World Equestrian Games Kentucky

Dlaczego mam ich traktowac tak samo jak pozostalych? To bliskie mi osoby ktore obserwuje wiele lat i widze jak ciezko pracuja i widze ze nikt im nie pomaga, oczywiscie ze bede na nich patrzec z innym podejsciem. A to ze sa polakami to w jakis sposob ich tez wyroznia na tle stawki bo mysle ze ani niemcy ani brytyjczycy itp nie doswiadczyli takiej uprzejmosci od swoich zwiazkow jezdzickich i rodakow podpisujacych na forach czy pod wynikami ze nie potrafia jezdzic i sa do dupy. Mysle ze to nas w jakis sposob wyroznia.
No dobrze, masz racje- jako Polka cieplej mysle o naszych zawodnikach niz innych. To akurat normalne ale nie zgadzam sie, ze naszym zawodnikom nikt nie pomaga czy ze maja jakies wielkie mury do przeskoczenia.
Jestem za rownym traktowaniem podczas zawodow i po prostu nie podoba mi sie jak czesto sie powtarza, ze nasz zawodnik zakonczyl zawody na ktoryms tam miejscu, co jest i tak ogromnym wyczynem.
Wyczynem? Dlaczego? Przeciez dzisiejsza Polska niczym nie odbiega od innych krajow, z ktorych ludzie startuja. Sa pieniadze, sa sponsorzy, sa trenerzy, konsultacje, osrodki- wszystko czego potrzeba aby sie szkolic, trenowac i wystepowac na zawodach.
Mowiac wprost: denerwuje mnie mit biednego Polaka od gorszej matki. Uwazam, ze kiedys tak bylo ale obecnie juz nie jest i ze teraz zawodnikow trzeba "rozliczac" tylko i wylacznie z tego, co pokazali na zawodach a nie z tego jaka flage maja na fraku.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 września 2010 16:56
Sa pieniadze, sa sponsorzy, sa trenerzy, konsultacje, osrodki- wszystko czego potrzeba aby sie szkolic, trenowac i wystepowac na zawodach.


Gdzie masz pieniądze i sponsorów? Zwłaszcza w WKKW, sponsorzy to się biją o zawodników.... A kasa to jest taka, że nic tylko jeździć na zawody, bo pieniądze rzeką płyną...
Strzygo- kim jest sponsor? To ktokolwiek, kto zechce sponsorowac danego zawodnika.
Pytanie nie brzmi gdzie masz pieniadze i sponsorow, tylko dlaczego potencjalni sponosrzy nie chca sponsorowac polskiego jezdziectwa? 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 września 2010 17:04
martik, piszesz, że są sponsorzy. Ja w jeździectwie zbyt wielu nie widzę, prócz skoków. Skoro to takie łatwe, znajdź paru, zawodnikom jeżdżącym 3* w wkkw.
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
29 września 2010 17:10
martik masz rację co do oceniania 🙂 I to jest właśnie trudne zadanie sędziego. Jesli przejazd jest słaby to ma niskie oceny a jeśli bardzo dobry, to wysokie.
Strzygo, mysle, ze znalezienie sponsora nie nalezy do przypadkowego internauty a do menadzera (?) danego zawodnika.
Moze warto spojrzec na sprawe tak- jesli jestem dobry a nikt nie chce mnie sponsorowac, to znaczy, ze cos jest nie tak z reklama mojej dyscypliny, ewentualnie nie potrafie przekonac nikogo, ze jego reklama przy moim nazwisku przyniesie mu konkretne korzysci.
Dlaczego ktos decyduje sie na sponsoring? M.in. dlatego, zeby w efekcie koncowym pozyskac nowych klientow. Wiec moze zamiast kierowac sie z oferta sponsorska do producentow parowek, lepiej np. uderzyc do producentow... trajlerow?
Strzelam- nie wiem jakie sa opcje. Wiem, ze za granica ludzie potrafia znalezc sponsorow. To dlaczego Polacy nie? Moze tutaj lezy problem? Moze my sie do tego zle zabieramy?
Ale to dyskusja chyba nie na ten watek...
A ja znam odpowiedź na to magicznie trudne pytanie !  😵

Ta dam...: " Bo nie mamy tyle kasy"  😎
martik sorry ale niebardzo sie orientujesz chyba w polskich realiach, to nie jest takie proste jak sie z pozoru wydaje, a gwarantuje ze jakby bylo to troszke by nasz sport inaczej funkcjonowal.To akurat normalne ale nie zgadzam sie, ze naszym zawodnikom nikt nie pomaga czy ze maja jakies wielkie mury do przeskoczenia. Ile razy bylas swiadkiem wyjazdow naszej ekipy na jakies wieksze zawody? Ile razy widzialas pomoc zwiazku i wszystkich "sponsorow", zgaduje ze ani razu.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
29 września 2010 17:24
Wiem, ze za granica ludzie potrafia znalezc sponsorow.

no ale to chyba dotyczy tych z naprawdę górnej półki.

Tak jak Totilas. Który zwie się Moorlands Totilas a Moorlands to nazwa firmy która jest jego właścicielem.

Ale w większości wypadków w normalnym świecie gdzie jeźdźcy naprawdę muszą ciężko pracować  - a nie czekać na wyimaginowanego sponsora na białym koniu i z TIRem kasy do wrzucienia w błoto po to by zawodnik sobie pogwiazdorzył na zawodach - każdy z zawodników sam w sobie jest swoją własną reklamą bo prowadzi stajnię treningowo-handlową np. i każde jego pojawienie się na zawodach, pozytywne wymienienie w wynikach, czy wzmiankowanie w prasie itp.  powoduje zainteresowanie stajnią i końmi = konie oddawane w trening (kasa) = konie oddawane do sprzedaży (kasa) = konie wyhodowane  się sprzedają (kasa) = ludzie chcą być trenowani (kasa) = zapraszają na szkolenia (kasa)

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 września 2010 17:28
martik, czyli nie wiesz jak jest ze sponsorami w Polsce, ale wypowiadasz się, bo? Jeździectwo to nie skoki narciarskie, F1, piłka nożna, czy koszykówka, na zawody w WKKW przychodzi pooglądać 15 osób. Która firma będzie wyrzucała pieniądze po to, żeby sponsorować zawodnika, którego na zawodach zobaczy 20 czy 30 osób? W dodatku koszty wyjazdu na zawody są ogromne i zupełnie, ale to zupełnie nie pokrywają sie z nagrodami. Dlatego wkkw jeżdża zapaleńcy, którzy po prostu to kochają.
Maagdzia, masz racje, nie bylam. Ale skoro Ty bylas, to napisz prosze jak Ty to widzisz- dlaczego PZJ wlasciwie nie pomaga? Czy to nie jest absurdalne, ze w sumie to zwiazek jest dla jezdzcow a nie jezdzcy dla zwiazku?

Czy Wy naprawde sadzicie, ze w Polsce nie ma zadnej firmy, ktora nie przynosi zyskow udzialowcom i ktora nie ma funduszy przeznaczonych na dzialania promocyjne czy reklamowe?
Byc moze jestem zbyt surowa ale naprawde wydaje mi sie, ze najpierw trzeba sie przyjrzec temu jak sie ktos zabiera do pozyskania sponsora a nie od razu pisac, ze wszystkie firmy sa "be", bo nie chca dac pieniedzy. Sponsoring to biznes, czy w jezdziectwie czy w tenisie.

I w miedzyczasie- Strzygo, masz racje, w Polsce na zawody wkkw przychodzi wspomniana przez Ciebie liczba osob. Co oznacza, ze jest jeszcze sporo do zrobienia w zakresie promocji dyscypliny a co powoli robi np. Strzegom. Czyli znow- chciec, to moc. O ile mi wiadomo, przy niewielkim udziale PZJ a przy wielkim gminy i organizatorow.

ElaPe napisala w sumie jak sprawa wyglada- faktycznie sponsoring to tylko czesc interesu. Moze jesli nasi zawodnicy konczyliby zawody regularnie na czolowych miejscach, wowczas ich wlasny biznes generowalby tyle pieniedzy, ze mogliby sobie pozwolic na czestsze wyjazdy na zawody?

Nie wiem, gdybam i chetnie poczytam przytaczane argumenty ale nie teksty- nie wiesz, nie znasz sie, nie odzywaj sie...
Ale tutaj to EOT, bo to temat nie o tym.
Ale skoro Ty bylas, to napisz prosze jak Ty to widzisz- dlaczego PZJ wlasciwie nie pomaga? Czy to nie jest absurdalne, ze w sumie to zwiazek jest dla jezdzcow a nie jezdzcy dla zwiazku?  Widze to tak jak pisalam juz wczesniej, a zwiazek jest zespolem ludzi ktorzy przed kazdym wyjazdem usilnie mysla i staraja sie jak to zrobic zeby bylo im trudniej. I w tej chwili nie zartuje. Bierzacy przyklad to chociazby tegoroczne MS na ktore dlugo nie bylo wiadomo czy pojedziemy, a jak juz pojechalismy to nie mielismy gdzie spac. Albo poprzednie MS gdzie ledwo konie dojechaly (przyp. Wieland wypadl z podloga samochodu zalatwionego przez pzj)
Co do sponsorow niewiem na czym polega do konca ten fenomen ale jednyna mozliwosc sponsoringu firm konskich polega na tym ze za rekame dadza Ci pasze, albo sprzet albo cos tam jeszcze. Jesli chodzi o finansowanie wyjazdow, startow, szkolen to najlepszym sponsorem jest portfel rodzicow albo swoj wlasny, jesli jest zbyt cienki to niestety. Takim sposobem mamy troche bardzo zdolnych osob w kraju ktore pracuja, jezdza zeby miec na chleb a MS ogladaja na eurosporcie albo jak im sie przysni.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 września 2010 18:23
martik, jesteś mistrzem świata? W którejkolwiek z dyscyplin, nie tylko o jeździectwie mówię.
Rapcewicz 69,917%!!!!!
Brawo!
PS. Zobaczę dopiero w ES.
Martik
Do sopnsorowania sportu jeździeckiego na tym poziomie potrzebny jest sztab sponsorów i to nie tylko serwujacych np. czapraki, czy suplementy. Koszt odnowy biologicznej konia sportowca idącego takie zawody jest ogromny (aparatura, zabiegi), a gdzie reszta, opłaty, wet, podkuwacz (czesto niezbędne są drogie i skomplikowane metody kucia), wręcz owrotnie proporcjonalny do korzysci sponsora.
Strzyga, milo sie dyskutowalo  😵
Wynik Pana Michala super- nie moge sie doczekac, zeby zobaczyc to na wlasne oczy 🙂 Czyli znow- chciec, to moc, niezaleznie od narodowosci 😉

Tolcio, oczywiscie, ze tak- czy gdziekolwiek napisalam inaczej?
Moje pytanie brzmi- dlaczego inni moga a Polacy nie? Maagdzia napisala o nieprzychylnosci PZJ- ok, dobry argument ale nadal wydaje mi sie, ze to za malo.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 września 2010 19:12
martik,  skoro startujesz z pozycji: nie ma dla nich wymówki, że nie są najlepsi na świecie, to dla mnie logiczne jest, że Ty jesteś, więc z tego poziomu możesz o tym mówić. Wybacz, ale niewiele rzeczy mnie tak irytuje jak ignorancja i krytykanctwo. Serio, serio. Nie wiesz, nie znasz się, ale uważasz, że są beznadziejni. Chyba jednak nie oni, bo oni chociaż próbują i pomimo tego, jak to wszystko wygląda, są teraz na MŚ i walczą. Miło jest siedzieć przed kompem i mówić, że to wszystko jest proste jak się chce...
Ale ja nikogo nie krytykuje! Kurcze blade, jakze bym smiala- zastanow sie.
Probuje jedynie napisac, ze:
- zawodnikow powinno sie traktowac rowno, wszystkich, bez patrzenia skad kto pochodzi i na ile go stac, jesli stamtad pochodzi,
- jesli jest problem z pozyskaniem sponsora, to moze trzeba sie zastanowic dlaczego taki problem jest a nie zakladac, ze kazdy sponsor jest z natury zly a ja docieram na pewno takimi kanalami, jakimi trzeba i do ludzi, do ktorych trzeba.
Jesli probujesz udowodnic, ze zjadlam wszystkie rozumy, to sie grubo mylisz- wiem, ze nic nie wiem. EOT prosze, zejdz ze mnie.
dlaczego inni moga a Polacy nie
Wiesz, ile koni startowało w Anglii w Premier League? Konkursy Św. Jurek, Inter etc. żadnych tam eLek, zawody krajowe? 158.
To jest jeden z powodów.
martik mozliwosci, trenerzy, konie, sponsorzy... to wszystko jednak jeszcze nie jest na takim poziomie, niz w innych krajach. Przykladowo portugalczycy wychodza zza kotary tylko dlatego, ze maja TRENERA EKIPY, ktory ich stale trenuje, gdzie sa zgrupowania, gdzie zwiazek jezdziecki stoi murem za swoimi reprezentacyjnymi jezdzcami.
Nasi jezdzcy trenuja za granica, bo w Polsce jakos nie ma trenera, ktory by o to zadbal (jesli sie myle, to prosze mnie poprawic). Trenuja jednak idywidualnie, kazdy ma inny cel i jakos brak takiego klimatu jednosci na zasadzie "pojedziemy do Kentucky i damy w tylek konkurentom". Kazdy sobie...

Mimo wszystko uslyszalam wiele pozytywnych komentarzy o przejezdzie p. Milczarek, o poprawie polskiego jezdziectwa, oraz pytania o to, dlaczego nie mamy wiekszej ekipy!
Anka, dziekuje za wyjasnienia 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 września 2010 19:27
martik,  nie wiem ile masz lat, ale chyba niewystarczająco dużo, żeby nauczyć się, że nie wszyscy mają takie same szanse. Życie nie jest sprawiedliwe. Jedni mają wszystko o czym zamarzą na wyciągnięcie ręki, dla innych każdy krok to walka, każdy jest osiągnięciem. Ale, żeby to zobaczyć, trzeba chyba samemu trochę przeżyć. I nie wierzyć w Amerykański sen...
martik,  nie wiem ile masz lat, ale chyba niewystarczająco dużo, żeby nauczyć się, że nie wszyscy mają takie same szanse. Życie nie jest sprawiedliwe. Jedni mają wszystko o czym zamarzą na wyciągnięcie ręki, dla innych każdy krok to walka, każdy jest osiągnięciem. Ale, żeby to zobaczyć, trzeba chyba samemu trochę przeżyć. I nie wierzyć w Amerykański sen...


Ja to widze tu, gdzie jestem. Na poziomie regionalnym w konkursie klasy N startuje ponad 40 jezdzcow. I wielu z nich ma dobre konie. Zagrac oczko? Nie jest latwo. To tez juz jest walka o przetrwanie 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 września 2010 19:34
Anka,  tak to życie jest urządzone. Że czasem się trzeba cieszyć, szczerze cieszyć z tego, że w ujeżdżeniu na MŚ pojechała dwójka Polaków!!! I że oboje znaleźli się w pierwszej trzydziestce!!! To niewyobrażalnie lepiej niż na ostatnich mistrzostwach...
Czasem trzeba zobaczyć też drogę, nie tylko rezultat. Bo droga też jest ważna.
JA to widze! Ja sie ciesze i jeszcze raz sie ciesze, ze moja trenerka p. Kasie pochwalila. Ciesze sie, ze sie pokazuja i ze jezdza i oby tak dalej!
KURRRRRRR!! nienawidze Eurosportu!
Oczyswiście Szewczyk gada tak głośno, że muzyki wogóle nie słychać. I znowu musze słuchać idiotycznego, niemilknącego komentarza.
wrrrrrrrrrrr  🤔wirek:
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
29 września 2010 20:42
http://www.youtube.com/user/Mirrabella72#p/u  tu jest parę nagrań z wczorajszego GP.
uff, jednak dzisiaj jezscze nie KUR 😉 złość mi już minęła, przeprazam za wylewność w poprzednim poście  😡
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się