Deb, Forta dziękuję choć nie byłam wcześniej w tym wątku wymieniona 😉
ale skoro już jestem to też napiszę pare słów.
Ktoś, Ty wiesz :kwiatek:
Jestem zadowolona, z tego co udało mi się osiągnąć. Ci co mnie troche znają, pamiętają pewnie moje przygody... upadki co zawody, po których coraz bardziej bałam się skakać.
Były bardzo duże chwile zwątpienia, kilkakrotne chęci sprzedania Złocisza.Były dni kiedy wogóle miałam ochotę rzucić w cholerę to całe jeździectwo.
5 lat temu zmiana trenera = przewrócenie mojego jeździectwa o 360 stopni, treningi dobre, więcej tych po których poprostu płakałam.
Gdzieś po drodze jednak nastąpił przełom i zaczeło nam wychodzić, lepiej gorzej ale zaczeliśmy się dogadywać. I teraz chyba znów zrobiliśmy krok do przodu, przedewszystkim jeśli chodzi o zaufanie do Siebie.. gdyby ktoś jeszcze w lutym tego roku powiedział,że ja przeszkocze w dobrym stylu takie przeszkody to 🤔wirek: bym go wyśmiała. Jednak wjeżdzając na ten parkur, wogóle nie myślałam o wysokości, poprostu zagalopowałam i w duchu pomyślałam no to jedziemy Złociszu 😉 i daliśmy radę.
Wkońcu udało mi się pokazać,że ten koń ma ogromne możliwości a po zdjęciach widać,że to jeszcze nie jest ich koniec.
Teraz mam tylko 1 życzenie : żeby tego nie zepsuć. 😉
i drugi powód do dumy to fakt,że doczekałam się startu na koniu własnej hodowli 😉