia 2010 21:54
dzięki repka.

hanoverka, ja owszem jak mam okazję to nie kąpię się codziennie, bo wbrew pozorom dla skóry to nie jest najzdrowsze. Z reszta to pewnie tez zależy od rodzaju skóry, ja mam mega suchą, ale wyobrażam sobie takie osoby, które raz się nie wymoczą i od razu im wyskakują różne wykwity, bo pory się momentalnie blokują. Noworodki i wczesne niemowlaki wcale się nie brudzą właściwie. I nie pocą się też. Co innego juz chodzące dwulatki itp. Ojoj, kobitko, chyba naprawde masz trochę za "miastowy" pogląd na te sprawy.  Moja pediatra z kolei jest zdania, ze jak dziecko jest senne, a jest brudne, to niech idzie spać, a umyć się może nazajutrz. Generlanie bogata flora bakteryjna na skórze na pewno nie robi krzywdy.  😉
dempsey   fiat voluntas Tua
28 sierpnia 2010 22:58
pokemon śliczne kolory fotelika!

co do  noworodka kilkudniowego to jemu bąbelki mydełko i nasiadówy w wannie z ulubioną książką niepotrzebne 😉 a maź płodowa rzecz nie do odtworzenia i swoją rolę spełnia.
prosto z jałowego środowiska wód płodowych niczym nieosłonięta niedojrzała skóra zderza się z miriadami mikrobów i to szpitalnych - uch  ja bym jeszcze potrzymała w tej mazi ile sie da  😉
a dopóki niemowlak leżący-mało-się-brudzący to kąpiele w czystej wodzie i ew. z kroplą oliwy zupełnie wystarczają. co nie przeszkadza producentom kosmetyków twierdzić inaczej hehe

dwulatka też jak się nie wykąpie codziennie tylko zrobi "małe mycie"  😀 to głowa mu nie odpada - no chyba że upał wiadomo albo się lepi cały (inna sprawa, że z większym dzieckiem, a do tego w chowie ogrodowym to się zdarza w ciągu dnia i dwa razy pod prysznic wsadzać)
ale dzieci to jednak nie dorośli, wszak nawet gruczołów potowych toto nie ma tyle - nie ma co porównywać
ja tam jestem przeciwniczką kąpania obowiązkowo codziennie. przekonuje mnie jedynie że to stały punkt w harmonogramie dziecka, ale też nie zawsze

a co do postępowania z kilkugodzinnym noworodkiem, to przyznam że ja z tych ortodoksów że rozpatrywałam oświadczenie woli przez porodem by nie szczepić dziecka w pierwszej dobie życia. i żałuję, że ze zwykłego roztrzepania nie złożyłam takiego oświadczenia.


ostatnio była mowa o podawaniu mięsa, więc tu się podzielę wątpliwością
rzadko podaję mięso dzieciom (i sobie), więc dziś dałam się omamić sprzedawcy i nabyłam wątrobę. i to świńską. i po namyślę dam ją psom - chyba jednak w wątrobie gromadzi się masa toksyn albo produktów ich neutralizacji, i minusy przeważają plusy... ?
A.   master of sarcasm :]
28 sierpnia 2010 23:05
kto sie czesto myje, ten krocej zyje
skora sie zdziera, czlowiek umiera


😎




edit:  a moja siostrzenica, obecnie stara, 15-letnia krowa 😎 miala uczulenie na kosmetyki Johnson&Johnson jako niemowle. wogole sa one napakowane chemia wbrew pozorom.
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
29 sierpnia 2010 00:14

kto sie czesto myje, ten krocej zyje
skora sie zdziera, czlowiek umiera


😎

ej, nooooo... przecież łzy mi lecą ze śmiechu, jak to przeczytałam. Ale powinnam kiedyś wstawic tutaj zdjęcie brudnej stopy Anaśki już w pościeli. Plemię czarna stopa wybrałoby ją na wodza. Ale nie mam zamiaru budzić dzieciaka tylko dlatego, że KONIECZNIE MUUUUUSI umyć nogi, bo chodziła na bosaka po domu wśród psów. Pies to ganiał - że tak powiem.
bosz... co ja tu robię o tej porze - układam plan na uniwerek i próbuję go dopasowac do pracy. Jak się uda,  znaczy powinnam grac w lotto  🤣
Mojemu Oskarowi bardzo się pocą dłonie i stopy. Więc jednak niemowlaki się pocą.  Do tego w rączkach ma ciągle jakaś sierść lub włosy zbierane z kanapy. Ja go kąpię codziennie, ale  samej wodzie z dodatkiem niewielkim płynu do kąpieli. Dla Oskara ciedzienna kąpiel to niezła frajda, bo poza myciem główki to uwielbia przebywanie w łazience. A leżenie w wannie na brzuszku niezastapione 😀 (żeby nie było, to cały czas oczywiście trzymam mu rekę pod brodą, coby nie chlupnał nosem do wody).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się