kącik porad prawnych

deborah   koń by się uśmiał...
30 sierpnia 2010 18:46
nie chciałabym o szczegółach mówić na forum bo tu ściany maja uszy

po krótce sprawa wygląda tak
prywatne zdjęcie mojego autorstwa nie przedstawiająca żadnego z moich produktów nie związane w żaden sposób z prowadzoną przeze mnie działalnością zostało umieszczona w katalogu produktów rozdawanym bez ewidencji konsumentom i sklepom jeździeckim.

nakład musi być spory bo sama mam w domu kilkanaście egzemplarzy.
nie przekazałam tego zdjęcia importerowi, więc nie może się tłumaczyć że dostał je ode mnie. a nawet gdyby musiałabym chyba wyrazić zgodę na publikację?

nie jest to moja konkurencja, więc nie zależy mi żeby poszli do więzienia 😉

edit:literówki


nie chciałabym o szczegółach mówić na forum bo tu ściany maja uszy

Domyślam się, że nie chodzi o zdjęcie fizyczne, "zajumane" z komody w Twoim domu, ale o skopiowanie z Internetu.
Link do przykładowej odpowiedzi na Twoje pytanie np.:
http://prawnikow.pl/forum/thread/88850,Kradziez-zdjec-w-internecie.htm

Możesz napisać miękko - tj wzywając do usunięcia i zaprzestania, możesz też "na twardo" czyli od razu prokurator.
Pamiętaj jednak, że musisz mieć twarde dowody, że jest to Twoje zdjęcie - ponieważ to byłoby kwestionowane.
Twoje przekonanie i posiadanie tego zdjęcia na stronie internetowej czy umieszczenie w sieci, to trochę mało.

Dla mnie ktoś, kto umieszcza w drukowanym katalogu cudze fotki jest żałosny i wykazuje się brakiem profesjonalizmu.

Miej jednak świadomość, że dochodzenie przed sądem swych praw to nie zawsze bułka z masłem - a prawnicy kosztują.
Łatwo też z ofiary stać się zwierzyną - nazwiesz w ferworze działań tego miłego obywatela złodziejem - i już Ty jesteś sprawcą, a nie on.
Powie, że nic nie wie i że dał do zrobienia katalog anonimowemu studentowi - a prokurator umorzy z powodu niewykrycia sprawcy i znikomej szkodliwości społecznej.
dempsey   fiat voluntas Tua
31 sierpnia 2010 09:53
Powie, że nic nie wie i że dał do zrobienia katalog anonimowemu studentowi - a prokurator umorzy z powodu niewykrycia sprawcy i znikomej szkodliwości społecznej.

wyłuszczę tylko ten fragment
czy naprawdę przed sądem pozwany nie miał by obowiązku przedstawić faktury którą wystawiło mu studio graficzne lub umowy o dzieło podpisanej ze studentem? chyba niemożliwe by zeznał że "nie wie komu to zlecił, albo że nie pamięta?
chyba niemożliwe by zeznał że "nie wie komu to zlecił, albo że nie pamięta?

W sprawie karnej to oskarżyciel ma dowieść winy - a sąd ocenia dowody i argumenty.
Oskarżony może odmówić składania zeznań, może kłamać (oskarżonemu to wolno) - a zeznać może, co chce, np. że kupił na rynku aparat z tymi zdjęciami, ale go zgubił.
Może też zeznać, że nasza miła koleżanka sama mu te zdjęcia przesłała do wykorzystania, a komputer, który to zawierał zepsuł się.
Może też zeznać, że zdjęcia dostarczyła mu studentka, w której się zakochał i dlatego jej ufał, ale z powodów osobistych nie ujawni jej personaliów, bo naraziłoby go to na hańbę.

Można wskazać sprawcę jako świadka - wtedy ma problem, bo nie może odmawiać składania zeznań i nie może kłamać. - ale tu kłania się znajomość procedur, patrz prawnik, patrz pieniądze.
Faktura, umowa - zgubił, nie zawarł - tego sprawa nie dotyczy - dopóki poszkodowany nie przedstawi wiarygodnych i nie budzących dowodów przeciwnych wszystko jest względne.
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
31 sierpnia 2010 18:24
.
Manta   Tyłkoklep leśny =)
01 września 2010 14:51
nie wiem czy to sie tu nadaje -

mialam w nocy stluczke, z winy pijanego kierowcy
bylam na pogotowiu - stluczenie reki, nic wiecej
ale reka boli mnie dalej bardzo, nikt nie zauwazyl lekkich poparzen (zaczerwienienia skory) i zaczyna mnie bolec reka od spodu miedzy nadgarstkiem a lokciem, mam tam lekka gule pod spodem (jakis krwiak sie robi?) - czy moge pojechac dzis znow na pogotowie - dostac jakis opis i domagac sie chociaz czegokolwiek z NW?
Oczywiście, że tak.
domiwa, myślę, że wpis (w sensie: koszty) trzeba będzie uiścić jeszcze raz (ale tego nie wiem na 100%). Co wiem, to  to, że wynosi 600 zł, wpłaca z reguły strona powodowa  (ale pozwana, jak się uprze, to chyba też może, najważniejsze, żeby sąd dostał kasę) przed złożeniem pozwu i załącza do niego dowód dokonania opłaty. Ewentualnie, jeżeli człowiek jest w bardzo ciężkiej sytuacji finansowej, może starać się o zwolnienie od kosztów sądowych.
Co do liczby rozpraw, to jesli strony są zgodne co do rozwodu, nie ma awantur związanych z dziećmi, czy podziałem majątku, to powinno się skończyć na pierwszym terminie.
Rozprawa jest w danej sprawie zawsze tylko jedna, posiedzeń za to może być wiele. Szkoda, że nawet ustawodawca jest czasami niekonsekwentny. Czy się skończy na pierwszym posiedzeniu - to zależy, nie ma czegoś takiego jak rozwód za zgodą stron, sąd i tak bada czy rozkład pożycia jest zupełny i trwały.

edit: literówka
boje sie, ze sasiad otruje mi konie.... puszczal swoje konie na posesji przylegajacej do mojej. ja mam ogrodzony teren siatka, on ogrodzil linka od pastucha. pastuch za zwyczaj nie byl podpiety, te konie uciekaly. prosilam wiele razy zeby prad byl wlaczany, prosilam tez o odsuinecie tasmy od mojego ogrodzenia.  okazalo sie, ze od strony mojego plotu, jest sam sznurek od presy. przestawilam to ogrodzenie troche, zeby te konie nie podchodzily do moich, co nic nie pomoglo bo one ten sznurek po prostu naciagaly i i tak sie wachaly. ja nie wiem czy on wogole odrobacza konie, a napewno ich nie szczepi, wiec nie chce zeby sie niuchaly. poza tym moje konie sie kalecza o gore siatki. prosilam wiele razy inc nie pomoglo. dzis rano te konie znowu uciekly i przylecialay pod moja brame. ja juz tyle razy je prowadzala, ze mam to w dupie, przepedzilam je tylko. on zabral te konie, a potem majstrowal cos przy ogrodzeniu. pytam sie go, dalczego znowu podstawili te slupki pod moje ogrodzenie, on do mnie z ryjem ze sie czepiam ciagle o cos. ja mu, ze prosze zeby sie tak do mnie nie odnosil, bo jestem tak samo dorosla jak on i sie do niego tak nie odzywam. on ze sie przypierdalam i ze mam dac mu spokoj, ze jemu to nie przeszkadza, ze sie konie wachaja, i ze wcale sie ine pokopia jak bede jechac a one wybiegna i ze to ja mam sobie przestawiac ogordzeni jak mi sie nie podoba (siatke). i sie na mnie drze. przyszedl moj P. i powiedzial mu pare mocniejszych slow, a przede wszystkim ze ma sie na mnie nie drzec. nawyzywal P., nawyzywal mnie, zaczal w nasza strone machac mlotkiem i nam grozic. powiedzial, ze popamietamy, ze jeszcze zobaczymy itp ogolnie kazal mi sie wynosic, chociaz kolo wlasnego plotu stalam.  zadzwonilam do naszego dzielnicowego, ale kazal nam zlozyc doniesienie na policji normalnie. tylko ja nie wiem co mam robic, powiedzialam mu (sasiadowi) ze jesli cos sie koniom stanie to bedzie wiadomo kto to zrobil i prokurator od razu bedzie sie sprawa interesowal. on dobrze, dobrze zobaczymy. i co? mam konie w stajni zamknac???? nie wiem co mam zrobic, bardzo sie boje.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
04 września 2010 09:42
A ja mam pytanie z dziedziny rozwodowej 😉

powiedzmy jest rodzina, zona A. i maz B.
A. zalozyla sprawe o rozwod. odbylo sie pare rozpraw i na ktorejs A. sprawe wycofala.
Czy jesli maz chcialby teraz zalozyc sprawe by sie rozwiesc jak to jest z kosztami sadowymi? kto ponosi, ile wynosza? slyszalam tez cos takiego ze rozwod odbywa sie wtedy juz na jednej rozprawie. prawda to?



Można w pozwie rozwodowym prosić o poniesienie kosztów przez państwo. Jeśli obie strony na rozwodzie będą pewne tego to może się to zakończyć po pierwszej sprawie. Ale jeśli np żona się rozpłacze, w zależności od sędziego mogą rozciągać w czasie.
Manta   Tyłkoklep leśny =)
06 września 2010 09:09
zna sie ktos na wyciaganiu kasy z ubezpieczenia / za zadoscuczynienie czy cos takiego?

znajomi twierdza, ze po wypadku powinnam pisac podanie o kase z OC sprawcy - co mam w nim napisac?

to co mam w wypisie z pogotowia (potluczenia, skrecenie kregu szyjnego) co wiaze sie z ciaglym bolem teraz, plus uraz psychiczny? nie bardzo wiem jak to napisac, co mam zglosic a mowia mi, ze powinnam z tego cos dostac?
bardzo prosze o rade bo pierwszy raz mialam taki wypadek i juz nie wiem czy mam pisac podanie do OC sprawcy czy mam kombinowac cos ze swojego NW - nie znam sie na tym zupelnie, a skoro cos mi sie za to nalezy to chcialabym z tego skozystac.
A ja mam pytanie z dziedziny rozwodowej 😉

Czy jesli maz chcialby teraz zalozyc sprawe by sie rozwiesc jak to jest z kosztami sadowymi? kto ponosi, ile wynosza? slyszalam tez cos takiego ze rozwod odbywa sie wtedy juz na jednej rozprawie. prawda to?


Nigdy nie ma tylko jednego posiedzenia w sprawie , bo pierwsze jest zawsze badaniem możliwości zawarcie ugody przez strony.
Można oczywiście wnosić o pominięcie tego posiedzenia, ale przeważnie bezskutecznie.
Opłatę sądową wnosi zawsze składający pozew - teraz wynosi 600 zł- ale to tylko wpis początkowy nadający sprawie bieg.
Całkowite koszty są ustalane przez sąd za ostatnim posiedzeniu przy ogłaszaniu wyroku  i ponosi je przegrywający , w sensie ponoszący winę za rozkład związku.
Jeśli wina jest obopólna koszty rozkładane są po połowie .
Można przy pozwie złożyć wniosek o umorzenie ich , ale chyba tylko do wysokości 200 zł.
Po wyroku ( orzeczeniu) można pisać  o rozłożenie na raty- na to idzie sąd chyba w każdym przypadku.
Domiwa:
Może być jedna rozprawa rozwodowa.
Jeśli nie ma dzieci, a rozwód jest bez orzekania winy i sąd uzna ,że strony chcą się rozstać. A strony to potwierdzą.
Koszt wtedy jedyne 150 zł dla każdej ze stron i jeśli nie bierze się adwokata -to jest jedyny koszt.
Całość trwa wtedy kwadrans i po krzyku. Tylko trzeba się umówić,że brudów publicznie się nie pierze.
W sprawie,którą opisujesz było już jakieś postęowanie i to chyba niełatwe-zatem pewnie cała zabawa zacznie się od nowa i na jednej rozprawie się nie skończy.
katija, spróbuj sytuację załagodzić. Jesteście sąsiadami, żadne z was się raczej nie wyprowadzi.. Ten pan ma żone? Może z małżonką lepiej się porozmawia. Ja bym wzięła dobrą wódkę, wiecheć dla małżonki i poszła spokojnie 'po sąsiedzku' wyjaśnić. Przedstawić swoje racje, wysłuchać racji drugiej strony i spróbować dojść do kompromisu. Nie uwłaczam absolutnie ludziom ze wsi, ale czasem jak takiego podkurw*sz, to naprawdę na kij ci satysfakcja z prokuratury jak konie będziesz mieć martwe lub dom spalony 🙁
zen, problem polega na tym, ze z nimi nie da sie dogadac... to sa "krolowie wsi". im wszystko wolno, oni maja racje, a jesli ktokolwiek zwroci na cokolwiek uwage to sie przypie.dala. wnukowie tego pana, jezdza bez prawa jazdy i zadnego pomyslunku kolejno na motorach, samochodami, terenowka, busem i ogromna koparka, spychajac mnie- majaca prawo jazdy, placaca oc i podatki, z drogi. wzywaja mi ciagle toz i inne takie, poniewaz wypuszczam konie w zimie na padok. z maila do tary (scarlet byla u mnie na "kontroli"😉: "jestesmy swiadkami okrucienstwa wobiec koni, konie tej osobie powinny zostac odebrane w trybie natychmiastowym, kopyta przymarzaja im do sniegu, a z glodu zjadly wszystkie drzewa na posesji i ogrodzenie". nie, no za to zadnym okrucienstwem wobec koni nie jest nie wypuszczanie ich na dwor od listopada do marca...  nie licza sie z nikim, w sezonie czeresniowym napierdzielaja takimi strzelawkami, mozna oszalec. niby szpaki plosza... zaczyna to napierdalac nieraz przed 6 a konczy poznym wieczorem. nie da sie prosba, ani grosba. i wiesz co? ja sie chyba wyprowdze predzej czy pozniej z tej wsi...
Sluchajcie mam pytanie co z robic osoba ktora wypisuje do mnie i do mojego najblizszego otoczenia smsy, szantazuje mnie, grozi i wlasciwie probuje zniszczyc mi zycie. Natomiast ma duze znajomosci w prokuraturze i boje sie ze jak zglosze sprawe na policje to zrobi tak zeby wyszlona jego. A jak takie sprawy wygladaja  punktu prawnego nie mam pojecia...
guli Nigdy nie ma tylko jednego posiedzenia w sprawie , bo pierwsze jest zawsze badaniem możliwości zawarcie ugody przez strony.


jest, moj rozwód zakończył się na jednej rozprawie - na szczeście  😎
Masz rację- mój pierwszy też tak zakończył się  😉

Ale to wyjątkowe sytuacje, kiedy strony są zgodne , nie ma orzekania winy i najważniejsze, gdy nie ma dzieci.
Pilnie potrzebuje porady jakiegos prawnika albo osoby kompetentnej w tych sprawach... ❗

Sytuacja wyglada tak:
Jakies dobre 14 lat temu moi rodzice zakupili dzialke, za pieniadze z ksiazeczki oszczednosciowej mojej mamy. Dzialka jest wspolwlasnoscia obojga. Po jakis 3 latach moj ojciec odszedl od nas i zamieszkal na tej, ze dzialce razem ze swoja nowa kobieta. Od tamtej pory my nie korzystalysmy z tej dzialki bo poprostu sie nie dalo. Odchodzac stwierdzil, ze zostawia nam mieszkanie w warszawie ale mieszkanie jest komunalne, czyli nie jest nasza wlasnoscia tylko wlasnoscia miasta. Ojciec dosc dlugo byl tam zameldowany, w koncu aby zmniejszyc koszty oplat wymeldowalysmy go stamtad. Nie wiem czy ona zameldowal sie na dzialce-dzialka ma status dzialki rekreacyjnej, czy nie bo dogadac sie z nim nie da. W miedzy czasie wystapilam o alimety ale to chyba juz po dwoch latach od jego odejscia, wczzesniej o kazdy grosz musialam sie prosic i tak nie zawsze dostalam, alimenty placil przez rok jak zalatwilam prace jego kobiecie potem znowu nic - tu wiem moja wina nie poszlam do sadu. Teraz on chce wystapic o rozwod, no ale to przeciez nie wszystko bo sprawa dzialki tez chyba musi byc jakos poruszona, co prawda wiem, ze teraz udzial mam mniejszy bo oprocz mnie on ma 3 dzieci z ta kobieta ale wszystko jedno chyba cos mi sie nalezy... Niestety obie z mama nie wiemy co mamy zrobic w takiej sytuacji moze ktos cos doradzi i powie czy sprawa jest z gory przegrana czy jest o co walczyc.

p.s. jeszcze jak wyglada sytuacja gdy moja mama nie mogla by sie stawic na rozprawie za tydzien ma operacje kregoslupa i podejrzewam, ze przez miesiac czy dwa nie bedzie mogla sie przemieszczac, ja tez nie bardzo bo akurat za dwa miesiace mam termin porodu, czy sad w przeniesieniu terminu rozprawy bierze pod wzglad takie okolicznosci. ❓
tak szybko tylko napisze, ze co do terminu rozprawy, to Sąd bierze pod uwagę takie okoliczności, jak operacja i rozprawę powinien odroczyć, po przedstawieniu zwolnienia lub zaświadczenia od lekarza.  🙂
ekp  :kwiatek:

A gdzie najlepiej sprawdzic ceny ziemi i dzialek w danej okolicy.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
25 października 2010 15:58
Przybywam z pewnym pytaniem w imieniu kumpeli.Otóż niedługo kończy 18lat,chce podac swojego biologicznego ojca o alimenty,gdyż jej matka dotychczas tego nie zrobiła i tutaj nasunęło jej się pytanie czy mogłaby ubiegac się o jakieś wyrównanie za ubiegłe lata czy rekompensate?(sama nie wiem jak to określic)
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
25 października 2010 21:04
z tego co pamiętam roszczenie alimentacyjne działa wstecz,jutro zerknę do kodeksu i potwierdzę....
rozumiem,że ojcostwa nie trzeba dowodzić,jest uznanym przez niego dzieckiem?
Pegasuska 🙂
ceny ziemi do postępowania sądowego może wycenić biegły sądowy, ale to już po rozwodzie.
ewentualnie tak dla siebie to najcenniejsze źródło informacji to internet, gmina lub przy działkach rolnych ANR. wtedy porównujemy powierzchnie, połozenie, przyłącza (uzbrojenie) i klasę gruntu i czy jest zabudowana.
Jeśli chodzi przyznanie własności działki Sąd nie robi tego w postępowaniu o rozwód, a już w innym 😉
oki, ekp,  dzieki. Kurcze myslalam, ze unikniemy wloczenia sie po sadach, ale ojciec proponuje za malo pieniedzy za ta dzialke, wiec tak jak on chce zalatwic sprawe cicho, bez orzekania o winie widze, ze sie nie da...
A gdzie najlepiej sprawdzic ceny ziemi i dzialek w danej okolicy.

Najszybciej na Allegro - ogłaszają się tam też biura nieruchomości.
Pamiętaj jednak, że cena jest bardzo orientacyjna - ponieważ o faktycznej wartości działki decyduje wiele czynników, ceny bywają z kosmosu, maja się nijak do cen transakcyjnych - i w tej branży dużo jest "przewalaczy", którzy mogliby chcieć zapłacić, gdyby mieli pieniądze, więc propozycje, że zapłacą, jak już dostaną kredyt pod zabezpieczenie działką są na porządku dziennym.
tak, przegrzebalam internet ale w tamtym rejonie jakos malo jest dzialek czy ziemi do sprzedania, zastanawialam sie czy cos dala by mi wycieczka do biura nieruchomosci moze oni maja jakies lepsze zrodla informacji co do cen ziemi i domow w tamtym rejonie...
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
26 października 2010 12:56
Ktoś problem jest chyba również w tym,że ojciec jej nie uznał,więc chyba będą konieczne jakieś badania...Dziękuje i czekam na dalszą pomoc :kwiatek:
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
26 października 2010 13:01
musi najpierw udowodnić,że jest jego córką.potem może dochodziś roszczeń.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się