Czytelnia

Laito napisał: Uzależniona jestem od tego sklepu =)

tez tak myslalam az do momentu kiedy zaczelam w nim pracowac
Mery- jakieś szczegóły?
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
23 listopada 2008 22:25
Ja właśnie zaczęłam "Miecz przeznaczenia" 😀
polecam Agathe Christie " i nie bylo juz nikogo". ksiazka krotka, na jeden, 2 wieczory
do samiutkiego konca nie wiedzialam jakie jest rozwiazanie sprawy, cos niesamowitego 🙂
Laito napisał: Mery- jakieś szczegóły?

kiedys przychodzilam zeby posiedziec, zobaczyc co nowego slychac, a teraz jak wejde, to juz mysle zeby wychodzic 😉 ale generalnie jest tak czy siak super !
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 listopada 2008 00:59
Proti napisał:
W "Krwiopijcach" Jody zostane zamieniona w wampira, potem razem z Tommym i przyjaciółmi walczą przeciwko staremu wampirowi, który ją zamienił.
W "Ssij,mała,ssij" muszą uciekać, bo ci sami przyjaciele ich ścigają 😉

brzmi ciekawie jest szansa na znalezienie tego w bibliotece, czy mam zacząć okupować empik? 😉
Proti   małymi kroczkami...
24 listopada 2008 08:04
hm..."Krwiopijców" być może tak, ale "Ssij,mała,ssij" została wydana niecałe 2miesiące temu więc wątpie. z resztą koleżanka szukała i nic.
Oprócz tych książek polecam wszystkie Moore'a: "Brudna robota", "Baranek", "Najgłupszy anioł"
nie wiem Proti czy wiesz, ale juz jest kolejna nie pamietam kiedy dokladnie wyszla, ale chyba niedawno bo lezy na "nowosciach" "wyspa wypacykowanej kaplanki milosci"

jestem ost na czasie ze wszelkimi nowymi tytulami 😉
Proti   małymi kroczkami...
24 listopada 2008 20:11
tak wiem. teraz tylko czekam, aż koleżanka, od której pożyczałam wszystkie części zakupi i tą
busch   Mad god's blessing.
27 listopada 2008 13:44
Ostatnie 150 stron "Innych pieśni" Dukaja pożarłam zarywając wczorajszą noc ale nie żałuję. Bo książka była mistrzostwem, ale zakończenie (a raczej Zakończenie) pobiło wszystko, niczego nie rozwiązując. I piszę tutaj o zupełnie innym wymiarze niczego, niż chociażby w wiedźmińskiej sadze. To jak zestawić ze sobą pytania "Czy mój ukochany miś z dzieciństwa nadal istnieje?" z "Czy świat istnieje?". Myślę, że autor miał obmyślone zdanie kończące książkę zanim napisał pierwsze słowo .
Polecam wszystkim jeszcze mocniej.

"Kto ukradł mój ser" też przeczytałam ale, jak wszystkie poradniki w stylu "jak zostać dobrym psem/budzikiem/menadżerem w weekend?" nie przypadł mi do gustu bo prezentował oczywistości (przynajmniej w moim odczuciu oczywistości) jak jakieś zdumiewające odkrycia.

Teraz zamierzam się przeżreć przez "Anatomię ludzkiej destrukcyjności" Ericha Fromma ale już czuję, że będzie trudno. Sama treść szalenie interesująca, tylko jak pokonać ten psychologiczny, naukowy język?
opolanka   psychologiem przez przeszkody
27 listopada 2008 13:46
Bush ale dla wielu ludzi jest to odkrycie 😉 Uwierz mi. Ludzie nie radzą sobie ze zmianami, ciężko im to przychodzi. I wielu z nich takie proste prawdy bardzo pomagają 😉

"Anatomię..." Fromma zaczęłam jakiś czas teu, ale jakoś nie mialam czasu, a potem zapomniałam. Może czas wrócić 😉
Ja dzisiaj skonczyłam"Bez pożegnania" Cobena,
uwielbiam kryminaly,a ten szczegolnie przypadl mi do gustu.
IKA no książki Cobena strrrasznie wciągają... i mimo ze tydzień po przeczytaniu juz nie pamiętam o czym były to nigdy nie moze się powstrzymać przed kupnem jak widze je na półce w slepie...

A ja własnie kupiłam "Rubio" Williama Whartona. Czytał ktoś może?
Po 20 stronach nie jestem w stane nic powiedziec ale mam nadzieje ze będzie tak dobre jak "Ptasiek".
szepcik napisał: w piątek wyszła nowa powieść Zafona - już czytam 😉

polecasz?

mi sie klimacik cienia wiatru podobał - niby nic takiego ale sie bardzo przyjemnie czyta
co do nowej to troche mnie przeraża ta ilość stron - jak ja tylko w autobusach mam czas na czytanie to jak mam taką gruba ksiązkę targać
wer napisał: szepcik napisał: w piątek wyszła nowa powieść Zafona - już czytam 😉

polecasz?

mi sie klimacik cienia wiatru podobał - niby nic takiego ale sie bardzo przyjemnie czyta
co do nowej to troche mnie przeraża ta ilość stron - jak ja tylko w autobusach mam czas na czytanie to jak mam taką gruba ksiązkę targać

wer ja nie szepcik, ale Ci polece tez wciaga, a i klimat podobny do "cienia wiatru". mozna by rzec, ze czasem az za bardzo, ale fajnie sie czyta i tak... i ten cieniutki papier.
ja tez czytam tylko w autobusach<ew jak jem sniadanie/obiad> i przystanki mi przepadaja przez nia !!
w takim razie juz wiem jaką najbliższą książkę kupie
a rozchodza sie jak cieple buleczki w sklepie
trupka   Czterokopytne uzależnienie ;)
28 listopada 2008 01:33
Dzisiaj oddałam do biblioteki ,,Blaszany bębenek".I wypożyczyłam parę innych , ale nie pamiętam tytułów... Zadziwiające , ze jako jedyna z mojej klasy wypożyczyłam coś w tym roku szkolnym po za lekturami. Co za rocznik rll


Oprócz tych książek polecam wszystkie Moore'a: "Brudna robota", "Baranek", "Najgłupszy anioł"



Ja też wszystkie z kolekcji przeczytałam. Fantastyczne są te książki, nie można się oderwać. Ludzie w autobusach tylko dziwnie się patrzą jak siedzę i cieszę się do siebie czytając
Teraz wyszła kolejna, ale jeszcze nie miałam przyjemności się za nią zabrać.

A Wiedźmin - my love Chyba 3x całą sagę przeczytałam.

Jak ktoś lubi fantastykę(jak nie wiem czy lubi też), to polecam "Siewcę Wiatru" Kossakowskiej. Też książka wielorazowego użytku
caroline   siwek złotogrzywek :)
28 listopada 2008 15:01
ramires napisał: A ja własnie kupiłam "Rubio" Williama Whartona. Czytał ktoś może?
Po 20 stronach nie jestem w stane nic powiedziec ale mam nadzieje ze będzie tak dobre jak "Ptasiek".
moim zdaniem nie będzie. ale może i tak ci sie spodoba 😉

ja wlasnie czytam cien wiatru - od pol roku lezakowala u mnei w domu i wreszcie sie zdecydowalam dac sie jej wciagnąć. nie zaluję 🙂

a kto lubi/czytał proze Johnatana Carolla?
busch   Mad god's blessing.
28 listopada 2008 16:15
caroline- ja czytałam jedną jego książkę ("Muzeum psów"😉 jakiś czas temu. Z tego, co pamiętam, to nie było jakichś trzęsień ziemi przy jej czytaniu ale całkiem przyjemnie spędziło się nad nią czas. No i oczywiście, co najbardziej lubię w książkach, był element zaskoczenia, trochę metafizyki i świrów ;-p

"Cień wiatru" pzeczytałam i nie rozumiem tych peanów na jej cześć. Co prawda świetny język, dobrze stworzony klimat i fajnie skonstruowani bohaterzy, ale na pewno nie jest to moja ulubiona książka (ani też nie plasuje się w pierwszej dziesiątce).
caroline   siwek złotogrzywek :)
28 listopada 2008 16:37
busch napisał: był element zaskoczenia, trochę metafizyki i świrów ;-p
dobre podsumowanie Carrola 🙂 polceam zatem "kraine chichów", nie powinna cie rozczarowac 😉

co do "cienia" - mnie na dzien dzisiejszy wystarczy, ze przyjemnie sie toto czyta 😉
mnie "gra anioła" trochę zawiodła, wg. mnie gorsza od "cienia..." w którym jestem zakochana i który wzbudził we mnie ogromne emocje.
"gra..." fatalna dla mnie nie była, warsztatowo dobra, ale fabuła mnie nie wciągnęła za bardzo
caroline napisał: polceam zatem "kraine chichów", nie powinna cie rozczarowac

no wlasnie... pamietam ze "kraina..." wywarla na mnie ogromne wrazenie...
a ja chyba z Carolla wyrosłam. kiedyś połykałam jego książki, przeczytałam wszystkie, większość mam w domu. ostatnio natomiast wróclam do Kości Księżyca i pod koniec byłam juz znużona tą psychodelią😉

zauważyliście, że często pierwsze zdania w jego książkach są totalnie zaskakujące i abstrakcyjne. np z ''Muzem psów":
"właśnie ugryzłem rękę, która mnie karmiła, kiedy Bóg zadzwonił"

z "Białe jabłka":
"Cierpliwośc nie życzy sobie w domu Zdumienia, bo Zdumienie to okropny gość. zużywa cie do cna, nie przejmując się tym co kruche i nie do zastąpienia"
Ja zaczynam poczytywać "Nanę" Emila Zoli gdzieś pomiędzy nawałem lektur szkolnych...
Wyczekuję świąt, żeby móc sobie zażyczyć jakieś ciekawsze pozycje (i mieć czas je czytać)
o, "biale jablka" tez czytalam !! ale chyba niezbyt pamietam o co tam chodzilo...

zaczelo mnie lekko przerazac to, ze pochlaniam ksiazki jedna za druga, mysle o nich w trakcie czytania, ale jak skoncze, to po jakims czasie nawet nie pamietam o co w nich chodzilo... moze nie zawsze tak jest, ale czesto... czy to jest normalne ??
czytam "Jedenaście minut" Coelho na razie mi się podoba 🙂
Matko, nie przebrnęłam przez to g. 😉 A czytałam chiba z trzy tygodnie, mój rekord jak na tak cienką książeczkę 😉 Po prostu tak szalenie nudne i kretyńskie, że albo odkładałam, albo zasypiałam.
A przed rozpoczęciem czytania byłam szalenie pozytywnie nastawiona 😉 Mój entuzjazm szybko zgasł
Opowiedz, co ty na to 🙂
caroline napisał: a kto lubi/czytał proze Johnatana Carolla?

ja właśnie czytam "kości księżyca" - moja pierwsza przygoda z tym autorem,
na ksiazki.wp.pl była wysoko oceniana (jak cała twórczość Carrolla) więc mam nadzieję że sie nie zawiode
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się