Odchudzanie - wszystko o ...

tunrida, mam dokładnie tak samo o.O

chyba zmienię sobie rozkład poranka i pierwsze co będę robić to jeść bo inaczej po prostu źle się czuję...
zresztą potrafię sobie dołożyć 1 posiłek białkowo/warzywny właśnie z tego powodu, że żołądek się po prostu tego domaga...
no nic trzeba wytrwałym być :P przede mną jakieś 10kg 😉
Ja tez tak mam, że odkąd jestem na diecie mój żołądek domaga się jedzenia co 3-4h😉 Nigdy wcześniej tak nie miałam, mogłam zjeść pierwszy posiłek o 14 i nie czułam głodu. Teraz tak sobie ustawiłam plan dnia, że nawet wstaję niewiele wcześniej i najpierw jem śniadanie😉
A ja już kończę 3 miesiąc diety, jest 14kg na minusie😉 Czuję się dużo lepiej, jem produkty, których kiedyś bym nie tknęła😉 A teraz są moimi ulubionymi😉
Tak czy siak najlepsza la mnie porą na jedzenie jest godzina 22  😵
Wówczas przychodzą na myśl frytki, chipsy, pizza i inne dobra.
Myślicie, że jedzenie o 22 gotowanych warzyw jako zamiennika pizzy to dobry pomysł czy lepiej katować się i głodzić do rana?
tajnaNiewiem czy gotowane warzywa to dobry pomysł, ale jak np jako zamiennika czpisów( które namiętnie jadłam przed dietą) chrupię sobie marchewkę surową, albo kalarepę.
Czyli jednak się przegłodzić do rana. Ciężko będzie, mam nadzieję, że mój organizm zdoła przywyknąć do takiego terroru 😀
tajnaa, niedobrze jest się głodzić do rana.
mój dietetyk kazał mi jeść ostatni posiłek ok pół godziny przed pójściem spać - ograniczony do białka i warzyw.
czyli jednak warzywa można. W lidlu kupuję mieszankę warzyw /niestety mrożoną/ - brokuły, kalafior i marchewka gotuję na kostce rosołowej - pycha. w 100 gramach podobno tylko 28 kalorii.
marchewka nie za dobra w tym zestawie...
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
15 grudnia 2010 12:30
Anaa, Z tym białkiem to potwierdzam. Bo w nocy człowieka będzie roznosić...
Witam po krótkiej przerwie  💃
Dukan już poszedł w odstawkę.
A to dlatego, że nie jest mi już potrzebny. Od tygodnia pracuję fizycznie i jem dokładnie o tych samych porach, zaczynając od 7.30 rano.
Przez kilka lat prawie nic nie robiłam (fizycznie) i jadłam bardzo różne.
Nie ma to jak ruch i regularność! Między innymi dlatego zdecydowałam się na tą pracę. Już czuję że chudnę! 
Do celu brakuje mi już tylko 5 kg. 🏇
tajna Ale ja właśnie piszę, że się nie głodzę, tylko jem marchewkę albo kalarepę. Ja nie mogę jeść gotowanej marchewki, dlatego jem surową.
marchewka nie za dobra w tym zestawie...


dlaczego?
bo gotowana ma wysoki indeks glikemiczny + jednak jest słodka, czyli wyższe węglowodany 😉
surowa lepsza na odchudzanie 🙂
Dopisz, że tak jest według diety opartej o wysokie indeksy glikemiczne, czyli South Beach czy montignac. Bo według diety opartej o kaloryczność posiłków gotowana marchewka jest ok.
Gorsza od surowej ze względu na to, że traci pewno część witamin. ( chyba)
Eee, nie będę wybierać marchewki 🙂 gruba nie jestem.
viikaa   Kucykowy jezdziec :)
15 grudnia 2010 17:04
Gdzies czytalam na temat marchewki gotowanej, ze rzeczywiscie ma wysoki indeks glikemiczny, ale zawartosc cukrow w marchewce jest na tyle niska, ze nie podnosi poziomu cukru we krwi.

Znalazlam  😀 :
These foodstuffs, even though they have high GIs, their pure sugar content (pure glucid) is quite low (approximately 5%.) Consuming these foods should not significantly affect blood sugar levels.
Do wieczornego chrupania polecam cykorię 😉 W ogóle surowe warzywa są fajne na takie podjadanie, chociaż kubek gorącej ziołowej herbaty też na trochę oszuka nasz żołądek.
Anaa też zaczęłam 3 dni temu i też 10 kg przede mną  😉
Anaa, dziewczynka, piszcie jak macie diety ustalone 🙂 trzymam mocno kciuki za was!
Dziewczyny,  czy któraś korzystała z usług dietetyka w Szczecinie? Możecie kogoś polecić?
Do mnie doszły bańki chińskie 🙂 po 3 dniach nogi trochę mocno bolą, do tego codziennie pół godziny na rowerku i na wadze już idzie w dół 😀
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
16 grudnia 2010 08:41
AleksandraAlicja - cały czas jesz ok. 1200kcal? Możesz podać swój przykładowy zestaw posiłków?

Nie mogę, bo nie mam takiego  😁 Po prostu liczę kalorie, które zjadłam w danym dniu i jak mi wychodzi w granicach 1200-1500, to kończę z jedzeniem na dany dzień  🙄 Ale na razie efektów brak.
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
16 grudnia 2010 09:46
Dziewczyny,  czy któraś korzystała z usług dietetyka w Szczecinie? Możecie kogoś polecić?

Tez szukam, ale pytalam juz kilka razy i niky nie odpowiedzial... ;(
zen, ja mam 5 posiłków, ew. 6 jeśli bardzo długi dzień przede mną.
wszystkie oparte na ważeniu - 3 grupy w posiłku - białko, węgle i warzywa. ostatni lub 2 ostatnie posiłki tylko białkowo warzywne; jak chcę to z warzyw mogę zrezygnować albo ograniczyć ilość. Ale ja nie z takich raczej ;-)

zabronione parę rzeczy, m.in mleko czego nie do końca się trzymam bo moje życie bez kawy... hmmm... to nie to samo 😉 A do czarnej nie umiem się do końca przekonać.
Generalnie chuuuuuudo aczkolwiek wcale nie mało, bo np 50 gram suchego ryżu to wychodzi po ugotowaniu konkretna porcja 🙂
Na tej diecie cellulit po prostu ginie w oczach... 😉

No nic, będę dawać znać. Plan dodatkowy to od stycznia gymnasion... tak z 3 razy w tygodniu mniej więcej 😉 Oby pomógł :>
ovca   Per aspera donikąd
16 grudnia 2010 12:43
zabronione parę rzeczy, m.in mleko czego nie do końca się trzymam bo moje życie bez kawy... hmmm... to nie to samo 😉 A do czarnej nie umiem się do końca przekonać.


spróbuj z mlekiem sojowym- różnica w smaku jest znikoma 😉
zen ja jestem na diecie urozmaiconej - 5 posiłków ok 1400 kcal, ułożonej przez dietetyka. Od czerwca chodzę na intensywny aerobik ok 10h tygodniowo ale zrzuciłam tylko 5 kg, więc uznałam, że bez diety się nie obędzie. W niedziele pierwsza wizyta kontrolna, zobaczymy czy coś ruszyło.  Mam 8 kg nadmiaru tłuszczu i 5 kg zatrzymanej wody. Startuje z 75 kg, 65 to minimum jakie chce osiągnąć, idealnie byłoby 60. Jestem na siebie strasznie zła, że się doprowadziłam do takiego stanu. Chyba sobie ustawie to foto na tapecie żeby mnie motywowało, 2 lata temu:
dziewczynka- ależ laska.  😉 Różne osoby motywują różne rzeczy. Mi np obtaczanie się zdjęciami czy to moimi, czy innych kobiet, nie pomagało wcale.
Pomogło mi zaś to, że na wizytach u dietetyczki byłam zawsze mierzona, ważona i wiedziałam, że NIC się nie ukryje. I że jak nie schudnę przez określony czas, to dietetyczka będzie niezadowolona.
A słyszałam, że są takie dietetyczki, które jeśli pacjent nie trzyma się diety i nie chudnie, to "dziękują za współpracę". Tak się tym przejęłam, że diety pilnowałam.  😉
yga   srają muszki, będzie wiosna.
16 grudnia 2010 16:17
Też szukam dietetyka.
Nie jestem jakoś super gruba, chudne szybko [i szybki nabieram], ale chciałabym zrzucić 8kg. Nie wiem tylko czy wydołam finansowo.
Też mam swoje chude zdjęcia poprzyklejane na scianach, ale jakos do mnie nie przemawiają  😉
Mój ojciec miał w lodówce zrobioną swoją półeczkę jak był na diecie (waży 115kg słoniątko!), jakieś jogurciki itd i po środku zdjęcie umiesnionego szczupłego mężczyzny. po 3 dniach podsumował że "z niego to zaden facet jest! To jakiś pedał!"

Więc to chyba srednio pomaga 😉
dlatego mam nadzieję, że cotygodniowe wizyty u dietetyczki wystarczająco mnie zmotywują 😉
A mnie najbardziej zmotywowało to, że musiałam wydać kasę na wizyty u dietetyczki. Jeśli bym się nie stosowała do diety to straciłabym kasę. A tak to tracę kg i o  kasie nie myślę😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się