... ślub :) ...

zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
11 września 2010 21:34
Słuchajcie jak wygląda ślub cywilny... czy ktoś był widział? 🤔
Kompletnie się w tym nie orientuję. Jakiś przebieg wydarzeń?
Dwa kogo wypada poprosić o świadkowanie?
Nie mam siostry, najbliższa rodzina 500 km ode mnie...  czy mam wrobić koleżankę?  Jak to jest? no i co z obowiązkami świadka? na czym to polega.  🤔
zabeczka17, raz bylam na cywilnym. uroczystosc bardzo krotka, wchodzi Para Mloda, swiadkowie, raz dwa zlozenie przysiegi i do widzenia. a jesli chodzi o swiadkowanie, to wlasnie zostalam poproszona przez przyjaciolke, ktora tez zadnej siostry nie ma. ale nie wiem, czy to wlasnie nie wybiera sie raczej przyjaciol niz rodzine, chociaz pewnie jak kto chce 🙂
Ja będę świadkową na ślubie mojego brata - ślub i wesele będą trwały dwa tygodnie i będą w... Tajlandii w najbliższe święta wielkanocne 😀!! Nie mogę się doczekać 🙂
Dzionka, to się nazywa ślub z pompą !  😜 Zazdroszcze uczestnictwa !!  🏇

Koniecznie musisz zapamiętać wszystko i nam dokładnie zdać realcje    😀iabeł:

edit: Tak w ogóle jak wygląda załatwienie formalności z takim ślubem za granicą?
Monny, na pewno będzie szeroka fotorelacja 🙂 ślub miał być na Sri Lance, ale tam nie dało załatwić się kościelnego, a im zależy. Formalności jest mnóstwo, mój brat właśnie to ogarnia i go to przeraża nieco 🙂
kujka   new better life mode: on
12 września 2010 09:32
Dzionka, ale srogo! a to jest tajemnica, czy mozna wiedziec ilu gosci na ten slub zaprosili? jak wezmiesz duza walizke to sie zmieszcze? 😀
Zaproszone są tylko najbliższe rodziny plus ich partnerzy - ze względu na cenę, bo jest mocno powalająca. Czyli po 4 osoby z każdej strony plus państwo młodzi 🙂 Jasne, walizkę wezmę na bank ogromną, więc wskakuj 😀
Po powrocie będzie obiad w restauracji dla reszty rodziny, bo by go wyklęli na wieki 😉
My mamy dwoje przyjaciol. Podobno to przesad, ze nie powinno sie miec par za swiadkow, ale zlamalismy juz tyle schematow, ze ten jeden nie robi roznicy 🙂 Strasznie sie ciesze, ze to wlasnie beda ONI 🙂
Dzionka, zazdroszczę, też bym się wybrała na taki ślub.
Pandurska, ja świadkowałam kiedyś z narzeczonym. Nie wiem na ile przesąd a na ile życie zadecydowały, że nie jesteśmy już razem.

A ja ostatnio mocno się zszokowałami jednocześnie zawiodłam na koleżance. Kilkanaście lat się przyjaźniłyśmy, przez ostatnie 2 lata ja dużo pracowałam, u niej pojawił się w życiu facet, za chwilę dziecko. Kontakt sie trochę rozluźnił, jednak nadal uważałm ją za bliską koleżankę. W piątek dostałam wiadomość na NK, że zaprasza mnie w sobotę na ślub. Trochę mnie to zdziwiło, zrobiło mi się przykro, ze względu na formę zaproszenia (ma do mnie 500m, telefon też zna) oraz czas zaproszenia. Napewno ślub planowali conajmniej 3-4 miesiące temu.
Nie poszłam na ten ślub. I zastanawiam się czy chcę dalej utrzymywać tą znajomość.
Aha, przyjaźniłyśmy się większą grupą. Nasza inna przyjaciółka wogóle nie została poinformowana. Czy to możliwe, że facet i dziecko tak ją zmieniły, że olała kilkunastoletnią przyjaźń?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
12 września 2010 16:37
A ja właśnie wróciłam z mojego pierwszego "dorosłego" wesela (wcześniej bywałam jako dzieciak). Super było. Może dlatego, ze to bliscy ludzie.

Wnioski - trudno, będę hipokrytką, ale jak przyjdzie co do czego, chcę kościelny mimo, ze nie jestem praktykująca. Cywilny jest taki... suchy.

Dwa - mimo, że bawiliśmy się super, to wesela ZA NIC. Tańce, ludzie skandujący "gorzko...!" - brrrrr
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
12 września 2010 17:21
my na cywilnym nie mamy swiadkow, w niemczech nie trzeba  😎
Eee tam. Dla mnie to totalne bzdury. U mnie na "weselu" nie bedzie alkoholu, nie zostanie zjedzone zadne zwierzece truchlo, nie bede miala nic niebieskiego, pozyczonego i czerwonego, nie bedzie chorych rytualow i nie bedziemy sie bawic cala noc, a tylko do wczesnego wieczora, nie bedzie ksiedza itd.

I zamierzam byc tak samo szczesliwa, jak przez ostatnie 8 lat zwiazku, a jesli sie nasze relacje kiedys rozluznia i sie rozstaniemy, to nie mam zamiaru przypisywac tego przesadom, tylko zyciu, ktore nas zmienia 🙂 :kwiatek:
kujka   new better life mode: on
12 września 2010 20:08
maleństwo, piateczka. mnie tez mierzi caly ten zwyczaj wesela. wydajesz jakas masakryczna kase na imprezie na ktorej wszyscy bawia sie dobrze oprocz Ciebie. wodzirej, okropna muzyka, wojkowie i ciotki wolajacy gorzko gorzko, rodzina ktorej nie znosisz ale zaprosic musisz bo sie ktos obrazi... koszmar... jak nadejdzie moj czas to zrobie wszystko, zeby tylko uniknac wesela i bezsensownych problemow z nim zwiazanych

Dzionka, zapowiada sie super, najwyzej oddam Ci za nadbagaz 😀 a gdzie konkretnie bedzie slub? gdzies na plazy, czy jak? w ogole jak sie cos takiego organizuje? czemu akurat Tajlandia (a wczesniej Cejlon)?
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
12 września 2010 20:22
Bera7, moja najlepsza przyjaciółka (16 lat przyjaźni, od dzieciaka praktycznie) zaczęła swój ślub załatwiać cichaczem, gdy dopwiedziała się, że ja wychodzę za mąż. Na naszym weselu nie byli, bo "nie mogli". Od razu włączyła mi się lampka. Później od naszej wspólnej znajomej dowiedziałam się, że dzień po naszym ślubie mieli swój cywilny. Nas nie zaprosili, znajomą owszem. Później, gdy nas odwiedzili miesiąc po ślubie to cały czas chowali ręce za plecami, albo w ubraniu, żeby w połowie wizyty wyciągnąć je i oświadczyć, że się pobrali. Na kościelny, który był pół roku później również nie dostaliśmy zaproszenia. Dla mnie dziecinada, ale lepiej przejrzeć na oczy później niż wcale.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
12 września 2010 20:34
No rzeczywiście nie którym palma na dekiel bije jeśli chodzi o śluby.

Ja mam kolejne pytanie a propos cywilnego. Czy jest jakieś ograniczenie co do urzędu stanu cywilnego? Czy jak mieszkam w powiecie X a za powiedzmy rok będę mieszkać w powiecie Y ( będzie mi bliżej a i zależny na ustaleniu wcześniejszej daty ) to czy mogę iść do urzędu  stanu cywilnego X i zabukować sobie miejsce?
Czy ktoś jest mi w stanie poradzić w tej sprawie? :kwiatek:
nie bede miala nic niebieskiego, pozyczonego i czerwonego,

i starego, a nie czerwonego  😂  😁

A tak serio, to ja też bym nie chciała wesela w pełnym tego słowa znaczeniu, za duży nerwus ze mnie i za mała rodzina  😁
Lanka_Cathar, nie rozumiem zupełnie takich zachowań. Nie zamierzam się z nikim ścigać, to moja decyzja i partnera i śluby znajomych napewno nie będą motywacją do własnego. Nie ogarniam tego. Myślę, że to była przemyślana z jej strony decyzja, nie rozumiem tylko powodu. Pisałam do niej nie dalej jak 2 tygodnie temu na gg, nic o ślubie nie wspominała.
W sumie nie boleję jakoś specjalnie nad tym. Tylko po raz kolejny życie pokazało, że pora przeselekcjonować znajomych.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 września 2010 21:43
Ja powiem tak, bywali u mnie w życiu różni ludzie, ale nie wyobrażam sobie, że mojej kumpeli nie będzie na moim ślubie. Znamy się na dzień dzisiejszy 19 lat i na obecną chwilę poprosiłabym ją na świadkową. No chyba, że życie się potoczy tak, że wytnie mi jakieś okropne świństwo.


edit:
A  gdyby tak było, że nasza znajomość trochę ostygnie z powodu faceta czy dziecka to i tak zaproszenie do niej powędruje 😉
Ale wiecie, sa ludzie i ludzie 😉
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
12 września 2010 21:47
Słuchajcie jak wygląda ślub cywilny... czy ktoś był widział? 🤔
Kompletnie się w tym nie orientuję. Jakiś przebieg wydarzeń?
Dwa kogo wypada poprosić o świadkowanie?
Nie mam siostry, najbliższa rodzina 500 km ode mnie...  czy mam wrobić koleżankę?  Jak to jest? no i co z obowiązkami świadka? na czym to polega.  🤔


Ja miałam dokładnie rok temu ślub cywilny-nasz był bardzo szybki-niecałe 7 minut xD i było wesoło 🙂 i elegancko
Urzednik przywitał wszytskich,mowa,obraczki,podpis i hymn na pile xD i koniec ;D życzenia i wesele
Moją świadkową została przyjaciółka.
Obowiązki świadkowej-pilnowanie porządku i przyjmowanie kopert i kwiatów i prezentów i składanie w jedno miejsce oraz przynajmniej u mnie musiałą interweniować by wiązanka wróciła do mnie bo osoba która ją złapała nie bardzo chciała oddac ;/
przynajmniej u mnie musiałą interweniować by wiązanka wróciła do mnie bo osoba która ją złapała nie bardzo chciała oddac ;/

yyyy, a to osoba która złapie nie dostaje tego bukietu/welonu czy czegokolwiek  👀?
JARA, znamy się lat 17, z czego 14 bardzo się przyjaźniłyśmy. Kilka razy w tygodniu razem jeździłyśmy konno w tereny, razen na zakupy, razem do pubu itd. Miała być świadkiem na moim ślubie. Dlatego jestem w lekkim szoku. Wiem, że żadna z Nas nie zadbała o tą znajomość, czasem tak bywa, że drogi gdzieś się rozejdą. Ale mimo wszystko ja bym ją zaprosiła napewno osobiście.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
12 września 2010 21:57
Dla mnie zaproszenie jej było oczywiste. Jak widać życie weryfikuje niektóre sprawy. W tej chwili (a minęły od ślubu 4 lata) nie mam z nią żadnego kontaktu. Kilka razy rozmawiałyśmy, było trochę smsów, jej zapewnień, że strasznie brakuje jej mojej osoby, ale jakoś tak nie przekonało to mnie. Bywa. Życie toczy się dalej.
Ja w czerwcu byłam świadkową na ślubie szwagra. Trwał 15 minut. Pani powiedziała regułkę, oni złożyli przysięgę. Następnie gratulację od nas i szampan. Wszystko szybko...
Myślę, że na świadka możesz wybrać najbliższą koleżankę.

U nas w kwietniu będzie dziwna sytuacja, ponieważ będziemy wraz z moim mężem świadkami na ich ślubie kościelnym. I teraz jak mamy siedzieć na weselu , czy mamy się rozdzielić? Dziwne, dopiero teraz mi to przyszło do głowy ...
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
12 września 2010 22:18
[quote author=Lanka_Cathar link=topic=34.msg704688#msg704688 date=1284325022]
Dla mnie zaproszenie jej było oczywiste. Jak widać życie weryfikuje niektóre sprawy. W tej chwili (a minęły od ślubu 4 lata) nie mam z nią żadnego kontaktu. Kilka razy rozmawiałyśmy, było trochę smsów, jej zapewnień, że strasznie brakuje jej mojej osoby, ale jakoś tak nie przekonało to mnie. Bywa. Życie toczy się dalej.
[/quote]

Przykra sytuacja.... tak mnie wasze historie skłoniły do małych rozmyślań...
Mam koleżankę - nigdy nie używam słów przyjaźń. Praktycznie razem wychowywałyśmy się. Najpierw podstawówka ta sama klasa, później liceum ta sama klasa.. kontakt rozpadł się na rok bo poszłam na studia. Po kolejnym roku jako takiego utrzymywania znajomości, koleżanka zaczęła również studiować w moim mieście. przygarnęłam ją do mieszkania i razem miałyśmy stancję przez 8 miesięcy ( ja kończyłam studia ona je zaczynała).
Teraz niestety znowu kontakt się urwał...
Była ze mną przez całe moje dzieciństwo i młodość... niestety nasze drogi się rozjechały.... Na pewno zaproszę ją na ślub tylko czy przyjedzie? czy będzie to ta sama osoba którą pamiętam? Nie wyobrażam sobie żeby jej nie było...
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
12 września 2010 22:25
yyyy, a to osoba która złapie nie dostaje tego bukietu/welonu czy czegokolwiek  👀?
[/quote]

nie
Dzionka super taki ślub. Będziemy czekać na relacje. Kiedy ma się dokładnie odbyć?

Ja chciałam wesele i nie uważam abym robiła je dla gości - sama strasznie chciałam i bawiłam się pysznie 😉 na pewno lepiej niż niejeden gość 😉
Zaprosiłam kogo chciałam, nie miałam stresa że kogoś zaprosić muszę bo tak wypada. I nie żałuję że ja miałam.
kujka, Tajlandia dlatego, że tam można załatwić ślub kościelny, który będzie ważny w Polsce. W Sri Lance się nie dało, a szkoda, że podróż poślubna miała być na Malediwy 😉 Ślub będzie na wyspie, nie pamiętam dokładnie co i jak, muszę poczekać aż brat wyśle mi kompletną ofertę. Załatwia się to przez konsulat czy ambasadę na pewno, ogólnie jest to dość skomplikowane 😀

Muffinka, ślub ma być w Wielkanoc i zahaczać o weekend majowy. 2 tygodnie, powrót 5 maja 🙂

Ja też ostatnio mocno siedzę w temacie ślubów ze względu na moich znajomych i mocno zaczęłam się zastanawiać czy wolałabym ślub kościelny czy cywilny... Niby nie jestem praktykująca, ale idea cywilnego mnie odstrasza - cała atmosfera i uroczystość kościelnego do przemawia. Ech, dobrze że nie muszę teraz się na nic decydować, o bym oszalała 😀
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
13 września 2010 08:01
Jak myślicie, czy jeśli na rocznicę ślubu moich rodziców zrobię im kolaż z ich wspólnych zdjęć - z ich ślubu, młodości, teraźniejszych itd. do tego kupię jakieś dobre winko i zrobić obiad/kolację będzie ok?

Z góry dziękuję za odpowiedź, bo sprawa dość pilna 😉
hej dziewczyny,

z nieukrywaną radością chciałabym się z Wami podzielić informacją, że w sobotę zaręczyliśmy się  🙂
Było cudownie, wspaniałe romantyczne miejsce, wręcz mistyczne.
edyta gratuluję!!!

martva moim zdaniem jak najbardziej ok 😉

Dzionka ale skąd u nich w ogóle pomysł na taki ślub? Żeby było inaczej?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się