Kącik Rekreanta cz. III (rok 2010)

Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
03 listopada 2010 09:16
Ascaia takie jezdzenie na wypinaczac nie ma sensu, a moze byc niebezpieczne! nie masz nad nimi kontroli! na tym mozesz lomzowac a nie jezdzic.
wątek zamknięty
darolga   L'amore è cieco
03 listopada 2010 09:40
Ja się nie poddałam i dzięki temu z niefajnego gnojka, z którym sobie kompletnie nie radziłam, mam teraz super końskiego partnera. A łatwo nie było, oj nie było.

Trzeba walczyć, bo jeździectwo, nawet rekreacyjne, nie jest dla ludzi bez wiary i woli walki.
wątek zamknięty
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
03 listopada 2010 09:53
[quote author=Ktoś link=topic=14622.msg756450#msg756450 date=1288768034]
[quote author=Burza link=topic=14622.msg756319#msg756319 date=1288735949]
Alice, a co ty się tak tej Strzygi uczepiła?

Każdy z nas tyle napisał a ty Strzyga to Strzyga tamto...

Nie opieramy się tylko na jej wypowiedzi, dużo tu piszesz i wiele można 'wyciągnąć' z tego co się dzieje. Nikt nie pisze Ci na złość, przeciwnie.

bo tylko Strzyga widziała ją z piszących tu na żywo...tylko Strzyga z was tu wypowiadających się ma możliwość konfrontacji tego,co widziała,z tym co przeczytała i czyta.

[/quote]


Dzięki Ktoś  😎 😎 Że o mnie zapomniałaś :P:P
[/quote]
nie zapomniałam,ale ty nie pisałas nie wiadomo jakiego elaboratu,a inne dziewczyny tak 😉 ja nie oceniam,ja tylko czytam 😉

edit:poprawiłam cytowanie
wątek zamknięty
Alice, nie jest Ci przykro, że piszesz tak o swoim koniu? Jeździłam ok 5 lat w durnej "sekcji sportowej" pewnego znanego klubu. Co tydzień na zawody, weekend w weekend. I dopiero po zakupie własnego konia, który do pięt nie dorastał do tamtych, zaczęłam uczyć się jeździć.
Choć na początku było ciężko, mam (a raczej mamy, bo Ty również masz taką możliwość) rzeźbić sobie w swoim tępie, bo nikt nas nie goni, cofnąć się do podstaw, a czasem pojechać po prostu na 4 godzinny rajd.
Nie jeżdżę na żadne zawody, bo wolę zainwestować tą kasę w trenera. Czasem jednak wyjeżdżam na jakieś imprezy, np Dzień Konia Śląskiego, totalne koło wazeliniarskie, polega na tym, że wjeżdżasz, robisz jakąś rundkę i wszyscy się zachwycają. Głupie, ale ile przyjemności i dumy ze swojego zwierzaka przynosi 😉 W tym roku nawet na dożynki się wybrałam i jaki zaciesz miałam na twarzy kiedy te wszystkie dzieciaki zachwycały się moim zwierzem. Nie chcesz tak spróbować się pobawić? Przecież są imprezy koni arabskich. Przebierzcie się, wrzućcie na luz i po prostu dobrze się bawcie! Poza tym mojemu krótkonożnemu koniowi zawdzięczam mase nowych znajomych, masę przygód. Nawet rozstanie z facetem okazuje się lżejsze jak masz konia 😉
I piszę to ja, osoba bez predyspozycji fizycznych i koniem z predyspozycjami do orania pola. Pomimo to trenujemy, wciąż idziemy do przodu. Choć czasem mam dni, że wpadam pogłaskać konia, popatrzeć na niego i nawet nie myśleć o jeżdżeniu. To też jest okay 🙂

btw. a jak fajnie czyta się potem takie rzeczy :

nawet i fajny ktoś z dołu by się znalazł [oczko ku pewnej właścicielce pewnego ślązaczka],


więc nie użalaj się nad sobą, tylko weź się w garść!
wątek zamknięty
Alice szkoda, że rezygnujesz ale to Twoja decyzja i ją szanuje, przez internet trudno jest ocenić daną sytuację skoro się nie wie wszystkiego. Wiedz, że lubiłam Was oglądać na zdjęciach, tworzyliście bardzo ładny obrazek 🙂

a ja odgrzebałam jakieś stare zdjęcia, jeszcze z wakacji. oj chciałoby się żeby było tak ciepło...



wątek zamknięty
Ascaia mam ten sam problem z gniadą. W kłusie chodzi jak lama, sztywny, krótki krok 😵 Od początku sierpnia jeżdże z trenerką max.2 razy w tygodniu, obecnie raz. Powoli pojawiają się dobre momenty w czasie jazdy, ale niestety długa i żmudna praca nas czeka. Nigdzie nam się nie spieszy, więc rzeźbimy na spokojnie. Lonżuje na wypinaczach, a jak kobyła stała pare dni to na początek jazdy zakładam gumy- na gniadą akurat mają dobry wpływ  😉 No i dużo przejść, wolty, półwolty,ósemki, drągi i tak się kulamy 🙂 No i kontakt umiarkowany i półparadki
wątek zamknięty
Cariotka   płomienna pasja
03 listopada 2010 13:01
A ja uważam że nie ma koni do niczego. Są tylko tacy ludzie. Przyznaje szczerze kupując konia nie byłam Tego świadoma że jeszcze do Tego nie dorosłam. Nauczył mnie wiele. Przede wszystkim szacunku. Początki były bardzo trudne. W pewnym momencie bałam się do niego podejść. Ale coś we mnie pękło. Dzięki mądrym ludziom zmieniamy się powolutku. Płomień trochę szybciej, ja mniej. Gdy go kupiłam był to 12 latek stawający dęba, brykający, ponoszący i gryzący. Teraz spokojny, pojętny, dość uparty i do opanowania w terenie miś. Wiem że moja wiedza jeździecka jest niewielka (teraz to już wiem). Powodem Tego jest to że zawsze jeździłam w tereny i jakoś się trzymałam na tych potworkach. Dlatego staram się pracować z koniem pod okiem ludzi, którzy się na Tym znają. Teraz Płomień jest koniem którego zawsze chciałam mieć. Zdjęć jak go kupiłam nie posiadam. Zdjęcie u góry: Maj 2010 zdj na dole: Wrzesień 2010. Teraźniejszych na chwile obecną nie mam🙂 Ale jest dużo lepiej🙂
wątek zamknięty
Ascaia,a to czytałaś? http://www.dorotaurbanska.pl/blog_wpis/23
Szczerze polecam, dla nas to była mała rewolucja 😉
wątek zamknięty
Averis   Czarny charakter
03 listopada 2010 13:20
Rano chciałam wrzucać ogłoszenie o sprzedaży konia. Ale nie umiem, nie umiem odpuścić. Trudno, będę dalej wgryzać zęby w ścianę i jakoś dam radę. Bo warto, prawda?
wątek zamknięty
Averis, a co, Karsona chciałaś sprzedać? bądź twarda  🤬  😉
wątek zamknięty
ash   Sukces jest koloru blond....
03 listopada 2010 13:23
o niee! Averis, nie ma szans! Ostatnio czytałam Twój wpis na towarzyskich o Twojej sytuacji i byłam/jestem pod wrażeniem! Dacie rade!!!!!! Trzymam mocno kciuki!!!!!
wątek zamknięty
Averis dlaczego chciałaś sprzedać? pewnie, że warto!
wątek zamknięty
Averis, Karsona sprzedać ?? No co Ty ? Dlaczego ?



Ej, dziewczyny. Co ta tegoroczna jesień aż taka ponura w KR ?? Rozumiem, że jesień, sama jestem w dołku.... ale żeby aż tak i tyle osób ??
wątek zamknięty
Averis   Czarny charakter
03 listopada 2010 13:26
Chciałam, chcę- sama nie wiem. Nie chodzi o finanse, po prostu czasami człowiek ma tyle na głowie, że nie wie kiedy mu ta głowa odpadnie. Czasami marzę, by było prościej, ale widać nie dane mi wieść spokojnego żywota. Trudno, walczę dalej. To była chwilowy spadek formy. Tak sądzę. Dziękuję Wam  :kwiatek:
wątek zamknięty
Averis, to tymbardziej warto dalej walczyć. Gdybyś była pewna swojej ewentualnej decyzji to co innego. A tak.... przetrwaj chwilowy kryzys i zobacz co będzie za jakiś czas. W którą stronę pójdziesz.
wątek zamknięty
Averis   Czarny charakter
03 listopada 2010 13:40
Chciałam raz w życiu być rozsądna i poważna. Nie wyszło. Doszłam do wniosku, że jeśli mam wyrzucać ogromną cześć mojego serca tylko dlatego, że sobie nie radzę i tak będzie wygodniej-to jest to tchórzostwo i lenistwo. Myślę, że takie chwilowe kryzysy są nawet potrzebne, pozwalają sobie wszystko poukładać. Wybaczcie takie małe uzewnętrznienie, ale chyba potrzebowałam wsparcia z zewnątrz. A raczej upewnienia się, że dobrze robię. Jeszcze raz dziękuję  :kwiatek:
wątek zamknięty
Averis, ale problemy związane z nim czy z czym innym?

Miałam dziś reeewelacyjny trening, próbowaliśmy ustępowań w galopie, obśmiałam się jak wariatka i wyszłam pełna pozytywnej energii 🙂 mam mądrego i dobrego konia 🙂
wątek zamknięty
Averis   Czarny charakter
03 listopada 2010 13:43
Burza, z czym innym, bo jeśli chodzi o mojego konia, to złego słowa nie mogę powiedzieć.
wątek zamknięty
Averis, zaciśnij zęby i wytrzymaj- dasz radę.
wątek zamknięty
ash   Sukces jest koloru blond....
03 listopada 2010 13:51
Zgadzam się, że tegoroczna jesień jakaś taka ponura 🙁 a przecież na pogodę nie możemy narzekać. Aż tak ciepło w listopadzie to dawno nie było.
Ja również mam kryzys, który trwa już ponad 3 tygodnie. Rozpoczął się od kontuzji mojego konia, beznadziejnej sytuacji w pensjonacie a właściwie bzdurnych ustaleniach na temat korzystania z hali, aż po ogólne zmęczenie.
Jestem w stajni 4 razy w tygodniu, wsiadam na 30 minut. Resztę czasu poświęcam karemu na zabawy i pielęgnację. Miałam różne pomysły( od poszukania kogoś do jazdy aż po odstawienie karego aż do wiosny), które na szczęście kary wybił mi z głowy swoimi przesłodkimi zaczepkami i sztuczkami robionymi bez proszenia!!!
Averis i wszyscy przechodzący kryzys! Będzie dobrze! Trzymajcie się i do boju 😀
wątek zamknięty
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
03 listopada 2010 14:15
Dziewczyny, nie jojczcie i nie narzekajcie na prawdę, nie ma po co!

Kiedyś strasznie nażekałam na moją babę, bardzo mądremu człowiekowi, mówiłam jakie to ona ma nogi, ciągle jakieś mniejsze/większe kontuzje, że już 5 latka, a nic nie umie, że ja nie umiem jeździć, że nie możemy się zgrać itp itd.
Owy bardzo mądry człowiek zadał mi wtedy pytanie, które dało mi dużo do myślenia:
"-Dlaczego ją w takim razie kupiłaś?"
Nad odpowiedzią musiałam trochę pomyśleć, bo w tym natłoku narzekań straciłam to co było moim, naszym, motorem do pracy, do osiągnięcia jakiegoś celu.
"-Bo ją kocham."
Bo moglam mieć wtedy każdego konia, zjeździlam pół Polski w poszukiwaniu, a kupiłam kobyłę, na którą cały czas narzekałam.

Dzięki temu człowiekowi, wróciłyśmy do podstaw. Od dłuższego czasu bez kontuzji, Ruda pomyka parkury na treningach przy dobrych wiatrach 110, w korytarzu do 160cm.
Jasne, można to było zrobić lepiej, krucej, szybciej, bez kontuzji moich i konia, ale w końcu się nam udało. A przełomu dokonałyśmy właśnie tamtego dnia w rozmowie z tym mądrym człowiekiem.
Oczywiście motywuje mnie moja aktualna trenerka, która za każdym razem po treningu, kiedy widzi, że coś nie poszło pyta się:
-"czy nie cieszysz się, że ostatni z przejazdów był dobry? Po co przejmować się małymi niepowodzeniami, tym że poprzedni przejazd był gorszy? Ważne, że na koniec wszystko się udało!
Wiele trenerów, zaleca swoim jeźdzcią sprzedaż konia do którego są przwiązani, bo na nim więcej nie osiągną, ale ja wolę motywacje mojej trenerki, ktora twierdzi dokładnie odwrotnie. Za każdym razem przypomina mi, że ten koń może nie pójdze olimpiady, ale dlaczego nie przygotowywać się do MP  😁

Ostatnio myślą, którą się kieruje jest "Musi być gorzej, żeby mogło być lepiej."

Także laski, głowy do góry, odświerzamy nasze pomysły i poglądy, bierzemy ogona na spacerek do lasu, żeby troche pomyśleć nad tym co jest ważne, do czego dązyliśmy przed tym jak zaczęło być źle i co warto zmienić żeby było lepiej.

Ale się rozpisałam, mam nadzieję, że ktoś dotrwa do końca  😁 😁

Na zachętę:
Było duuuuuuużo gorzej niż tu, ale nie mam zdjęć niestety;


teraz jest tak:
wątek zamknięty
To jak moja trenerka: "Zepsułaś cały czworobok, wynik średni, ale ciąg był na 7!" No i racja, skoro nad ciągami pracowałam najintensywniej ostatnimi czasy, to tylko cieszyć się, że ten element jest dopracowany. A reszta ? Są lepsze i gorsze dni, zarówno moje i konia. 😉
wątek zamknięty
To teraz ja, po raz piewszy, wstawiam nasze zdjęcia na forum. Ja z moją najukochańszą klacza Lotna🙂
wątek zamknięty
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
03 listopada 2010 16:57
Czarnaroza śliczna klaczucha  💘
wątek zamknięty
kujka   new better life mode: on
03 listopada 2010 16:58
Averis, noo kochana widze ze trzeba isc na kawe...
wątek zamknięty
dzieeeki🙂  😡
wątek zamknięty
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
03 listopada 2010 18:26
Staram się śledzić Was na bieżąco, ale niestety ledwo nadążam, poza tym na 3 roku studiów zawalili nas robotą maksymalnie i nie mam nawet czasu porządnie się wyspać nie mówiąc o regularnym czytaniu volty i udzielaniu się...  😡

W ramach nie narzekania napiszę, że jest cudownie! 😀 Z kucykiem jest coraz lepiej, od wakacji nie miałam tak fajnych jazd. Mamy już pomoc z ziemi i powiem otwarcie, że był to strzał w dziesiątkę! Jeździłam z różnymi osobami w Lublinie i jeszcze nikt mi aż tak nie podpasował  😅 Przeniesienie kuca do większej, sportowej stajni również okazuje się najlepszym wyborem z możliwych. Nic tylko żyć i jeździć  😜
wątek zamknięty
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
03 listopada 2010 18:42
Dzisiaj, po 2 miesiacach, wsiadlam na siwego. Na inne konie juz regularnie od jakiegos tygodnia wsiadam. Rozjezdzilam sie troche, popracowalam Crossa na lonzy, zanim zdecydowalam sie na jazde. Coz- przypuszczalam ze jest zle i niczego innego sie nie spodziewalam - zgubil mase miesni, kontakt na dzien dzisiejszy nie istnieje - sprawdzimy zabki, plecki i ruszamy z robota... Najwazniejsze, ze moge znow jezdzic 🙂
wątek zamknięty
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
03 listopada 2010 18:45
Quanta, epk jasne, że czasem trzeba zmienić konia, bo chemii brak, albo coś innego nie pasuje. Ale to też trzeba mieć na tyle jaj, żeby podjąć taką decyzję, a nie jojczeć że wszystko nie tak.
wątek zamknięty
Ej, dziewczyny. Co ta tegoroczna jesień aż taka ponura w KR ?? Rozumiem, że jesień, sama jestem w dołku.... ale żeby aż tak i tyle osób ??


Jakieś 2 tyg temu wszyscy byli tu zachwyceni swoimi końmi i było bardzo pozytywnie, więc dla równowagi przyszedł czas kryzysu...
(choć ja tam mam dobry humor, pomimo że przez ostatnich kilka dni nie miałam czasu wsiąść, bo mnie uczelnia 'porwała'😉.


Odnosząc się do dyskusji o Alice - ja tam uważam, że nie ma niczego złego w odstawieniu konia na łąki na jakiś czas i przemyślenia sobie pewnych spraw. Do regularnej jazdy zawsze można wrócić. A po co ma się pałować z koniem jeśli nie wie czego chce i nie jest przekonana do jazdy na nim. Tak przynajmniej nikomu się krzywda nie dzieje.
Mogę posłużyć swoim przykładem - sprawiłam mojemu koniowi prawie 3 lata wolnego, poeksperymentowałam(nie zawsze w dobrym kierunku). potem się ogarnęłam i teraz wróciłam do jazdy, nawet mam w planie postartować na wiosnę. I nie żałuję ani dnia tej przerwy. Czasem tak jest lepiej - przynajmniej teraz wiem czego chce, mam swoje cele, cieszy mnie jazda, nawet jeśli coś idzie gorzej.
Alice też pewnie za jakiś czas dojdzie do tego czego oczekuje od siebie i swojego konia. Kryzysy mają to do siebie, że z czasem mijają 😉




wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.