Bogusławice - licytacja koni

juz mam 😎
nie zapewniaj, bo sie mylisz
ja nie strasze- ja ostrzegam
nie musze nic wysylac- WCP siedzi obok
śmiało, dla mnie twój WCP nawet może leżeć obok ciebie w łóżku, to i tak nie zmiani faktu,że konia albo kupisz za swoje, albo sobie wyciągniesz jakiegoś państwowego nieszczęśnika 😂
...i tak wróciliśmy do tematu i do tego po co są państwowe kone 😁

Pomijając słuszność (lub nie) Twoich argumentów proszę o powstrzymanie się od obrażania innych userów.
busch   Mad god's blessing.
10 września 2010 00:40
Czemu nie. W sumie chętnie bym poznał Twoje zdanie w tej kwestii.
W sumie podzielam Twoje zdanie, że sport wyczynowy powinien sobie sam poradzić. Jednak sport masowy zwłaszcza młodzieży, według mnie winien być finansowany przez aparat państwowy.


Niby jak miałby być finansowany? Teraz mamy my, podatnicy, łożyć na jazdy rekreacyjne dzieciarni? Dokładać się do dziewczynek stajennych żeby sobie pokupiły nowe buciki do jazdy konnej?  😲  Własnym oczom nie wierzę że ktoś mógł wpaść na tak absurdalny pomysł!


bardziej absurdalne pomysły ludzie wymyślają, dla zbudowania legendy swoich małych prywatnych geszefcików.
Wypada mi się skwapliwie zgodzić z Tobą w tym fragmencie.
Jak rozumiem autorowi chodzi o roztoczenia parasola mecenatu państwowego nad szkoleniem podstawowym jeźdźców.
Nie obchodzi mnie, czy urzędnik wydatkujący moje pieniądze wpisze w odpowiednią rubrykę "szkolenie początkujące", czy "szkolenie zaawansowane". To tylko słowa, za którymi kryją się budżetowe wydatki.
I tak jak nie chce finansować "szkolenia podstawowego" siatkarzy, piłkarzy, koszykarzy, kajakarzy, żużlowców, tak dotyczy to jeźdźców.

Swoją drogą, to rozumiem że akapit o Holendrach i niemarnotrawieniu ludzkich wysiłków, to po prostu pusty tekst służący wypełnieniu wierszówki?

Tu chyba jednak udało Ci się coś pokręcić. Sugerowanie przeznaczenia środków budżetowych, a więc tych JUŻ WYCIĄGNIĘTYCH Z KIESZENI PODATNIKA nie uszczupla tejże kieszeni. Dajmy więc spokój z tym sięganiem. Kiedy sięgnę do klubowej świnki skarbonki po uzbierane tam pieniądze, to nie uszczuplam czyjejś kieszeni, bo przecież podbieram pieniądze z czyichś składek, a nie bezpośrednio z jego portfela? 🤔
Kołdra budżetowa jest za krótka - daj w jednym miejscu, zabraknie w innym. A rozwydrzone oczekiwania względem Państwa wpędzają je w ramiona nadmiernego fiskalizmu, bądź powiększania naszego długu. Wszystko na szkodę i zatracenie ogółu. Nigdy jako obywatel nie poprę tego rodzaju działań, nawet gdybym czerpał z tego osobistą korzyść.


Zresztą nawet gdybyśmy spali na ropie i gazie, gdybyśmy mogli w nosie mieć czysty ekonomiczny rachunek, to i tak sugerowanie takich wydatków uznałbym jako obywatel za niedopuszczalne. Mimo, że "można by było".
Bo pewnych rzeczy zwyczajnie się nie powinno.
Nie wykorzystuje się niemocy pijanej niewiasty. 😉 Mimo, iż sama zainteresowana wydaje się nie mieć z tym problemu.

Ale wróćmy do Twojej niechęci do marnotrawienia grosza publicznego.
Jak pokazuje życie, mimo niej oprócz jeździectwa pozostali beneficjenci mają się doskonale.
Nie uciekajmy się do moralności Kalego. Nie będę kradł, bo czynią tak inni. 🤔
Zamiast tego trzeba położyć temu zjawisku kres, a nie szukać prywatnej korzyści. Nadmiernie obciążony budżet to nadmiernie obciążeni obywatele, więc tak czy siak wyjdzie mi to bokiem.


Czemu nie. W sumie chętnie bym poznał Twoje zdanie w tej kwestii.
Nie ten temat - jeżeli naprawdę chcesz, to załóż odpowiedni wątek na towarzyskich. Chociaż szczerze mówiąc, to przeraża mnie skala zagadnienia. 🙂

Jednak sport masowy zwłaszcza młodzieży, według mnie winien być finansowany przez aparat państwowy. Z mojej strony kolejne NIE. Państwo powinno zapewnić odpowiednią bazę przez inwestycje w infrastrukturę (chociaż i tu stałby mur ograniczeń, o których nie chce mi się pisać ze względu na późną porę), która byłaby ogólnodostępna dla obywateli. Jednak dotowanie odpowiednich związków sportowych z pieniędzy podatników uważam za korupcjogenne i skrajnie nieefektywne, bo podatne na tzw: "kolesiostwo".
Jak również zwyczajnie uważam takowy wydatek za leżący poza racjonalnym interesem państwa.
Co innego gdyby stowarzyszenia/kluby musiały zabiegać o pomoc sponsorów, bądź działać ze składek członków. Taka sytuacja jest zdrowa, bo nie zakłada ogólnonarodowej przymusowej ściepy.

Wydaje mi się jednak, że już dawno udało nam się przekroczyć „masę krytyczną” aparatu, który żyje już własnym życiem, więc problem ilościowy jest jak najbardziej aktualny.
Trudno mi podzielać Twoją wiarę w profesjonalizm urzędników. Może za dużo z nimi kontaktów?
Urzędników byłoby za dużo, gdyby sobie pracę wyrywali - tymczasem czekanie w kolejkach do okienek/pokoi to norma. 😉
Problemem jest gąszcz przepisów, ustaw, koncesji, nakazów, zakazów, konieczności rejestracji, kontroli i tak dalej, plus skandaliczna nieefektywność w organizacji pracy. To jest moim zdaniem problem, nie ilość urzędników. Jestem skłonny łożyć na rozbudowaną aparat państwowy, o ile spełnia on swą funkcję i jest zdolny do reagowania na sytuacje krytyczne (a nie da się nie upośledzić tej zdolności wywalając pracowników).

I źle zrozumiałeś. 🙂 Ja nie pisałem o rzekomym profesjonalizmie aktualnych urzędników - przywołując ideały stojące za Korpusem Służby Cywilnej, tak sobie przebąkiwałem jak winno według mnie być. Nie jak jest.
Niestety.  

Pomijając słuszność (lub nie) Twoich argumentów proszę o powstrzymanie się od obrażania innych userów.
bardzo chętnie, z tym że jakoś nie wiem gdzie i kogo miałem obrazić?
Magellana, że napisałem że jest hipokrytą, czy Karlę pisząc jej że nie umie skakać?...jakoś trudno mi znaleźć w swoich wpisach nazwanie kogoś bezkręgowcem, a nazwanie Magellana hipokrytą bez kręgosłupa uzasadniłem i zostało ono dowiedzione również przez Grzegorza 🤔
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
10 września 2010 09:11

Strzyga
To, ze jeden debil z drugim debilem robia sobie konszachty i bawia sie w zlodziejstwo,” to raczej nie debile. Nazywajmy rzeczy po imieniu: to złodzieje. Jeśli więc jesteś w stanie to udowodnić to odpowiednim miejscem na do zapoznania się z tymi dowodami jest najbliższa Ci prokuratura.
Czy nigdy nie zostałaś oszukana w sklepie? Czy z tego powodu trzeba pozamykać wszystkie sklepy? A może lepiej po prostu ukarać winnego?




Nie wiem czy sledzisz wydarzenia w naszym kraju, jesli tak, bedziesz wiedzial, co stalo sie, gdy rzad probwal prowadzic kuratora do PZPN.


Skoro tak strasznie, strasznie chcesz dawac kase na jezdziectwo, zrob to z wlasnej kieszeni. moze niech Swiat Koni przer rok rzeknie sie wpywow i przeznaczy je na ratowanie Boguslawic. Po roku zobaczymy ile dal ten mecenat, co?

Czy panstwo dotuje sklepy z moich pieniedzy? Jak slep bedzie oszukiwal, straci klientow, zwinie interes i zostanie po nim wspomnienie.
trzeszczki   kto nie miał rudego, ten nie miał najlepszego
10 września 2010 12:15
Jedna z nielicznych kreatywnych dyskusji na temat bardziej twórczy niz jaki kolorek czapraczka pasuje do mojego konisia skończył sie na obrażaniu się i grzebaniu sobie w portfelach i innych miejscach...

🤔  :emot4: 
No ,..tak, z tym to na pewno masz rację.  🙁
... dużo już tu bylo napisane, dorzucę więc tylko dwa grosze od siebie.

Byłam w Boguslawicach na teście połówkowym w tym roku i powiem tyle, że na kilkanaście ogierów, ktore widziałam, tylko trzy moim zdaniem powinny zostać wytypowane do rozrodu. (pewnie licencję dostanie z 10)
Pozostałe takie sobie, jak z dobrym ruchem  to marnej budowy. Jak poprawne i skoczne, to ujeżdzeniowo człapaczki. (to nie tylko spostrzezenia po tym tescie, ale także wgląd w wyniki z poprzednich lat z zakladów)
Czemu nie dopuszczać do rozrodu (poprzez ZT) ogierów, ktore mają bdb ruch, bdb skaczą i mają poprawną budowę? Te, co nie wykażą się w zakładzie, niech zdobywają licencję poprzez sport, ale też nie jako 4 latki (za rok po ZT) na MPMK, a jako już dorosłe konie, ktore faktycznie pokazują już klasę na czworobokach i parkurach. Rozumiem, że są właściciele, dla których jego pupil ma potencjał a słaby wynik - "to wszystko wina złego jeźdżca była" - niech daje kolejną szansę ogierowi, na zdobycie licencji. Teraz jest tak, ze jak ogier otrzyma licencje, to rzadko kiedy widać go później na zawodach i w końcu tę licencję traci, ale swoje już zdąży nakryć w okolicy dając kolejne miernoty.

Dla mnie ZT w ogóle nie powinno być, dlaczego, to napisałam w poprzednich postach.Najbardziej podoba mi się model francuski ,i Holenderski, ten ostatni chyba bardziej, bo podzielił konie na skokowe, i ujeżdżeniowe.Poruszając tę kwestie na wykładach i w gronie hodowców oraz inspektorów, zostałam zakrzyczana:,, że teraz nie czas",, nie na tym etapie".
Mam w związku z tym pytanie, to kiedy?Jak już nic u nas nie będzie.?

Byłam w Boguslawicach na teście połówkowym w tym roku i powiem tyle, że na kilkanaście ogierów, ktore widziałam, tylko trzy moim zdaniem powinny zostać wytypowane do rozrodu. (pewnie licencję dostanie z 10)
Pozostałe takie sobie (...) Jak poprawne i skoczne, to ujeżdzeniowo człapaczki. (to nie tylko spostrzezenia po tym tescie, ale także wgląd w wyniki z poprzednich lat z zakladów)
Czemu nie dopuszczać do rozrodu (poprzez ZT) ogierów, ktore mają bdb ruch, bdb skaczą i mają poprawną budowę?


Może jak znasz się lepiej to zatrudnij się w komisji do ZT? Napewno miszcza chętnie przyjmą i schylą głowy...

W Holandii wszyscy mają w dupie jak skaczą ujeżdżeniowcy, podobnie jak ruch u skoczków (prawidłowy ma być, ale nikt nie oczekuje szału). Mało tego, i w bryczce można dostać licencję, a wcale nie trzeba skakać z nią  😜
A jednak KWPN jest jednym z najlepiej funkcjonujących związków, a ich konie zdobywają najwyższe laury we wszystkich dyscyplinach. Ciekawe czy gdyby kazali skoczkom ciągać bryczkę, a ujeżdżeniowcom skakać, też mieli by tak dobre ogiery, a tym samym całe pogłowie koni...  👀

Rozumiem, że są właściciele, dla których jego pupil ma potencjał a słaby wynik - "to wszystko wina złego jeźdżca była" - niech daje kolejną szansę ogierowi, na zdobycie licencji. Teraz jest tak, ze jak ogier otrzyma licencje, to rzadko kiedy widać go później na zawodach i w końcu tę licencję traci, ale swoje już zdąży nakryć w okolicy dając kolejne miernoty.




Czy jeśli ogier po otrzymaniu licencji trafia do hodowli to jest nic nie wart? I same miernoty daje? Niby dlaczego? Może hodowca ma inne priorytety...?
Wyobraź sobie hodowcę co ma takiego ogiera. Teraz ogier ma 3 lata, dostaje licencję i finito... A gdyby miał chodzić sport - kolejne 5 lat, po min 5 tyś miesięcznie (niestety tyle kosztuje pensjonat, kowal, witaminki i pensja dobrego jeźdźca/ zawodnika/ szkoleniowca). Czy ośmioletni ogier, w którego się włożyło 300tyś zł + z 200tyś zł na starty będzie wart tej ceny? Jest dobry, więc zgodnie z zasadą, że najlepsze musi zostać, wówczas ma iść do hodowli? I ile klaczy rocznie miałby niby kryć żeby się to zwróciło? Średnia w kraju 50 najlepszych ogierów nie przekracza 20 sztuk...  🙄
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 września 2010 20:30
Z tego co widać po koniach KWPN oraz z tego co się dowiadujemy z chociażby z ich strony - to gdyby ich sito selekcyjne zastosować do naszych kandydatów na licencjonowane ogiery to zapewne przeszedł by naprawdę minimalny odsetek tych koni które zdały polski ZT.

Wystarczy sobie poczytać na ich stronie by sobie uzmysłowić jak  gęste sito oni stosują.

Już na samym początku w trakcie 3 krotnego przeglądu kandydatów odrzucają wszystkie konie co nie spełniają wymogów co do cech budowy, pokroju, zdrowia (obowiązkowe prześwietlenia na OCD) http://www.kwpn.org/site/main/article?guid=1e615b4c-a1cf-11de-a7e7-000c299e1a48. Te które  zostały zaakceptowane, idą na testy wyczynowe - 70 lub 50 dniowe  w miejscu zaaprobowanym przez związek KWPN, pod jeżdżcami również zaaprobowanymi przezeń i pod nadzorem związku http://www.kwpn.org/site/main/article?guid=3e917f96-a1cf-11de-a7e7-000c299e1a48


The KWPN Stallion Selection is an annual event at which quality stallions are evaluated in three separate viewings. A stallion's traits, conformation, ability, lineage, and health are all considered before he may advance to the final step in the selection process: the performance test. Following successful completion of the performance test, a stallion is approved.

No i Holdendrom jakoś w tym wszystkim do niczego nie są potrzebne państwowe SO.


anderwil nigdzie nie napisalam, ze każdy ogier po zakladzie zostaje w hodowli i daje miernoty ... napisałam tylko, że większość ogierów po zakładzie znika z parkurów a to chyba różnica.
A może się mylę, może te wybitne kryją, a miernoty chodzą sport ? 😂
Jakby były wybitne lub bardzo dobre, (te, co sie nie pokazują) to ktoś by je chyba promował albo przynajmniej sprzedał z zyskiem pod zawodnika.
Jak chcesz podyskutować o koniach krajowych i zagramanicznych, to przejrzyj najpierw indeksy i jednych i drugich. (ogólny, skokowy i uj.) I podaj mi jakiś przykład konia uj. z indeksem wybitnym a skokowym dostatecznym lub miernym.

Pewnie, specem nie jestem ... jak większość ludzi na forum...

Co do przykładu 3 letniego ogiera ... a nie jest tak, że licencje są tymczasowe? Są przecież różne grupy licencji, które ogier traci jak nie ma wyników w sporcie. (lub zyskuje za te wlaśnie wyniki)
Myślisz, ze taki ogierek, co tylko kryje po ZT będzie miał branie u hodowców, którzy chcą dochować się sportowca? Nie, ten ogier jest prawie skazany na to, ze będzie krył okoliczne kobyły.
Co do kwot, które podałaś/łeś ... masz racje, wydatki są duże, hodowla i jeździectwo  to głównie drogie hobby.

O, właśnie o to mi chodziło (tekst EliPe) o ostrą selekcję już od podstaw.



anderwil nigdzie nie napisalam, ze każdy ogier po zakladzie zostaje w hodowli i daje miernoty ... napisałam tylko, że większość ogierów po zakładzie znika z parkurów a to chyba różnica.
A może się mylę, może te wybitne kryją, a miernoty chodzą sport ? 😂



A może właśnie dlatego znika z parkurów, bo hodowcy nie stać na promocję, a chce użyć w hodowli, dlatego nie sprzedaje?
Nie mówię, ze się mylisz, wiele kiepskich trafia do hodowli, a wiele dobrych i wybitnych chodzi sport jako wałachy... Może to właśnie błąd, że jeszcze dziś, kiedy inseminacja mrożonką jest droga (nie mówię o nasieniu, a o kosztach w klinice, bo mało, który wet robi na miejscu, chyba, że ma 10min do stajni...), sport i hodowla zamiast stać się jednością, zbyt mocno ze sobą konkuruje. I nie dotyczy to tylko ogierów, klaczy również.


Jakby były wybitne lub bardzo dobre, (te, co sie nie pokazują) to ktoś by je chyba promował albo przynajmniej sprzedał z zyskiem pod zawodnika.



Właśnie, i tu kłóci się znów sport z hodowlą. Aby myśleć o postępie, najlepsze musi zostać "w domu", ale z drugiej strony hodowcy nie stać by samemu promować...


Co do przykładu 3 letniego ogiera ... a nie jest tak, że licencje są tymczasowe? Są przecież różne grupy licencji, które ogier traci jak nie ma wyników w sporcie. (lub zyskuje za te wlaśnie wyniki)
Myślisz, ze taki ogierek, co tylko kryje po ZT będzie miał branie u hodowców, którzy chcą dochować się sportowca? Nie, ten ogier jest prawie skazany na to, ze będzie krył okoliczne kobyły.



Być może wielkie nie będzie, ale też i nie zostały poniesione (jeszcze!) wielkie na niego nakłady, gdyż wciąż mieścimy się w kwocie sporo poniżej 100tyś...
Tak, dostaje tymczasowe, ale nie musi koniecznie pokazywać się w sporcie, a może być także oceniony na podstawie potomstwa. Jeśli nie chodzi i nie daje źrebaków (dobrych!) to faktycznie ją traci. Sytuacja nie dotyczy ogierów starszych, gdyż kiedyś licencja była dożywotnia i mimo zmiany przepisów nie można jej odebrać (z tąd tyle byleczego)



O, właśnie o to mi chodziło (tekst EliPe) o ostrą selekcję już od podstaw.






I tu się w pełni zgadzamy!  🏇



No i Holdendrom jakoś w tym wszystkim do niczego nie są potrzebne państwowe SO.





Jak zwał, tak zwał... SO, SK czy cokolwiek innego... ale jak by nie patrzeć Państwo bardzo dotuje jeździectwo holenderskie 😉
anderwil nigdzie nie napisalam, ze każdy ogier po zakladzie zostaje w hodowli i daje miernoty ... napisałam tylko, że większość ogierów po zakładzie znika z parkurów a to chyba różnica.
A może się mylę, może te wybitne kryją, a miernoty chodzą sport ? 😂
Jakby były wybitne lub bardzo dobre, (te, co sie nie pokazują) to ktoś by je chyba promował albo przynajmniej sprzedał z zyskiem pod zawodnika.
Jak chcesz podyskutować o koniach krajowych i zagramanicznych, to przejrzyj najpierw indeksy i jednych i drugich. (ogólny, skokowy i uj.) I podaj mi jakiś przykład konia uj. z indeksem wybitnym a skokowym dostatecznym lub miernym.

Pewnie, specem nie jestem ... jak większość ludzi na forum...

Co do przykładu 3 letniego ogiera ... a nie jest tak, że licencje są tymczasowe? Są przecież różne grupy licencji, które ogier traci jak nie ma wyników w sporcie. (lub zyskuje za te wlaśnie wyniki)
Myślisz, ze taki ogierek, co tylko kryje po ZT będzie miał branie u hodowców, którzy chcą dochować się sportowca? Nie, ten ogier jest prawie skazany na to, ze będzie krył okoliczne kobyły.
Co do kwot, które podałaś/łeś ... masz racje, wydatki są duże, hodowla i jeździectwo  to głównie drogie hobby.

O, właśnie o to mi chodziło (tekst EliPe) o ostrą selekcję już od podstaw.






Z tego co wiem Argentinus, w sporcie nie chodził, a branie miał do końca swoich dni, to samo Contender, a z tych nowoczesnych Diorado. Ten ostatni to na pewno chodzić nie będzie ,bo kosztował tyle kasy, że właściciele w portki robią, jak pomyślą, że może mu się coś stać.
titina, wiem, ze sie zdarzają... u nas też kilka lat temu (czytalam w jakiejś konskiej gazecie) był dopuszczany jakiś ogier, który w wyniku poważnej kontuzji nie mógł ukonczyc nawet ZT i był w ogóle wykluczony ze sportu, a jednak ze względu na linię i na poprawność budowy dostał tymczasową licencję.
Co do Argentinusa ... hmmm... jak patrze jak sie rusza i jak wygląda... też bym mu dała licencję  😎 poza tym, jako młodziak bardzo dobrze wypadał na testach, czyli może nie wielki sport, ale wlaśnie ocena za pokrój, ruch, skoki w testach a  później dopiero potomstwo zrobiły z niego sławę.

Grzegorzu
Na wstępie przeprosiny za troszkę opieszałości w odpowiedzi. Jednak weekendy to czas wyjazdów związanych z jakimiś imprezami jeździeckimi i tak też było tym razem.
Wracając jednak do meritum.

I tak jak nie chce finansować "szkolenia podstawowego" siatkarzy, piłkarzy, koszykarzy, kajakarzy, żużlowców, tak dotyczy to jeźdźców.”

W porządku, Twoje prawo. Czy pozwolisz jednak, że ja będą dalej chciał by państwo w zamian za to, że obkłada mnie podatkami właśnie to finansowało ZAMIAST innych rzeczy?
Jakich chyba dosyć wyraźnie już pisałem.

Co do „potrzebności” lub nie akapitu o Holendrach, to nie widzę sensu dalszego roztrząsania tego wątku. Skoro sam napisałeś:

Nadal "łojenie polskim zawodnikom tyłków" w jakiejkolwiek dyscyplinie sportowej nie spędza mi snu z powiek. Właściwie to nijak mnie to nie obchodzi.”

Mnie obchodzi. Szanując jednak Twój wybór nie widzę wspólnej płaszczyzny do dalszej dyskusji w tej kwestii. Pustym „strzępieniem klawiatury” nie jestem zainteresowany.

Kiedy sięgnę do klubowej świnki skarbonki po uzbierane tam pieniądze, to nie uszczuplam czyjejś kieszeni, bo przecież podbieram pieniądze z czyichś składek, a nie bezpośrednio z jego portfela?”

Kiedy sięgniesz do niej żeby dokonać zakupu ochraniaczy dla klubowego konia na co wcześniej zgodzili się klubowicze to nie uszczuplisz ich kieszeni. Bo właśnie ten cel im przyświecał kiedy wrzucali swoje pieniądze do klubowej świnki. Jeśli jednak wyjęte pieniądze posłużą do zaspokojenia Twoich prywatnych potrzeb, to oczywiście uszczuplisz kieszeń klubowiczów, bo koń pozostanie bez ochraniaczy a klubowicze będą zmuszeni do ponownego spotkania z klubową świnką. Ot taka swoista teoria względności wysnuta na bazie Twojego przykładu.

Zlinkowanego przez Ciebie filmiku nie będę komentował. To niezbyt wysokich lotów demagogia pod którą mogą się podpisach wszyscy beneficjenci budżetu Rzeczypospolitej.

Nie wykorzystuje się niemocy pijanej niewiasty.  Mimo, iż sama zainteresowana wydaje się nie mieć z tym problemu.”

Podpisuję się pod tym obiema rękoma i nogami też się postaram. Jednakże tą  niewiastą w mojej opinii jest społeczeństwo, które w stanie dziwnego upojenia daje się wykorzystywać cwaniakom wolnym od Twoich skrupułów.

Nie uciekajmy się do moralności Kalego. Nie będę kradł, bo czynią tak inni.  ”

Znowu zgadzam się z Tobą, lecz tylko w drugim z zacytowanych zdaniu. Co do pierwszego to zapewne chodzi Ci o słynną wypowiedź Kalego na temat złego i dobrego uczynku. Co nijak ma się chyba do poruszanej przez nas kwestii. Pisząc o tym, że pozostali beneficjenci mają się dobrze miałem raczej na myśli fakt, że nie widzę skutecznych działań, które podejmujesz  by Twoje postulaty się ziściły. Traktuj tak samo wszystkich i będzie to w porządku.

Jak również zwyczajnie uważam takowy wydatek za leżący poza racjonalnym interesem państwa.

Piszesz to w odniesieniu do wydatków państwa na sport masowy. Choć na budowanie infrastruktury z kiesy państwowej się zgadzasz.  To pewna niekonsekwencja, którą jednak przyjmuje z całym dobrodziejstwem inwentarza. Bo mówiąc o finansowym wspieraniu sportu masowego również i to mam na myśli. Myślę też, że można spokojnie znaleźć spore oszczędności w budżecie by wygospodarować na ten cel środki. Kołderka więc pozostanie cała i nierozerwana. A zdrowe i wysportowane (niekoniecznie do poziomu wyczynowego) społeczeństwo leży jak najbardziej w racjonalnym interesie państwa, czyli nas wszystkich. Znacznie tańsze jest na dobrą sprawę wspieranie sportu masowego niż leczenie chorych całych pokoleń. Nie wspomnę już o tworzeniu dla młodzieży alternatyw dla narkotykowej ułudy.
Zapewne jednak przy takim gospodarowaniu budżetem sporo prywatnych geszefcików by upadło.

Urzędników byłoby za dużo, gdyby sobie pracę wyrywali - tymczasem czekanie w kolejkach do okienek/pokoi to norma."

Doskonale sam wyjaśniasz w kolejnym zdaniu dlaczego Twoje twierdzenie nie ma większego sensu.

Problemem jest gąszcz przepisów, ustaw, koncesji, nakazów, zakazów, konieczności rejestracji, kontroli i tak dalej, plus skandaliczna nieefektywność w organizacji pracy.”

To dostateczny powód dla którego kolejki są i będą codziennością polskich urzędów. Choć i tutaj widać wyraźną poprawę. Urzędnicy bywają coraz bardziej kompetentni, uprzejmi i czasem nawet po ludzku uśmiechnięci.

Na koniec już, po raz kolejny zgadzam się z Tobą. Dyskusja ta niewiele ma już wspólnego z tematem tego wątku. Pora chyba więc ja zakończyć.

Pozdrawiam
Podbijam temat 🙂
Gdzie znajde wyniki z ZT w Bogusławicach 2010?

Ma ktoś jakieś "przecieki" zanim opublikują wyniki?? 🙂
Dzięki, dzięki  🙇
🙂
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
22 lutego 2011 08:29
Podbijam- może mamy na re-volcie potencjalnego inwestora? Dziś dostałam w newsletterze od MSP taka oto wiadomość

http://bip.msp.gov.pl/portal/bip/39/5674/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się