Bogusławice - licytacja koni

Otwieram sobie na r-v wątek o licytacji w Bogusławicach i co znajduję? Post Grzegorza, który wywołał u mnie spore zażenowanie. Po prostu po jego autorze spodziewałem się, no powiedzmy to tak: większego zrozumienia tekstu czytanego. Przeczytałem więc jeszcze dwa razy wspomniany przez niego artykuł we wrześniowym ŚK. Nie znalazłem w nim nigdzie fragmentu, w którym jego autor próbowałby bez żenady, lub nawet z nią, sięgać do czyjejkolwiek kieszeni.
Nie ma w artykule jakiejkolwiek wzmianki, która sugerowałaby pobierania jakiegoś podatku czy innej opłaty od podatników na rzecz państwowego mecenatu nad czymkolwiek.
Wydaje mi się więc Grzegorzu, że albo mocno ten temat nad interpretujesz, albo trąci to odrobiną demagogii z Twojej strony.
Masz prawo uważać, że państwo nie powinno roztaczać jakiegokolwiek mecenatu nad żadną dziedziną życia.  Ale jak sądzę nie odbierasz innym prawa uważać inaczej ❓
Szczerze mówiąc, to troszkę mnie dziwi ta niechęć do państwowego mecenatu.
Dlaczego? Otóż nikt z nas nie ma wpływu fiskalizm naszego państwa. Jak mówi mądre przysłowie pszczół: tylko śmierć i podatki są w życiu pewne
I nie mów mi Grzegorzu, że ich nie płacisz. Płacimy je wszyscy codziennie. Kupując zwykłą bułkę w sklepie spożywczym na rogu i kładąc na ladę 50 gr dajesz 9 gr haraczu na państwo.
Ja osobiście wolałbym, żeby choć część z tego trafiała w formie państwowego mecenatu do jeździectwa, a nie np na Świątynię Opatrzności Bożej. Ot taki mój kaprys.
Bo na zdrowy rozum, powiedz mi proszę, jeśli państwo nie ma wcielać się w role mecenasa kultury, sztuki, nauki i sportu masowego .... to powiedz mi po co nam takie państwo ❓ 🤔
Żeby dać zatrudnienie armii urzędników, posłów, senatorów, ministrów, premierów, dyrektorów departamentów czy jakiś tam prezydentów ❓
To tyle w temacie sięgania autora artykułu do jakiś kieszeni.
Co do samej potrzeby państwowego mecenatu, to z tekstu wynika jasno, że według autora dotyka to tematu szkolenia podstawowego tak koni jak i jeźdźców. Więc Twoje  „bo "polskie jeździectwo" potrzebuje państwowego mecenatu” jest zbyt daleko idącym uogólnieniem, lub celowym przekłamaniem. Szczerze mówiąc jedno i drugie smutne i zaskakujące dla mnie. 😕 😕 😕
Fantasmagorią jesteś uprzejmy nazywać działanie podjęte przez holenderski Związek Olimpijski. Możesz, jak już napisałem takie Twoje prawo. Jest tylko małe „ale” w takim podejściu do sprawy. Holendrzy nic sobie nie robiąc z Twojego i innych wykpiwania tego pomysłu, łoją polskim zawodnikom tyłki jak chcą i kiedy chcą, będąc światową potęgą jeździecką. Widać głupi są niezmiernie, bo nie słuchają porad płynących z forum r-v. 🤔wirek:
Na koniec już Grzegorzu, kwestia: „rozpatrywanie kwestii czyjegoś patriotyzmu w oparciu o decyzję sprzedaży rumaka poza polskie granice.”
W tekście znalazłem pytanie autora odnośnie tego tematu i stwierdzenie, że odpowiedzi na nie nie można znaleźć bez dogłębnej znajomości tematu. Ze zdziwieniem widzę, że Tobie udało się wyczytać co innego.
Jak więc widzisz, można z tego samego tekstu wyczytać to co jest w nim napisane lub to co czytający chce przeczytać.
Co do wypowiedzi EliPe, to trudno będzie pewnie komukolwiek odnieść do tego wpisu bez dogłębnej znajomości matrixa w którym ona sama się znajduje.

Pozdrawiam
Cokolwiek napiszecie, jakąkolwiek dyskusję przeprowadzicie, to wszystko nie zmieni faktu, że najbardziej wartościowe konie Bogusławic zostały oddane do licytacji. W tym momencie tylko i wyłącznie płaczemy nad rozlanym mlekiem.

Inna sprawa, że na tym forum widać jedną z przyczyn złej sytuacji w Polsce - gdzie dwóch Polaków, tam 3 zdania, 4 kłótnie, a rozwiązania sytuacji brak 🙁 Poza tym, stwierdzam, że w Polsce bardzo (ale to BARDZO) mało osób potrafi posługiwać się narzędziem zwanym "marketing i PR". To właśnie ono było, jest i będzie trampoliną dla zagranicznych koni i jeźdźców pomagającą zdobyć szczyty. Bez niego nie usłyszelibyśmy o żadnych koniach, np. z Zangerscheide.

Co do państwa - nie liczyłabym na żadną pomoc. Wszyscy wiemy, że ogromna większość kasy idzie na piłkę nożną. Chyba, że PZJ i PZHK będzie można wspierać przez 1% podatku...

A tak w ogóle - przykro mi się zrobiło, czytając ten wątek, gdyż planuję wkrótce sprowadzić jakiegoś polskiego konia do UK, żeby sobie na nim startować i promować polską hodowlę, ale widzę, że ten pomysł powoli wybijacie mi z głowy... 🙁
Naprawdę trzeba być głąbem,albo dla własnego interesu, strugać głąba,żeby nie wiedzieć że mecenat państwa i naciąganie kieszeni podatnika to są synonimy.
trzeszczki   kto nie miał rudego, ten nie miał najlepszego
09 września 2010 07:51
🚫Titina miło mi że nazwałaś mnie dzieckiem ale to takim juz podstarzałym jestem 😉

Nie wiem na podstawie historii jakiego konia powstał Twój post - niewatpię, że w tym wypadku koń mógł być źle oceniony jednak wiele koni, które przechodzą zakład treningowy (z posmarowaniem ręki czy nie bądź też za nazwisko hodowcy/właściciela to już tylko możemy się domyślać) powinno być wykluczone w pierwszym etapie. Do hodowli powinno się brac wybitne a minimum bardzo dobre jednoski.  Licencja nie powinna być dawana tylko na podstawie urody konia lub tylko jego dzielności. Bo co z tego, że koń jest w typie jak ma płaski ruch i dupy metr nad ziemię nie oderwie i na odwrót co z tego , że koń wali 1,70m jak krowa ma lepszą budowę niż on a do tego jak skrzyżujesz je z przeciętną klaczą to wyjdzie to co wyjdzie czyli nic specjalnego.

Zobacz na oferty stanówek, zobacz ile ogierów właśnie tych, za 300pln nawet ogierami nie powinno być bo szkoda, żeby się męczyły.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 września 2010 08:17
własnie Magellan dlatego że jest to Forum Dyskusyjne poświęcamy się dyskusji polegającej na wymianie poglądów. To że ciebie dziwi "niechęć do państwowego mecenatu"

Szczerze mówiąc, to troszkę mnie dziwi ta niechęć do państwowego mecenatu.

nie oznacza że wszyscy mają byc takiego samego zdania. I na szczęśćie tak nie jest.

rozumiem że swą epsitołę wysmażyłeś celem obrony idei  państwowego mecenatu = sponsorowania konisiów przez państwo z pieniędzy podatnika różnym gwiazdom obecnym bądź przyszłym w imię rozwoju jeździectwa czy jakoś tak

fajnie że takie zdanie masz - towje prawo - jednakowoż nie oczekuj że wszyscy razem chóralnie będą nad tą ideą piać hymny pochwalne

Dla mnie jest to idea głupia, niesprawiedliwa i nie mająca żadnego uzasadnienia, na dodatek docelowo marnująca pieniądze bogu ducha winnych podatników

Bo z jakiej racji jeździectwo miałoby być tak uprzywilejowane. A co z golfistami? A co z graczami polo? A co z całą masą innych uprawiających drogie dyscypliny sportowe? Czemuż oni nie mieliby więc byc podciągani pod ten mecenat niby?






Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
09 września 2010 08:39
Magellan, dziwi Cie? To popatrz jak wygladaja SO i SK w Polsce fundowane z naszej kasy i pod panstwowym mecenatem? Nie chce przeklinac, a eufemizmy bylyby tu jeszcze bardziej nie na miejscu. To, ze jeden debil z drugim debilem robia sobie konszachty i bawia sie w zlodziejstwo, nie znaczy, ze musze im oddawac moje pieniadze, zeby mieli sie za co bawic.
......
Fantasmagorią jesteś uprzejmy nazywać działanie podjęte przez holenderski Związek Olimpijski. Możesz, jak już napisałem takie Twoje prawo. Jest tylko małe „ale” w takim podejściu do sprawy. Holendrzy nic sobie nie robiąc z Twojego i innych wykpiwania tego pomysłu, łoją polskim zawodnikom tyłki jak chcą i kiedy chcą, będąc światową potęgą jeździecką. ...


I co z tego?
Rozumiem, że w imię idei ochrony pośladków zawodników reprezentujących Polskę w kadrze seniorów (powiedzmy, że jest ich np. czterdziestu, i do tej liczby oczywiście nijak nie możemy zaliczać zawodników nienależących do Kadry Narodowej acz jeżdżących na zawody międzynarodowe ), ma się 38 milionów ludzi składać?
To ja mam propozycję tańszej ochrony ich pośladków.... Niech nie jedżdzą, siedzą w domu i obierają ziemniaki. Toż nikt do jeżdżenia na zawody ich nie zmusza.
P.S.
Jakoś na jeździeckich zawodach międzynarodowych nie widać zawodników z Zimbabwe, Liberii, Tadżykistanu, Górnej Wolty, Bangladeszu czy Somalii i nie słychać aby z tego powodu w tych krajach miały miejsce  fale masowych samobójstw.
Powyższy post spłodziłem trzynaście godzin temu - niestety nasz kochany już-nie-monopolista zdecydował się na przeprowadzenie "konserwacji łączy", która przeciągnęła się aż do południa. 😲
Otwieram sobie na r-v wątek o licytacji w Bogusławicach i co znajduję? Post Grzegorza, który wywołał u mnie spore zażenowanie. Po prostu po jego autorze spodziewałem się, no powiedzmy to tak: większego zrozumienia tekstu czytanego. Przeczytałem więc jeszcze dwa razy wspomniany przez niego artykuł we wrześniowym ŚK. Nie znalazłem w nim nigdzie fragmentu, w którym jego autor próbowałby bez żenady, lub nawet z nią, sięgać do czyjejkolwiek kieszeni.
Nie ma w artykule jakiejkolwiek wzmianki, która sugerowałaby pobierania jakiegoś podatku czy innej opłaty od podatników na rzecz państwowego mecenatu nad czymkolwiek.
Wydaje mi się więc Grzegorzu, że albo mocno ten temat nad interpretujesz, albo trąci to odrobiną demagogii z Twojej strony.
Rzecz jasna nie potrafię poprawnie zinterpretować takiegoż fragmentu:
Kto za to zapłaci?
   Nie bardzo widać kandydata do podjęcia trudu finansowania podstawowego szkolenia koni i jeźdźców. Państwowe stadniny i stada popadają w coraz większą ruinę, niechybnie chyląc się ku upadkowi. Przed laty to właśnie tam szlifowano talenty dzisiejszej czołówki. Dzisiaj na najwyższym poziomie sportowym utrzymuje się tylko SO w Bogusławicach, którego firmowy jeździec dosiada wyhodowanego w państwowej SK w Prudniku konia, udanie startując na międzynarodowym poziomie. 
   Nie można zrzucać całego ciężaru finansowego szkolenia podstawowego na prywatnych właścicieli czy hodowców koni ani rodziców uczestniczących w sportowych zmaganiach swych dzieci.
   Oni po prostu tego nie wytrzymają.
   Trudno się dziwić sytuacji, kiedy po udanym starcie na poważnych, międzynarodowych zawodach, właściciel konia, którego pokazał polski zawodnik, zasypywany jest propozycjami jego kupna. Jak znaleźć granicę patriotyzmu, do której powinien się on oprzeć pokusie? Czy ma nią być kwota 500 000 euro, czy może bardziej stosowny będzie okrągły milion czy nawet dwa?
   To pytania raczej bez odpowiedzi bez dogłębnej znajomości wszystkich uwarunkowań, z jakimi na co dzień musi borykać się konkretny właściciel konia czy hodowca.
   Wydaje się więc, że bez mecenatu państwowego trudno będzie oczekiwać w tej materii jakiegoś widocznego postępu.
   Oczekując, że wybitnie konie pozostaną w kraju, przyczyniając się do rozwoju naszej hodowli i podnoszenia sportowego poziomu polskich zawodników, należałoby coś zaproponować w zamian,
   W Holandii Związek Olimpijski kupuje dla najlepszych zawodników stawkę wybitnych koni lub tak się zapowiadających koni, partycypując w kosztach ich dalszego rozwoju.
   Oczywiście, ktoś zaraz mi zarzuci, że Holandia to bogaty kraj, który stać na takie "fanaberie".
   To fakt. Ale faktem jest też to, że biednego tym bardziej nie stać na ciągłe marnotrawienie środków i ludzkiej energii.
(...)
Możemy się upierać, że zdanie o konieczności państwowego mecenatu w celu poprawy sytuacji jest rzekomo stwierdzeniem faktu, a nie opinią autora (bardzo naciągane, ale staram się 🙂😉. Potem jednak autor przywołuje model holenderski, co w połączeniu ze wstawką o marnotrawieniu środków i ludzkiej energii jest dla mnie czytelnym znakiem zapatrywań Pana Dudka.
   
Zaś sięganie do kieszeni podatnika nie odbywa się przecież tylko za pomocą bezpośrednich podatków. 🤔 Jest nim dla mnie także sugerowanie przeznaczanie na taki cel środków budżetowych Rzeczpospolitej.

Masz prawo uważać, że państwo nie powinno roztaczać jakiegokolwiek mecenatu nad żadną dziedziną życia.  Ale jak sądzę nie odbierasz innym prawa uważać inaczej ? Paradoks - korzystanie z wolności słowa do krytyki czyichś publicznie wyrażonych poglądów, to odbierania temu komuś prawa do wyrażania opinii? 🙂

Szczerze mówiąc, to troszkę mnie dziwi ta niechęć do państwowego mecenatu.
Dlaczego? Otóż nikt z nas nie ma wpływu fiskalizm naszego państwa. Jak mówi mądre przysłowie pszczół: tylko śmierć i podatki są w życiu pewne !!!
I nie mów mi Grzegorzu, że ich nie płacisz. Płacimy je wszyscy codziennie. Kupując zwykłą bułkę w sklepie spożywczym na rogu i kładąc na ladę 50 gr dajesz 9 gr haraczu na państwo.
Ja osobiście wolałbym, żeby choć część z tego trafiała w formie państwowego mecenatu do jeździectwa, a nie np na Świątynię Opatrzności Bożej. Ot taki mój kaprys.
A dlaczego miałbym twierdzić, że podatków nie płacę? 😲 Płacę. I chce by były dobrze, racjonalnie pożytkowane, dla dobra Rzeczpospolitej.
Byłbym hipokrytą, gdybym popierał państwowy mecenat nad jeździectwem i jednocześnie narzekał na budżetowe przywileje innych grup społecznych, które maltretują nasz budżet. I to i to, jest dla mnie stratą środków. Dotychczasowa niegospodarność nie jest przyczynkiem do jej powiększania w myśl prywaty.
Jestem obywatelem Rzeczpospolitej, któremu zdarzyło się jeździć. W tej kolejności.
Moje "NIE!" dotyczy zarówno Świątyni Opatrzności Bożej, dotacji do jeździectwa, piłki nożnej, siatkówki, rolnictwa i miliona innych rzeczy. Nie da się ograniczyć fiskalizmu państwa, jeżeli będziemy na nie nakładać coraz to nowe obciążenia.

Bo na zdrowy rozum, powiedz mi proszę, jeśli państwo nie ma wcielać się w role mecenasa kultury, sztuki, nauki i sportu masowego .... to powiedz mi po co nam takie państwo ? coo?? ??? W celu zapewnienia bezpiecznej, przewidywalnej (bo ograniczonej egzekwowanymi przepisami Prawa) przestrzeni życia dla swych Obywateli, którzy mogą liczyć na interwencje w przypadku patologicznej sytuacji? Chyba nie chcesz, bym wypisał wszelkie funkcje, które Państwo winno według mnie spełniać? 🙂
I tak, uprzedzając zwyczajowy przebieg podobnych dyskusji - jestem przeciwnikiem dopłat do sportu wyczynowego i szeroko pojętej kultury. Mecenat powinien być domeną osób prywatnych. Jest to niestety poza naszym zasięgiem, póki Państwo zdziera z obywateli ile może, starając się jakimś cudem wywiązać z natłoku zadań na nie nałożonego.

Zaś państwowy mecenat nad sportem wyczynowym śmierdzi mi ingerencją w sportową rywalizację. Nie mam zamiaru sponsorować komuś kariery - czy to Sylwii Gruchale, czy Agnieszce Radwańskiej, czy koniec końców jakiemuś jeźdźcowi.

Żeby dać zatrudnienie armii urzędników, posłów, senatorów, ministrów, premierów, dyrektorów departamentów czy jakiś tam prezydentów ?
To tyle w temacie sięgania autora artykułu do jakiś kieszeni.
Chociażby. Problem nie tkwi w ilości, a w małej efektywności aparatu. Silnie wierzę w model profesjonalnego, zawodowego, apolitycznego urzędnika lansowanego przez II Rzeczpospolitą - Urzędnika pełniącego "służbę publiczną", nie zaś "pracującego w urzędzie".
Ale to już materiał na potężną dyskusję o kształcie Państwa jako takiego. Przy okazji - jestem jednakże za ograniczeniem konieczności koncesjonowania działalności/stanu posiadania itd. Tak uprzedzając ewentualny atak.

Co do samej potrzeby państwowego mecenatu, to z tekstu wynika jasno, że według autora dotyka to tematu szkolenia podstawowego tak koni jak i jeźdźców. Więc Twoje  „bo "polskie jeździectwo" potrzebuje państwowego mecenatu” jest zbyt daleko idącym uogólnieniem, lub celowym przekłamaniem. Szczerze mówiąc jedno i drugie smutne i zaskakujące dla mnie. smutny smutny smutny  😲 Rzekomo "wsparcie podstawowego szkolenia koni i jeźdźców" nie jest finansowym wspieraniem "polskiego jeździectwa".

Fantasmagorią jesteś uprzejmy nazywać działanie podjęte przez holenderski Związek Olimpijski. Możesz, jak już napisałem takie Twoje prawo. Jest tylko małe „ale” w takim podejściu do sprawy. Holendrzy nic sobie nie robiąc z Twojego i innych wykpiwania tego pomysłu, łoją polskim zawodnikom tyłki jak chcą i kiedy chcą, będąc światową potęgą jeździecką. Widać głupi są niezmiernie, bo nie słuchają porad płynących z forum r-v. kukunamuniu 🤣 Problem w tym, że - nie owijając w bawełnę - nic mnie wyniki sportowe nie obchodzą. Nie buduje na nich poczucia narodowej tożsamości czy dumy - uważam to za tanie festyniarstwo. Obojętne jest mi ostatnie, czy pierwsze miejsce Małysza, Radwańskiej, Sikory, Kowalczyk, piłkarzy, szczypiornistów, pływaków, siatkarzy, kajakarzy, bobsleistów, saneczkarzy... A na pewno nie sprawia, że chcę jako podatnik szarpać się finansowo na czyjeś sukcesy. Niech sobie więc Holendrzy dotują, kupują konie i "partycypują w kosztach ich treningu" (co wcale nie jest ingerencja w rywalizację sportową :icon_rolleyes🙂, dominując z racji tego areny jeździeckich zmagań.
Nadal "łojenie polskim zawodnikom tyłków" w jakiejkolwiek dyscyplinie sportowej nie spędza mi snu z powiek. Właściwie to nijak mnie to nie obchodzi. Jak ktoś ma potrzebę, to niech sobie prywatnie dotuje, czy obejmuje mecenatem co chce - jeździectwo Y-greka, malarstwo pana X-a, twórczość pani Z-et, czy długie nogi panny Migotki. Za swoje pieniądze.
Nie zaś oczekuje ogólnonarodowej, przymusowej ściepy, w myśl jakiejś nacjonalistycznej ideologi.

Na koniec już Grzegorzu, kwestia: „rozpatrywanie kwestii czyjegoś patriotyzmu w oparciu o decyzję sprzedaży rumaka poza polskie granice.”
W tekście znalazłem pytanie autora odnośnie tego tematu i stwierdzenie, że odpowiedzi na nie nie można znaleźć bez dogłębnej znajomości tematu. Ze zdziwieniem widzę, że Tobie udało się wyczytać co innego.
Faktycznie dogłębna znajomość tematu jest potrzebna, by ocenić czy możliwa jest ocena czyjegoś patriotyzmu na podstawie transakcji handlowej ... Bo to, że da się taką decyzję uporządkować w tych kategoriach , jak rozumiem nie podlega dyskusji? To jak z kupnem jogurtu w supermarkecie - wiele da się o człowieku powiedzieć, patrząc na to czy wybierze produkt krajowy, czy zagraniczny. Albo czy rolnik sprzeda ziemię Niemcowi! Też ani chybi można ocenić czyjś "patriotyzm" na podstawie zgody na przeprowadzenie takiej transakcji handlowej...
I nie zapominajcie Polki o Wandzie co to Niemca nie chciała! 😁

Jak więc widzisz, można z tego samego tekstu wyczytać to co jest w nim napisane lub to co czytający chce przeczytać. Przykro mi, że moje wnioski po lekturze nie mieszczą się w gronie "odgórnie dopuszczalnych i jedynie słusznych interpretacji". 🙁 Dobrze, że matura już dawno za pasem.

Co do wypowiedzi EliPe, to trudno będzie pewnie komukolwiek odnieść do tego wpisu bez dogłębnej znajomości matrixa w którym ona sama się znajduje. Obstawiam taki, którego żaden Neo nie da rady sformatować. 😉
I tak, uprzedzając zwyczajowy przebieg podobnych dyskusji - jestem przeciwnikiem dopłat do sportu wyczynowego i szeroko pojętej kultury. Mecenat powinien być domeną osób prywatnych.


No, w sumie fakt, niech państwo nie wtrąca się w sport i kulturę... Niech nie dotuje sportu, który sam nie jest w stanie się utrzymać. Nie nie dotuje głupiego uczenia dzieci biegać czy kopać piłkę - bo po co w-f. Po co uczyć dzieciaki historii czy plastyki? A może też i geografia zbędna? A może w ogóle niech sobie odpuści pion edukacji, nie tylko sportowej i kulturowej? Kto chce będzie się uczył (grać w piłkę, historię czy matematykę), a kto chce to nie...
No, ale wracając do sportu. Faktycznie niech sobie państwo odpuści jego dotowanie. No i oczywiście cały pion zdrowia. Bo skoro nie opłaca się zapłacić przykładowo 10zł na koniki i piłkarzyki oraz 1000zł na pion zdrowia, to tym bardziej nie opłaci się leczyć niewysportowanego społeczeństwa, bo to już nie suma 1010zł, tylko 10000 i więcej...  😵
...no faktycznie, bo społeczeństwo to bydło lub owce, o które trzeba dbać żeby było co doić i co strzyc 🤔wirek:

ja uważam ,że po to człowiek ma rozum,żeby dbał o swoje życie, rozwój i zdrowie, a Państwo mu jest tylko do tego potrzebne, żeby mógł to robić w spokoju i bezpiecznie...właśnie po to jest umowa społeczna i podatki- wszystko więcej to już ideologia spadkobierców Bismarcka i Marksa.
🚫Titina miło mi że nazwałaś mnie dzieckiem ale to takim juz podstarzałym jestem 😉

Nie wiem na podstawie historii jakiego konia powstał Twój post - niewatpię, że w tym wypadku koń mógł być źle oceniony jednak wiele koni, które przechodzą zakład treningowy (z posmarowaniem ręki czy nie bądź też za nazwisko hodowcy/właściciela to już tylko możemy się domyślać) powinno być wykluczone w pierwszym etapie. Do hodowli powinno się brac wybitne a minimum bardzo dobre jednoski.  Licencja nie powinna być dawana tylko na podstawie urody konia lub tylko jego dzielności. Bo co z tego, że koń jest w typie jak ma płaski ruch i dupy metr nad ziemię nie oderwie i na odwrót co z tego , że koń wali 1,70m jak krowa ma lepszą budowę niż on a do tego jak skrzyżujesz je z przeciętną klaczą to wyjdzie to co wyjdzie czyli nic specjalnego.

Zobacz na oferty stanówek, zobacz ile ogierów właśnie tych, za 300pln nawet ogierami nie powinno być bo szkoda, żeby się męczyły.


Nie interesują mnie ogiery, za 300pl. i nie o to mi chodziło,wkurzyły mnie te burki, no i ,że niby tak łatwo dostać licencje na krycie. Moja wypowiedź oparłam ,na swoim doświadczeniu z MPMK(akurat nie z ogierami ,a klaczami, co nie wyklucza, że może być podobnie), poczyniłam ciekawe spostrzeżenia, siedząc kiedyś, niedaleko komisji, nie ważne czy koń był dobry, czy robił same błędy, czy nie, komentarz mniej oficjalny był następujący:,,nie lubię koni, po .....(i w miejscu kropek można sobie wstawić imię dowolnego konia).
Bardzo mi się podobał wykład prof. Chrzanowskiego, w tym roku, przy okazji kwalifikacji młodych ogierów.Mowa była o indeksach i tym podobnych rzeczach, bardzo mnie zastanowiła jedna teza, że tak na prawdę, ogier bdb oceniony na początku(czyli na wejściu do ZT), powinien się obronić, i jego pozycja w całej stawce nie powinna się zmienić, jak już, to nie znacznie. W związku z tym nasuwa się pytanie, To po jasną cholerę są te ZT?,szkoda na to pieniędzy
We Francji nie ma ZT,i Francuzi maja najlepsze konie skokowe na Świecie!!! po co są ZT dla klaczy?, gdzie wystarczy próba polowa!!!
Chodziło mi o to, że nie zawsze ogier bdb dostaje licencję:
http://www.bazakoni.pl/horse_14219.html
http://www.pzhk.pl/art.php?id=zt.htm

Jako ciekawostkę proszę sobie prześledzić karierę w/w ogiera( próbę zdawał w 2007r, w BB)
No, w sumie fakt, niech państwo nie wtrąca się w sport i kulturę... Niech nie dotuje sportu, który sam nie jest w stanie się utrzymać. Nie nie dotuje głupiego uczenia dzieci biegać czy kopać piłkę - bo po co w-f. Po co uczyć dzieciaki historii czy plastyki? A może też i geografia zbędna? A może w ogóle niech sobie odpuści pion edukacji, nie tylko sportowej i kulturowej? Kto chce będzie się uczył (grać w piłkę, historię czy matematykę), a kto chce to nie... Nie wiem tylko po co cytujesz mój wpis, skoro dyskutujesz sam/sama ze Sobą. 🙂 W cytowanej przez Ciebie wypowiedzi, napisałem "sportu wyczynowego" - co chyba nie oznacza lekcji WF-u w szkołach...
A skoro "sport" nie jest się w stanie sam utrzymać, to jego problem - kogo obchodzi brak golfistów w Maroku, czy Luksemburskich bobsleistów?
Nikt nie powinien dotować czyjegoś hobby. Moich sportów państwo nie dotuje - ani paintballa, ani airsoftu, a już z pewnością nie przeznacza ani złotówki na figurkowe gry strategiczne (w których jesteśmy europejską potęgą...). Modelarzom redukcyjnym również pieniędzy wydanych na hobby nie zwraca, mimo licznych laurów, które Polacy odbierają na wystawach.
I jakoś nikt z moich znajomych nawet się nie zająknął o tym, by Rzeczpospolita miała mu jego zainteresowanie opłacać! 😲

No, ale wracając do sportu. Faktycznie niech sobie państwo odpuści jego dotowanie. No i oczywiście cały pion zdrowia. Bo skoro nie opłaca się zapłacić przykładowo 10zł na koniki i piłkarzyki oraz 1000zł na pion zdrowia, to tym bardziej nie opłaci się leczyć niewysportowanego społeczeństwa, bo to już nie suma 1010zł, tylko 10000 i więcej...  zemdlal Totalny bezsens. A gdzież to jest owo wysportowane społeczeństwo, które takowe rzekomo jest, bo państwo dotuje wyczynowy sport? Tysiące ludzi biegających dla zdrowia, czy zrzucenia kilogramów to rzecz jasna zasługa biegaczy, nie zaś świadomej decyzji? Tysiące panów pracujących nad muskulaturą, czy rzucających się po ćwiczebnych matach to też dzieło polskich sztangistów/Pawła Nastuli, nie zaś obserwacji, że dobrze mieć mięśnie i potrafić "w razie czego" komuś przy....walić?
O, zapomniałbym - setki kierowców i dziesiątki motocyklistów kończących swój żywot na drzewie/innych uczestnikach ruchu drogowego, zawdzięczamy Robertowi Kubicy i Tomaszowi Gollobowi!

Co tu dużo pisać, skoro Wrotki dobrze uchwycił sedno - uważasz ludzi za bydło, które trzeba golić bo skłonni są wydawać swoje pieniądze na jakieś głupoty... Państwo zrobi to za nich lepiej, dotując na przykład jeździectwo, czy "ahhhtystkę" specjalizującą się w kreśleniu męskich fallusów ("poszukując w sztuce odpowiedzi na swoje podświadome fascynacje"😉.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
09 września 2010 21:27
anderwil, nie masz chyba zadnego pojecia o panstwie i mechanizmach nim rzadzacych o_O widzisz, panstwo palcilo za Twoja nauke zupenie bez sensu.

Pomijajac, ze nie odrozniasz sportu od edukacji >_____>

Czy ja dostaje darmowe terningi z panstwowych pieniedzy? Czy panstwo bedzie dotowalo zakup mojego konia i jego utrzymanie? Czy zapalci za moja przynaleznosc do klubu sportowego, czy zapali HARACZ dla PZJu? Wiec co ja z tego mam? Procz patrzenia na kradzieze, oszustwa i korupcje?
Heh, niektórzy mają wyobrażenie o Rzeczpospolitej jak o fundacji "Mam marzenie". 🙂
ElaPe
Na początek zgodzę się z Tobą EluPe w kwestii, że forum dyskusyjne jest właściwym miejscem do wymiany poglądów i swoich refleksji.
Korzystając z tej właśnie właściwości tego miejsca to zrobiłem, nie oczekując, że rozlegną się same ochy i achy osób myślących podobnie.
Na tym jednak kończy się moja zgodność z Twoim wpisem.
Byłaś uprzejma napisać: „ Dla mnie jest to idea głupia, niesprawiedliwa i nie mająca żadnego uzasadnienia, na dodatek docelowo marnująca pieniądze bogu ducha winnych podatników
Szanuję inne poglądy nie nazywając ich głupimi i nie mającymi żadnego uzasadnienia. To nas rożni.
Masz inne zdanie niż ja, i w porządku. Postaraj się je poprzeć jakimiś argumentami.
Nie znajdziesz w moim poście żadnej wzmianki o tym, że jeździectwo ma być jakąś szczególnie wybraną dyscypliną działalności, poddaną ochronie państwowego mecenatu.
Wyraziłem jedynie opinię, że skoro i tak jestem strzyżony przez fiskalizm państwa to wolałbym, żeby np pieniądze corocznie przekazywane na Świątynię Opatrzności Bożej czy tego typu inwestycje zostały przekazane na jeździectwo. Może być też żeglarstwo, rugby, golf czy nawet rzut beretem na odległość. Na skutek tego działania nie zbiednieje kieszeń żadnego polskiego podatnika.

Strzyga
To, ze jeden debil z drugim debilem robia sobie konszachty i bawia sie w zlodziejstwo,” to raczej nie debile. Nazywajmy rzeczy po imieniu: to złodzieje. Jeśli więc jesteś w stanie to udowodnić to odpowiednim miejscem na do zapoznania się z tymi dowodami jest najbliższa Ci prokuratura.
Czy nigdy nie zostałaś oszukana w sklepie? Czy z tego powodu trzeba pozamykać wszystkie sklepy? A może lepiej po prostu ukarać winnego?

Sturmer
Nie bardzo interesują mnie pośladki zawodników reprezentujących Polskę w kadrze seniorów, młodych jeźdźców i juniorów. Nie wiem skąd wysnułeś więc ideę ich ochrony na podstawie cytowanego przez Ciebie fragmentu mojego postu.
Rozumiem,że dysponujesz danymi na temat ilości samobójstw w Zimbabwe, Liberii, Tadżykistanie, Górnej Wolty, Bangladeszu czy Somalii, co pozwala Ci wyrazić opinię na temat ich masowości lub jej braku.

PS
Obawiam się wszakże, że siedzenie w domu i obieranie ziemniaków może stanowić niejakie zagrożenie dla pośladków pozostających w domowych pieleszach naszych reprezentantów.
Wyraziłem jedynie opinię, że skoro i tak jestem strzyżony przez fiskalizm państwa to wolałbym, żeby np pieniądze corocznie przekazywane na Świątynię Opatrzności Bożej czy tego typu inwestycje zostały przekazane na jeździectwo. Może być też żeglarstwo, rugby, golf czy nawet rzut beretem na odległość. Na skutek tego działania nie zbiednieje kieszeń żadnego polskiego podatnika.
i ta opinia dowodzi, że jeżeli nie jesteś kretynem, to co najmniej hipokrytą bez zasad i kręgosłupa...co najmniej! 🤔
Grzegorzu
Rzecz jasna nie potrafię poprawnie zinterpretować takiegoż fragmentu

Wypada mi się skwapliwie zgodzić z Tobą w tym fragmencie.
Jak rozumiem autorowi chodzi o roztoczenia parasola mecenatu państwowego nad szkoleniem podstawowym jeźdźców.

Zaś sięganie do kieszeni podatnika nie odbywa się przecież tylko za pomocą bezpośrednich podatków.  Jest nim dla mnie także sugerowanie przeznaczanie na taki cel środków budżetowych Rzeczpospolitej.

Tu chyba jednak udało Ci się coś pokręcić. Sugerowanie przeznaczenia środków budżetowych, a więc tych JUŻ WYCIĄGNIĘTYCH Z KIESZENI PODATNIKA nie uszczupla tejże kieszeni. Dajmy więc spokój z tym sięganiem.

Paradoks - korzystanie z wolności słowa do krytyki czyichś publicznie wyrażonych poglądów, to odbierania temu komuś prawa do wyrażania opinii?

To tylko moje pytanie. Choć po zastanowieniu przyznaję, że całkowicie niepotrzebne.

Zgadzam się z Tobą, i też jako obywatel chciałbym, żeby środki zebrane jako wszelkiej maści podatki były racjonalnie pożytkowane dla dobra OBYWATELI Rzeczypospolitej.
Mnie państwo jako takie interesuje o tyle o ile służy swoim Obywatelom.
Ale wróćmy do Twojej niechęci do marnotrawienia grosza publicznego.
Jak pokazuje życie, mimo niej oprócz jeździectwa pozostali beneficjenci mają się doskonale.

Chyba nie chcesz, bym wypisał wszelkie funkcje, które Państwo winno według mnie spełniać?

Czemu nie. W sumie chętnie bym poznał Twoje zdanie w tej kwestii.
W sumie podzielam Twoje zdanie, że sport wyczynowy powinien sobie sam poradzić. Jednak sport masowy zwłaszcza młodzieży, według mnie winien być finansowany przez aparat państwowy.

Problem nie tkwi w ilości, a w małej efektywności aparatu. Silnie wierzę w model profesjonalnego, zawodowego, apolitycznego urzędnika lansowanego przez II Rzeczpospolitą - Urzędnika pełniącego "służbę publiczną", nie zaś "pracującego w urzędzie

Wydaje mi się jednak, że już dawno udało nam się przekroczyć „masę krytyczną” aparatu, który żyje już własnym życiem, więc problem ilościowy jest jak najbardziej aktualny.
Trudno mi podzielać Twoją wiarę w profesjonalizm urzędników. Może za dużo z nimi kontaktów?

Pozdrawiam
Grzegorzu wytłumacz głąbowi...jak widać tylko ciebie chce słuchać 😁
...idzie w zaparte jak złodziej lub socjalista (w sumie bez różnicy) i chce zapomnieć,że w Polsce pod okupacją jewropejską, najpierw się wymyśla wydatki, a dopiero potem sięga się po środki do kieszeni obywateli...w tym sprzedając obligacje, ergo drenując kieszenie nawet tych, którzy się jeszcze nie urodzili.
gdyby było odwrotnie, czyli gdyby budżet wydawał tylko te pieniądze które już ma zdobyte, dziura budżetowa byłaby wyłącznie oksymoronem.
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] obrażanie użytkowników
może Magellan  ma ignora na bezstrunowce ?
edit literowka
są dwie opcje, albo Ty nie wiesz co to jest bezstrunowiec, albo Magellan ma ignora na każde votum separatum dla jego objawień...z tym że ma problem , bo to nie ŚK i tu ten ignor to tylko jego sprawa...
ps. swoją drogą Cię rozumiem Karlo...fotki pokazują,że ta twoja licencja skokowa musiała mieć swoją przykrą cenę 😎
pps no i od kiedy ty się do rzeczy odzywasz...z klamkami i kaloryferami też korespondujesz?...przecież jestem mniej niż osobą 😁
brak argumentow = atak ale to typowe dla bezstrunowcow
dobrej nocy zycze 😁 😁
p.s. pokaze ten wpis sedziemu stylowemu wraz z twoimi zdjeciami zobaczymy na ile je wyceni😉
śmiało,ja tam nie muszę rozmawiać z sędziami i im zdjęcia pokazywać, żeby moi podopieczni robili licencje...widać dla ciebie taka metoda by była bezskuteczna, bo musisz inaczej.
możesz zadziwić tego arbitra, że ten patałach ze zdjęć,czyli wrotki, ma II skokową, a kiedyś I w WKKW 😂
wrotki, zawsze musisz próbować obrażać osoby, które się z tobą nie zgadzają? Nawet nie wiesz co to wrotki  😂
wrotki, zawsze musisz próbować obrażać osoby, które się z tobą nie zgadzają? Nawet nie wiesz co to wrotki  😂
nie muszę tylko chce...i nie obrażać, a dawać do zrozumienia, co myślę o głąbach nie umiejących używać rozumu.
generalnie mam gdzieś opinię ludzi, których nie mam, z takich lub innych przyczyn, powodu szanować.
ps. zakład że wiem coś o rotifera?
wrotki ja nic nie musze- serio, ani ja ani moj trener🙂 jedynie co moge a nie musze
ROZDZIAŁ XXVII Przestępstwa przeciwko czci i nietykalności cielesnej

Art. 212. § 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości,które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności,

podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.

§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania,

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

akurat brakuje mi do nowego konia... 😉
Art. 212. § 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości,które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności,
śmiało śmiało, zwracam tylko uwagę na słowo "pomawia" 😁...chetnie doprowadzę do konfrontacji i testu mojej opinii na temat twojego kunsztu jeździeckiego z rzeczywistością.
...przypomnij tylko sobie co pisałaś o licencjonowanym szkoleniowcu PZJ 😎
testu nie bedziesz mial okazji wykonac , a konfrontacje owszem, ale nie ze mna- od tego sa prawnicy
nie karmic trolla🙂eh jednak- smacznego🙂
czekam niecierpliwie...zwracam tylko uwagę,że to na tobie ciąży obowiązek dowiedzenia że zostałaś pomówiona, czyli że ja napisałem nieprawdę o twoim kunszcie jeździeckim, ciężko chyba będzie prawnikowi wyręczyć cię w siodle 😎
nie robaczku bezstrunowcu , o innym pomowieniu bedziemy rozprawiac i nie tylko w mojej kwestii...

"śmiało,ja tam nie muszę rozmawiać z sędziami i im zdjęcia pokazywać, żeby moi podopieczni robili licencje...widać dla ciebie taka metoda by była bezskuteczna, bo musisz inaczej."
to jest dokładnie ta sama kwestia...zapewniam 😎
no i przestań już straszyć tylko przesyłaj pełnomocnictwo do Wielce Czcigodnego Prawnika, który będzie udowadniać ,że Karla umie jeździć na koniu, lub że sędzia się nie pomylił i w pełni świadomie zaliczył jej egzaminacyjny parkur 😁
chcesz znaczek "jeżdżę konno"...może on cię uwiarygodni?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się