Kochani oto filmik mojej roboty, zrobiony jakiś czas temu pod wpływem ogromnego szczęścia jakie mnie spotkało (kupno Arkana)! Zapewne trochę sentymentalny, dlatego proszę o wyrozumiałość 😉
konstancja88, faktycznie. Jeden z nielicznych filmików tego typu który mi się podoba chociaż osobiście wywaliłabym napisy. Sceny w większości mówią same za siebie a takie toporne, ciemne litery nieco psują efekt moim zdaniem.
Filmik z przyczepą mega kontrowersyjny ; ) Możesz sie spodziewać chyba kilku niemiłych komentarzy. akle brawo za odwagę pokazania też tej złej strony ; ) Ważne ze koniowi nic nie jest. Osobiście jestem zwolenniczką bardziej "naturalnego" przerywania lęków konia , nie lonża ,bat i heja ; ) Bo widać jak to sie kończy....
srebrna, koń wcześniej 2 razy jechał przyczepą, zawsze trochę trwało zanim wszedł, jednak nie szalał jak na filmiku. Ale tym razem miała to być dość długa podróż dlatego wet polecił Sedalin. Niestety zadziałał odwrotnie. Koń wpadł w jakiś amok i szał. Próbowaliśmy go pakować spokojnie przez kilka godzin. Robiliśmy dużo przerw. Czas leciał a to nic ne dawało. Przed wyjazdem przez kilka tygodni wchodziłam z nim do przyczepy, dostawał tam kolacje itd. Wydawało się, że oswoił się z trajtkiem. Pytasz czy szybkie wejście jest tak ważne? Tego dnia mieliśmy go zawieźć do kliniki, miał problemy z kopytami (to długa historia dlatego nie będę się rozpisywać). Gdyby nie to, że tam czekano na nas to na pewno szybciej byśmy odpuścili. Od tamtej przykrej "przygody" jeszcze nie próbowaliśmy go ładować. Niedawno przenosiłam się do innej stajni i musiałam jechać prawie 20 km wierzchem :/ Jednak poznałam pewnego tresera, który pomoże mi wiosną z Arkanem. Mam nadzieje, że wymażemy mu z pamięci przykre wspomnienia.
konstancja 🤔wirek: czy szybkie wejscie do przyczepy jest tak wazne ze mozna poswiecic zdrowie lub nawet zycie konia? 🤬
Bez przesady, sytuacja jaka była na filmiku mogła sie zdfazyc w momencie kiedy kon by był wprowadzany wolno i bez dodatkowych wspomagaczy. Np mój koń wchodzi do przyczepy z marszu i nie potzreba mu pomocy w tej czynnosci. Wchodzi jak do boksu i co z tego? 1,5 roku temu wszedł i zaczał robic to samo co koń konstancji, tyle ze wywalił sie w środku przyczepy i zaklinował. Musielismy ją rozbierać żeby wyszedł jakoś. Najlepsze jest to ze koń jeździł cale zycie regularnie na zawody, nigdy nikt go nie bił i nie wpychal na siłe. NIGDY nie było problemu. A wtedy nagle cos mu odwaliło i stało się tak. Tyle ze ja nie mam filmu i nawet gdybym miała nie odwazyłabym sie go tutaj wstawić.
Chyba nie ma sensu rzucać oskarżeniami i teoriami na podstawie krótkiego filmiku nie znając konia ani sytuacji w jakiej wszystko się odbywało (przynajmniej w wypadku filmu tego typu bo czasem to czarno na białym widać, że coś jest bardzo nie tak)
Przez długi czas był źle werkowany, spowodowało to u niego pogłębienie się wady niedźwiedziej łapy, co z kolei było przyczyną problemów ze ścięgnami. O pomoc zwróciłam się do Pana Tomka, który werkuje metodą dr Strasser, to włąśnie do jego stajni miałąm Arkana zawieść na okres 3 miesięcy. Z wyjazdu nic nie wyszło, ale udało mi się znaleźć kowala z Kwidzyna, który mi pomógł. Wstawię kilka fotek dla porównania co udało nam się zdziałąć przez niecały rok:
konstancja88 moim zdaniem nie ma co wnikać w jakie kolwiek zarzuty. Wstawiłaś filmik w którym jawnie pokazałaś że Twoje kopytne to nie zawsze anioł i że w relacjach nie zawsze jest książkowo ułożony czy też zachowuje sie szablonowo. Być może wchodził zawsze cacy a tu dał popis nie ma co. Poza tym gdyby to nie była sytuacja jedna na milion wątpie żebyś to wstawiała. Ale co nie zrobisz co nie napiszesz to tak naprawde i tak nie ma sensu. Większość forumowiczów to osoby których relacje z końmi są pozbawione jakichkolwiek sytuacji nieprzewidzianych, dziwnych, ich konie powinno stawiać się za wzorce wszelakich końskich zachowań. Ponadno sami są przewrażliwieni, nadinterpretują wiele rzeczy. Fatanzji to im na pewno można pogratulować 😉 Hypnotize np jest świadoma 😉 Tyle ze ja nie mam filmu i nawet gdybym miała nie odwazyłabym sie go tutaj wstawić.
chociaż szkoda że sama wstawiłaś filmik, trzeba było poczekać aż sami znajdą to w ogóle by była jazda po Tobie jak po łysej kobyle 😀iabeł: 😀iabeł:
oby tylko konisko zaoszczędziło Tobie, i innym, więcej takich niespodzianek :kwiatek:
Dlaczego 30 km od Olsztyna nie powinno być wilków? To wcale nie jest dziwne. Wilki są w okolicznych lasach, pojawiają się w Biesalu, Starych Jabłonkach. Dwa lata temu widziałam wilka przy szosie, jakoś przed 7 rano to było. One żyją na bardzo rozległych terytoriach, bardzo mocno się przemieszczają. Leśników ich obecność wcale nie dziwi. Ale przypadek z kierzbunia smutny i nieszczęśliwy bardzo 🙁
Chodziło mi głównie o to, że w filmiku została historia przedstawiona w taki sposób, że można zrozumieć jak ElaPe i ja - że źrebak chodził w tereny z zastępem i któregoś razu odłączył się, zgubił i zagryzły go wilki. IMO trochę taka historia nie halo. Ale skoro, jak piszesz, uciekły i szwendały się same po lasach kilka dni to nawet i zdziczałe psy, niekoniecznie wilki, mogły sobie urządzić polowanie 🙁
No z tego co pisali w gazetach, i w TV to byly wilki, ktore przypadkiem sie tam znalazły , poprostu przemieczaly sie inne terytorium , watacha liczyla ponad 10 sztuk