naturalna pielęgnacja kopyt

dea   primum non nocere
18 grudnia 2010 10:33
Oj tam, szczegóły, dyć pisałam, że ja tam się nie znam na szporcie 😉
A ja po przeczytaniu artykułu rameya o podeszwie ( w końcu ze zrozumieniem) wreszcie wiem skąd u nas takie podpórki się robią w tyłach, do czego realnie służy miska i czemu jest ważna no i chyba, że pomiary robione przez Adę mają sens i sama tak zacznę mierzyć i notować.
widzę, że szport też nieźle sobie radzi na boso nawet trzeszczkowy, dopiero teraz zajrzałam w wątek trzeszczkowy 😉 Serce się raduje 🙂
Ja tam tych pomiarów nie robię i konie mają się dobrze 😉 Ale zawsze jest to jakaś ciekawostka.

W ogóle tak się zacięłam dzisiaj, że masakra, chyba przez to że miałam zmarznięte mięśnie i jakoś mi się nóż ześlizgnął. Po półtorej godziny wciąż krew się lekko sączy :/  te wasze ostatnie rozważania o możliwościach zacięcia się nożem mnie 'natchnęły'...
branka, nie kłam, bo jak się pytałam, jakie Branka ma głębokości misek, to wiedziałaś 😉.

Ja po prostu lubię mieć pomierzone. Widzieć o te milimetry czy coś się zmieniło, czy nie, bo nie pamiętam dokładnie kopyta z poprzedniego werkowania.

Mój nie ma misek "rameyowych", coś około 13 mm, ale dziś tak zasuwał w kłusie od piętki po grudzie, że aż mi się podobało.
No bo zmierzyłam 'z ciekawości'  😎  ale nie kieruję się tym jakoś specjalnie. w każdym razie pomiar nie pokazał mi niczego czego bym o tych kopytach nie wiedziała 😉
branka, dokładnie. To taki dodatek, a ja go lubię. A że nie jest konieczny, to przy niektórych koniach nie biorę pomiarów, bo rażąco wszystko widać i aż mi się nie chce 🙂.
Andre   I am who I am
18 grudnia 2010 19:34
na stronie 139 są zdjęcia z kwietnia 😉 są jakieś postępy na lepsze/gorsze? Zmieniliśmy kowala, strugał go 3tyg temu po raz pierwszy.

Lewy przód


Lewy tył


Prawy przód


Prawy tył


przody


tyły

w prawym tyle ściana zwęża się do wewnątrz, da się coś takiego korygować? Od pewnego kowala usłyszałam, że ten typ tak ma, najlepiej będzie okuć 🙄

Wiem, że gnije strzałka, działamy odkażającym psikaczem od weta + metronidazol i clotrimazol
Andre, naprawdę się starałam, żeby je znaleźć, ale moja cierpliwość przy takich sprawach jest nikła, więc może podaj link do swojej wiadomości.
Andre   I am who I am
18 grudnia 2010 19:55
Pierwsze co mi się rzuca w oczy to straszliwie wjechane pod kopyta kąty wsporowe
Wiwiana   szaman fanatyk
18 grudnia 2010 21:06
Kopyta mniej rozjechane niż na poprzednich fotkach, ale niech mi ktoś powie czy te ściany wsporowe są wypitolone nożem po grubości, czy tylko mi się wydaje...?
EDIT: nie podoba mi się wyrezana strzałka. AŻ TYLE tam było zgnilizny...?
dea   primum non nocere
19 grudnia 2010 10:47
To co jest zrobione ze ścianami wsporowymi... gdyby ktoś zrobił coś takiego z kopytami któregos z moich koni, to ktoś inny by mnie musiał mocno trzymac, a ktoś jeszcze inny zabierać wszystkie ciężkie i niebezpieczne przedmioty z okolicy. Na więcej nie mam chwilowo czasu patrzeć, ale pan wygląda mi na kolejnego fana mocnego rżnięcia 🙁
W ogóle jaki sens ma wstawianie robionych klasycznie kopyt w tym wątku?
Żeby się dowiedzieć, że są źle robione tzn klasycznie źle  😉
...albo ciągłe poszukiwanie klasycznego kowala który struga metodami naturalnymi 😁
Przy okazji: mój ostatni kowal (teraz bezrobotny) naprawdę sam zainteresował się naturalnym struganiem, podpytywał mnie, jak to sie robi i sam poradził kilku klientom aby nie kuli koni 😀 Ewenement!
Kopyta mniej rozjechane niż na poprzednich fotkach, ale niech mi ktoś powie czy te ściany wsporowe są wypitolone nożem po grubości, czy tylko mi się wydaje...?
EDIT: nie podoba mi się wyrezana strzałka. AŻ TYLE tam było zgnilizny...?


Ja mam nadzieję, że są tylko wyjechane kąty i dlatego tak to wygląda. Trzeba by zobaczyć kopyto od piętki.
A mi się wydaje, że trochę przesadzacie z "demonizowaniem" kowali...

Ja rozmawiałam z kilkoma osobami, które kują i strugają konie i o "naturalnym" podejściu nawet nie słyszały. I żadna z tych osób nie była negatywnie nastawiona, a rozmowy były bardzo rzeczowe.

Przykład? Rozmowa przy struganiu. Robię kopyta "po swojemu", kowal ogląda i pyta - dlaczego to zostawiam, czemu tamto wycinam... Ewentualnie mówi, dlaczego zrobiłby to inaczej. On mówi: "O, ciekawe...", ja mówię: "O, ciekawe..." - I tyle. Żadnej kłótni, żadnych słownych przepychanek. Ot, rozmowa...

I kilku kowali, z którymi rozmawiałam, polecało konie rozkuwać przynajmniej na część roku i nie trzymać przez cały czas w podkowach. I byli zgodni, że lepiej dla konia, gdy kopyto jest bose. Najczęściej to właściciele zwierząt chcieli je kuć - nawet w sytuacji, gdy koń chodził tylko po hali... Więc "niekucie" polecane przez kowala wcale aż takim ewenementem nie jest 😉 Może po prostu wśród właścicieli zwierząt jest moda na kucie?
Ta , ja też miałam kowala który mówił, 'o ciekawe' o moim struganiu a za moimi plecami... cóż 😀iabeł:
branka - nieciekawie... Ale takie zachowanie świadczy o CZŁOWIEKU, ale nie o "zawodzie": kowal

Niestety zresztą na co dzień się czymś takim można spotkać: w szkole, w pracy, nawet w sklepie czy na przystanku...

Poza tym, ja strugam tylko swojego i nie byłam  dla tamtego kowala konkurencją..

Mam też koncepcję - jakby na mapkę, którą zrobiłyście w tym wątku dodawać też "wydarzenia" kopytowe? Np. gdzieś dymek "Kurs" z datą, opisem i linkiem, gdzieś "Spotkanie", a gdzieś "Wykład" (jak chyba w marcu(?) w Warszawie) itd.?
caroline   siwek złotogrzywek :)
19 grudnia 2010 15:45
Mam też koncepcję - jakby na mapkę, którą zrobiłyście w tym wątku dodawać też "wydarzenia" kopytowe? Np. gdzieś dymek "Kurs" z datą, opisem i linkiem, gdzieś "Spotkanie", a gdzieś "Wykład" (jak chyba w marcu(?) w Warszawie) itd.?

nie ma zadnego problemu
moge takie info dodawać (inaczej oznaczone) na isniejacej mapce albo moge zrobić druga mapkę.
procedurę proponuje jak poprzednio - prosze przesłać do mnie info co i gdzie umiescic i juz 🙂

tylko pamietajcie - ja nie robie zadnej merytorycznej korekty podawanych danych. ja sie zajmuje tylko technikaliami 🙂
Mego konia "boli jeszcze" na twardym- w sensie- woli chodzić po nieubitym śniegu a nie po odgarniętej, ubitej ścieżce.
Hala nam zamarzła i twarde podłoże się zrobiło i koń niefajnie biegał i skakał. Bardzo spięty był, sztywny (zawsze jak mu ustawiam przeszkody przy ścianie to sam skacze, tyle razy ile mu się chce (sam sobie korytarz robi) a wczoraj nie chciał.) - ewidentnie było mu za twardo.

Strzałki nam trochę przestały gnić. Ale zaczęłam codziennie cały boks sprzątać.
Od zeszłego tygodnia kopyta jakby "zwolniły" narastanie. Grzebię kopystka i nic się nie wykrusza. To w sumie dobrze- bo potrzebujemy dużo nowej podeszwy.

Zastanawiam się czy suplementacja biotyną ( w celu przyspieszenia przyrostu rogu) ma sens w tym wypadku.

Acha! Kaśka rozkuła ogra! Panowie szaleją na śniegu aż miło patrzeć!


Potrzebuję podpowiedzi - jestem aktualnie "zaginana" (taka demostracja męskiej siły) przez znajomego, kwestionującego sens bosego kopyta.
Zarzucił mnie pytaniami sprawdzajacymi:
Czy warstwa rozrodcza naskórka na obszarze kości kopytowej wytwarza róg rureczkowy czy blaszkowaty?
Czy skóra właściwa tego obszaru posiada warstwę naczyniową czy siateczkową?
Czy w łuku tętniczym w kości kopytowej występuje anastomoza?
Ile więzadeł ma os sesamoideum distale i które z nich jest najsilniej ukrwione?
Ktoś z was zna odpowiedź?

Wiwiana   szaman fanatyk
20 grudnia 2010 11:10
Hehe, pytanka...  😀iabeł:
Szanowny kolega jest może lek.wetem...?
A to może niech najpierw wyjaśni jaki bezpośredni związek mają w/w hidtologiczne pytania z kwestią kucia bądź niekucia konia...?
To jest tyrada do mnie, że jak nie mam takiej wiedzy to się nie powinnam kopyt tykać. Jego "zawodniczki" maja ejchac pierwsze w zyciu LL... i przyszły do mnie i sie zpytały czy musza konia okuć. No i powinnam odpwoiedziec "nie wiem". A odpowiedziłam " na LL i L, konie które od 5 lat bez podków chodzą to po co"... no i się zaczęło. Dostałam pubiczną reprymendę i jestem testowana- i nie ulegnę- co najwyżej się dokształcę- heeh!

tak wieć na pierwsze pytanie - róg rureczkowy
na drugie- nie wiem- to jest dla mnie siateczka naczyń- wiec nie wiem czy bardziej "naczyń" czy bardziej" siateczka'
na trzecie- nie mam pojęcia- ale chyba tak
i na czwarte- jedno główne i dwa poboczne. unaczynione chyba najbardziej to główne.
dea   primum non nocere
20 grudnia 2010 11:50
Mnie się narzuca pytanie psychologiczne: jaki jest związek tych wszystkich anatomicznych szczegółów z sensem bosego kopyta i dlaczego kolega próbuje zaimponić, że zna łacinę? 🙂 Kolega ma jakiś problem może, bo próbuje mówić językiem niezrozumiałym - czuje się wtedy lepszy od gópich bab? 🙂

Na szybko, bez zaglądania do źródeł:
"Czy warstwa rozrodcza naskórka na obszarze kości kopytowej wytwarza róg rureczkowy czy blaszkowaty?" - róg rureczkowy rośnie z koronki (no to nie jest kość) i z podeszwy (to jest na kości, ale na spodzie), z blaszek/listewek na "wierzchu" kości to pewnie blaszkowaty 🙂

"Czy w łuku tętniczym w kości kopytowej występuje anastomoza?" - jesli chodzi o to, czy istnieje połączenie typu "bypass" omijające same listewki to tak, istnieje, dzięki temu koń nie ma zatrzymania krążenia jak ma ochwat, tylko krew sobie z pominięciem listewek leci z powrotem w górę kończyny. No, ale listewki nie dostają wtedy ukrwienia i efekty tego niestety znamy (a jaki to ma związek z sensem bosego kopyta?)

"Ile więzadeł ma os sesamoideum distale i które z nich jest najsilniej ukrwione?" - os sesamoideum distale czyli dalsza kość trzeszczkowa czyli trzeszczka kopytowa po prostu, ale po łacinie brzmi fachowo, nie?  😀iabeł: Ile w ogóle ma, to bez zaglądania w źródła nie wiem, przyznaję się bez bicia, ale na pewno cholernie ważne i pewnie też najlepiej ukrwione jest więzadło łączące z kością kopytową. Łacińskiej nazwy nie pomnę, po polsku to chyba leci jakoś tak oryginalnie: więzadło trzeszczkowe. Ono m.in. obrywa przy trzeszczkozie (nienaturalnym obciążeniu stawu kopytowego)... tu też nie widzę związku z sensem bosego kopyta 🙂

Co do drugiego pytania - przyznaję szczerze, nie mam pojęcia co to jest warstwa siateczkowa i jakie to ma znaczenie  😡, ale chętnie się dowiem.
Wiwiana   szaman fanatyk
20 grudnia 2010 12:01
Co do kości trzeszczkowej to ma 3 więzadła - 2 poboczne i jedno nieparzyste. I też stawiam, że najlepiej ukrwione jest nieparzyste.

kotbury, ja bym się osobiście nie wdawała w takie przepytywanki. Cokolwiek powiesz, i tak wyjdzie, że nie wiesz 😉
caroline   siwek złotogrzywek :)
20 grudnia 2010 12:01
i>zaimponić, że zna łacinę? 🙂 Kolega ma jakiś problem może, bo próbuje mówić językiem niezrozumiałym - czuje się wtedy lepszy od gópich bab? 🙂

w związku z powyższym 😉
dea, dziękuję za profundialną eksplikację przedstawioną w ponizszym poście. oraz za poszerzenie mojego wokabularza o nowe słówka 😉

...tak mi sie skojrzyło 😁


acha, chyba zapomniałam się dawno temu pochwalic, ze niedawno na Kaszu-bosaku na oklep dokonałam jeździectwa po śniegu (zaspy, śliskawa rozjezdzona część drogi i osniezony srodek drogi), miał być spacerek, a były galopy i dzikie galopy i kłusem mnie też trochę wytorbił 😉 (chciał więcej, ale na oklep to mi szkoda było jego pleców)
i zdecydowanie jestem przekonana, ze szedł czysciutko! żadnych kulawizn i nierównego kroku. trzeszczkowiec-zwyrodnieniowiec z objawami reumatycznymi z powodu pogody 😀
do tego żadnego problemu z podłozem i ani razu nawet najmniejszego poślizgniecia się 😍

do tego dziadowi opoje znikają 😲 przez ostatnie lata bardzo się zmniejszyły, a teraz to co z nich zostało... znika! 🤔
(3,5 roku temu startowalismy z pozycji olbrzymich opojów na tyłach, częściowo już włókniejących...)

...normalnie az najchetniej to bym zakończyła jakimś wiwatem albo peanem pochwalnym - dla Wiwiany i bosych kopytek 😍
dea   primum non nocere
20 grudnia 2010 12:13
kotbury mnie się nasuwa jeszcze jedno - może spytaj kolegę, czy zna dokładną budowę wszystkich bebechów samochodu, którym zapewne kieruje? Czy on sobie zdaje sprawę, jakie skomplikowane sygnały lecą kabelkami i jakie ciecze w którym momencie przelewają się rureczkami, w momencie kiedy on, mówiąc prostacko, wciska pedał? A czy on wie czym się różni AVX od SSE i zna najnowszy driver model Microsoftu? A pewnie ma komputer, włącza go, nawet pewnie instalował sterowniki? Zaraz się okaże, że zaskok: kolega nocami fixuje sam swój samochód przy świetle czółówki w garażu, a jak skończy, ociera smar z czoła i idzie dewelopować jądra najnowszej distrybucji Linuxa, swojego peceta pewnie sam pospawał z tranzystorów 🙂 wyobraźnia mi się rozkręca i podpowiada w jakich to jeszcze dziedzinach zapewne kolega jest ekspertem, ale już zaprzestanę, przez wzgląd na nieletnich  😡

caroline - miło się czyta takie rzeczy 🙂 🙂 dużo zdrówka dla Kasza!
Wiwiana   szaman fanatyk
20 grudnia 2010 12:17
najchetniej to bym zakończyła jakimś wiwatem albo peanem pochwalnym - dla Wiwiany i bosych kopytek

Flaszkę mi postawisz  😎

połączenie typu "bypass" omijające same listewki to tak, istnieje, dzięki temu koń nie ma zatrzymania krążenia jak ma ochwat, tylko krew sobie z pominięciem listewek leci z powrotem w górę kończyny
A czekajcie - przeglądając anatomiczne diagramy znalazłam anastomozy, ale wyżej, nie w samym łuku. Natomiast czy sam łuk naczyniowy jest anastomozą... czekam na wypowiedź lek.weta 😉
Funkcjonalnie pewnie tak...
Deadobra jesteś! 🤣 To się uśmiałam! Dzięki 😁
EOT
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się