Znowu szczur.

My wykładaliśmy trutkę dopóki nie nabawiliśmy się kotów, potem już tylko tępienie ręczne (czyt. za pomocą grabi, wideł etc.), częste sprzątanie, wybieranie w paszarce słomy do końca przed zrzuceniem następnej porcji (najczęściej w tych ostatnich kostkach, na dnie, miały gniazda). Koty dzielnie wyłapywały młode z odkrytych przez nas gniazd, a kilka razy znaleźliśmy nawet całkiem spore zagryzione sztuki. Podnieśliśmy pakę na owies na cegłach (tam było meeega gniazdo z pociętych worków), żeby koty tam mogły swobodnie buszować i tak systematycznie zakłócając im spokój, ubijając, co się da i nie dając miejsc na tworzenie gniazd udało nam się ich pozbyć. Mam nadzieję, że wraz z nadchodzącą zimą nie zechcą się znów wprowadzić.
Słyszałem, że można psotawić w stajni klatkę ze świnką morską, przez jej kwiczenie szczury uciekają ze stajni. Ale to pewnie jakiś zabobon 😉
Heh, co prawda nie szczur, a mysz ostatnio wyczaila u mnie w pracy wejscie do lodowki 🤔 i przez kilka dni miala bonanze, zanim skumalismy o co chodzi... Zmyslne bestie.
koty jak szczur nie za duzy, to dadza rade. a z trutka, to trzeba pamietac, zeby wykladac ja w tych specjalnych pojemniczkach, bo cos co nie pwoinno moze sie do niej dobrac..
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
24 października 2010 21:47
U mnie w szafie/na szafie uparcie ostatnio buszuje szczur, na szczęście nic nie zżera, ale zasrane mam, korci mnie, żeby drania ubić, ale trochę boję się wystawić trutki bo w stajni sa koty, no i stada psów się przewijają. Jest jakaś inna metoda?
olaela   Klub Różowego Jednorożca
24 października 2010 21:51
Może zastaw w szafce zwykłą pułapkę 😉
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
24 października 2010 22:03
Taką jak na myszy? A szczur się w to złapie? Bo miałam rozstawione (myszy też mamy, a jakże), ale się skubany nie dał nabrać i się poddałam.
Taka jak na myszy, tylko większa 🙂 Są różne opcje - tradycyjne, które zabijają na miejscu, tzw. żywołapki (szczur łapie się żywy, więc trzeba potem kombinować co z nim zrobić), są też takie cuda: http://www.pulapki-klejowe.pl/szczury.html
Trzeba tylko pamiętać, że szczury są niegłupie i często omijają pułapki szerokim łukiem. Powodzenia 🙂
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
24 października 2010 22:40
Tylko ja potrzebuję coś co drania zabije. Tak na śmierć 😁 Bo co ja z żywym zrobię? Jak wypuszczę gdzieś, to jest spora szansa, że wróci, zabić sama nie zabije, a prosić innych o pomoc nie lubię 😁
Koty z powodzeniem radzą sobie ze szczurami gigantami,ja mam 3 kocice i jesienią kiedy szczury schodzą z pól na zimę co drugi dzień dostaję prezenty na wycieraczce przed domem lub na dywaniku w siodlarni.Wczoraj tez dostałam 😀iabeł:bez ogona ok 20 cm,z ogonem 30 więc całkiem spory.
Wiosna kupiłam kurczęta i zrobiłam im klateczke w starej stajni.Kocice przez tydzień przesiadywały na zmianę przed klatka,martwiłam się bo na ptaki też polują,pilnowałam więc żeby się do tych kurcząt nie dostały.Aż jednego dnia znalazłam 4 kurczęta z poobryzanymi nogami i objedzonymi żywcem udami i świeżą dziurę po szczurze.Natychmiast zdjęłam górna kratkę znad kurcząt i już rano miałam w siodlarni potężnego szczura na dywanie a następnej nocy 2.Od tamtej pory już nie izoluję kurczątek od kocic,ba,bywa że kilkudniowe maluszki chodzą po wylegującej się na słońcu kocicy 🙂
Sama jestem w szoku bo równolegle potrafią przynieść do domu nawet jastrzębia.
orjentica - dzielne masz te swoje kocice  🙂, ale niestety nie każdy kot bierze się za szczury.

Moje koty jak już coś upalują to przynoszą na wycieraczkę, a są to małe myszki lub nornice, czy krety. Polują raczej dla zabawy, niż w celach konsumpcyjnych. Hmm no ale po ptaszkach to mi tylko piórka zostawiają  🤣 Chyba myszy nie są tak smaczne ...

Wykładałam trutki w miejscach skąd nie wyjedzą ich psy, ale koty mają wstęp wszędzie i nie zdarzyło się, aby brały się za trucizny, albo aby zjadły sztywnego szczura. Trutkę można wyłożyć w klatkach z małym wejsciem, nawet schować pod wybudowanym prowizorycznie  schowkiem. Szczur po zapachu znajdzie i zabierze, a kot nie wejdzie.
W sumie dobry pomysł... wsadzić trutkę do żywołapki (są też takie gotowe, od razu z trutką) i po problemie - nie ma ryzyka że kot zje podtrutego szczura no i nie ma dylematu co zrobić z jeńcem. Można też tradycyjnie: http://www.tedan.pl/szczurolapka_lucifer.html  Swoją drogą, podoba mi się nazwa 😉
Czenka, zaczynasz mnie przerażać... 😉 przepraszam za  🚫
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
25 października 2010 13:38
brrr, chyba bym z obrzydzenia ataku serca dostała widząc złapanego w Lucyfera szczura co gorsza nie całkiem dobitego a szamocącego się

są jeszcze takie urządzenie wytwarzające ultradźwięki których szczury nie znoszą. Ale trzeba do kontaktu je podłączyć.
Taaa, myśmy kupili takie urządzenia kiedyś i nie działały. Podobnie jak te ultradźwiękowe, co mają odstraszać komary.

Ale niewykluczone, że to dlatego, że wzięliśmy najtańsze jakie było.
u nas stały w stajni - nie działały nic, co więcej widziałam szczura który sobie po tym łaził, był tylko denerwujący dźwięk

u nas szczury są tak beszczelne, że potrafią się bić 2 prosto przed człowiekiem, koty są i szczury też są, brrrr nie lubię szczurów 🤔
Ja kiedyś miałam przez dwa lata szczura w domu pod zlewem. Przytargał go jeden z moich kotów, ale dał mu sierota uciec i nikt nie umiał go potem stamtąd wywlec.
Sprzątaliśmy więc tylko regularnie jego odchody, żeby nie śmierdziało. Żywił się resztkami z kubła... W końcu po 2 latach udało się go złapać, bo się trochę oswoił. Wynieśliśmy go z bratem na pole, ale łaził za nami i nie dawał się zostawić. Ostatecznie jednak po godzinie dał za wygraną i zaczął zwiedzać to pole. Wtedy szybko zwialiśmy, żeby na nami nie podreptał  😁

Miałam kiedyś też szczura w mobile homie w Irlandii, wtedy właśnie stosowaliśmy różne trutki nie trutki i te urządzenia z ultradzwiękami - pomógł ostatecznie kot i pies. Ja się w każdym razie stamtąd wyniosłam do domu szefowej, bo aż tak szczurów nie lubię...(on np w nocy biegał po moim pokoju)
Założyłam pułapki i mam nadzieje że się złapie.

Ogólnie to teraz zaczęłam się bać o samą siebie. Skoro szczury przenoszą tyle chorób, a buszują sobie po stajni, zabrudzają odchodami, gryzą różne rzeczy, to wiele rzeczy możemy wziąć i na pierwszy rzut oka możemy nie wiedzieć że szczur to zabrudził i jakieś choroby przenieść na siebie..

Ostatnio zostawiłam bluzę w stajni, po paru dniach patrze że ona jest osikana i pogryziona, jeszcze do tego skaleczyłam się zamkiem od bluzy. Masakra.
szczury są bardzo inteligentne. dlatego tak trudno się z nimi walczy.
szczury potrafią wysłać "ochotnika" ze stada i sprawdzić na nim czy ziarno jest zatrute. jeśli wytypowany zdycha, reszta omija trutkę.
zwykłe pułapki myszowe nie działają, szczur jest za silny i za szybki. musi być to łapka naprawdę szybko działająca, a i tak z przykrego doswiadczenia wiem, że szczur najczęściej zdąży się usunąć, i w najlepszym razie cios nie spada mu na kark lecz (brrrr) np na nos, potem takie zranione zwierzę potrafi walczyć jeszcze długo i poddać się dopiero w znacznej odległości od założonej łapki.

w pewnym momencie radziłam się deratyzatora i poradził by zatrute ziarno polać czymś wyjątkowo smakowitym, np. tłuszczem ze smażenia mięsa. dla szczura węch to podstawowy zmysł, zapach jest b. ważny.
specjalista twierdził też, że jeśli szczura odetnie się od źródła wody\wilgoci, to go się zniechęci lub osłabi, bo ten gryzoń musi się napić raz na dobę koniecznie. Ale nie wiem na ile to prawda.

na szczury też działa odstraszacz ultradźwiękowy (ale nie to żeby zwiewały w panice, po prostu je zniechęca).

co do inteligencji szczura:
podczas obławy na szczura w domu widziano jak osaczony zwierzak wszedł pod szafę. zaczęto gmerać kijem od szczotki pod szafą i przeczesano całą podłogę pod meblem. dopiero kilkuletnie dziecko z racji swojego wzrostu dostrzegło, że zbieg zapierając się łapami o szafę a grzbietem o ścianę, wszedł za mebel na wysokość 1 metra od podlogi (!)  i tam mial zamiar przetrwać obławę....
Zdradzę wam jeszcze stary sprawdzony sposób na gryzonie.
Mieszamy
pół szklanki gipsu ,,dolina Nidy''
pół szklanki mąki
pół szklanki cukru
stawiamy w miejscu niedostępnym dla innych zwierząt a obok miseczkę z wodą.
Działa fenomenalnie,padłe myszy nie są zatrute więc nie zaszkodzą kotom.
U mnie porzucone przez koty myszy pożerają kury zielononóżki i wczoraj jedna zdechła 🙁,tak myślę że mysz mogła być po trutce) 😕
A u mnie myszy polne topią się w beczce z wodą dla koni. Nie wiem po kiego czorta tam wskakują, ale w zeszłym tygodniu trzy truchła wyłowiłem.

Pomysł z gipsem ciekawy. Biedne sierściuchy...

edit: Nie zapomnę nigdy widoku kilkunastu upasionych szczurów wylegujących się na dachu i w rynnie stajni, w której kiedyś jeździłem. Żaden kot nie podchodził nawet.
A u mnie myszy polne topią się w beczce z wodą dla koni. Nie wiem po kiego czorta tam wskakują, ale w zeszłym tygodniu trzy truchła wyłowiłem.




No patrz, u mnie to samo - też co rusz coś z kastry na pastwisku wyławiam. Nawet zaczęłam już koty podejrzewać o podrzucanie tam mysich zwłok  😁
niektóre psy też polują na szczury. mój kundel na przykład nie odpuści dopóki nie złapie. czasem na ogrodzie gdzieś w drzewie kominkowym się coś chowało to nie odszedł dopóki się jemu nie 'odkopało' szczura i momentalnie łapał w zęby i miażdżył kości - a kundelek mały psiak. myszy w domu też zaraz wyczuwał i właściwie od 10 lat w domu nic nie ma a zawsze na zime z pola się jakaś schodziła.
Może by tak połączyć dla porządku --->http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,198.0.html
mtl   I M Equestrian
04 listopada 2010 23:25
ja ostatnio wysłałam mamę z koniem na padok, i nie wiem czemu ale spojrzałam do boksu iiiiiiiiii spotkałam małego przyjaciela  👀 muszę powiedzieć stajennemu żeby coś z dziurą w ścianie zrobił... albo mojego prawie jack russel'a z PL przywieźć! tata mi ciągle mówi że powinna polować na szczury hihi
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się