Sztuki Walki

ja trenowałam krav magę przez 2 lata - musiałam zrezygnować ze względu na operację kolana 🙁

ale bardzo wszystkim polecam 😉
Tusia   zośkowo - monologowo mi :)
08 października 2010 13:49
mój mąż zaczął chodzić na krav mage,  jeszcze żyje  🤣 ale  z pewną niepewnością czekam  po każdym treningu czy nie zadzwonią z  pogotowia żebym sobie po męża przyjechała. Już ze 2 razy na treningu była karetka  😉
a zapisał się po przeczytaniu artykułu w Przekroju o zonach które biją mężów  😁
Bogdan - super 🙂 gratulacje dla małej  👍
Meise - a jak ci się sparowało z facetami? mi wystarczy, że trzymam tarczę do kopnięć chłopakowi a siła rażenia dla mnie jest dość znaczna..

oszczędzali cię ?


no na początku w ogóle nie akceptowali baby na "swoim podwórku", nikt nie chciał ze mną ćwiczyć, bali się mnie nawet pacnąć, czy lekko kopnąć, generalnie dawali mi do zrozumienia, że jestem babą i nie mam czego szukać na sali treningowej w tak twardym sporcie.. w muay thai rozbijaliśmy nogi - uda  i piszczele, kopało się po kilkadzisiąt kopnięć na każdą nogę, generalnie chodziło o jak największe uodpornienie na ból, o tarczach moglismy pomarzyć, bo moja sekcja nie była bogata  😉 chłopcy biorąc przykład z trenera powoli przełamywali się do ćwiczen ze mną po pewnym czasie zupełnie mnie już nie oszczędzając (choć rzecz jasna nigdy nie walczyli ze mną nawet na 80%, nie miałabym szans).. dużo cierpienia, dużo zdrowia mnie to kosztowało, na każdym treningu wyrabiałam 300% normy, żeby nie paść na baardzo ciężkiej rozgrzewce, żeby partner był zadowolony z ćwiczen ze mną (i nie gadał potem w szatni, że miał trening zmarnowany..), no i jakoś to się zaczęło układać. docenili moją wytrwałość i zawziętość i przestałam w koncu być pod taką straszną presją na sali  🙂 ale siniaki były dużo większe, no i piszczele mam tak rozbite, że do tej pory mnie bolą, a nie trenuję już od ponad roku..

cierp1enie z tego co wiem, to u nas na kick - boxingu dużo dziewczyn, cieszy się sporą popularności wśród płci pięknej, ale nie wiem jak tam z poziomem (koleżanka tylko mówiła, że sporo jest  😉)

Zawsze mialam wielka slabosc do wschodnich SW ze wzgledu na mojego brata, ktory ostro trenowal (rowniez w domu na mnie 😉 ) Sama nie mialam czasu na karate gdyz ciagle siedzialam w stajni ale dzieki bratu zaliczylam z wypiekami na twarzy cala dostepna wowczas w wypozyczalniach kinematografie karate, kungfu itp. Wysluchiwalam tez jego wykladow na temat mistrza Oyamy i z naboznym szacunkiem ogladalam jego ropiejece rany na kostkach odbite stopy oraz siniaki, ktore zadal mu jakis tam "miszczu kiszczu". Pozniej poderwalam na to mego obecnego TZ 😀 ktory z kolei za mlodu uprawial WUSHU. W nagrode zostalam zaciagnieta do sali treningowej by poznac na wlasnej skorze o co w tym kaman. Kariery wielkiej nie zrobilam bo wytrzymalam tylko kilka miesiecy. Trenejro prowadzil wtedy tylko jedna grupe w ktorej trenowal jednoczesnie paru uczestnikow mistrzostw europy, grupe dzieciakow miedzy 5 a 12 rokiem zycia z ktorych wszytkie robily szpagaty i gwiazdy na jednej rece, grupe zaawansowanych uczestnikow zawodow na konkretnym poziomie. Treningi byly 2x 2 godz i 1x3 godz w tygodniu i byla to prawdziwa harowka. I w tym wszystkim JA 🙂 ktore ostatnie 4 lata spedzilam przed komputerem nie liczac zajec z tnaca brzucha, ktore no coz do wyrabiajacych kondycje nie naleza. Mimo tego ze trener przychodzil i mowil mi na ucho "rob polowe" albo "rob co drugie" nie bylam w stanie nigdy przecwiczyc wiecej niz 2 godziny i po jakims czasie zrezygnowalam. Ale i tak bylo super i wspominam bardzo milo.

Trenejro w akcji: http://www.plejada.pl/202571,wideo.html
Możecie polecić dobre miejsce do "trenowania" krav magi w Warszawie? Gdzieś, gdzie nawet w tym momencie mogłabym dołączyć do grupy początkującej? Okolice Ursynowa, lub dobry dojazd z okolic metra Ursynów.
Podbijam.
Szukam w Wawie lub jej prawobrzeżnych okolicach miejsca gdzie można trenować krav magę.

Wczesniej przez kilka lat miałam do czynienia z kick boxingiem ale ostatnio chciałabym spróbować czegoś nowego i pomyslałam o krav madze.

Czy warszawiacy mogliby cos polecić :kwiatek:
Czy wiecie od jakiego wieku dziecko może zacząć "ćwiczyć" szermierkę?

Szukam i szukam i znaleźć nie mogę. Chciałabym zacząć trenować sztuki walki, ale chodzi mi głównie o coś co łączy atak z tańcem. Coś jak tai chi, ale o wiele bardziej intensywne i dynamiczne- nastawione na walkę. Capoeira odpada- nie kręci mnie zupełnie kółko ludzi dookoła, którzy wygrywają rytm i śpiewają. Macie jakieś pomysły? Czy już za bardzo wymyślam?
Jedyne co mi przychodzi do głowy to właśnie capoeira... Gdzieś wujek google wypluł coś co się zwie "bangaran" podobno to Jamajska sztuka walki. Czy jest powiązana z tańcem ciężko ocenić bo część osób twierdzi że tak a część zupełnie przeciwnie.

Dziękuję! :kwiatek: Koleżanka podpowiedziała mi wushu. Po obejrzeniu filmików na YT (:hihi🙂 widzę, że to własnie  o to mi chodziło. Teraz tylko pozostaje mi ogarniać temat szkół i stowarzyszeń 😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
23 września 2013 12:00
odkopuję.
wrzucałam w szukajkę słowo "boks" ale że to końskie forum  😁
trenował ktoś boks kobiecy w Katowicach?
znalazłam to:
http://www.cro-kreacja.pl/boks.html
albo w ogóle boks dla kobiet, jak wrażenia? 🙂
madmaddie , ale że jak - boks kobiecy? Że same baby się biją? 🙂 Zależy, czy chcesz nauczyć się bić, czy chodzi Ci bardziej o jakiś fitness boks (u mnie w Tarnowie jest taki wynalazek)... Z doświadczenia wiem, że jeśli chcesz się czegoś na poważnie nauczyć, to na pewno nie z samymi babami - na 1. roku studiów miałam judo, większość kobiet w grupie, ale wolałam ćwiczyć z kolegami, żeby czegokolwiek się nauczyć. Tak samo było jak trenowałam muay thai - 40 chłopa, 3 baby, trenowałam z chłopakami, bo bałam się że lasce zrobię krzywdę (i tak udało mi się parę razy porządnie obić gościa), a dodatkowo panienki szybko zrezygnowały.

Aktualnie nie trenuję, ponieważ miałam poważną kontuzję barku i odcinka szyjnego kręgosłupa, ale jeśli od października rozkład zajęć mi pozwoli, to wrócę do boksu tajskiego.

Ogólnie z wklejonej przez Ciebie oferty polecam Muay Thai i Sambo, ew. K1 🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
23 września 2013 12:43
MissTake, ja się nie znam kompletnie 😉 godzinę temu wymyśliłam że chcę boks  😁 taki najzwyklejszy, nie żadne wymyślne bicie się, włóczyłam się po treningach z aparatem i właśnie taki klasyczny by mi pasował. czyli mam poszukać trenera, nie trenerki, i zapisać się do grupy z dużą ilością chłopaków?
najchętniej wzięłabym lekcje indywidualne, ale haajssss
im więcej czytam, tym mniej wiem  😁
Większość grup ma przeważającą ilość chłopaków 🙂 Podejrzewam też, że w większości trenerami będą mężczyźni, ale jeżeli trafi się kobieta, to będzie ona wyjątkowo dobra i twarda 🙂 No i zapisz się na to, co podoba Ci się najbardziej, jeśli jest to boks, to wybierz boks 🙂 No i nie wiem czy na początek jest sens indywidualnych treningów (wyobraziłam sobie jak z trenerem osobistym biegasz po schodach, w tle muzyka "Eye of the tiger" 😀 ) Podstaw równie dobrze nauczysz się w grupie, później pierwsze sparingi również z osobami na swoim poziomie, jeśli się wkręcisz, to jak już dojdziesz do jakiegoś poziomu możesz myśleć o osobistym trenerze 🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
23 września 2013 12:53
dziękuję!  :kwiatek:
właśnie sobie porównuję filmiki z Muay thai i Mike Tysonem, i zdecydowanie to drugie.
Ja od roku trenuje walki rycerskie.
Ze swoją ekipą jeździmy i rekonstruujemy bitwy i walki średniowieczne.

Udało mi się to połączyć z pasją do koni, dzięki czemu jeżdżę z moim rudym kopytnym.
W końcu rycerze jeździli konno ;D
madmaddie jak już zaczniesz chodzić, to koniecznie daj znać jak Ci się wiedzie.
Swoje pierwsze kroki stawiałam trzymając się lin na ringu bokserskim w klubie w którym mój tata swojego czasu trenował. Moim idolem był Ali, do dzisiaj uwielbiam oglądać nagrania z jego walk. Myślałam już jakiś czas temu żeby się zapisać, ale jakoś nigdy się nie składało. W każdym razie kibicuję  🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
23 września 2013 17:06
postaram się zapisać jeszcze październiku, jak już ogarnę studia i będę wiedzieć co i jak. no i jak znajdę klub 😉
ja od dłuzszego czasu interesuję się Systemą- czy słyszałyscie o tym?

a może któraś z Was wybiera się na kurs?
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=580809361980420&set=a.445315965529761.102996.216659838395376&type=1&permPage=1
Odświeżam!

Chcę zacząć ćwiczyć jakiś sport walki, ale totalnie nie mam pojęcia jaki 😉. Chodzi mi zarówno o dobrą zabawę i jak i o umiejętność jakiejś tam samoobrony 😁. Czytałam trochę o krav madze, ale wydaje się dosyć brutalna, patrzyłam też na kickboxing lub karate, jednak dalej nic nie wiem. Coś doradzicie? 🙂
Według mnie ciężko coś konkretnego doradzić, sztuk walki jest mnóstwo  😉 każdy zresztą pewnie doradzi to, co sam trenuje i lubi. Jeśli nie wiesz jeszcze dokładnie co, to może rozejrzyj się jakie zajęcia masz w pobliżu siebie, poczytaj w internecie opinie na ich temat, a jak już zawężysz sobie nieco wybór do kilku miejsc, to przejdź się tam i zobacz. Zwykle 1-2 pierwsze treningi są za darmo, dobrze jest sobie przyjść na taki trening i zobaczyć czy Cię to zainteresuje  🙂
julka177 Najpierw zadaj sobie pytanie jak bardzo kontaktowy sport chcesz uprawiać, bardzo kontaktowy to proponuję BJJ, jeśli sam parter cię przeraża to może MMA, tu wchodzi też walka w stój dużo boksu i kick boxingu oraz grappling i judo.
Jeśli walka w parterze odpada zupełnie bo nie masz ochoty tarzać się po macie ze spoconymi laskami ( o ile masz ten komfort treningu z dziewczynami 😉 ) To wybierz sztukę walki w stój, i teraz zastanów się czy bardziej interesuje cię uderzanie ( boks), uderzanie i kopnięcia ( kick boxing, karate), czy chwyty i rzuty ( grappling, judo), jeśli wszystko na raz to wybierz MMA i w miarę możliwości nie chodź na zajęcia z parteru.
Jeżeli stwierdzisz, że to nie dla ciebie i wolisz coś na dystans to polecam wszelkie odmiany szermierki a zwłaszcza miecz sportowy ( współczesny) lub też sportowe walki rycerskie, jest tu możliwość walk w konwencji 1 vs. 1 oraz walk grupowych na 3 vs.3, 5 vs.5.
Osobiście walczyłam w konwencji 1 vs.1 oraz walkach grupowych w ramach przygotowań chodziłam na MMA, teraz mam przerwę z powodów zdrowotnych ale mam nadzieję, że w przyszłym sezonie wrócę 🙂
Na zdjęciu ja i mistrzyni świata federacji HMB Galina Kohvakko
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się