Sprawy sercowe...
Ja myślę, że Mysza ma max 15 lat i jeszcze się dużo nauczy i przejrzy na oczy 🙂 Jeśli ma więcej, to ja wolę tego nie komentować :O
Jak dla mnie facet nie musi lubić koni. Mój w ogóle nie jeździ do stajni, chyba że jest mi do czegoś potrzebny albo poproszę go o porobienie fotek. Nie przeszkadza mi to. Nic do Dzionka nie ma, ani razu nie strzelił focha o mój wyjazd do stajni, chyba nawet przez myśl mu nie przeszło żebym mogła konia sprzedać. I tyle mi wystarczy, nie musi koffać konisiuff 😉
Facet koniarz to nie jest wcale taki dobry wynalazek 😁 Moj pomimo,ze startowal, ze jezdzi, ze caly czas jego praca zwiazana jest z konmi ktoregos razu oswiadczyl mi, ze po ciazy moge zapomniec o jezdzie 🙄 a dlaczego,no dlatego, ze zdaje sobie sprawe z tego, ze cos sie moze stac,ze dziecko i wogole...baaa, nawet kazal posprzedawac siodlo, oglowia i inne rzeczy, ktore ja narazie zamknelam w piwnicy 😉 natomiast wiem, ze dyskusja nie ma sensu bo i tak zrobie po swojemu a on teraz by sie ze mna tak droczyl a ja bym sie nakrecala 😵 Natomiast przed ciaza jak jezdzilam to caly czas wytykal bledy, czepial sie szczegolow i krytykowal a nie wiem mi uwagi lepiej wchodza od osob obcych niz od wlasnego faceta 🙄
U mnie jak u Dzionki, chłop nie marudzi, wręcz namawia "pojedż do Łosia, odpoczniesz sobie". Zdjęcia porpbi. Ale nawet nie pogłaszcze konia, bo się boi. Trudno. Ma mnóstwo innych zalet.
domiwa, przykro mi 🙁 Co się stało?
Mysza
Jak facet ma cię szanować, skoro ty sama siebie nie szanujesz??
On cię olewa, a ty cierpliwie czekasz aż się zainteresuje, jesteś z nim nadal, mimo że cię uderzył i od dwóch lat nie ma poprawy. Na co ty czekasz?
Dzionka nie, nie mam 15 lat, ten wiek już dawno za mną 😉
Koleś siedzi w niemczech, aktualnie nie wiem co się z nim dzieje, podobno dziś wraca, prosił bym przyjechała do niego, nie mam zamiaru. Ja za kolesiem biegać nie będę, a moja 'dobroć' dla niego skończyła się już dawno 😉
Mysza sama sobie winna, facet robi to, na co się mu pozwala
domiwa
Współczuję :przytul:
Niestety, w tych sprawach niestety ciężko postawić na rozsądek.
Ja mam z tym wybitny problem, zwłaszcza ostatnio 🙄
Moje postępowanie nie ma nic wspólnego z racjonalnością, chociaż doskonale wiem co powinnam zrobić i jak się zachować w danej sytuacji. Cały czas popełniam te same błędy 🙁
I dlatego od tygodnia nie mogę się pozbierać, wciąż odtwarzam w myślach pamiętny wieczór i zastanawiam się czy faktycznie to był kolejny raz, kiedy zrobiłam coś nie tak jak trzeba, czy po prostu mam takiego pecha, że trafiam na dziwnych facetów.
Czy to będzie bardzo głupie, jeśli napiszę do kolesia na fejsie? 😵 Aż tak bardzo, że może lepiej nie pisać? 🤔wirek:
Pisz! 😉 Nic nie stracisz, a możesz zyskać.
Ja nie napisałam, ale między nami duża różnica wieku, poza tym dowiedziałam się w międzyczasie czegoś, czego nie do końca chciałam wiedzieć 🙄
I tym o to sposobem dopisuję się do wątku 😡
Niewidzialna nie możesz w realu powiedziec? 😉
Teoretycznie mogę, ale podejdę i co mu powiem? Hej, jestem...., podobasz mi się!
🤔wirek:
Niewidzialna
Pewnie, że pisać! 🙂
Dobra, napisałam. Przyjdę się pochwalić porażką w najbliższym czasie 😁
Mysza, no bo raz piszesz, że z nim jesteś, a raz że nie... Jeśli jesteś z facetem, który gra w gry komputerowe zamiast się tobą zająć, to daję ci 15 lat po prostu 😉 Jeśli z nim nie jesteś to brawo, mądra decyzja. Masakra, jacy niektórzy kolesie są beznadziejni :O
domiwa, tajemniczo to wszystko brzmi! Co najmniej jakbyś została dziewczyną gangstera 😉 Trzymaj się, czas naprawdę leczy rany...
Niewidzialna, odpisał coś 😀?
Niewidzialna, gratuluję odwagi! 😀 ja się czaję od września, żeby napisać 😁
wtedy jak pisałam że nie wiem jak zagadać to sama do niego napisalam 😂 dziwię się sobie do teraz ale czasami trzeba wziąc sprawy w swoje ręcę 😉 spotkaliśmy się pierwszy raz w weekend, wszystko pięknie poza tym ze jak zwykle mam wielkie dylematy i O. 🤬
Niewidzialna gratuluję, ja bym w życiu nie napisała. 😀 Napisz jak odzew. 😉
napisalam ''🙂'' na facebooku wiem wiem bardzo oryginalnie 😂 i napisal do mnie ''o jaki ładny uśmiech'' 😀 i jakos zaczelismy pisac 😉 zawsze wiecie... istnieją zaczepki na fejsie 😀
i proszę, powiedzcie emade żeby nie marnowała tej szansy 😉
ja to Ci chyba dam hasło do siebie na fejsa i Ty do D. coś napiszesz! 😁
Dam wam rade - nigdy nie srajcie do własnego ogródka.
Byłam z kolesiem, rozstaliśmy się w bojowych nastrojach ale jest on moją rodziną [brat żony mojego brata] wiec co ?
A widujemy się już od 5 lat na każdej wigilii, Wielkanocy, urodzinach matki/ciotki/brata/ etc. Niby z roku na rok jest coraz lepiej, swobodniej ale ciągle dziwnie i niemiło.
ninevet, moja mama miała na to ładne określenie: "nie bierz du..y, ze swojej trupy" 😉
Ja wyznaje zasadę "nie bierz d**y ze swojej grupy".
Mi to nie grozi bo u mnie na 63 dziewczyny jest 1 kolega, ale w szkole się tej zasady trzymałam i dobrze mi z tym było 🙂
Na swoje usprawiedliwienie mam fakt, ze nie był moja rodzina wtedy i jeszcze nawet nie było planów by nią został 😉
co nie zmienia faktu, ze wcale nie chce mi się z nim łamać opłatkiem :/
ech faceci kurde dziwny temat normalnie jak dla mnie
Mój były z którym byłam 5 lat w związku juz się oświadczył hehehe. Nie jesteśmy ze sobą pół roku. Wyobraźcie sobie że w ciągu tego okresu znalazł mieszkanie, wyremontował je i się oświadczył swojej podobno drugiej połówce. Normalnie jak się dowiedziałam to padłam. Co sie okazało nie tolerował mojej kobyły. Nie lubił jak do niej jeździłam wręcz nie znosił. Walczyłam z tym tak długo i nic.
Ale jest mi dobrze tak jak jest. Nie mam nikogo aktualnie i wcale nie żałuje. Znowu spotykam się z moimi znajomymi, wychodzę na imprezy, jeżdżę do kobyły której poświęcam swój czas, i nie muszę się przejmować kłótniami z których wybiegałam z płaczem i tego jak o mały włos nie dostałam w twarz.
A odnośnie fejsa to tez napisałam i aktualnie sie umawiam na spotkanie 😀iabeł:
Ja bym się nie zastanawiała jakbym miała wybierać między chłopem a koniem. Mój na szczęście "lubi" jeździć do stajni. W wypadku jakby robił mi awantury, że poświęcam czas temu co kocham to byłby koniec, bezwzględnie i to byłoby chyba najmniej bolesne rozstanie.
Miłość do konia jest inna ale większa niż do faceta, kobieta kochająca konia nie może bez niego żyć a bez faceta się da 😉
Mi się wydaje,że tu nie do końca chodzi o samego konia. Dla mnie sprawa wygląda tak: teraz facet zabrania mi jeździć do konia..a skąd mam wiedzieć ,że za jakiś czas nie zabroni mi np. wychodzić do ludzi, wyjść z domu itd.
Ja akurat nigdy tego problemu nie miałam. Mój nigdy nie miał nic przeciwko koniom.