Dzisiaj na obiad ...

gwash - z puszki to chyba jedyne rozsądne wyjście. Tego co teraz jest w sklepach raczej nie da się jeść.
dla mnie w tym momencie ten sos nie ma sensu, bo pomidory z puszki smakuja inaczej niz takie letnie dojrzale. Wole juz uzyc sosu, o tego:


zalewam tym miesko/tunczyka i tez jest pycha. Wole go tez niz rozcienczac koncenrat, nie chce mi sie z tym bawic.
No miałem na myśli coś w ten deseń. Jednak mimo wszystko będę się upierał, że pomidory w puszcze (bywają naprawdę niezłe) mają więcej wspólnego z dojrzałym w słońcu owocem niż to co leży obecnie na sklepowych półkach.
a to to bez dwoch zdan 🙂
pomidory w puszcze to coś co zawsze muszę mieć w domu 🙂
wiec 😉 : mala poszatkowana kapusciana glowa trafia do gara z polowa kostki rosolowej, odrobina wody, lyzka masla i marchewka w talarkach-dosc drobno pokrojona. dusi sie do wlasciwej miekkosci-ja lubie prawie chrupka. nastepnie trafiaja do tego samego gara pomidory z puszki-ile kto lubi, jak dla mnie cala puszka to ciut za duzo, ale juz malzonek np lubi pomidorowo. a na samym koncu gwozdz programu-duzy peczek posiekanego koperku, ewentualnie pieprz i sol ( ostroznie, bo kostka slona ) do smaku.


Ja do takiej kapusty daje jeszcze podsmażone mięsko, kawałek podsmażonej kiełbaski. Robie z tego taki ala bigos ze słodkiej kapusty 🙂 Pycha.
Niektórzy u mnie jedzą ją jako dodatek do ziemniaków, ja osobiście tylko do chleba.
BASZNIA   mleczna i deserowa
18 listopada 2010 10:35
Bo ten sos robi sie raczej jako przetwor na zime, a wiec w okresie, kiedy mozna kupic gruntowe pomidory , tania papryke itp. Teraz mozna wykonac raczej tylko jakis sosik inspirowany, chyba jedynie na pomidorach z puszki czy kartonu.

Dzisiaj prozaiczny kurczak z torebki-kapusta nie przetrwala, wiec lazanki diabli wzieli 😉.

Spagetti z tuna w kolejce , ale planuje tunczyka z oleju-te w sosie wlasnym wydaja mi sie takie kwasne...

Akzzi, aaa, to wersja eksklusiv, u mnie takie cos to raczej z cukinii a bigos z kwasnej, aczkolwiek moj malz chetniej zjadlby Twoj-moj mu wiecznie za kwasny 😉.
Lepiej nie wchodźcie do tego wątku jak siedzicie w pracy na głodzie  😁
my_karen   Connemara SeaHorse
18 listopada 2010 10:47
Ja właśnie skończyłam robić kapuste Baszni, ale właśnie w wersji akzzi,, z mięskiem 😉 Chyba szybciutko zniknie 😉
Ja dziś na obiad .... jadę do mamy!  😉
Jakby ktoś potrzebował przepis na czerninę:

3-4 l wody, szklanka krwi z gęsi lub kaczki, podroby z gęsi lub z kaczki, kilka suszonych śliwek, włoszczyzna, 1,5 łyżki mąki, przyprawy (ziele angielskie, liść laurowy, ocet, cukier, sól, pieprz).

Włoszczyznę razem z  podrobami i śliwkami gotujemy do miękkości, przyprawiamy. Wyjmujemy mięso, uzupełniamy wodę która się wygotowała, mąkę mieszamy z krwią, dodajemy do zupy, gotujemy, ale tak aby się nie zważyła, doprawiamy octem , cukrem i solą i pieprzem do smaku. Podajemy z kluskami kładzionymi lub z ziemniakami, i wszystkimi składnikami zupy.
Pychotka!


oj korci mnie ta kapusta Baszni korci 🙂 jednak ja dziś sałatka na obiad, kolacji nie jem. Mąż ma karkówkę, a dla córci rybka (ale ze słoiczka haha) wycwaniłam się i mam dziś lenia, bo sprzątam od rana i już nie mam sił.
BASZNIA   mleczna i deserowa
18 listopada 2010 11:18
wawrek, nie przyda sie :P,  jedyny amator na czernine w domu niestety juz od nas odszedl, mama zawsze gotowala normalny rosolek, doprawiala, potem wlewala krew i tata jadl, mama juz nie probowala, ale nasza czernina byla w wersji bardzo pikantnej, Twoja zdaje sie bardziej slodko-kwasna. Mozna tez robic z krolika-taka jada moj tesc. A dlaczego sie troszke wyzlosliwiasz z ta czernina, co 🙂? 

AAA, juz doczytalam, Jagoda zabkuje 😉. Ok, masz wiec prawo do braku humoru 😉. 
zapiekanka z kaszy jaglanej i pieczarek  😀
ja w weekend się kulinarnie po spełniam 😀
ugotuje krem z brokułów z kawałkami koziego sera 🙂
zrobię też kurczaka po  meksykańsku z czerwoną fasolą 🙂
no i oczywiście z 3 dania na następny tydzień 🙂
W&W poprosze oba przepisy, szczegolnie krem z serem kozim (wlasnie wrocilam z paryza gdzie przez tydzien zywilam sie prawie samymi serami-tysiacem rodzai (rodziajow?) i bagietkami)!
sienka, wieczorkiem dam Ci przepis bo mam go w domu 🙂
Moja lasania wczorajsza była tragedia.Płaty mi sie nie zrobiły, na krańcach były twarde i spieczone, więc zalałam całość wodą z rosołkiem.Niby było ok, ale nie wyglądało na talerzu 🤔

Na dzisaij nie mam koncepcji.Może ziemniaczki z jajkiem i kefirem?
A dlaczego sie troszke wyzlosliwiasz z ta czernina, co 🙂? 

Chyba mnie źle zrozumiałaś - ja ją lansuję 🙂
U mnie dzisiaj pomidorówka z makaronem i gulasz z ziemniaków z surówką z kiszonej kapusty
klopsiki z tuńczyka
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
18 listopada 2010 12:45
o, a co to za wynalazek ten gulasz z ziemniaków?
Lepiej nie wchodźcie do tego wątku jak siedzicie w pracy na głodzie  😁


za późno  😵 😵

ale cóż... dla chcącego nic trudnego  😎
mam dylemat: tagliatella z brokułami i pieczarkami,  tagliatella z szynką i szpinakiem czy może pierś z kurczaka z grilla zapieczona serem, z fryteczkami i pyszną sałatką grecką?  😉
Ja dzis po powrocie biore się za karkoweczke: na obiad będzie w sosie własnym z ziemniaczkami i surówka (jeszcze nie wiem jaką), a reeeszta zostanie upieczona i bedzie do chleba 🙂


Basznia u mnie kapusta w wersji exlusiv, bo jedzenie bez mięsa to nie jest "jedzenie"  😁
o, a co to za wynalazek ten gulasz z ziemniaków?

porcja na dwie osoby:
20-30 dkg boczku
5-6 ziemniaków
1 cebula
2 kiszone ogórki
liść laurowy i ziele angielskie
1-2 łyżki śmietany
pokrojony w kostkę boczek podsmażyć najlepiej na smalcu, dodać pokrojoną cebulę i podsmażyć razem (ja robię to w rondelku ) potem dodać pokrojone w kostkę ziemniaki i dolać wody (tak żeby się ugotowały), ziele angielskie i liść laurowy (można dodać też 1/2 kostki rosołowej, ale ja używam większej ilości smalcu do podsmażenia), gotować na wolnym ogniu, jak ziemniaki staną się miękkie pokroić w kostkę ogórki i dodać , chwilę poddusić(nie zagotować), zgęścić śmietaną. Najlepsze po paru godzinach albo na drugi dzień
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
18 listopada 2010 13:50
wawrek jesteś obrzydliwy....  🤬
baffinka - ja bym wybrał tę ostatnią opcję 🍴
kolorwiatru - wybacz, ale nie ja to wymyśliłem. I nic nie poradzę, że dobre 😉
Wawrek właśnie to wybrałam. Było pyszne  😎 mogę Wam wrzucić fotke... pudełka  😁
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
18 listopada 2010 14:09
wawrek ja rozumiem na prawdę wszystko, ale akurat jadłam i czytając twój post gdzie w dodatku KREW była zaznaczona na czerwono włączyła się moja wyobraźnia i zobaczyłam jak wlewasz tą straszliwą ciecz do gara i się oblizujesz  😁  🤔wirek:
Lepiej nie wchodźcie do tego wątku jak siedzicie w pracy na głodzie  😁


tak jak ja teraz? 🙂

dziś gołąbki z sosem pomidorowym i chlebkiem do zagryzienia bo ziemniaków nie chciało mi się kupić 

Wawrek - wszystko ok ale w mięsnym nie sprzedają krwi z kaczki 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się