Zootechnika- co potem?

Dołączam do Was  😀 Jestem na drugim roku zootechniki na UWM'ie w Olsztynie 🙂 Ze studiów jestem zadowolona, choć nie ukrywam, że dołuje mnie fakt, iż znalezienie pracy po nich będzie sprawą wątpliwą. Dlatego za rok wybieram się na technika weterynarii (zaocznie) z racji również, że mój mężczyzna studiuje wetę, a także dlatego, że po prostu mnie to fascynuje 🙂 Magisterkę planuję zrobić na innym kierunku, ale jeszcze nie mam konkretnie sprecyzowanych planów.
W przyszłości marzę o założeniu stajni z  pensjonatem, bo w moich rodzinnych terenach mogłaby dobrze prosperować. Do tego oczywiście trzeba mieć pieniądze, więc wcześniej popracuję w innym zawodzie, może nawet załapię się jako zootechnik, bo w moich terenach jest instytut badawczy zootech. 🙂
Plany na życie mam, teraz tylko dążyć do zrealizowania 🙂 Na szczęście jestem optymistką i wierzę, że wszystko wypali 🙂

A co do studiów, to wydaje mi się, że największym problemem na UWM'ie jest jednak biochemia... W styczniu egzamin, brrrr...
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
09 grudnia 2010 21:34
Bischa L jeszcze jestem w trakcie 😉
Freska   Trakeńska Szczęśliwa Miłość
10 grudnia 2010 13:31
MorticiaSlayer technik weterynarii to na naszej uczelni?
Freska nie, w Gdańsku 🙂
Mnie się wydawało, że zawsze biochemia jak już (z którą się swoją drogą właśnie warunkowo na urlopie bujam)  😉


hihi, tez mam wlasnie przerwe w biochemii z tego samego powodu :P


ja rowniez, tak jak Morticia, jestem na 2 roku stacjonarnych na UWMie 😉
Atea, jak agroturystyka to może po prostu kierunek Agroturystyka?

Muffinka, witaj w klubie pomyłek z wyborem studiów. Same studia fajne ale potem PUP witaj 😀
Bischa   TAFC Polska :)
22 grudnia 2010 18:04
Jak tam zootechnicy spędzają święta?  😉
Zgłaszam się w temacie 🙂
Jestem na drugim roku zootechniki sp. hodowla zwierząt na poznańskim UP. Od podstawówki chciałam tam iść, no i... stało się. W tym roku zaczęłam jeszcze biologię stosowaną, również na UP. I tak sobie ciągnę dwa kierunki.
Dlaczego akurat to? Bo nie wyobrażam sobie studiować czegoś, czego bym nie lubiła, co musiałabym wkuwać na siłę. Nie cierpię, jak ludzie mnie pytają, co będę robić po tych studiach. Skąd mam to wiedzieć? 😎 Póki co studiuję, staram się jak mogę. Wychodzę z założenia, że jak ktoś jest pasjonatem, to zawsze sobie jakoś poradzi.
Muffinka-z tym PUP to święta racja,niestety.
Bischa L - u mnie to już ponad 11 lat od zdobycia dyplomu na AR we Wrocławiu(zootechnika).Święta spędzam u siebie w domku,w tym roku nigdzie nie jadę.Jutro serniczek zrobię i pierniki poza tym ubieranie choinki z dziećmi no i moje ulubione codzienne zajęcie karmienie i sprzątanie w stajni.
ostatnio w przerwie między zajęciami rozmawialiśmy co będziemy robić po tej zootechnice i stwierdziliśmy, że chyba pójdziemy wszyscy do rzeźni pracować 😉 to żart oczywiście, ale tako poważnie to na prawdę nie wiemy :/
Tercet, naprawdę nie macie pomysłu na drogę życiową? Ja tak jak nazibaby77, od podstawówki wiedziałam gdzie chce iść (nawet była kłótnia z rodzicami, bo ja chciałam THK a oni nalegali na LO). I wiedziałam, że chcę powiazać pracę z hobby. I poza epizodem 3-letnim z bankiem póki co się udaje.
bera7 - ja wiem co chce robic w zyciu - prowadzic wlasny osrodek. Tylko najpierw trzeba "troche" kasy zarobic zeby kupic ziemie i to wszystko postawic. a jak zootechnik moze zarobic dobre pieniadze ?  🤔
Ja już dawno przestałam się oszukiwać, że będzie mnie stać na założenie swego własnego ośrodka. Wiem, że jeśli będę pracować w swym zawodzie, to zawsze będę mieć kogoś nad sobą... Ale mimo to nie poddaję się. Jakby nie patrzeć, uczelnia daje spore możliwości... Tylko trzeba chcieć i umieć je wykorzystywać. Moim problemem jest to, że za dużo rzeczy mnie interesuje 🤣 i ciężko mi się wkręcić w jakieś konkretne badania naukowe. Ale powoli, małymi kroczkami do przodu 🙂 W zasadzie to jest moja jedyna szansa jeśli chcę być w przyszłości nadal związana z zawodem... Miastowa jestem, gospodarstwa nie odziedziczę, a męża bogatego mieć nie będę 😉
a jak zootechnik moze zarobic dobre pieniadze ?  🤔

musi chyba znaleźć drugiego zootechnika, z taką samą ilością zapału i razem wspólnymi siłami mogą próbować zbudować przyszłość w zawodzie.
Ja na razie zootechnikę mam w planach. Mój chłopak po zoo hodowli bydła teraz pracuje w sklepie zoologicznym i wykańcza go to, że wie, że stać go na więcej. Doktorat chciał robić, ale spłoszyło go środowisko uczelniane. Od października zapisuje się na dietetykę podypolomowo, bo w pakiecie będzie mógł zrobić darmowy kurs pedagogiczny i chce szukać przyszłości w szkole. A kiedyś marzy mu się ferma jeleni.
Matko, jak to pięknie brzmi jak się o tym mówi, a jak ciężko jest w rzeczywistości...
bera7, mi też się marzy dietetyka jeszcze, ale 3 kierunki na raz ciągnąć to by była już dla mnie przesada 😉 Szkoda, że doba nie ma 48 godzin...
ja również sie dopisuje 😉 jestem na drugim roku na UTP w Bydgoszczy . Specjalność ma to : hodowla zwierzat i gospodarka paszowa. Studia same w sobie bardzooo mi sie podobają. Tylko w tym semestrze słynna już biochemia mnie troche przeraża, ale z pozostałymi  egzaminami tez łatwo pewnie nie będzie.
Plany na przyszłość? jeszcze konkretnie nie okreslone. Rodzice maja gospodarstwo gdzie trzymam swoje dwa konie, wiec coś na pewno się wymyśli mam nadzieje 🙂
bera7 - ja wiem co chce robic w zyciu - prowadzic wlasny osrodek. Tylko najpierw trzeba "troche" kasy zarobic zeby kupic ziemie i to wszystko postawic. a jak zootechnik moze zarobic dobre pieniadze ?  🤔


A co dla Ciebie oznacza "dobre pieniądze"? Ja gdyby nie 2 konie na utrzymaniu + spłata 2 kredytów nie miałabym powodów do narzekań.
Dokładnie, zgodzę się z Angeel jak zootechnik w dzisiejszych czasach ma zarobić kasę??? Mało, któremu zootechnikowi udaje się zdobyć dobrze płatną pracę w zawodzie. Znam full zootechników, którzy nie znaleźli pracy związanej ze swoim kierunkiem. Aż żałuję, że wybrałam te studia :/
Tercet, powtórzę pytanie: ile chcecie zarabiać. Dla jednego dużo to 2 tyś dla innego 4tyś a dla jeszcze innego 20tyś. Sprecyzujcie ile chciałyście docelowo zarabiać a ja wam odpowiem z doświadczenia czy realnie.
kiwii - ciesz sie ze masz tylko 1 semestr biochemii. my na UWMie mamy 2. ;/
bera7 - powiem tak, chcialabym zeby 2 tys. to byla dla mnie minimalna stawka  🤣 no ale nawet zarabiajac 2 tys. to dorobilabym sie wlasnej stajni...na emeryturze.
Bischa   TAFC Polska :)
23 grudnia 2010 23:56
Biochemii 2 semestry?  😲 Umarłabym  🤔wirek: Ja po połowie jednego mam dość  😂
Przez dwa semestry swego czasu to miałam chyba tylko żywienie zwierząt.
armaquesse myśleliśmy też nad tym, ale nie chcemy się nastawiać na agro tylko raczej na ośrodek jeździecki w przyszłości. Jak bym miała prowadzić agro to nie mogłabym tak jakbym chciała poświęcić się koniom - bo tu trzeba dbać też o pokoje, kuchnie itd. Ja chętnie pozostawiam to teściom skupiając się na koniach 🙂
kujka   new better life mode: on
24 grudnia 2010 11:45
Angeel, Ty zartujesz z tymi 2 tys?
Angeel, 2 tyś to bez łaski nawet jako instruktor. Tylko w stajniach ciężko o umowę o pracę, składki itp. Jeśli poszukasz innej pracy w zawodzie nie będziesz miała problemu z taką stawką. Gdybyś chciała 12 tyś to co innego 😉.
To i ja się zgłaszam.
Jestem na 3 roku roku Zootechniki ze spec. Hodowla Koni i Jeździectwo na lubelskim UP. Jestem w trakcie pisania pracy inżynierskiej. Tak jak część z Was zastanawiam się nad sensem kontynuacji tego kierunku na magisterce... Na pewno  za rok wystartuję z zaocznym technikiem weterynarii.
Na tych studiach najbardziej irytuje mnie fakt, że nie jestem w stanie poszerzyć swojej wiedzy w dziedzinie koni. Ani jeśli chodzi o jeździectwo, ani hodowlę. Swoją specjalność musiałam wybrać na starcie, mimo wszystko większy nacisk kładziony był na hodowlę wszystkich innych gatunków zwierząt gospodarskich. Z kilkunastu terenówek nie było ani jednej do jakiejkolwiek stadniny. Zajęcia z jeździectwa na inżynierze to lekkie nieporozumienie. Jednym słowem nie nauczyłam się niczego za wyjątkiem takich "kwiatków" jak : ogier to zwierzę niebezpieczne, które powinno być stale zamknięte, wypuszczane jedynie do krycia.. albo koń huculski to rasa zimnokrwista...
Studia nie zapewniają żadnych uprawnień - instruktora, sędziego itp ( wszystko zrobiłam na własny koszt, bez jakichkolwiek ulg)

Mam małe wątpliwości co do kontynuacji kierunku. Jednak z planu studiów wynika, że dopiero na drugim stopniu zaczynają się ciekawe, stricte końskie przedmioty (ochrona zdrowia koni itp.). Dlatego tu mam małe wątpliwości.

Co do przyszłej pracy w zawodzie to straciłam nadzieję. Mam marzenie otworzyć własny pensjonat, ale bez kredytów i Unii się nie obejdzie co niestety jest pewnym ryzykiem..



Planuję od przyszłego roku wybrać się na UR do Krakowa, na Hodowlę i użytkowanie koni.
Plan jest taki, że jakby co, to zostanę nauczycielką 😉
Bischa   TAFC Polska :)
24 grudnia 2010 20:44
Ja po inżynierze, jeszcze nie wiem co dalej zrobię. Chcę iść na magistra, ale nie wiem czy pozostanę na swoim macierzystym wydziale, czy pójdę na leśnictwo. Po świętach będę się orientować w różnicach programowych między kierunkami. Jeśli do nadrobienia będzie zbyt wiele (w sensie bardziej się będzie opłacać rozpoczęcie na leśnictwie normalnych studiów), jeśli zdecyduję się na magisterskie pozostanę u siebie.
A żadna z Was nie myśli o żywieniu ? Na rynku bardzo brakuje dobrych paszowców. Wg mnie bardzo przyszłościowa branża. Jeśli hodowcy chcą polepszyć wyniki mleczności czy przyrostów to żywienie jest punktem nr 1.
Bischa   TAFC Polska :)
24 grudnia 2010 20:52
W jakim sensie? Praca, czy dalsze studia w tym kierunku?
Bischa L, pod kątem pracy. Ale wcześniej wiedzę trzeba mieć. Teoria + praktyka.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się